Profil użytkownika


komentarze: 18, w dziale opowiadań: 18, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Drakaina. Dziękuję. Bardzo!

Opinię twoją biorę jako wysublimowany komplement.

 

Daleko mi i to kosmicznie daleko do tych co piszą i publikują. Nie marzę nawet by się do nich porównywać, ale… Czy wszystkie opowiadania Dicka, Piekary, Grzędowicza, Pilipiuka, Ziemiańskiego (kolejność nieprzypadkowa a lista niepełna) są tak oczywiste po pierwszym przeczytaniu? 

@Irka_Luz

1. Czy umarli czy nie, to wcale nie jest takie oczywiste. Zauważ, bohater sam sobie zlecił zadanie. Czemu? Tylko on wie. Dodam jeszcze, że od słów raczej się nie umiera. Zabójstwo nie wchodzi w grę (paragraf 5). Istnieją różne rodzaje śmierci oprócz tej definitywnej

2. Raczej zdrady. Ale masz rację. Bardzo często zdrada powiązana jest z seksem.

 

@dogsdumpling

1. W sprawach moralnych nie wszystko jest oczywiste a tym bardziej rzeczywiste.

 

Pozdrawiam.

 

Ps.

Cieszę się, że pojawiła się dyskusja. O to przecież chodzi.

@drakaina

W boldowaniu nie ma żadnej filozofii. Przedwczoraj, wczoraj, dzisiaj. Nic więcej. 

A co do promili, nie powiem, czasem lubię: tak na trzy palce bez lodu 

Pozdrawiam.

Reg, znasz. ;)

Jest taki katalog zasad. Jest ich dziesięć.

Dla ponad dwóch miliardów ludzi te dziesięć zasad to paradygmat aksjomatyczny postępowania. 

 

Ps.

A jak robisz coś, co zakazane to raczej z tym się chowasz (np. pod powierzchnią), nie?

Kluczem do zrozumienia jest rozszyfrowanie treści paragrafu szóstego (co nie powinno nastręczać trudności) wtedy i czynnosć nurkowania rozszyfruje się samoistnie. Generalnie, szort jest o hipokryzji.

Najogólniej, by nie wchodzić w sprawy bardzo osobiste, chodzi o to, że każdy (każda, tym bardziej) żyje w dwóch światach. Tym wewnętrznym i zewnętrznym. Bohaterka drabelka, tam w środku jest delikatna niczym mgła, ona tam rządzi niepodzielnie, kiedy chce to płacze i zamienia się w deszcz. Natomiast tu jest wbita w stereotyp, tej co to nigdy nie płacze i zawsze ma uśmiech na twarzy. Jest tak mocno zniewolona konwenansami, że nawet nie potrafi wywołać burzy w szklance wody. Ale to nie jej wina, po prostu życie sprawiło, że wszystkie szklanki się wytłukły. Burze się przytrafiają ale tam, nie tu.

 

Pozdrawiam, dziękując za wszystkie uwagi.

Zrozumiałem, że na ławie musi być więcej kawy, by spotkanie było bardziej udane.

Istnieją dwa podgatunki mimików – mniejszy, posiadający inteligencję na poziomie ludzkim mimik pospolity i większy, nieco tylko bystrzejszy od bydlęcia mimik zabójczy. Zatem mimik to raczej rodzaj męski. ;)

Mam jeszcze tylko jedną wątpliwość. Knecht to imię? A jeżeli tak, to czemu karczmarz mówi wpierw do niego per pan a potem po imieniu. Od razu też informuję, że wiem co to knecht (w dawnym wojsku niemieckim: żołnierz piechoty, piechur).

No i chyba “nienawidzić”, to nie to samo co “się bać”. ;)

 

A tak, to wsjo OK :P

 

Uczyli mnie onegdaj żeby nie tłumaczyć swoich tekstów. Ale… rzucę może niteczki, które zaprowadzą do kłębka.

Celadonowy, to kolor. A w szklankach czasem się zdarzają intensywne zjawiska atmosferyczne ;)

 

 

 

Drewian,

nie pierwszy raz słyszę, że jestem rzeźnikiem fajnych historyjek (kawały też często palę). Dziękuję, że mimo wszystko dotrwałaś do końca. W pas się kłaniam za te kilka ciepłych słów, zaś cierpką ocenę przyjmuję z pokorą.

Nie żebym się czepiał, ale…

28 września 995 książę czeski Bolesław siłami Wrszowców zaatakował Libice. Z siedmiu synów Sławnika ocaleli: najstarszy Sobiesław (będący na wyprawie wojennej), biskup Pragi Wojciech (późniejszy święty), przebywający na Zachodzie oraz towarzyszący mu najmłodszy, przyrodni brat Radzim.

 

Zatem nie mogli budzić Wojciecha, nie mógł też zostać rannym, bo go tam nie było!!!

A może właśnie to jest historia alternatywna ;)

Dołożyłem przedostatnią część. Teraz wszystko powinno być absolutnie jasne.

reg, sprawiasz, że ślepcy odzyskują wzrok. :D

 

Co do zakończenia, masz racje, zastosowałem zbyt wielki skrót myślowy. Dopiszę jednak przedostatnią część, którą wielokrotnie usuwałem i wpisywałem. Błędem jednak było, że ostatecznie nie pojawiła się w ostatecznej wersji.

Dziękuję za uwagi. Wszystkie słuszne i już poprawione. Dziękuję również za recenzję.

Dziękuję za zainteresowanie, uwagi i komentarze. Spieszę z wyjaśnieniami skonsultowanymi z autorką. Dla niej drabble to coś co ma mniej niż 100 słów, ale faktem jest, że klasyczne drabble ma dokładnie 100 słów (ja nie wiem, nie znam się – nie moja bajka). A tak po za tym, to woli być głaskana po plecach a nie na plecach. ;)

A teraz tak trochę od siebie. Czytam od dawna, choć potrzebę zalogowania się zmaterializowałem dopiero kilka dni temu. Może i kiedyś ja w końcu skończę to, co mam rozgrzebane i zamieszczę.

Pozdrawiam serdecznie.

Nowa Fantastyka