
komentarze: 10, w dziale opowiadań: 10, opowiadania: 4
komentarze: 10, w dziale opowiadań: 10, opowiadania: 4
Dzięki za opinię i trafną uwagę odnośnie tego błędu, już poprawiłem :D
Ja nie bronie swojej racji, zwróciłem właśnie uwagę na to co Ty i o to mi chodziło – ilu czytelników tyle racji. Staram się trafić do jak największej ich liczby, ale nie zawsze to wychodzi ;/ Ten tekst z założenia nie miał być dziełem wysokich lotów – to tylko krótka, satyryczna scenka. Odbiór jest mieszany, ale jak na taką formę to i tak lepiej niż myślałem :P
Efekt bywa inny niż zamysł, to prawda. Jednak nie można powiedzieć, że liczy się tylko to, co „wyszło”, bo to zakłada istnienie jednej, obiektywnej interpretacji tekstu. Różni czytelnicy będą różnie rozumieć to, co autor pragnął przekazać. Jedni docenią niedopowiedzenia i bardziej swobodne środki wyrazu, inni wolą przekaz klarowny i jednoznaczny. Fajnie, że w literaturze jest miejsce dla jednych i drugich. :D
Pozdrawiam!
Co do błędów. Poprawiłem rozdzielenie w dialogu, żeby nie myliło się z didaskaliami, oraz dodałem tag „wulgaryzmy”. Co do innych uwag to zdaję sobie sprawę, że pewne fragmenty mogą być dyskusyjne z punktu widzenia poprawności językowej, ale dla mnie to odwieczny dylemat: czy ważniejsza jest poprawność gramatyczna, czy zaufanie inteligencji czytelnika i wiara w to, że z kontekstu zrozumie o co chodzi.
Sam – podobnie jak większość moich ulubionych autorów – stosuje tą drugą opcję, czyli nie przedkładam formy nad treść, ale dzięki za zwrócenie uwagi, bo faktycznie trochę za mało na to patrzę. Wiem że unikanie błędów stylistycznych i dwuznaczności jest ważne i dlatego staram się to robić, przynajmniej tam gdzie nie koliduje to z tym co i jak chce przekazać :D.
A z pozostałych:
Z krzaka wyskoczył – spodziewany niejako, ale i tak zaskakujący gwałtownością – mały stwór.
Na czym polegała gwałtowność stwora? Z krzaka?
Nie rozumiem tego. Stwór mógł wyskoczyć zarówno gwałtownie, jak i np. spokojnie wyjść, ja wybrałem to pierwsze.
W tym momencie, kątem oka, spostrzegł skradającego się – zdecydowanie zbyt blisko bramy obozu – młodego mężczyznę.
W obozie mieli bramy?
W takich obozach rycerskich często mieli. Szkoda by było być napadniętym i nie mieć żadnego ufortyfikowania.
„Ceremonialnie” pasuje idealnie do kontekstu i tego co zrobił Bren.
Jak się wychyla głowę? https://sjp.pwn.pl/sjp/wychylic;2538780.html
Można zmienić jej pozycję, tak jak to zrobił Albert, żeby pokazać ucho.
Mam nadzieję że wyjaśniłem niejasności, dzięki za uwagi
Pozdrawiam
Eten
Cześć,
dzięki za opinię.
Z początku planowałem: po pierwsze zwiększyć znaczenie wiewiórki poprzez powiązanie jej jakość z Albertem, po drugie jakoś pokazać, że Bren tylko pozornie się stara, ale stwierdziłem, że samo pijaństwo w obozie wystarczy jako dowód nie profesjonalizmu, a wiewiórka odegrała swoją rolę :D
Jak będę rozwijał historię to na pewno w tą stronę co napisaliście :D
Dzięki za komentarz i sugestię z „mgliście”, rzeczywiście ta wersja jest poprawna.
Ułamki sekund później przybity włócznią do klatki, mógł się jej pierwszy i ostatni raz dokładnie przyjrzeć
To jest nawiązanie do tego że całą warte przespał ten ork (podobnie jak pozostali) nie patrząc na to czego miał pilnować i dopiero gdy zostaje przybity włócznią do drewnianej klatki, to przygląda się tejże klatce, bo ma ją tuż przed twarzą i nie ma po prostu wyjścia.
Cieszę się że się podobało! :D
No ale może znaleźli go ledwo żywego, z licznymi ranami i lekko zdeformowanego. Wtedy ciężej byłoby rozróżnić :P
Ten short to też luźne nawiązanie do teorii, że orkowie to po prostu „spaczone” elfy, która była wspomniana w Silmarilionie, ale wyjaśnienie pochodzenia bohatera zostawię sobie na hipotetyczna kontynuację opowiadania :D
Hej, dzięki za cenne wskazówki, które rzeczywiście dużo usprawniły. Poprawiłem z grubsza większość zauważonych „wyboi”, zostały te które chcę zachować (chociaż nie wykluczam że coś przegapiłem).
w końcu głupiec ostatni przyzna, że jest głupcem, a ponoć wśród orków takowych nie ma.
Nie ma głupców wśród orków, a akapit wcześniej pada, że głupota cechuje orków?
Chodziło mi o podkreślenie w tym zdaniu, że bohater też nie jest najmądrzejszy.
Bohater świadomy że jego kompani nie są zbyt mądrzy, sam pokazuje swoją głupote, poprzez wiarę w słowa pobratymców że nie są głupi (oczywiście że orkowie nie przyznają się przed samymi sobą do tego).
Możliwe że faktycznie jest to trochę za mało intuicyjnie napisane i jeśli więcej osób zwróci na to uwagę to usunę ten fragment, ale wolałbym tego nie robić, bo dla mnie jest to ważne zdanie przedstawiające charakterystykę głównego bohatera.
W finale pierwotny zamysł był taki że główny bohater to tak naprawdę elf przygarnięty przez orków i odnaleziony przypadkowo podczas opisanej warty, ale przyznam że teoria o półelfickości, może być nawet ciekawsza w kontekście rozwinięcia dalej tego opowiadania i jest równie poprawna.
Wcześniej nie planowałem rozwijać tego opowiadania, ale teraz poważnie się nad tym zastanawiam także dziękuję jeszcze raz za komentarze!
Dzięki wielkie za opinie. Wstępnie poprawiłem pare drobnostek. Cieszę się, że odzew był całkiem pozytywny. Historie zamierzałem nieco bardziej rozbudować (do limitu znaków brakło całkiem sporo) ale troszkę za późno sobie o konkursie przypomniałem, stąd godzina wstawienia czyli 23.59. Pierwszy akapit poprawie na spokojnie jutro, bo też od początku mi nie “siedział”, podobnie jak zbyt szybkie przejscie do zakończenia.
Nie uważam, ani nie uważałem tego fragmentu za gotowy nawet przez moment. Po prostu trochę pomyliłem zamysł poczekalni. Myślałem, że to tutaj odbywa się powiedzmy korekta tych prac i że jeżeli już nawiązujemy do ilustracji, wstawia się tu przed gotowym dziełem nazwijmy to “szkic”. W każdym razie dziękuje za poświęcony czas, sporo się nauczyłem, powiedziałbym że w tej tematyce nawet więcej niż przez ostatnie 2 lata :D Jeszcze pytanko ostatnie (chyba). Czy tlić może się na przykład “nadzieja w sercach”? Wiem że uczepiłem się tego słowa, ale bardzo mi się podoba, to jest silniejsze ode mnie :D
Dziękuje za odzew. Poprawiłem i zmodyfikowałem lekko tekst. Od niedawna interesuje się tym tematem i nie myślałem, że błędy będą tak rażące i utrudnią aż tak odbiór, ale rozumiem co jest na rzeczy. Zajmuję się nieco inną dziedziną sztuki jaką jest ilustracja, gdzie ścisłość zasad jest trochę bardziej rozmyta. Podejrzewam że dla wprawionych czytelników takich jak wy, forma jest jeszcze ważniejsza co np. kompozycja w malarstwie. Także przepraszam za niedopracowany tekst, w przyszłości postaram się poprawić. Nie wiedziałem jak działa betowanie i w sumie dalej nie wiem, ale sprawdzę tę możliwość. Podejrzewam, że w tej odpowiedzi też niefortunnie zamieściłem sporo “byków”. Ciesze się, że ktoś mi wyjaśnił mój problem i to, że jak się okazało na maturze rozszerzonej, nie trzeba nawet umieć poprawnie pisać zdań. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę z mojej gramatycznej (i nie tylko) niewiedzy, a myślałem po maturze że coś umiem :P
Ps Słońce naprawdę nie może się tlić? :P