
komentarze: 40, w dziale opowiadań: 13, opowiadania: 3
komentarze: 40, w dziale opowiadań: 13, opowiadania: 3
Moi drodzy, bardzo prosze, zeby nie wyladowywac sie na niezgodzie.b, bo ja naprawde nie widze nic zlego w tym co zrobila. Poza tym, nie ona jedna postawila pale. Ona natomiast potrafila to umotywowac. Nikt tez nie jest malucki, bo nie wlada jakims tam jezykiem. Ja sama bede malucka dopoki nie zaczne wladac wszystkimi jezykami swiata, czyli bede malucka zawsze w oczach ludzi, ktorych jezykiem nie mowie i w moich wlasnych. Ale to nie o to chodzi.
beryl, nikt tu nie jest winny. Ja nie czuje sie winna, bo zrobilam jak uwazalam za stosowne. Opowiadania mozna tu publikowac rozne. Oczywiscie, zgodze sie, ze powinnam zapewne pomyslec wiecej nad tym zanim opublikowalam je na konkurs. I na konkurs innych juz takich nie opublikuje. Jezeli kiedys bedziesz mial ochote beryl, to prosze o przeczytanie mojego opowiadania i powiedz mi co myslisz. Wiadomo poza konkursem, poniewaz ja ustosunkowuje sie rowniez do wypowiedzi Jakuba.
niezgoda.b, prosze nie tlumacz sie wiecej, bo nie musisz. Ja sama nie widze naprawde nic zlego w tym co zrobilas. Kazdy ma prawo do swojego zdania. Z pms roznie bywa, ale to pominiemy;-) zart oczywiscie.
Proponuje rozpoczac jeszcze raz. Tzn. KaEl jestem bardzo wdzieczna za twoja opinie o moim opowiadaniu.
Postaram sie, ale nie obiecuje, ze przetlumacze to opowiadanie i opublikuje jeszcze raz. Napewno nie bedzie takie jak chcialam, ale bedzie. KaEl bedziesz proszony o zredagowanie go, jako ze zglosiles sie - bez przymusu oczywiscie, ale moze bede potrzebowala pomcy, poniewaz malo jest czasu, a jak samemu sie cos napisze, i jeszcze to przetlumaczy to mozg czasami plata figle. Do tego trzeba wiecej czasu, a ja go nie mam. I Aiden bedzie zawiedziony;-)
Jedna jedyna rzecz z ktora zdecydowanie sie z niezgoda.b nie zgadzam to to, ze dobra literatura powinna byc wspaniala w kazdym jezyku po przelozeniu ze swietnym skutkiem na kazdy jezyk. Ale to mam nadzieje, ze razem omowimy kiedys przy wirtualnej kawie:-)
Lsnienie Kinga po francusku jest paskudnie zrobione tak jak i wiele innych rzeczy, ktore sa przetlumaczone. Czesto ubolewam nad tlumaczeniami dziel Gabriel Garcia Marquez na angielski. Wole dziela rosyjskich pisarzy przetlumaczone na polski, niz inne jezyki itd. To jest wlasnie piekno innych jezykow. Kazdy ma swoje sekretne znaczenie, brzmienie itd.
Pozdrawiam serdecznie:-D
KaEl, dzieki za przeczytanie opowiadania. Nie wiem czy zabiore sie za tlumaczenie, bo nie sadze, ze bedzie to z dobrym skutkiem, ale moze sprobuje.
Ja nie uwazam, ze niezgoda.b zrobila cokolwiek z zamiarem dowalenia komus. Zawsze cenie wolnosc slowa. Ona wybrala taka opinie, wiec trzeba to uszanowac. Chociaz, nie bede ukrywac, ze sadzilam, ze oceny wystawia sie za tresc, styl itd. A polecialy snoby i inne gady;-)
Popieram obrone jezyka polskiego, bo wiele ludzi probuje go stlamsic. Zwlaszcza poza granicami. Czasami spotyka sie ludzi, ktorym wydaj sie, ze sam fakt tego, ze mieszkaja w innym kraju jest dla nich zmiana tozsamosci i obywatelstwa [sic]. Na ta wlasnie strone trafilam, zeby wiecej czytac po polsku. Chocby opowiadanie na dzien. Wiem, ze moge kupic ksiazki przez internet itd. ale nie znam ludzi tutaj, ktorzy interesuja sie fantastyka, a ksiazek mnostwo. I co wybrac? Jak zarejestrowalam sie to natknelam sie na Dragoneze. Spodobal mi sie pomysl. I niestety wyszlo po angielsku. Tak naprawde to sprobuje napisac inne opowiadanie na dragoneze po polsku. Jak czas pozwoli. Jak nie pozwoli to tak poprostu do poczytania.
Moj debiut na portalu okazal sie totalnym niewypalem, ale polubilam mojego smoka jak o nim pisalam i bylo to zaskoczeniem, ze ludzie ot tak zareagowali. Biedny Aiden:-/ Oczywiscie uwazam, ze wszyscy mamy tutaj racje i jej nie mamy. Niemniej jednak, od tej pory bede, postaram sie, pisac regularnie po polsku. Bede tez dawac inne opowiadania moze w innych jezykach, jak takie sie trafia, ale juz nie na konkurs. Moja wina;-D
Moze napisze cos po francusku dla niezgody.b. Ciesze sie, ze sa tu obecni tez inni lingwisci. A moze kiedys rozpoczniemy watek i wspolnymi silami napiszemy sage po lacnie;-D Pozdrawiam wszystkich.
I ponownie sie z toba zgodze. Ci co na sile to robia i to po trzech miesiacach, jak piszesz, to jest to przesada. Co do twojej cioci, tez sie zgodze. Ja rowniez bede uzywac polskiego za 30, moze i 50 lat jak nadal tyle bede zyc. Nawet nie mysle, ze moglabym zapomniec, bo to okropne. Mentalnosc tez ma swoja role do odegrania. Mojej mamy przyjaciolka wyprowadzila sie do Niemiec dawno temu z dwojka dzieci, corka 10 i syn 7. Jej corka nadal mowi po polsku, bo chce, a jej syn juz nawet nie pamieta jak sie po polsku pisze i czyta. Straszne. Zapytaj twoja ciocie w jakim jezyku na codzien mysli. Moze sie zdziwisz, bo wcale nie stoi to na przeszkodzie temu, zeby nadal mowila piekna polszczyzna. Ja probuje tylko przedstawic argument taki, iz nie jest to snobizm, ani wyuzdane widzimisie. Ludzie beda pisali w roznych jezykach jak to uznaja za stosowne. Jest pewna grupa pisarzy i poetow na swiecie co wlasnie tak robia, bo poza pisaniem fascynuja ich jezyki obce. Wielu z nich jest tlumaczami z zamilowania.
Jeszcze jedna moja obserwacja z doswiadczenia. Bardzo czesto tlumacze w instytucjach wymiaru sprawiedliwosci, poniewaz nawet jak ktos plynnie w miare mowi w danym jezyku, niekoniecznie jest w stanie poradzic sobie ze slownictewem i zawilosciami jezyka urzedowego. Trafiaja sie tacy co bronia sie rekami i nogami, zeby nie miec tlumacza, bo oni swietnie mowia po angielsku. I wiesz co oni tak naprawde potrafia powiedziec pare slow na krzyz i 'Nay bother, boss.' Ale oni pracuja ze Szkotami i znaja ten jezyk super. W takich sytuacjach i tak tlumacz musi tlumaczyc, ale przedstawia sie np. oskarzonemu klauzule, ze sluchac obowiazku nie maja, ale tlumacz musi byc. Rozprawa sie zaczyna, a oskarzony slucha tylko tlumacza. Snobizm jezykowy, ktory jest tu opisany dotyczy wielkorotnie ludzi co lizneli dany jezyk i juz nim wladaja jakby to byl ich jezyk ojczysty. Ja do nauki jezykow obcych podchodze z pokora, bo lata mijaja, zeby uznac, ze wlada sie danym jezykiem prawie jak jezykiem ojczystym. Niemniej jednak jest to duzy wysilek, bo kulture rowniez trzeba wchlonac wraz z jezykiem. Tak samo nie kazda osoba co zna plynnie jezyk, moze byc tlumaczem lub tworzyc dziela literackie. Nie kazdy ma takie predyspozycje. Dlatego ci co mieszkaja w innych krajach czasami jak naucza sie czegos nowego w danym obcym kraju, nie potrafia tego przelozyc na swoj ojczysty jezyk. Wielokrotnie nie chce im sie, bo zawsze to wyzsze sfery i to jest wlasnie snobizm jezykowy.
krisbaum to nie jest tak jak sobie to wyobrazasz. Zgodze sie z toba, ze ludzie, ktorzy na sile belkocza w innym jezyku po powrocie do ojczystego kraju przesadzaja. Teraz, jezeli chodzi o tych polskich Niemcach o ktorych slyszales lub osobiscie spotakales to moze i oni przesadzali, a moze poprostu byli pod kulturowo-lingwistycznym wplywem asymilacji. Sprobuj pomieszkac przez tylko minimum 10 lat w innym kraju (moze nawet mniej), to pogadamy. Jak mieszkasz w innym kraju otoczony inna kultura i ludzmi danej narodowosci to nie tylko mowisz na codzien ich jezykiem, ale rowniez myslisz w tym jezyku, snisz itd. Jezyk polski jest moim ojczystym jezykiem, ale nie jedynym, ktorego na codzien uzywam. Czasmi nawet kilka dni mija zanim mam sposobnosc znowu go uzyc. Ponownie zgodze sie z toba co do uzywania urywkow dialogu w innych jezykach. Amarok to dobrze przedstawil wiec nie bede sie rozwodzic. Niekiedy cos musi byc napisane w danym jezyku bo inaczej brzmi sztucznie. W moim opowaidaniu jest duzo slangu, tlumaczenie tego nie odzwierciedli. Nie w pelni. Tlumaczone dziela zawsze sa znieksztalcone, bo tlumacz duzo daje z siebie. Poezja jest najwieksza zmora tlumacza, bo nalezy przelozyc rowniez to co poeta myslal, a to on/a sam/a tylko wie. Przeczytalam kiedys ksiazke 'The Boy in the Striped Pyjamas' - John Boyne. Bylam zaskoczona jak autor uzyl slowotworstwa tak, aby oddac wizerunek tego co chcial przedstawic oczyma malego chlopca, Niemca. Np. 'Out-With' bylo dla tego chlopca Auschwitz itd. Pisal po angielsku o realiach Niemiec. Jest to trudne do przelozenia na inne jezyki, bo slowotworstwo jest dopasowane do brzmienia jezyka. Jak sie to przelozy to traci na tym co autor chcial przekazac. Dlatego pisanie w innym jezyku wyzwala cos innego w postaci zywego jezyka. Nie jest to juz jezyk ograniczony doborem slow tak, aby w innym jezyku mial odpowiednie znaczenie. Zupelnie to znieksztalca. Juz nie wspomne o czyms tak fascyujacym jak twory jezykowe. Tlumaczenie ich uwierz mi jest strasznie pasjonujace, ale i bardzo trudne.
Wiele czasopism i portali, jak juz wspomnialam, ma publkacje w wielu jezykach, a czasami jest tez tlumaczenie. Jezeli ktos opublikowalby opowiadanie po lacinie, to moze i pare osob cos by sobie pomyslalo, ale wiekszosc, jak i ja, potraktuje to jako znakomita powtorke z laciny. Sam fakt tego, ze Fantastyka jest wydawana po polsku i w Polsce nie ma znaczenia. Tu na portalu ludzie publikuja swoje opowiadania i obecni tu nie kazde opowiadanie czytaja i oceniaja. To jest wolny wybor czy sie chce poswiecic swoj czas na to, aby komus przekazac co sie o ich pracy uwaza. Tutaj dostalam ocene za to, ze moje opowiadanie jest po angielsku i ze ja jestem snobem. Zgodze sie, z AdamemKB, jestem sama sobie winna za 'przykrosci', ale dlaczego mam to pzyjmowac jako przykrosci, skoro ja tak tego nie odbieram. Przykre jest to, ze ludzie potrafia linczowac za cos zupelnie innego. nawet niezgoda.b I jakkolwiek zupelnym przypadkiem przeczytanie czegos w tym jezyku nie sprawia mi klopotow, tutaj czytania, rozumienia i oceniania opowiadania opublikowanego po angielsku odmawiam, traktujac je jak ciag bezsensownych znakow wlasnie.
Tak jak Amarok napisal, bylabym naprawde szczesliwa jak nawet jedna osoba przeczytalaby moje opowiadanie i powiedziala co o tym sadzi. Wtedy mozecie linczowac mnie za mojego smoka. W przeciwnym badz razie to to wszystko jest przykre jak ludzie do tego podchodza. Mozna to nazwac po imieniu, ale po co, skoro kazdy i tak wie o co chodzi i interpretuje to w inny sposob. krisbaum, sprobuj kiedys napisac cos w innym jezyku i zobacz jak brzmienie innego jezyka pochlania i jak tworzy zupelnie inny swiat. To jest bardzo wyzwalajace i cudowne.
Poza tym, moze kiedys Fantastyka bedzie miec dodatkowy suplement z opowiadaniami w oryginale, dla tych co sie tym pasjonuja. Jak wpiszesz 'Nowa Fantastyka' w wyszukiwarke to jak wyswietli sie glowny link to pod tym sa opcje m.in. 'Wszystkie Opowiadania' itd. Jest tam tez 'In English', wiec moze redakcja miala plany co do promowania strony dla tych w jezyku angielskim, ktory teraz na swiecie jest tym czym kiedys byla lacina. Moze w ten sposob kiedys te wspaniale opowiadania z tego wlasnie forum beda rozchwytywane i tlumaczone na inne jezyki. Dlaczego tylko ogranczac wasze pomysly do jednego jezyka?
Elleth, dzieki za chec przeczytania opowiadania, nawet kiedys jak znajdziesz czas. Co do jezykow to pasjonuje sie tym od malego, bo moj dziadek byl poliglota, ktory na slasku tyral na kopalni, ale mial do tego stopnia zamilowanie, ze znosil do domu ksiazki w innych jezykach i je czytal i uczyl sie nowych. On nauczyl mnie bardzo wiele.
Co do jezykow to uzywam angielskiego, francuskiego, wloskiego, hiszpanskiego, niemieckiego kiedy musze, jako, ze go nie lubie zbyt bardzo, finskiego i norweskiego, bo zaczelo sie od zainteresowania, potem pojawily sie zlecenia, chociaz i tak malo. A poza tym z jezykow malo stosowanych to lacina, staroangielski, starofrancuski i starozytna greka, bo potrzebuje do ukonczenia mojego doktoratu z literatury. Pasja moja jest islandzki, ale nie jestem na etapie uzywania go swobodnie; liznelam kiedys aramejski, bo znalazlam cos co w tym jezyku chcialam przeczytac. Fascynuje mnie rosyjski, ale jestem z na etapie mniej niz czwoaraki, bo czasu mam malo, ale bardzo chce sie go nauczyc. Zreszta kazdy jezyk jest niesamowity.
Nie czytalam Lema po angielsku jeszcze, ale mnie tym zaintrygowalas i wybiore sie do ksiegarni. Ja mam czasami kilkanascie wersji danej ksiazki i porownuje tlumaczenia - zboczenie zawodowe;-)
Slowotworstwo w Harrym Potterze, Wladcy Pierscieni jest niesamowicie wciagajace. Tlumacze w innych krajach maja zupelnie inne podejscie niz np. w Polsce. Jezyk Szekspira to studnia mozliwosci i interpretacji. I wlasnie to jest po czesci tematem mojej pracy.
Polecam artykul: http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2010/aug/15/michael-hofmann-learn-another-language
Pozdrawiam :-D
Jezyka ojczystego sie nigdy nie zapomina. Ludzie, ktorzy mowia, ze zapomnieli grzesza moim zdaniem. Ja jestem tlumaczem i uzywam innych jezykow kazdego dnia. Tak jak napisalam wczesniej, czasami jest mi lepiej wyrazic dany pomysl w danym jezyku, bo lepiej mi to brzmi. Mam tez opowiadania w innych jezykach i nie jest to snobizm (nie pije tu wcale do Adama) tylko ciagly zapal do tego, aby poznac jak najwiecej jezykow. Jestem typowym molem ksiazkowo-jezykowym i jak chce cos przeczytac w oryginale to to zrobie. Obecnie mysle o nauce szwedzkiego, zeby bardziej poznac literature tego kraju, bo strasznie mnie fascynuje, a tlumaczenia mi nie wystarczaja. Niektore portale/czasopisma wyrazaja jasno czy jest dane ograniczenie jezykowe. W innych sa nawet publikacje w wielu jezykach. To jest wspaniale jak ludzie maja cos czym sie fascynuja. Ja osobiscie nie znosze makaronizmow w zadnym jezyku. I mieszkajac w Wielkiej Brytanii nie potrafie pogodzic sie z tym, iz wiekszosc ludzi uwaza, ze tylko angielski jest im do szczescia potrzebny. Czytam po polsku, ale malo, poniewaz nie zawsze mam co;-) Uwielbiam zapal innych do nauki jezykow. Moj chlopak uczy sie polskiego i uwazam, ze ludzie w Szkocji maja swietny potencjal do nauki naszego jezyka, poniewaz swietnie wymawiaja nasze niektore trudne do wymowienia dzwieki.
Co do pisania, to jakos trudno mi sie czasami zabrac do pisania po polsku, bo zyje sie inna kultura i niekiedy to co chce napisac po polsku moze dla mnie bardzo dzwinie brzmiec i mnie to odpycha. Literature polska lubie, mam ulubionych pisarzy, ale ja glownie pisze po angielsku i francusku i nie widze w tym nic zlego.
Potraktuje to opowiadanie jako 'Ice Breaker' i moze kiedys napisze cos na wiecej niz 1. Pozdrawiam:-D
Dziekuję wszystkim za komentarze. Nie sądzę, że ktokolwiek miał coś złego na myśli.
Jak używam word'a to używam polskich znaków, lub innych.
Czasami chce się czegoś spróbować i źle wychodzi. Trudno.
Człowiek się wygłupił i koniec. Została nauczka. A jak każdy to interpretuje to już od danej osoby zależy.
Amen
Je n'utilise pas le google traducteur. J'ai la passion pour des langues et je suis curieuse. Je parle d'autres langues, parce que je suis une traductrice. Mais j'ai choisi l'anglais pour écrire 'V Positive ?'. C'est tout.
niezgoda.b, ja jezeli widze cos napisane w innym jezyku, a sadze, ze bedzie to cos co mnie zainteresuje, np fantastyka, to np. sanskryt nie satanalby mi na drodze, zeby to przeczytac. Kazdy ma inne podejscie.
Przepraszam wszystkich urazonych moim 'snobizmem'.
Moze wyjasnie, ze ja w Polsce nie mieszkam. Nie mialam zamiaru nikogo obrazic, ani przesuwac granic;-) Przeczytalam dokladnie regulaminy i nigdzie nie pisze, ze prace sa ograniczone do jezyka polskiego.
Opowiadan w jezyku polskim nie pisalam cale wieki i moze fakt, ze jest mi sie trudno do tego sie zabrac jest przeszkoda. Sprobuje.
Jezeli ktos nazywa to snobizmem, niech i tak bedzie, kazdy z nas ma w koncu jakies Ego nie? ;-D
Dziekuje za komentarze o niezrozumialym belkocie;-) Przyjete bez urazu. Pierwsza pala;-)
Fantastyke uwielbiam i chcialam sprobowac. Beryl i Ryan idzieki za info.
Od dawna umieszczam opowiadania na innych portalach, i tytulu snoba jeszcze nie otrzymalam - zawsze to cos:-D
Dlaczego snobizm? Nie rozumiem...
Dlaczego po angielsku? Dlatego, ze czasami latwiej jest mi przedstawic dana idee w tym wlasnie jezyku. Poza tym chcialabym rowniez umieszczac opowiadania na tej wlasnie stronie. A, ze to opowiadanie tak wlasnie wyszlo, to tylko przypadek - jakos nie pasowalo mi inaczej. Postaram sie cos zamiescic po polsku tez. Moze inna koncepcje na Dragoneze. Zobaczymy. Poza tym, nie sadze, ze angielski jest obcy dla czytelnikow tego portalu.
Alice Springs, lub Seattle? Takiego zamiaru nie bylo;-)
Czasami warto wyciagnac opowiadania z szuflady;-) Bardzo mi sie pomysl podobal. Bledow brak, a co do stylu to znalazloby sie cos do przemyslenia, ale nic razacego. Rozbawil mnie smok z resztek.
Czy to opowiadanie jest wtorne? - nie. Nie sadze. Zgadzam sie, ze duzym plusem jest to, iz nie ma bledow. Z opowiadania widze, ze przywiazujesz bardzo duzo wagi do szczegolow. Jest to zarazem dobre i zle. Z tego opowiadania widze, ze jest to potencjalna powiesc, lub jak wyzej zasugerowano saga. To opowiadanie, wg mnie, byloby lepsze gdybys mial np sama bitwe wyrwana z kontekstu, ale w nawiazaniu do tego, ze jest to czesc szerszego obrazu. Swiata o ktorym ty wiesz, bo go stworzyles. Bledem wielu pisarzy jest to, ze albo zbyt malo pisza i nikt nie wie o co chodzi, lub serwuja wszystko na tacy, az mdli. Tak jest z twoim opowiadaniem. Niemniej jednak moj komentarz nie ma na celu byc zlosliwy. Wrecz przeciwnie. Podoba mi sie to co stworzyles, pomyslowosc ciekawa. Czytelnikow nie mozna nie doceniac. Oni maja czytac i wydac ocene, to oni decyduja kogo ksiazki stoja na polkach w ksiegarniach. Jezeli zamiast powiesci lepiej czujesz sie w gatunku opowiadan, mozesz stworzyc kroniki w stylu opowiadan, ale beda one caloscia stworzonego przez ciebie swiata i w odpowiedniej formie wobec obszernosci detali. Zgadzam sie z powyzszym komentarzem, iz troszke to jak slownik. Poza tym, jak zapozyczasz cos z idei innych pisarzy, musisz duzo wiecej stworzyc swojego. Niestety coraz trudniej o oryginalne pomysly, ale nie jest to niemozliwe. Zabawa w slowtworstwo jest czescia tworzenia twojego swiata. Jak chcesz uzyc koncepcje np. Mithril, ludzie znajacy gatunek beda wiedziec o co chodzi nawet jak dasz temu inna nazwe i moze troszke zmienione zastosowanie itd.
Ocenianie to inna kwestia. Ja nauczylam sie, ze nawet zly komentarz jest komentarzem - ktos poswiecil czas, zeby przeczytac co napisales i wydac opinie. To sa tylko uwagi. Ty masz je zebrac, przemyslec i potem wybrac z nich to co tobie pasuje. Czasami jest sie tak zaabsorbowanym swoim swiatem, ze tylko inni stojacy z boku moga konstruktywnie pomoc w redagowaniu. Wiele razy te 'zlosliwe' komentarze pomogly w stworzeniu ciekawych i znacznie lepszych dziel. Np. malo kto wie, ze taka klasyka jak Opowiesci z Narnii byly strasznie zbluzgane przez Tolkiena, kolege C. S. Lewis'a.
Nie ma co sie lamac, za wszystkie komentarze podziekowac i do roboty! ;-)
Juz nie moge sie doczekac. dj Jajko, a z powolaniem sie nie minales? Moze powinienes dla Mensy zadania wymyslac? ;-) To jest komplement oczywiscie.
Tak poza tym to ja Zajdla tez nie czytalam - jeszcze. Ale wszystko przede mna. Duzo polskiej literatury fantasy mam do nadrobienia...
ja tez poprosze, bez cukru z mlekiem - dziekuje dj EVIL;-)
zbyt duzo scen placze mi sie po glowie.
Brawa Marsylka!
mi tez to cos mowi, ale nie chce byc perwsza w kolejce po -4 ;-)
dj Jajko takie przekrety;-) Ah poradzimy sobie.
Tym razem przynajmniej siedze przed kompem, a nie dziubie na iphonie.
Ja juz jestem:-) Myslec pozytywnie wszyscy!
Gratulacje!
Dobrze, a jak obiad? ;-)
Fajny konkurs:-D Zeby jeszcze chat byl, to byloby super.
Nie ogladalam tego po polsku, a oryginal jest poprostu Aliens
Aliens 1986 - tak chyba...
Aliens?
jablonski - uczen czarnoksieznika
Paradyzja - zajdel
Hobbit
Harry Potter i kamien filozoficzny
2001 space odyssey
Lem - opowiesci o pilocie Prixie
Wolverine
Piesn o stworzeniu Ea
Wiedzmin
Cypher z Matrix
Druzyna Pierscienia oczywiscie mialam dodac;-)
Wladca Pierscieni - Tolkien
Obiad zawsze mozna potem zjesc. Ja jestem dalej w pracy, ale u mnie dopiero 15:00 sie zbliza. Sprobuje moich sil;-)