Profil użytkownika


komentarze: 28, w dziale opowiadań: 19, opowiadania: 8

Ostatnie sto komentarzy

Beryl: Jakby członkowie kościoła sami nie doprowadzali do absurdu niektórych spraw, jak na przykład kultu obrazów, relikwii i figur, to Kain nie miałby o czym pisać. Nie ukrywajmy, duchowość w kościele przegrała już dawno z komercją i rytuałami, które dla większości nic nie znaczą, świętami, które są okazją do szału zakupowego. Czy tego chciał biblijny Jezus?

Design strony wymaga odświeżenia i to piorunem. To nie ulega wątpliwości. Białe litery na ciemnym tle czyta sie kiepsko. A jeszcze jak jest więcej niż 60 znak w lini to wzrok się gubi. 

Zależy od treści tej tradycji. Ktoś kto coś z góry odrzuca, bo to nie nowość, jest bardzo płytki. I jednocześnie ktoś o przeciwnym sposobie myślenia, że to co nowe to szajs, także nie jest mądry. Zawsze idzie się skądś, i zawsze gdzieś.

Jesteśmy nieustannie zawieszenie miedzy przyszłością, a przeszłością. Bez przeszłości nie było by teraźniejszości, bez przyszłości świat nie miałby sensu.

Jak to mówią, z żywymi trzeba naprzód iść, ale jednocześnie wiedzieć coś o zmarłych, choćby po to by nie popełniać ich błędów.

Talibowie chcą wyrżnąć niewiernych, bo im tak Koran każe. Najczęściej przyczyną agresji jest strach. Strach przed odmiennością innej kultury, strach że zabraknie nam surowców, strach że nas ktoś zaatakuje, bo uzna nas za słabych, więc atakujmy pierwsi. Drugim jest powodem agresji jest pazerność, oraz lenistwo. Bo łatwiej podbić słabego sąsiada i się na nim wzbogacić, niż pogłówkować jak zarobić pieniądze legalnie, czy rozwiązać problem paliw inaczej niż napadając państwa które mają zasoby ropy.

Mam konto na Wery, ale za wiele z niego nie kożystam. Mam doświadczenie recenzenckie z innego portalu. Staram się by moja recezja zawsze coś dała autorowi.

A wiec tak. Jak to mówił mój nauczycie z technikum. Nie jest źle, ale i dobrze też nie jest. Coś tam umiesz, coś tam potrafisz, ale brak ci rozpisania się. Pozwól że w punktach się streszczę:

1. Wulgaryzmy, ja od nich nie stronię, ale co za dużo to i niezdrowo.
2. Okropnie udziwniasz zdania. Za długie są i z niepotrzebnymi ozdobnikami. Piękny, cudowny, z dużo przysłówków.
3. Historia jest banalna. Przy dobrym stylu byłoby to do wybaczenia, ale przy średnim rzuca sie w oczy. Dzień niepodległości pomiksowany z kilkoma innymi filmami.
4. Cała ta tyrada obcego na końcu. Sora w opowiadaniach tak się nie monologuje. Co czytelnika obchodzi co było wcześniej, on chce wiedzieć co teraz się będzie działo. Wszelkie wyjaśniania, streszczenia, musisz zrecznie wpleść w akcje, skoro już są koniecznie i nie możesz się bez nich obyć. Obcy by ich po prostu zgarniał by nie tracić czasu i wywalił na innej planecie, zamiast streszczać kilka tysięcy lat.

Polecam jakiś poradnik, przykładowo Kresa "Galeria złamanych piór"

Gdybym oceniał, dałbym 3+, ale to Cię chyba nie zadowala. Pisz, pisz, pisz, wysyłaj, pisz. Jak mówi Andrzej Pilipiuk po około 4000 stron napisanych z głową, recenzjami i poprawkami, zaczyna się w końcu pisać na drukowalnym poziomie. Czego serdecznie ci życzę. Masz potencjał, i pasję. Nie zmarnuj tego i się nie poddawaj.

"Maurycy przestąpił przez próg pokoju pośrodku nicości, stawiając powolny, pełen smutku i obaw krok." Może jestem jakiś dziwny, ale skoro jest próg, to nie ma nicości, bo nicość to brak. Potem jest nieco lepiej, ale to lepiej to nie jest zadowalający stopień. Zaletą jest to, ze krótko, szkoda że na końcu wyciągnąłeś wyświechtane porzekadło ludowe, ot tak dla zabawy i bez sensu.

Moja rada taka. Pisz na kartkach, a nie na biletach autobusowych. Daj swoim myślom się rozwinąć, a nam rzeczowo ocenić Twój talent. Bo widziałem już w życiu powieściowe knoty o genialnych pierwszych akapitach i dzieła, których początki powinny być zamazane flamastrem. Akapit to nicość (ale już bez progu). Szanuj siebie i czytelnika. Daj mu pożywkę nieco lepsza niż ziarnko cukru. Ni to rozgryźć, ni polizać.

Pomysł na pewno jest. Może nie z tych najświeższych, ale ważne że jest. Niestety nie wykorzystałeś jego całego potencjału. Styl dosyć dobry, bez szału, ale da się czytać. Na początku jakieś powtórzenia. Gdybym miał to oceniać dałbym na pograniczu 4-/6. Za krótkie, tak naprawdę, by ocenić rzetelnie. Ale jest ok. Walcz dalej. Chętnie poczytam. Powodzenia.

To też nie problem. Bierzesz i czytasz jakieś ksiązki o mitologii Asteckiej, kulturze i historii. Oglądasz parę filmów dokumentalnych. I już wiesz więcej niż przeciętny zjadacz chleba. On tam mieli tego Boga pierzastego smoka Quetzalcoatla który, o czym mało kto wie, żywił się motylami. I takich smaczków można znaleźć masę. Tylko chcieć. Tych lepszych patentów, oczywiście nie sprzedaje, co zrozumiałe. Ale Fantazy nie zamierzam pisać, bo to za trudne i jakoś mnie nie kręci.

Nie jest tak źle. Musisz tylko zebrać się na odwagę i sięgnąć w zakamarki wyobraźni. Nie patrzyć o czym inni pisza. Znaleźć własny styl i tematykę. To bardzo ważne, by się wyróżniać. No i by kochać to co się robi. Pozwólmy Tolkienowi spoczywać w grobie i piszmy po swojemu. Jak patrze na teksty fantazy, to wiem, że to już by było dużo. Gdyby przestali cierpieć na kompleks elfów, ogrów i hobbitów. A co to nie mamy polskiej historii, słowiańskiej mitologi (tylko plis nie klonujcie wiedźmina), można też sięgnąć do jakichś mniej znanych mitologii zagranicznych. Np Aztecka. Widział ktoś gdzieś Azteckie Fantazy? Materiał na leży i czeka.

Uczę się gotować jajka ma miękko, na razie, żeby nie wyszło, że mam się za Bóg wie kogo. Ale sprawia mi to frajdę. I o to też chodzi o frajdę, tak pisarza, jak i czytelnika. 

A zresztą, co to ten talent? Wie ktoś? Czy można się ot tak pisarzem urodzić i od kołyski strzelać teksty na Zajdla i Nobla? Nie sądzę? Ćwiczyć, Ćwiczyć, Ćwiczyć. I nagle patrzysz, a twoje teksty są czytliwe, chwalone, nagradzane. Upór, mości Panowie i Panie, no i odrobina fantazji. Oczywiście ta odrobina, niczym szczypta soli, zwykle przesądza o smaku potrawy. Nie da się jednak gotować potraw rewelacyjnych, gdy się nie umie prostego rosołu ugotować. 

I taką postawę lubię. Nie, że ja się zemszczę, ale wezmę i poprawię. Oby tak dalej i będzie z Ciebie pisarz jak się patrzy. Upór jest nawet ważniejszy od talentu niekiedy.  Już Cie polubiłem. 

 


Zanim admin usunał był 19 x podwojony wpis pierwszy. Wyglądało to masakrycznie. 

A tak już poważnie, to po przeczytaniu tekstu, napisać te 2-5 zdań to niegłupia sprawa. Dla autora to dobra motywacja, no bo ktoś czyta, oraz w przypadku uwag, szansa na poprawę. 

Dziękuję kochanemu adminowi, za szybką reakcję i uratowanie mojego tyłka, przed kupą obciachu. A swoją droga powinna być opcja kasowania komentarzy władnych i edycja. Załóżmy w ciągu 15 min od publikacji.

AAAAAAAa, no ja mam pecha niesamowitego z tą strona.  Raz kliknałem, a tu taki babol. Wrrrrrr. 
Wysłalem już do admina monit z prosba o usunięcie zbędnych komentarzy.  

Brawo Zuzanno. Cieszę się, że znów zaczełaś pisać.  Czekam na kolejne teksty. Wiesz, że zawsze Ci kibicuje, bo wiem że umiesz pisać i to nieźle.

Aha i za bardzo oczywiste moralizatorsko. Ja nie mam nic przeciwko morałom, wprost przeciwnie, ale nie można ich podawać na tacy, czy wyciągać jak królika z kapelusza na zakończenie tekstu. One musza wynikać z treści, możłiwie jak najbardziej wciągającej, tak by czytelnik dam do nich doszedł.

Styl może i w miarę czytliwy. Ale fabuła zbyt przewidywalna. No i za krótkie. Nie ma szans dowiedzieć się czegokolwiek o jego talencie po tekscie, który zmieścił się na bilecie autobusowym. Powodzenia.

Wrażenia jak kolegi wyżej. Pióro nawet wprawne, jakiś tam klimat zbudowany, ale calość za ktrótka by próbować stawiać ocenę fabuły, czy stylu.

Nowa Fantastyka