Profil użytkownika

Czasem bywa, że piszę. Czytać też mi się zdarzy.


komentarze: 31, w dziale opowiadań: 26, opowiadania: 20

Ostatnie sto komentarzy

To ja zarezerwuje Brunhildę z nadzieją, że uda mi się coś wysmażyć ;)

 

Achilles – Kolun

Adonis – Łosiot

Afrodyta – Thom Ash

Agamemnon

Agni – Tomasz R. Czarny

Amaterasu – wybranietz

Apollo

Artemida – Darrien

Artur – Fizyk111

Aryman – Owca_z_Makowca

Atena

Baal – Król Gniew

Baldur

Baron Samedi – yantri

Bastet – Monique.M

Beowulf

Brunhilda – Michau

Cuchulain – Thargone 

Demeter – Zielonka

Eneasz – Żongler

Freya -amade1324

Gilgamesz

Ginewra

Hades – Wilk-Zimowy (gdyby komuś zależało, niech pyta, najlepiej na priv by nie umknęło między komentarzami, bo nie do końca jestem pewien, czy tekst zostanie sfinalizowany)

Hanuman – Nevaz

Hekate – SaraWinter

Helena

Hera

Herakles – Realuc

Hermes – Irka_Luz

Ilia Muromiec – wojtas10

Inanna – black_cape

Izanagi i Izanami – Caern

Izyda

Jazon

Kościej Nieśmiertelny – El Lobo Muymalo 

Kriszna – kam_mod

Lancelot – MPJ 78

Lawinia

Loki – Blacktom

Medea – Finkla

Merlin – Mr.Maras

Morgan le Fay – Tymoteusz123

Odyn

Odyseusz – Arnubis

Orestes – syf. 

Ozyrys – Rossa

Pan – [Asylum – usunęła opowiadanie, więc jeśli się nie rozmyśli, jest wolny]

Pandawowie

Perceval [Parsifal] – Madej90

Persefona – Staruch, Artemisia

Posejdon – sylwiel

Quetzalcoatl – WilkBetonowy, CM

Rama/ Sita

Ratatosk – Światowider 

Rhiannon – Majkubar 

Romulus – Natan

Set – Naz

Siwa

Tejrezjasz – Dinos

Tezeusz – dogsdumpling

Thor – BearClaw

Thot – MaSkrol

Tristan/ Izolda

Wasylissa Przemądra-Zielonka

Zeus – Borowik

Zygfryd

Nuklearna zima (przynajmniej tak to interpretuję), jeden człowiek i morze śniegu. Do tego nadająca intymności form pamiętnika. Me gusta!

Miejscami zgrzytnął jakiś przecinek, a 21 marca jest “szukajć” zamiast “szukając” czy “szukać”. Przeczytałem tekst po tym jak zmniejszyłeś, Rokitniku, liczbę wielokropków, ale część wykrzykników jest, moim zdaniem, zbędna. Oczywiście to tylko opinia i może nie pokrywać się z tym jaki jako Autor miałeś zamysł. Tak czy inaczej, to tylko drobnostki, które w obliczu klimatu i sugestywności tekstu nic nie znaczą. Bardzo mi się podobało!

Hmmm… oznaczone zostało jako opowiadanie, ale wygląda mi bardziej na fragment, a ta jedynka nad tekstem wskazuje, że to chyba pierwszy rozdział jakiejś powieści. W związku z tym trudno cokolwiek powiedzieć o fabule. 

Ogólnie nie porwało mnie. To, co na razie powiedziałaś o świecie prezentuje się raczej typowo dla fantasy. Stylistycznie jest chyba w porządku, tu i ówdzie rzucił mi się w oczy zbędny przecinek, ale niewiele tego było. Raziły mnie nieco pewne dość dziwne sformułowania, moim zdaniem niezręczne, choćby obudziłem się niemal natychmiast po zetknięciu się mojej twarzy z promieniami słonecznymi (jak na mój gust trochę przekombinowane), acz to kwestia raczej subiektywna. Są w tekście też pomniejsze usterki, wyglądające raczej na przeoczenia, np

A przecież są jeszcze inne miejsca szkoleniowe, gdzie wybrali się pozostali. ,,Pewnie nikt nie chciał spotkać się z tym cholernym sadystom" – pomyślałem. 

W tej chwili pomyślałem o mimikach, bo to ich była mowa. – domyślam się, że powinno być “o nich”.

I w tym momencie ja i Verika zasalutowaliśmy i krzyknęliśmy wspólnie.

– TAK JEST, SIR! – co prawda nie znam realiów wykreowanego przez Ciebie świata, ale nie jestem pewien, czy do kobiety można powiedzieć “sir”, wydaje mi się, że raczej “madam” (lub “ma’am), ale jak mówiłem, być może w wykreowanym przez Ciebie zwyczaje są odmienne od naszych :)

Wydaje mi się, że w tekście znajduje się też parę nielogiczności, np. narrator najpierw obserwuje jak Verika powala chłopaka i mówi, że jest jedną z najlepszych wojowniczek wśród dziewcząt, ale dopiero podczas walki konstatuje, że nie jest amatorką. Zastanawia mnie też, że bohater uważa utwardzane naramienniki za niewygodne, a trzy czy cztery miecze przy pasie mu nie przeszkadzają? 

Ale to już chyba trochę czepialstwo ;) Mimo wymienionych przeze mnie usterek czytało się całkiem nieźle, mimo miejscami dziwnego stylu i jeśli pojawią się kolejne rozdziały(?) chętnie je przeczytam.

 

Anet, cieszę się, że Ci się spodobało. No cóż, jak by nie patrzeć, Perun poszedł do Borowego tylko po to ;)

Finklo, faktycznie, jak tak sobie na głos przeczytałem, nie brzmi to. Poprawione ;)

Coboldzie, czekałem, aż jakiś Krakus zwróci uwagę na miejsca akcji. Cieszę się, że ich dobór Ci się spodobał.

Bemik, niezmiernie mi miło, że Tobie również się spodobało. :) 

Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy uznali moje opko za godne biblioteki. Wow, mój pierwszy tekścik w bibliotece. Myślałem, że nigdy się nie dostąpię tego zaszczytu :D

O ile “księciów” będę bronił ze względu na to, że wystąpili w dialogu, o tyle reszta babolków już poprawiona. Dziękuję za łapankę, Reg :)

Dobry pomysł, ciekawa, zaskakująca puenta. Spodobał mi się pomysł bohatera, który mówi głównie cytatami, choć wydaje mi się, że nie zawsze pasują do sytuacji. Kreatywnie wykorzystałeś hashtagi, choć opisane wyczyny Zuckerberga i spółki są trochę przejaskrawione, co w moich oczach nieco kłóci się z dośc poważnym tonem opowieści.

Sporo do życzenia pozostawia jednak wykonanie, dużo błędów interpunkcyjnych, wkradło się też trochę literówek. Z tego co widzę nie do końca poprawnie zapisujesz dialogi. 

– Zabójco Numer Trzy dziękujemy Ci za Twą służbę. – powiedział generał przyglądając się młodemu, dwudziestoletniemu chłopakowi. […] 

natomiast powinno być tak:

– Zabójco Numer Trzy, dziękujemy Ci za Twą służbę – powiedział generał przyglądając się młodemu, dwudziestoletniemu chłopakowi. […] bez kropki po “służbę”. Bardzo dobry poradnik jest tutaj: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112. Jeśli dobrze poszukasz znajdziesz też kilka innych dotyczących dialogów. 

Jak wspominałem mocno kuleje interpunkcja, ale nie podejmę się poprawek, ponieważ sam mam z tym problemy i nie chcę wprowadzić Cię w błąd :) Zauważyłem też, że niektóre linijki tekstu są urwane i przeniesione do następnego wersu. Pewnie to jakiś błąd, który wkradł się przy przenoszeniu tekstu z edytora, ale nieco utrudnia czytanie.

Jeśli miałbym streścić swoją opinię w jednym zdaniu – niezły pomysł, ale sam tekst nieco robaczywy.

 

Hmmm… lubię historie, które muszę sam poskładać, ale tutaj mam mieszane uczucia. Zbyt dużo niedopowiedzeń. Rozumiem, że szort ma być swego rodzaju wyzwaniem intelektualnym, ale niestety nie udało mi się mu podołać.

Przyznam się bez bicia – nie dałem rady przebrnąć przez całość. Tekst usiany błędami – ortograficzne, powtórzenia, interpunkcja, a nawet zwykłe literówki; jest niespójny, raz ksywkę Szoka piszesz z wielkiej litery, raz z małej. Zdarzają się również zdania, które są niespójne wewnętrznie, jak na przykad to:

Na szyldzie widniał napis “BIAŁY KRUK” szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę mówcy żeby zadać mu parę pytań.

Pierwsza część zdania nie ma żadnego sensownego połączenia z drugą.

Momentami ciężko zrozumieć o co chodzi, głównie przez rozwleczone zdania, jak na przykład to:

Skręcił w lewo w jakąś bardzo ciasną uliczkę, obejrzałem się za siebie chcąc zobaczyć gdzie są moi sojusznicy, nie było, uznałem to z nic nie znaczącą przeciwność losu, jedyną osobą, która podążała był Mahdi, który ledwo dotrzymywał mi kroku, mam o nim chodźby jedną informację, w poprzednim życiu nie był sportowcem.

Z powodzeniem możnaby je pociąć lub chociaż podzielić średnikami co znacznie ułatwiłoby odbiór, na przykład tak: Skręcił w lewo w jakąś bardzo ciasną uliczkę; obejrzałem się za siebie chcąc zobaczyć gdzie są moi sojusznicy. Nigdzie ich nie było, co uznałem to za nic nieznaczącą przeciwność losu. Jedyną osobą, która za mną podążała był Mahdi ledwo dotrzymujący mi kroku. Mam o nim choć jedną informację – w poprzednim życiu nie był sportowcem. Tym bardziej, że opisujesz pościg, a takie sceny najlepiej opisywać krótszymi zdaniami, dodaje to dynamizmu.

Nie wiem czy Ty i/lub współautor przejrzeliście tekst przed publikacją, ale na przyszłość możecie spróbować skorzystać z opcji betowania. Tutaj dowiecie się co i jak: http://www.fantastyka.pl/loza/17

Czy może utrudniającymi odbiór błędami znajdujemy fascynującą opowieść? Nie można powiedzieć, że eksplorujecie obszary, których nikt wcześniej piórem nie liznął, ale dark fantasy z gangami na pierwszym planie daje pole do stworzenia ciekawego tła fabularnego. Niestety szczegóły dotyczące świata są podawane wprost, sucho opisywane, podczas gdy, jak zwrócił uwagę już Pietrek Lecter, można wpleść to w dialogi, racjonować te informacje, wzmiankować. Wtedy wypada to naturalniej.

Styl również mnie nie urzekł. Jest zbyt sucho, bohater wydaje się nie mieć żadnego emocjonalnego nastawienia do opisywanych wydarzeń. Rozumiem, wychował się w mieście pełnym przemocy, zbrodni i rasizmu, więc nie jest zbyt wrażliwy. Niemniej jednak jakieś uczucia chyba ma?

Podsumowując: nie jest zbyt dobrze, ale nie ma co się łamać, każdy kiedyś zaczynał. Przede wszystkim radzę razem ze współautorem przysiąść nad tym, co już macie i przejrzeć tekst, wyeliminować błędy i przydługie zdania, popracować nad stylem. Życzę powodzenia! :)

Deirdriu, dzięki za przeczytanie i cieszę się, że przypadło ci do gustu :)

Pietrku Lecterze, również jestem zwolennikiem dialogów, wykuwania przy ich pomocy charakterów postaci i relacji między nimi.

Śniąca, bardzo dziękuję za sugestie. Poprawione :) Przecinki to niestety moja zmora i w nierównej batalii z nimi nadal przegrywam :/

NoWhereMan, dzięki za przeczytanie i cieszę się, że się podobało ;)

Natanie, nie wiem czy jako autorowi wypada mi mówić, co miałem na myśli, ale moja strata ;) Widocznie nie dość jasno przedstawiłem wątek. Tych, którzy nie czytali ostrzegam, że będzie SPOILER. Czemu Perun tak długo polował na Mikołaja? No cóż, Mikołaj raczej nie chciał dać się złapać. A Borowy nie ma żadnej specjalnej mocy. Moc miały słowa, przysłowie, które Mikołaj wypowiedział zabijając kobietę Peruna. Żeby nie było tego złego, musiało z tego morderstwa wyniknąć coś dobrego, czyli w tym wypadku śmierć mordercy. Borowy miał tylko potwierdzić to, czego Perun nie był pewny – że zrobił dobrze. Moc sprawczą cały czas miały słowa. W końcu to słowa ludzi powołały do życia magiczne istoty.

Co do skojarzeń z “Amerykańskimi…” przyznam się bez bicia, że są dość trafne, ponieważ stamtąd cerpałem inspirację :)

Będąc szczerym, niezbyt mi się to podobało. Powtórzę za przedmówcami – to jakiś urywek, skrawek, ale nie jest kompletną historią. Postawiłeś przed nami mnóstwo pytań, a nie dałeś żadnych odpowiedzi. Kim jest kobieta w czerwieni? Cóż za wielobarwny dym wypełniał kulę? Zgodziłbym się z Reg, że to taki fragment. Wygląda jak wyrwany z czegoś większego. Jakby zakończenie było dopiero zawiązaniem akcji i otwierało historię Elana. 

O świecie też nie dowiadujemy się zbyt dużo i to, co pokazujesz mnie nie ujęło. Jest raczej, jak napisał NoWhereMan, standardowy, ale zaciekawiła mnie wojna z magią, o której wspominasz w którymś z komentarzy. Za to spodobały mi się te bykowate wampiry. W mojej opinii całkiem ciekawy pomysł.

Interpunkcja pozostawia sporo do życzenia, ale to niełatwa sztuka i chyba nikt nie opanował w pełni posługiwania się przecinkami i innymi potworkami ;)

Ogólnie myślę, że tekstowi zaszkodziła niewielka objętość; otwarte zakończenie wyglądające jak początek aż prosi się, żebyś opowiedział, co dalej z Elanem i przy okazji pokazał bogactwo wykreowanego przez siebie świata :)

 

Po tak krótkim fragmencie nie jestem w stanie dużo powiedzieć, poza tym, że do sf temu daleko. Napisane poprawnie, bez szczególnych błędów (gdzieś tam jakieś powtórzenia, zapewne pozostałości po korekcie, gdzieś źle wstawiony przecinek). Ogółem tekst mną nie wstrząsnął, nie ma w sobie niczego co by zachęcało do dalszego czytania. Może opublikuj coś większego?

Zgadzam się z przedmówcami, jeśli to ma być coś samodzielnego, to nie bardzo się broni – przynajmniej w mojej opinii. Jest krótko, niezbyt oryginalnie, może to moje skrzywienie ale węszę inspirację Sagą o wiedźminie. Napisane, zdaje się, w porządku, nie będę zgrywał specjalisty. Mam wrażenie, że zaplątało się tam kilka baboli, niejasności i niezbyt zgrabnych konstrukcji, ale jest OK, bez rewelacji ani bez tragedii.

No – poza “rączką” miecza. Miecz ma wszak rękojeść. :)

Na początek – warto byłoby usunąć ten tytuł i “KONIEC” z tekstu. Nie jest to błąd, ale po prostu będzie wyglądało lepiej. 

Nie jestem profesjonalistą, toteż wymienię tylko część najbardziej oczywistych błędów, coby się nie zbłaźnić. Musisz uważać na powtórzenia, zdarzyły ci się ładnych parę razy.

Otworzyłem drzwi. Na korytarzu stała starsza kobieta, chyba sąsiadka, która mieszka piętro niżej.

– Panie Jakubie! Panie Jakubie! – zaczęła znowu krzyczeć nie dostrzegając chyba mojego überkaca.

Dopiero teraz mój zainfekowany alkoholem mózg usłyszał dobiegający zza drzwi odgłos lejącej się strumieniem wody. Równocześnie poczułem, ze spod drzwi wycieka woda, a ja stoję w niej po kostki.

To tylko dwa, ale jest tego więcej.

Wdrapałem się do po schodach i uderzyłem oparłem się o przycisk dzwonka.

Tego zdania nie rozumiem, ale zakładam, że po prostu zapomniałeś usunąć “uderzyłem”. W którymś miejscu zabrakło Ci też, zapewne również przez przeoczenie, przecinka przed “na którym”. Rzuciła mi się też w oczy rozbieżność w nazewnictwie monstrum, raz piszesz z wielkiej, raz z małej litery.

Poza tymi usterkami tekst jest całkiem przyjemny, niezbyt odkrywczy, ale czytało się szybko i miło. Akcja zdaje się być trochę ucięta, po prostu wciągnęli tego potworka do kanałów i tyle, ale to chyba już trochę czepialstwo.  Ogółem – podobał mi się.

Powodzenia w dalszej pracy!

Pomysł jest ciekawy, ale wykonanie pozostawia nieco, a nawet niemało, do życzenia. Nie będę powtarzał tego, co zostało już powiedziane przez moich przedmówców. Trudno się czyta z takimi błędami. Pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia z następnymi utworami! :D 

AdamieKB, w żadnym razie nie jestem urażony, raczej zadowolony, że dostrzegłeś pomyłkę, abym mógł ją wyeliminować.

Dzięki wszystkim za przeczytanie i zostawienie po sobie komentarzy! To naprawdę pomaga, z resztą chyba sami najlepiej wiecie. :)

AdamieKB, no cóż, to niedopowiedzenie z mojej strony. Chodziło o to, że owa fotokomórka drzwi otworzyła gdy podeszli do niej uczniowie, ograniczając dostęp światła. Błąd poprawię, dzięki za wskazanie i przeczytanie. ;)

Wielkie dzięki za Wasze komentarze. Myślę, że chyba najlepszym wyjściem byłoby wycofać opowiadanie z konkursu i jeszcze raz porządnie nad nim popracować, a następnie wystartować z poprawioną wersją, o ile mogę tak zrobić. Pewnie jako autor powinienem bronić swoich racji, ale chyba naprawdę nie ma czego ;)

Tensza, opko nie dzieje się w żupanowo-kontuszowej rzeczywistości, tylko czymś na kształt czasów współczesnych,  a wstawką z latarką chciałem jakby zwrócić na to uwagę.  A głównego bohatera kreowałem na kogoś w stylu dzisiejszych uczniów niz poważnego adepta sztuk magicznych. ;D

Z zakończeniem tak miało być. Takie deus ex machina. Bezsensowny zwrot akcji. Za wykazanie usterek dzięki, jak zwykle niedokładna korekta. Jeszcze dużo praktyki przede mną. No i dzięki za przeczytanie :D

Z filmów fantastycznych Darth Vader jest moją ulubioną. A spośród ogólnie wszystkich to Hannibal Lecter. Ten filmowy (głównie z “Milczenia owiec”), ale serialowy niewiele mu ustępuje. I z seriali to jeszcze wspomniani już Heisenberg i ser Davos. Oraz Moriarty z “Sherlocka”.

Całkiem fajne, choć faktycznie widać, że test pisany na szybko. Ale pomysł jest naprawdę super ;D

Naprawdę świetne. Niestety współczucie dla Zosi przyćmiło mi sadyzm mamusi, a uwypukliło okrucieństwo dzieciaków. Czemu nie zareagował nauczyciel?! – to pytanie cały czas kołatało mi w głowie. 

Świetne, tak czy inaczej :D

Przeczytałem i uważam, że nie jest złe. Poprawnie napisane (poza karygodnym błędem, jakim jest napisanie słowa "wyposażenie przez "rz": To co dawniej było jedną z jednostek SPAP-u zamieniło się w breję z krwi, niewielkich kawałków kości i resztek ubrań oraz wyposarzenia), choć wieje nieco sztampą. Poza tym tekst przypomina jeden, wielki dialog, praktycznie brak jakichkolwiek opisów, co również trochę razi. Tak czy inaczej czekam na kolejne Twoje opowiadania!

Jednak przeczytałem ten promocyjny fragment i zaczynam mieć poważne obawy. Poziom tekstu jest dużo niższy niż sagi, a co dopiero opowiadań ;( DJ'u, ja także marzę o lepszej sadze ;)

Jako wyznawca Sapkowskiego kupuję w ciemno. Nie czytałem udostępnionego za darmo fragmentu, gdyż nie chcę sobie psuć zabawy, ale mam nadzieję że książka trzyma poziom.

Dzięki za porcję krytyki i pochwał. Ten tekst chyba już zostawię w spokoju, ale postaram się, aby następny był dużo lepszy. Pozdrawiam!

Nowa Fantastyka