komentarze: 15, w dziale opowiadań: 12, opowiadania: 6
komentarze: 15, w dziale opowiadań: 12, opowiadania: 6
Wybieram się, będę pić mikstury many z innymi nerdami :D
Macie i radujcie się… Lubie, gdy ludzie wytykają mi błędy i cieszę się, że robicie to prosto w twarz xD Oby tak dalej, to może w końcu stworze coś co ma ręce i nogi :D
Człowieku on się obudził w abstrakcyjnej rzeczywistości, takie rzeczy nie mają tam znaczenia :D I masz racje, nie zdarzyło mi się jeszcze pożądnie oberwać, jestem raczej pokojowo nastawiony xD Pisane na kolanie, wybaczcie za błędy
Wiecie… Cięzko się pisze po pijaku :D Nawet nie pamiętam jak i kiedy to siętu znalazło, cieżcie się, że nie brzmiało to mniej więcej tak: "kagskdjhdgfa chuj aklsgfhajbef" xD
Narazie musze to napisać :D Umieszcze po zakończeniu przynajmniej 1 rozdziału xD
Nie, drogi regulatorze przyczyną ich sporu był fakt, iż jako mistrzowie odmiennych starożytnych sztuk walki mieli ze sobą kosę od zawsze. To działa na zasadzie: Dresiarze vs Brudasy, muszą toczyć walkę nawet bez konkretnego powodu. Poza Browareiro i Jabolkido istnieje kilka innych menelskich stylów, które są śmiertelnie niebezpieczne. Najgroźniejsze jest chyba Wójitsu i Denaturate. Faktycznie wkradło się kilka niechcianych i bezsensownych błędów :D Dzięki za poprawki i miłe słowa xD
Gratuluje beryl osiągnąłeś wyższy poziom mocy i teraz jesteś zielony jak Hulk, obyś nie stał się równie tępy od tej władzy :D Ps. Fajny Avatar Darker than Black jak mniemam :D
Zabijanie jest dobre! :D
Ale on podnosił się do parteru z całkowitej gleby. Czyli leżał, a następnie przykucnął :D
Czuje się jakby defekt mózgu znowu akował moje szare komórki, zupełnie jak dzień po Woodstocku xD Z dupy do mordy!
Ale w tej niewielkiej mieścinie Hermazy był zarówno drwalem, jak i leśniczym :D Wybaczcie drobne błędy
Dzięki za poprawkę :D Pozdrawiam
Dobra postaram się zapamiętać na przyszłość. Dzięki Senpai :D
Jako jedno z pierwszych opowiadań musi mieć drobne błędy, a ten fragment jest tylko prologiem całej serii. Lucyfer zamknięty w otchłani od pierdyliarda lat rozkminia czy wkońcu zrobił dobrze czy źle, buntując się przeciw Bogu :D To jedynie jego monolog, a jak można zauważyć na końcu bariera pęka, a Lu wyłazi na wolność w dalszej części opowiadania. Dzięki za bezlitosną krytykę…
Z chęcią się przedstawie :D Pochodze z niewielkiej mieściny ulokowanej w Mołopolsce, nazywam się Michał. Jako zagorzały fan fantastyki już od kołyski tworzyłem własne opowiadania związane z tą dziedziną literatury i ostatnimi czasy stały się one zdatne do czytania przez innych. Jeśli chodzi o ulubionego autora, to do tej pory takowego nie znalazłem. Jestem dość młodym autorem, co prawda nie ukończyłem jeszcze edukacji i wciąż tkwię w liceum, ale gdy tylko mam chwilę czasu biorę się za tworzenie. Witam i pozdrawiam!