Miłośniczka pracy z tekstem, absolwentka polonistyki. Publikowała wiersze i opowiadania w magazynach internetowych oraz antologiach. Pasjonatka Islandii i innych krajów nordyckich. Nie wyobraża sobie życia bez psa.
- W.F. Harvey, “Potwór o pięciu palcach” (NF 09/25)
- Lavie Tidhar, “Robot” (NF 09/25)
Od kiedy zetknąłem się z pierwszą książką fantasy, mam chęć stworzenia własnej wspaniałej historii w tym gatunku. Miałem wiele podejść i masę koncepcji na wykreowanie własnego świata fantasy, ale wszytko prędzej czy później porzucałem. Potem zaczynałem od nowa, inną historię.
W ostatnim czasie (od końcowych miesięcy 2024 roku) zacząłem kreację swojego fantastycznego świata. Mam kilka historii, które może odważę się opublikować.
Wiem, że wiele mi brakuje, aby moje pisanie było na dobrym poziomie. Jestem zatem otwarty na wszelkie porady (również krytykę), które pozwoliłyby mi tworzyć ciekawe historie.
Fantastykę czytam i oglądam od... pewnego czasu (jakiś rok ‘85-‘86 mi się tłucze w pamięci jako początek). Zawodowo piszę, choć nie beletrystykę: opublikowałam książki naukowe i popularyzatorskie, artykuły naukowe oraz publicystykę, między innymi w “Nowej Fantastyce”. Zawodowo też wykładam – między innymi prowadzę zajęcia z mitologii greckiej i rzymskiej oraz antyku w kulturze popularnej na Uniwersytecie Jagiellońskim, obchodzę krakowskie szkoły z prelekcjami o fantastyce i jeżdżę po Polsce z wykładami. W kwietniu 2019 ukazała się pierwsza powieść, której jestem współautorką, “Mysia Wieża” (współpisana z Agnieszką Fulińską, wydana przez Galerię Książki). W marcu 2020 ukazał się II tom tego samego cyklu, zatytułowany “Śpiący rycerze”. Moje opowiadanie znalazło się również w antologii “W głębi snów”; był to dla mnie pozaportalowy debiut opowiadaniem. Od tamtej pory moje teksty ukazały się w kilku antologiach (”Fantastyczne pióra”, “Weird fiction po polsku”, “24.02.2022”). W roku 2022 zaczęłam współpracę z “Nową Fantastyką” jako felietonistka.
W przerwach od pisania staram się jak najwięcej czytać, komentować i klikać. Parę razy zdarzyła się nawet beta...
Z góry uprzedzam, że wyżej cenię sobie dobre pióro od dobrej rozpierduchy, podobnie jak rozgwieżdżone niebo od pokazów fajerwerków ;) Najchętniej sięgam po fantasy w jego przygodowej odmianie, ale zdarza mi się znajdować perełki w różnych muszlach.
Jeśli za bardzo się mądrzę, zawsze można kompletnie się nie przejmować moją opinią :)