
Hasła:
Magia i miecz
Obcy w święta
Jedno nietypowe słowo będzie wyjaśnione na końcu.
Hasła:
Magia i miecz
Obcy w święta
Jedno nietypowe słowo będzie wyjaśnione na końcu.
ﻮﻧ ﻧ ﻧﻮﻮ
Ꙩﻣ[^^]Ꙩﻣ
Widziałam ich. Wyczuwałam myśli przepełnione nienawiścią ukrytą za obłudnym uśmieszkiem. Pragnęli wojny tak, jak my dążyliśmy do sojuszu. Lekceważyli nasz umiłowany pokój, a moi bracia nie wierzyli, że będą zdolni do walki. Pięć mieczy złożonych w podarunku ozdobiło ściany tuż przy wejściu do kryształowego pałacu.
Pięć Mieczy Przymierza.
Ale nieprzyjaciel, który przybył nocą, cuchnął zdradą.
Magia, którą władał, sprawiła, że jego miecz stał się niewidzialny.
Korea Południowa
Min-jun
Śnieg zasypał drewniane molo. Port rybacki był pusty i biały. Min-jun wszedł do chatki. Zdjął mokre buty, postawił na szarej, brudnej szmatce przy drzwiach i zrzucił kurtkę na kanapę.
– Zimno, do diabła – mruknął pod nosem i dołożył do kaflowego pieca szufelkę węgla. Ogień buzował i trzaskał, jakby opowiadał historię z głębin świadomości. Min-jun wyjął z lodówki rozmrożone śledzie, które dostał od Jagody.
Cały pokój służył jednocześnie za salon, sypialnię i kuchnię. W zlewie leżało kilka talerzy i dwa kubki, a na fotelu z poduszką w kropki wczorajsze ciuchy. Wigilijny wieczór nadpływał z ostatnimi płatkami śniegu. Min-jun sięgnął po czyste kubki, zmył dwa brudne talerze gąbką, która nie pachniała już za dobrze, więc płukał je dłuższą chwilę pod bieżącą wodą. Jeszcze chleb w worku, grzanie wody na barszczyk z torebki, naszykowanie pierogów w pudełku do mikrofali…
I tyle. Już. Czekał. Najpierw znudzony, później zaniepokojony, a na końcu głodny i zły. I po co marnował prąd, żeby zagotować wodę na barszcz?
Ꙩﻣ[^^]Ꙩﻣ
Tak, zabiłam. Nie żałuję. Ale samotność wyżera mi wnętrzności. Wygnali mnie ze świata, rzucili przez portal i trafiłam tutaj. Do miejsca, w którym tacy jak ja są wyprani z umysłów. A może to wciąż my – nasz gatunek, który zdegenerował się na dnie wygnania, z dala od bliskich, tradycji, ukochanej ziemi. Nie wiem.
Każda próba kontaktu jest jak rozmowa ze zwierzęciem – patrzy, reaguje, wydaje dźwięki, ale nie odpowiada. Nie rozumie. Czy ja też, wpadając tu przez portal, za karę powinnam zostać pozbawiona myślenia? I czy nie byłoby to błogosławieństwem?
Noszę w sobie nowe życie. Czy jeśli mnie zabraknie, taki los czeka moje potomstwo?
Snułam się, wieczny banita, bez nadziei, a niebezpieczeństwa tego świata boleśnie uświadamiały mi, że kiedyś umrę. Ja, nieśmiertelna… Choć zbyt słaba, żeby odeprzeć każdy atak. Potworów tu nie brakuje. Są wielkie jak sto lub tysiąc takich jak ja, o paszczach z ostrymi zębiskami. Ich podłużne cielska poruszają się zbyt szybko. Jedna z bestii była coraz bliżej, lecz nagle coś innego pochwyciło mnie i pociągnęło w górę.
Min-jun
Puk, puk.
Min-jun wykrzywił usta, wstał, otworzył drzwi.
– Spóźniłaś się – mruknął.
– Chryste, jakie korki! – Jagoda wpadła do środka zasłonięta przez sztuczną półmetrową choinkę i wielką torbę z Mikołajem.
– Znowu to targasz? – Min-jun zamknął drzwi, przekręcił klucz.
– To przechowaj u siebie, nie będę musiała dźwigać.
– Nie mam miejsca – burknął Min-jun.
– Jasne. – Jagoda odstawiła rzeczy na podłogę. – Cześć.
Stali i patrzyli na siebie, jakby każde słowo zamarzło po drodze do tej rybackiej chatki. W końcu Min-jun zaczął wycierać podłogę, Jagoda zdjęła mokre buty i usiadła przy stole. Obrus w kratkę, chyba znaleziony, wypłowiały i wygnieciony.
– Znowu nastawiam wodę. – Min-jun włączył czajnik, który zaczął cicho szumieć.
– Przygotowałam się. – Jagoda pomachała stopami w grubych skarpetkach z reniferami.
– Yhy. – Min-jun zalał barszcz. – I co, ostatni raz tu jesteś?
– Czemu? – Jagoda uniosła brwi.
– Ada… – Zawiesił głos. – No, jedz. – Postawił pierogi na stole. – Z kapustą i grzybami.
Jagoda spróbowała.
– Zimne.
– Do diabła, zapomniałem! – Zabrał pieroga z jej talerza, zrzucił na większy i wstawił do mikrofalówki.
– A, mam dla ciebie prezent. – Jagoda zerwała się i sięgnęła po torbę z Mikołajem.
– Później – burknął Min-jun.
– Ale to tak… No, na teraz. Wiem, że nie przepadasz za naszymi zwyczajami, a skoro… – Słowo „Ada” prawie wypłynęło z ust, ale powstrzymała się i wyjęła z torby plastikowy pojemnik. – Proszę. To ta wasza… niby „żywa ośmiornica”.
Min-jun podniósł pokrywkę.
– Chciałaś kupić san-nakji?
Jagoda zrobiła wielkie oczy. Zamiast przygotowanej potrawy, w pojemniku wypełnionym wodą, pływała mała ośmiornica – zdecydowanie żywa, w popielatym kolorze, o ośmiu mackach z przyssawkami. Oczy, rozstawione po bokach podłużnej głowy, migotały jak świąteczne lampki.
– Do diabła, takiego cudaka jeszcze nie widziałem…
Ośmiornica wyszła z pudełka. Stopniowo zmieniała barwę i po chwili całe ciało błyszczało jak złoto.
Ꙩﻣ[^^]Ꙩﻣ
Podobni, lecz pozbawieni magii. Wygnańcy. Nie znam ich języka, obcego i pełnego urywanych myśli. Wyczułam niepewność, ciekawość, może odrobinę lęku. Próbowałam wyłowić z tej plątaniny sens, małą podpowiedź…
– =-=-=-=-=-=-=-=.
– =-=-=-=-.
Tak brzmiały ich głosy. Szum oceanu jest bardziej zrozumiały.
Podniosłam mackę. Zamilkli. Patrzyli. Jeden osobnik wydał niegroźny dźwięk z głębi gardła i chwycił coś ze stołu. Podsunął mi tandim, choć nie wiem, czy tutaj tak samo nazywają zbiorniki do wykładania jedzenia. Dotknęłam przyssawką miękkiego ciasta, impuls przeszył ciało.
Byłam głodna, wykończona podróżą… Doznawałam rozpadu osobowości. Gdzieś tam, w środku, coś we mnie umierało – może tęsknota za ukochaną planetą. Całe życie przestrzegałam zakazu opuszczania Świętej Wody. A teraz było mi wszystko jedno. Wielcy Przywódcy kłamali, że nie możemy wychodzić na ląd. Jednosercowi zepchnęli nas na głębiny, żeby zapanować nad planetą.
Kim jesteście tutaj, jednosercowi? Na tej obcej ziemi? Nie znacie magii, nie widzę mieczy w waszych dłoniach. Czy w dawnych czasach jednosercowi z ﻮﻧ ﻧ ﻧﻮﻮ wypędzali skazańców przez portale i jesteście potomkami banitów z odległego kosmosu? Czy magia zanikła w kolejnych pokoleniach?
Min-jun
– Do diabła, zjada pieroga!
– Złote ośmiornice nie istnieją…
– Bo ten cudak był szary – prychnął Min-jun. – Jak wylazł na stół, to się zmienił. Może zapach pierogów tak działa.
– Przestań… Boże, jakby Ada tu była… Robiłaby setki zdjęć…
– No. Tak się zaczęło.
– Wiem, opowiadała mi. – Jagoda spojrzała na niego z uśmiechem. – Przyjechała na wycieczkę, bez pytania zrobiła ci zdjęcie w porcie, a ty byłeś na nią zły.
Min-jun pomyślał o tamtym szarym, grudniowym dniu. I o ciepłej kawie, którą Ada zaproponowała na przeprosiny. I o tych śmiesznych rozmowach, jej łamanym koreańskim. I o spacerze wieczorem, małej knajpce, gdzie pierwszy raz piła soju.
Zerknął na siostrę Ady. I na złotą ośmiornicę, która skończyła jeść pieroga.
Ꙩﻣ[^^]Ꙩﻣ
Pamiętam, jak wlekli mnie do portalu. Jedną mackę miałam odciętą, błękitna krew mieszała się z wodą. A brunatna posoka jednosercowego cuchnęła zdradą, o której nikt z moich braci nie chciał słyszeć. Atak na posłańca oznaczał wygnanie. Lecz żadna broń nie powinna być wniesiona do Świętej Wody.
Wielcy Przywódcy nie szukali niewidzialnego miecza, nie wierzyli mi. Myśleli tylko o złudnym pokoju. Wiem, że kiedyś jednosercowi zatrują swoją magią nasze wody, a mieczami dokonają reszty.
Może dobrze, że tego nie zobaczę.
Chwytam kolejny miękki kształt przypominający muszlę. Jem bez pośpiechu. Czym jest ten czas, ta planeta? Koszmarem czy nowym, bezpiecznym domem? Może tutaj, z dala od morskich potworów, wychowam nowe potomstwo z ﻮﻧ ﻧ ﻧﻮﻮ?
San-nakji – surowa, pokrojona ośmiornica, której kawałki wciąż się ruszają.
Wielkie, słone otwarcie. Przyszłość jawi się intrygująco.
Jak to zwykle u Ciebie, wyobraźnia jak ocean i nie widać granic.
Czytałam z wielką przyjemnością, zwłaszcza że mimo egzotyki wyszło wigilijnie i ciepło.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Dziękuję, Ambush, no moja wyobraźnia zawsze szaleje, tak więc próbuję okiełznać tysiące pomysłów i wyłowić ośmiornice choć jeden, który będzie zrozumiały. :)
No, czy tak ciepło będzie, kiedy przybysze zadomowią się na Ziemi? :D
Pozdrawiam cieplutko. :)
Bardzo dobry short.
Ciekawy temat i dobry twist.
Witaj.
W moim odczuciu bardzo smutny tekst. Świetnie wykorzystuje hasła konkursowe, jest bardzo oryginalny, natomiast napawa przeogromnym, żałosnym, bezgranicznym smutkiem. Wiele znaków zapytania, wiele zatem niepewności, oczekiwania, obaw, niepokoju…
Z technicznych mam wątpliwość, czy tu nie brak spacji?:
… ale powstrzymała się i wyjęła z torby plastikowy pojemnik. –Proszę. To ta wasza… niby „żywa ośmiornica”.
Pozdrawiam serdecznie, klik, powodzenia. :)
Pecunia non olet
MichałBronisław
Dzięki za komentarz, fajnie, że się podobało. :)
Witaj, Bruce. :)
Czy aż tak wiele smutku? W końcu Jagoda przyleciała do szwagra i nie zostawiła go na Wigilię, mimo że jej siostry nie ma i nie musiała. ;)
A bohater z innej planety może tu znajdzie spokój od jednosercowych, którzy tam dążą do wojny? :)
Brak spacji poprawiony, dzięki! :)
Pozdrawiam,
Ananke
Dzięki bardzo, ja posmutniałam ogromnie. :)
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Może właśnie ci wielosercowi pokażą nam co to znaczy mieć wielkie serce;)
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Ave, Ananke! ;)
Do samej końcówki miałem na ustach takie "co tu się odjaniepawla najlepszego?". Aż tu na koniec wszystko się ładnie ułożyło i wyjaśniło, wobec czego pozostałem z "no przecież…" ;)
Bardzo ładnie zabawiłaś się z formą. Dwie perspektywy, a szczególnie ośmiorniczo-kosmiczna, zbudowały świetny klimat tajemnicy. Pozornie niezwiązane ze sobą historie okazały się dwiema stronami tego samego medalu. Nie spodziewałem się tego, więc twist siadł należycie.
Niby są te dziwne szlaczki (czytam z telefonu, więc nie sprawdzałem znaczenia…), niby cała japońska otoczka, ale klimat polskich świąt jest dostrzegalny gołym okiem. Plus występują pierogi, więc to nie mogło się nie udać ;)
Powodzenia w konkursie!
No i oczywiście klikam ;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Bruce, nie zamierzałam nikogo zasmucić, przesyłam pozytywną energię. I mam nadzieję, że jakieś pozytywne zakończenia w opowiadaniu też są możliwe, mimo że ja preferuję negatywne. :)
Ambush ma rację, skoro mają trzy serca i magię… Wszystko jest możliwe. :)
Ave, Wybrańcu! Znaczy, Cezary. :)
Poszłam w wyjaśnienia, żeby nie zostawiać z takim „ale są święta, a tu nic nie rozumiem…” xD.
No gdzieś tam Polacy wędrują, a Korea jest popularna, sama bardzo lubię, chciałabym pojechać, może stąd też wybór. :) Także otoczka koreańska, nie japońska. :D I szlaczki w sumie bardziej kosmiczne, tzn. to taka zabawa, że tutaj: Ꙩﻣ[^^]Ꙩ imię bohatera, a to pierwsze to nazwa miejsca na planecie. :)
Pierogi na święta muszą być!
Pozdrawiam i dziękuję za rozbudowany komentarz. :)
Ach, Korea! Z żalem muszę przyznać, że w kwestiach azjatyckich jestem lekkim ignorantem, stąd pewnie tak Japonia… ;P
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Przeczytałem. Ciekawe opowiadanko. Plus za nietypową perspektywę obcego. Lubię czytać nieludzki punkt widzenia. Zbyt mało ich jest w sf i często obce rasy wyglądają i myślą jak kolejna wersja kosmicznych orków/elfów.
Zastanowiły mnie te niewidzialne miecze. Nie wiem jak bardzo to dosłownie traktować. Ale jeśli to by się działo w wodzie/cieczy to płyn opływałby każdy materialny przedmiot. Przezroczysy/niewidzialny także. Mógłby być mniej widoczny optycznie. Lub w takim paśmie w jakim widzą szarozłote ośmiornice. Chyba, że chodzi o jakąś magię to wtedy mógłby być np. eteryczny i wówczas fizyka płynów nie miałaby wtedy znaczenia :) Tak sobie tylko to rozkmniam, nie przejmuj się tym :)
Ogólnie opowiadanko na plus, lekkie i przyjemne, z ciekawą perspektywą mackowatej inteligencji.
Hej Ananke,
a ja myślałem, że tytułowe znaczki to robot :p Fajnie wyszło podzielenie narracji na dwie perspektywy. Lubię takie spojrzenia na ludzki świat oczami kosmitopodobnych stwórków. Do tego to wszystko przyprawione azją :D Chyba ostatnio wyszła książka Naylera o ośmiornicach, nie czytałem, ale jakoś tak mi się skojarzyło.
Idę kliknąć :)
Pozdrawiam!
Kto wie? >;
Cezary, no przy bardzo luźnym porównaniu to Japonia kojarzy się z Niemcami, a Korea z Polską, pewnie w innych krajach też mylą europejskie państwa. :)
Ale może kiedyś coś więcej o Korei napiszę, bo tutaj tylko tło w sumie, a historię mają bardzo ciekawą. ;)
Pipboy79
Dziękuję za komentarz. Ja też odczuwam braki w obcych, zazwyczaj w s-f to są ludzie, ale trochę inni, ew. potwory, które nie myślą.
Co do miecza – racja, w wodzie można zauważyć drgania, bardzo dobra uwaga. :) Tylko opisywana akcja działa się w nocy, a ośmiornice ogólnie unikają światła, przy czym kosmici-ośmiornice też niekoniecznie muszą bazować na wzroku, a wyczuwania drgań małego, niewidzialnego obiektu za inną istotą to też pewnie wyższa sztuka. :) No bo jak jest ruch w wodzie, to ogólnie cząsteczki wody się ruszają. No i z drugiej strony, wielosercowi za wszelką cenę wojny nie chcieli, więc na wiele przymykali oczy i odwracali macki. :)
Taka ciekawostka:
https://youtu.be/uqzzNs2mO_M?si=ZidexEWxnYCnNI_A
Pozdrawiam serdecznie,
Ananke
Hej, Skryty!
Tak szybko odpisuję, że zdążyłeś dodać komentarz, zanim odpisałam na te dwa. ;) Uroki pisania na raty z telefonu. :p
O, no to się cieszę, że zaskoczyłam ośmiornicowatym, skoro myślałeś o robocie. :)
A tak książka to s-f czy po prostu o ośmiornicach? Dla mnie te stworzenia są niesamowite. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ananke
P.S. Nie edytuję, bo pewnie coś usunę. :p
@Ananke
– Zabawny filmik :) A co do innego postrzegania pod wodą racja. W sumie dźwięk mógłby być ciekawym zmysłem. Właśnie poprzez drgania wody świetnie się przenosi pod wodą np. pieśni wielorybów. Może nawet jako zmysł działać podobnie jak sonar czyli de facto radar. Jakby był odpowiednio czuły myślę, że mógłby wykrywać ruch materialnych obiektów jak np. niewidzialny miecz. Nieźle też działa węch, zwłaszcza u drapieżników (np. u rekinów) czy wykrywanie elektryczności (znów rekiny). Ryby też mają tzw. linię boczną która wykrywa ruch wody np. od innych ryb czy ruchomych obiektów. To tak a propos mniej standardowych pod wodą zmysłów :)
– Swoją drogą ciekawy podział na jedno i wielosercowców. Pasi do jakiejś nieludzkiej inteligencji. Więc za to też plus dla opowiadania :) No i niech Ci się wiedzie z weną i klawiaturą w nowym roku :)
Umieć wywołać emocje, to umieć pisać. Czasem się czyta i już wiadomo, że to to. Wtedy nie szuka się literówek ani nie próbuje pomóc, wyławiając jakąś wątpliwość.
Smutny plot-twist. Tak lubię.
Tekst teoretycznie nie miał cech, które powinny szarpnąć, ale szarpnął poprzez melancholijną kompozycję. Lubię jak tekst niczego nie udaje.
Tyś dla mnie (po czekoladowych) top 3 na razie z tych, których tu czytałem.
Hej przygodo.
Hej, ostatnio trafiałem na dziwne tekstu, Twój też jest dziwny ale zrozumiały:). Ładan wigilijna opowieść z ośmiornicą ale ośmiornicą umiera po złożeniu jaj, więc jeśli bohaterka była obcym to można mówić o szczęśliwym zakończeniu ale jeśli nie… Klikam i pozdrawiam :)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Jedno nietypowe słowo będzie wyjaśnione na końcu.
Znaczy, tytuł? :)
Lekceważyli nasz umiłowany pokój, a moi bracia nie wierzyli, że będą zdolni do walk.
Do walki. Also: … ?
Min-jun wszedł do środka małej chatki.
"Do środka" zbędne, nie pomyślimy, że wszedł na dach.
Zdjął mokre buty, położył
Buty bardziej postawił.
kilka szczepek
Szczapek. https://sjp.pwn.pl/szukaj/szczapka.html (Okazuje się, że "szczepka" to archaizm…)
Ogień buzował i trzaskał, jakby opowiadał historię z głębin świadomości.
…?
I po co marnował prąd, żeby gotować wodę na barszcz?
Chyba jednak: żeby zagotować.
zdegenerował się na dnie wygnania
Cały akapit zrodził się wśród macek Cthulhu, ale ta fraza jest szczególnie przedwieczna ;)
Czy ja też, wpadając tu przez portal, za karę powinnam zostać pozbawiona myślenia?
?
paszczami wypełnionymi ostrymi zębami
Rym.
Ich podłużne cielska poruszają się zbyt szybko. Jeden z nich był coraz bliżej, lecz pochwyciło mnie coś innego.
…?
sztuczną, półmetrową choinkę
Nie wiem, czy bym nie zamieniła szyku. I wtedy przecinka też nie potrzeba.
wycierać plamy na podłodze
A nie po prostu: wycierać podłogę? Wycierać plamy z podłogi?
stopami opatulonymi grubymi skarpetkami
Hmm.
Słowo „Ada” prawie wypłynęło z ust
…?
o popielatym kolorze i ośmiu mackach z przyssawkami
W popielatym kolorze, o ośmiu mackach z przyssawkami.
zbiorniki do wykładania jedzenia
Chyba chodzi o talerz, ale nie wiem, czy nazwałabym go zbiornikiem.
Doznawałam rozpadania się osobowości.
A może: rozpadu?
Jak wylazł na stół to się zmienił
Jak wylazł na stół, to się zmienił.
Ada zaproponowała jako przeprosiny
Na przeprosiny.
I o tych śmiesznych rozmowach z jej łamanym koreańskim
Mmm, ale to z Adą rozmawiał, nie z koreańskim.
Atak na posłańca był skazaniem na wygnanie.
… nie. Atak na posłańca oznaczał wygnanie, mogłoby być. Ale nie tak.
Lecz miecz odcinający nasze ramiona nie powinien być wniesiony do Świętej Wody.
Hmm.
Wygnaniem czy nowym, bezpiecznym domem?
Planeta może być miejscem wygnania, ale nie wygnaniem.
Dziiiwne. Ale fajne. Wcześnie zgadłam, że dwa wątki się zetkną, ale nie zgadłam, jak ^^ I ciekawe tło tu przegląda, i w ogóle… I wiesz, że ośmiornice mają po trzy serca ;)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Pipboy79
W sumie dźwięk mógłby być ciekawym zmysłem. Właśnie poprzez drgania wody świetnie się przenosi pod wodą np. pieśni wielorybów.
Delfiny też “rozmawiają” na odległość albo gestami. ;) W wodzie dźwięki też pewnie rozchodzą się różnie w zależności od czynników, które mają na to wpływ, jakieś prądy wodne itp. ;)
Jakby był odpowiednio czuły myślę, że mógłby wykrywać ruch materialnych obiektów jak np. niewidzialny miecz.
Tylko w sumie musiałyby wyczuwać ruch wg obiektu, może w połączeniu z węchem, bo miecz ze stali, a człowiek – wiadomo, skóra i ubrania. Ale to już trochę bardziej skomplikowane. ;)
Nieźle też działa węch, zwłaszcza u drapieżników (np. u rekinów) czy wykrywanie elektryczności (znów rekiny).
No te słynne przypływanie po wyczuciu krwi, aż mi się przypomniała taka scena z filmu “Kon Tiki”, gdzie rekiny zwąchały krew i pływały pod tratwą, brrr!
Ryby też mają tzw. linię boczną która wykrywa ruch wody np. od innych ryb czy ruchomych obiektów. To tak a propos mniej standardowych pod wodą zmysłów :)
Rybom się to przydaje przy pływaniu. ;) A ośmiornice są w ogóle bardzo ciekawe, jeśli chodzi o zmysły i czytałam nawet, że mogą mieć marzenia senne. ;)
– Swoją drogą ciekawy podział na jedno i wielosercowców. Pasi do jakiejś nieludzkiej inteligencji. Więc za to też plus dla opowiadania :) No i niech Ci się wiedzie z weną i klawiaturą w nowym roku :)
Przy małej ilości znaków i świątecznej formie nie mogłam za wiele zmieścić, ale świat fantasy z ludźmi i od początku inteligentnymi ośmiornicami byłby ciekawy do szerszego opisania. :)
Dziękuję i nawzajem – dużo weny!
Canulas
Smutny plot-twist. Tak lubię.
Też jestem w tej drużynie. :)
Tyś dla mnie (po czekoladowych) top 3 na razie z tych, których tu czytałem.
Dziękuję. :) Bardzo miło to usłyszeć. :)
Bardjaskier
Hej, no ja lubię dziwne teksty, ale staram się, żeby ten sens był bardziej zrozumiały, bo zazwyczaj przeholowuję w stronę niewiadomej. ;p A tu już i tak było dziwnie, więc brak wyjaśnień chyba zabiłby ten tekst. :)
Ośmiornice tak inteligentne, ale właśnie z tym rozmnażaniem to mają jakoś bez sensu: samiec zapładnia i umiera, samica rodzi i umiera… Może to jakiś znak dla ludzi, że mają dzięki temu przewagę. Gdyby takie ośmiornice żyły po 40 lat, będąc przy tym tak inteligentne… Kto wie, czy naprawdę nie doszłoby kiedyś do rozwinięcia podwodnej cywilizacji.
Ale ciekawostka jest taka, że ośmiornice-mamy umierają, bo pilnują jajeczek i ta śmierć to głównie przez wykończenie i głód. Pytanie, czy jeśli partner by nie umierał przy zapłodnieniu i mógł stworzyć coś na kształt związku z samicą, no to ile by żyły?
Wracając do tematu – jeśli bohaterka jest obcym tworzącym cywilizację to na pewno nie może umrzeć po wykluciu się jaj, bo inaczej nie powstałaby taka “społeczność”. ;)
Pozdrawiam wszystkich. :)
Ośmiornice mają jakiś gruczoł, który po zapłodnieniu aktywuje te dziwne anomali powodujące śmierć – gdzieś słyszałem, że po wycięciu tego gruczołu, ośmiornica żyje do kliku lat dłużej – ale wiesz, to jest piękne, zostaw potomstwo i odejdź, tu właściwie ludzie są dziwni większość zwierząt nie wychowuje młodych lub nawet umiera po wydaniu ich na świat:)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Tarnina
Znaczy, tytuł? :)
Tytuł to imię bohatera. :D No wiesz, podobna kompozycja:
Miejsce
Bohater
Korea Południowa
Min-jun
ﻮﻧ ﻧ ﻧﻮﻮ
Ꙩﻣ[^^]Ꙩﻣ
(Okazuje się, że "szczepka" to archaizm…)
No to my z mężem pięć lat gadaliśmy archaizmy jak paliliśmy w piecu kaflowym. XD (Znaczy, mąż palił dla wspólnego dobra. :D)
Kurczę, ta szczapka brzmi fatalnie, tzn. głupio. :D No ale zmieniam, może nawet lepiej węgiel, w sumie mąż już później sypał węglem. ;)
Ogień buzował i trzaskał, jakby opowiadał historię z głębin świadomości.
…?
Drobne nawiązanie do tego, co nadejdzie, głębiny świadomości obcego. :D
Cały akapit zrodził się wśród macek Cthulhu, ale ta fraza jest szczególnie przedwieczna ;)
Ale to o degeneracji czy o dnie wygnania? :)
Czy ja też, wpadając tu przez portal, za karę powinnam zostać pozbawiona myślenia?
?
To wyjaśnia się później, tzn. skoro bohaterka spotyka istoty podobne do siebie, ale nie myślące tak jak ona, to zastanawia się, czy nie powinno spotkać ją to samo. ;)
Ich podłużne cielska poruszają się zbyt szybko. Jeden z nich był coraz bliżej, lecz pochwyciło mnie coś innego.
…?
Jedna z bestii była coraz bliżej, lecz nagle coś innego pochwyciło mnie i pociągnęło w górę.
stopami opatulonymi grubymi skarpetkami
Hmm.
Prościej:
Jagoda pomachała stopami w grubych skarpetkach z reniferami.
Słowo „Ada” prawie wypłynęło z ust
…?
Prawie powiedziała “Ada”, a zdanie brzmiałoby “Skoro Ada nie żyje”… Więc, hm, no chciałam pokazać, że gdzieś tam się zatrzymała. ;)
Chyba chodzi o talerz, ale nie wiem, czy nazwałabym go zbiornikiem.
Wiesz, jedli pod wodą, więc czego by nie włożyli na “talerz” to było dalej w wodzie, stąd pomysł na zbiornik. :D
Lecz miecz odcinający nasze ramiona nie powinien być wniesiony do Świętej Wody.
Hmm.
Prościej:
Lecz żadna broń nie powinna być wniesiona do Świętej Wody.
Wygnaniem czy nowym, bezpiecznym domem?
Planeta może być miejscem wygnania, ale nie wygnaniem.
Ech, no tak dobrze mi brzmiało to wygnanie. XD Ale zmieniłam na koszmar. ;)
Wszystko, do czego się nie odniosłam – oczywiście poprawiłam wg wskazówek. Dziękuję bardzo za piękną łapankę.
Dziiiwne. Ale fajne.
Lubię to, co dziwne. :D Dzięki. :)
Ciekawostka: niby są pod wodą, ale gość stoi nad wodą. XD
Wcześnie zgadłam, że dwa wątki się zetkną, ale nie zgadłam, jak ^^ I ciekawe tło tu przegląda, i w ogóle…
To cieszę się, że zaskoczyłam momentem zetknięcia. :D
I wiesz, że ośmiornice mają po trzy serca ;)
Stąd rozróżnienie w opowiadaniu, że ludzie byli jednosercowi. :)
Ciekawe, jak wyglądał ich pałac. :)
Tarnino, napisałaś akurat jak już wrzuciłam komentarz, więc wybacz opóźnienie w odpisaniu. ;)
Bardzie, skoro to kwestia gruczołu (kurczę, od razu pomyślałam o chipach w klonach z Gwiezdnych Wojen) – po co natura ten gruczoł wymyśliła? Przecież śmierć samca jest bez sensu, mógłby dalej żyć i zapładniać, przez co szansa na większą ilość potomstwa i ogólnie rozrost gatunku się zwiększa.
ale wiesz, to jest piękne, zostaw potomstwo i odejdź
Ale bycie blisko to zawsze jakaś ochrona przed drapieżnikami. ;)
właściwie ludzie są dziwni większość zwierząt nie wychowuje młodych lub nawet umiera po wydaniu ich na świat:)
Duża część zwierząt wychowuje, są też takie, co łączą się w pary. ;)
Już sam pomysł na bliskie spotkanie jest fajny, a dołożyłaś jeszcze skomplikowane relacje rodzinne ludzkich bohaterów. Biedny Koreańczyk gości siostrę żony (Ada umarła?) na Wigilii, którą starał się przygotować zgodnie z polską tradycją. Do tego przydał się talerz dla nieoczekiwanego gościa. Opowieść ciepła, z nienachalnym humorem – głodna ośmiornica wcina polskiego pieroga.
Jeśli dobrze zrozumiałem to zarówno ludzie, jak i ośmiornice są potomkami wygnańców z jakiejś innej planety i przez moment, może na czas świąt, może się wydawać, że tu nie są wrogami.
Klikam. Pozdrawiam.
Ananke, a nie wiem czy po prostu o ośmiornicach. Była recenzja w nf i chyba te podwodne cudeńka grają tam główną rolę.
Kto wie? >;
Hej:)
Wrażenie robi ilość treści zawartej w szorcie, ilość emocji jakie możemy z niego wyłowić oraz ilość perspektyw i sposobów odczytania. Dla mnie – znakomity tekst.
Tytuł to imię bohatera. :D No wiesz, podobna kompozycja:
XD Wiem.
No to my z mężem pięć lat gadaliśmy archaizmy jak paliliśmy w piecu kaflowym. XD
Stary piec, to i archaizmy :D
Drobne nawiązanie do tego, co nadejdzie, głębiny świadomości obcego. :D
Dobra, ale jest przedwieczne XD
Ale to o degeneracji czy o dnie wygnania? :)
Całość :D
To wyjaśnia się później, tzn. skoro bohaterka spotyka istoty podobne do siebie, ale nie myślące tak jak ona, to zastanawia się, czy nie powinno spotkać ją to samo. ;)
Mmm, no, tak. W sumie logiczne…
Jedna z bestii była coraz bliżej, lecz nagle coś innego pochwyciło mnie i pociągnęło w górę.
OK.
Jagoda pomachała stopami w grubych skarpetkach z reniferami.
Nadal się rymuje, ale jakie fajne te skarpetki XD
Więc, hm, no chciałam pokazać, że gdzieś tam się zatrzymała. ;)
Tyle widzę, ale – wypłynęło?
Wiesz, jedli pod wodą, więc czego by nie włożyli na “talerz” to było dalej w wodzie, stąd pomysł na zbiornik. :D
Hmm, fakt :)
Lecz żadna broń nie powinna być wniesiona do Świętej Wody.
Lepiej się parsuje.
Ech, no tak dobrze mi brzmiało to wygnanie. XD Ale zmieniłam na koszmar. ;)
Ftaghn :)
Ciekawostka: niby są pod wodą, ale gość stoi nad wodą. XD
Jeśli oczekujesz logiki od AI, to ups :P
Ciekawe, jak wyglądał ich pałac. :)
AI go nie wymyśli :P
Przecież śmierć samca jest bez sensu, mógłby dalej żyć i zapładniać, przez co szansa na większą ilość potomstwa i ogólnie rozrost gatunku się zwiększa.
Są rozmaite strategie rozrodcze – teoria r/K już się podobno zdezaktualizowała, ale są np. takie jaszczurki (i ryby) które mają trzy strategie w jednym gatunku: samce alfa trzymają haremy, beta są monogamiczne, a gamma włażą alfom do haremów i bzykają po kątach :) I żadna nie wypiera pozostałych. Ewolucja nie wytwarza "najlepszych" rozwiązań, tylko wystarczająco dobre (ktoś z tego nawet zrobił argument za nieistnieniem Boga, co moim zdaniem świadczy tylko o tym, że niczego nie rozumie, ale to dygresja). W każdym razie ekologia (nie mylić z przyklejaniem się do asfaltu) jest fascynująca. A o rozmnażaniu ośmiornic aż tak dużo nie wiemy. Możliwe, że po prostu tak reagują na hormony.
Ale bycie blisko to zawsze jakaś ochrona przed drapieżnikami. ;)
O, chociażby.
Duża część zwierząt wychowuje, są też takie, co łączą się w pary. ;)
Większość zwierząt to owady, a one… też mają rozmaicie XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
AP
Tak, w planach było, że Ada umarła, choć jeśli ktoś woli pozytywniejszy wydźwięk, zawsze może uznać, że Ada od Min-juna odeszła. ;)
No kosmita-ośmiornica jedząca polskiego pieroga w Korei to niecodzienny widok. :D
Jeśli chodzi o fabułę, nie pisałam wprost, więc można interpretować różnie, nawet tak, że istnieje gdzieś planeta, na której żyją istoty podobne do ludzi i ośmiornic, a oba gatunki rozwinęły się w cywilizacje – lądową i wodną. ;)
Dziękuję za komentarz. :)
Skryty, dzięki, znalazłam książkę, może będzie w bibliotece i poczytam, brzmi super. :)
Rafael Sanki
Hej, bardzo dziękuję za miły komentarz. :)
Tarnina
Stary piec, to i archaizmy :D
Mam wrażenie, że często używam od dziecka/małolata/wielu lat takich słów, które jak przylgną to zmiana jest zbyt dziwna, żeby ją wprowadzić. :D Ale uczę się. :D
Dobra, ale jest przedwieczne XD
A nie może być? :D
Dno wygnania i degeneracja tak mi pasują, że na razie nie mam pomysłu, jak to zmienić, ale jeśli na coś wpadnę to poprawię. :)
Nadal się rymuje, ale jakie fajne te skarpetki XD
Ej, no, faktycznie się rymuje. XD Zmienię tak:
Jagoda pomachała stopami. Na skarpetkach były starannie wyszyte renifery.
Tylko na razie w tekście nie dodam, bo z telefonu to pewnie akapit mi usunie. XD
Tyle widzę, ale – wypłynęło?
Racja, racja, zrobię prosto:
Prawie wymówiła imię siostry, ale powstrzymała się; wyjęła z torby plastikowy pojemnik.
Jeśli oczekujesz logiki od AI, to ups :P
Trochę jak złudzenia optyczne. :)
AI go nie wymyśli :P
No nie, ale zawsze można popatrzeć na ładne obrazki. :)
Co do ośmiornic – no z tym rozmnażaniem też jest pewnie różnie w zależności od gatunku, tzn. może większość umiera, ale na różne sposoby. A natura jakoś to tak zaprojektowała i może sens w tym był, głównie ze względu na przetrwanie gatunku, ale my sensu nie widzimy, bo patrzymy bardziej z naszego, ludzkiego punktu widzenia. ;)
Interesujący tytuł ;) Sam tekst również ciekawy i sprawnie napisany. Podobała mi się narracja ośmiornicy. Urzekła mnie też scena, w której jadła pierogi. Chaos w jej głowie, samotność i bezradność zostały bardzo dobrze opisane. Smutna historia, ale pokazująca na koniec trochę nadziei.
Delfiny też “rozmawiają” na odległość albo gestami. ;) W wodzie dźwięki też pewnie rozchodzą się różnie w zależności od czynników, które mają na to wpływ, jakieś prądy wodne itp. ;)
– No tak, delfiny też, tak skrótowo to opisałem :) A dźwięk tak pewnie też. Zapewne głębokość, ciśnienie, zasolenie, zanieczyszczenie dźwiękiem, efekty specjalne np. od trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów itd. Co więcej na innej planecie ciecz nie musiałaby być wodą lub nie taką samą wodą jak na naszej planecie. Jeśli to byłby np. gazowy gigant to ocean nie miałby twardego dna takie jak u nas czy na skalistych planetach. Granica ciecz-gaz też nie musiałaby być taka klarowna jak u nas. Stopniowo gaz przechodziłby w ciecz. Ale to tylko jako ciekawostki podaję. Skoro ośmiornica pi x oko dobrze się czuje w ziemskiej atmosferze to pewnie jej rodzima planeta miała zbliżone warunki np. grawitację. Bo w opisie nie ma, że czuje się dziwnie ciężka/lekka.
Tylko w sumie musiałyby wyczuwać ruch wg obiektu, może w połączeniu z węchem, bo miecz ze stali, a człowiek – wiadomo, skóra i ubrania. Ale to już trochę bardziej skomplikowane. ;)
– No tak, musiałby taki stwór/technologia wyczuwać drobniejszy ruch np. miecza na tle innego ruchomego obiektu np. ryby, przeciwnika, ośmiornicy. Może coś z dźwiękiem? Szybki ruch twardego obiektu mógłby wywoływać dźwięk. Na powierzchni to byłby świst miecza albo kuli. Pod wodą mogłoby być podobnie. Może być też radar lub x-ray. Czyli twardy obiekt jak szkło czy metal miałyby inną sygnaturę niż miękkie ciało. Tylko gdyby ośmiornice tak widziały to wówczas miecz nie byłby dla nich niewidzialny :)
No te słynne przypływanie po wyczuciu krwi, aż mi się przypomniała taka scena z filmu “Kon Tiki”, gdzie rekiny zwąchały krew i pływały pod tratwą, brrr!
– Wieki temu oglądałem i już tego nie pamiętam więc wierzę na słowo. No ale tak, o coś takiego chodzi. Właściwie jakby pofantazjować to w naszej krwi jest żelazo dlatego jest czerwona. Można by podumać nad jakimś receptorem co wykrywa metal/żelazo a więc i taką krew. Chociaż niektóre stawonogi mają błękitną krew dzięki zawartości miedzi więc na nich taki sensor mógłby słabiej dzialać.
Rybom się to przydaje przy pływaniu. ;) A ośmiornice są w ogóle bardzo ciekawe, jeśli chodzi o zmysły i czytałam nawet, że mogą mieć marzenia senne. ;)
– Ja słyszałem, że potrafią otwierać zakręcone butelki, bawić się i gasić światło (pryskały wodą na rozgrzane żarówki lamp przez co te pękały). Także tak, coś ośmiornicowatego jako obca inteligencja z innej planety to całkiem ciekawy pomysł :)
Przy małej ilości znaków i świątecznej formie nie mogłam za wiele zmieścić, ale świat fantasy z ludźmi i od początku inteligentnymi ośmiornicami byłby ciekawy do szerszego opisania. :)
Dziękuję i nawzajem – dużo weny!
– Dzięki za dobre słowo :) A pomysł ciekawy, jakbyś chciała go rozwinąć o tych przygodach złotej ośmiornicy to trzymam kciuki :)
Intryguje. Dobrze, że można snuć swój dalszy ciąg. Gratuluję wyobraźni i życzę powodzenia w konkursie. :)
Twój tekst dał impuls, bym opublikował tekst, który czeka już rok na właściwą chwilę. Można go potraktować jako jeden z możliwych sequeli Twojego szorta. :)
Sonata
Interesujący tytuł ;)
Tytuł to imię bohatera, w sumie mogłabym szukać jeszcze dziwniejszych znaczków, ale już nie było czasu. :D
Smutna historia, ale pokazująca na koniec trochę nadziei.
Zależy dla kogo ta nadzieja… I w jaki sposób patrzymy. :)
Pipboy79
Zapewne głębokość, ciśnienie, zasolenie, zanieczyszczenie dźwiękiem, efekty specjalne np. od trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów itd.
Czytałam gdzieś, że słona woda sprawia, że dźwięk rozchodzi się w niej szybciej. ;)
Co więcej na innej planecie ciecz nie musiałaby być wodą lub nie taką samą wodą jak na naszej planecie. Jeśli to byłby np. gazowy gigant to ocean nie miałby twardego dna takie jak u nas czy na skalistych planetach.
Racja, cząsteczki wody mogłyby być inne, ale mimo wszystko w miarę podobne, żeby kosmici mogli oddychać tam i u nas. ;)
Skoro ośmiornica pi x oko dobrze się czuje w ziemskiej atmosferze to pewnie jej rodzima planeta miała zbliżone warunki np. grawitację. Bo w opisie nie ma, że czuje się dziwnie ciężka/lekka.
No właśnie. ;) A co do opisu to też mogło mi zabraknąć czasu na większe rozmyślania i opis, że odczuwa coś inaczej. ;)
Szybki ruch twardego obiektu mógłby wywoływać dźwięk. Na powierzchni to byłby świst miecza albo kuli.
Tak, tylko miecz zawieszony na plecach czy przy pasie mimo wszystko nie porusza się jakoś bardzo mocno, co innego miecz, którym się wymachuje, wtedy trudniej przeoczyć poruszanie się wody. ;)
Chociaż niektóre stawonogi mają błękitną krew dzięki zawartości miedzi więc na nich taki sensor mógłby słabiej dzialać.
No ośmiornice mają błękitną, po królewsku. ;D
– Ja słyszałem, że potrafią otwierać zakręcone butelki, bawić się i gasić światło (pryskały wodą na rozgrzane żarówki lamp przez co te pękały). Także tak, coś ośmiornicowatego jako obca inteligencja z innej planety to całkiem ciekawy pomysł :)
No też czytałam właśnie trochę artykułów o nich, są bardzo ciekawe, no i lubią lub nie lubią ludzi w zależności od tego, jak ludzie się do nich odnoszą. ;)
Dzięki za dobre słowo :) A pomysł ciekawy, jakbyś chciała go rozwinąć o tych przygodach złotej ośmiornicy to trzymam kciuki :)
Na razie to był taki shorcik na święta, bo normalnie pracuje nad innym światem fantasy i muszę co jakiś czas robić przerwy, żeby trochę od tego odetchnąć. :)
Misiu, oo, ale się cieszę, że mój short wywołał Twój tekst z szuflady! :) Zaraz zerknę. ;)
Dziękuję za komentarz i fajnie, że zaintrygowałam. ;)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ananke
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
Dziń dybry,
niebezpieczeństwa tego świata boleśnie uświadamiały mi, że kiedyś umrę. Ja, nieśmiertelna…
To w końcu jak?
Jednosercowi zepchnęli nas na głębiny, żeby zapanować nad planetą.
Ojej, jakie piękne określenie na człowieka z perspektywy ośmiornicy
Ależ to ładne, przyjemne i treściwe. Najbardziej wprawiło mnie w podziw, jak umiejętnie i naturalnie połączyłaś tyle światów (koreański, polski, kosmiczny) w tak krótkim szorcie.
Ładne, choć nieco smutne opowiadanie. Ale bardzo smaczne, jak uszka wigilijne.
Bez sztuki można przeżyć, ale nie można żyć
Hej,
Intrygujący tekst, szczególnie podoba mi się podział narracji. Punkt widzenia ośmiornicy i jej przemyślenia wyszły naprawdę świetnie. Typowo polska wigilia w Korei i do tego ośmiornica jedząca pierogi to definitywnie niezapomniany widok :D
Pozdrawiam :)
Hej, Krokusie. :)
Hej, Holly :)
niebezpieczeństwa tego świata boleśnie uświadamiały mi, że kiedyś umrę. Ja, nieśmiertelna…
To w końcu jak?
Chodzi o to, że nieśmiertelność nie równa się byciu niezniszczalnym. Coś jak wampiry i wszelkie pradawne istoty: są nieśmiertelne, w opowiadaniach żyją setki, tysiące lat, ale to nie znaczy, że nie można ich zabić. Tutaj podobnie – w normalnych warunkach biologicznie ośmiornica z kosmosu mogłaby żyć wiecznie, ale jeśli ktoś ją dopadnie i zabije, na nic jej się ta nieśmiertelność nie zda.
Całkiem fajnie piszą o tym na Wiki: Nieśmiertelność.
Ojej, jakie piękne określenie na człowieka z perspektywy ośmiornicy
Dziękuję.
I za resztę komentarza także, bardzo miło, że ośmiornica w Korei zajadająca polskie uszka była przyjemna. :)
Hej, pnzrdiv.117,
No cóż, w Korei jedzą ośmiornice i do tego pierożki, więc uznałam, że czemu ośmiornica nie miałaby zjeść pierogów. :D Cieszę się, że opowiadanie przypadło do gustu. :)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ananke
Chodzi o to, że nieśmiertelność nie równa się byciu niezniszczalnym.
Nieśmiertelność nieśmiertelności nierówna :) Ciekawy przypadek – tolkienowskie elfy. Są związane ze światem, więc nie umierają, tylko się odradzają (co trochę koliduje z ogólnie tomistyczną ontologią, ale chyba mu zależało), kiedy ludzie umierają i odchodzą poza świat. I stąd, między innymi, wydźwięk opowieści o Berenie i Luthien, bo to nie zakazana miłość jest jej sednem, tylko przełamanie tej bariery metafizycznej.
w Korei jedzą ośmiornice i do tego pierożki, więc uznałam, że czemu ośmiornica nie miałaby zjeść pierogów. :D
Grunt to logika XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Cześć, Ananke!
Dziękuję za udział w krokusie!
Poniższy komentarz jest pisany jeszcze przed wstawieniem obrazka jurorsko-konkursowego :)
Masz dość mocno wykorzystane hasła konkursowe, natomiast jeśli chodzi o Święta, to są zaliczone, choć nie najważniejsze. Aczkolwiek pierogi i sposób ich konsumpcji pobudził wyobraźnię ;)
Postawiłaś na dwa wątki, które się splotły w sposób, jakiego się nie spodziewałem i bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło. Natomiast co do całości historii, bardzo dużo pozostawiłaś w domyśle i trochę mi zajęło ogarnięcie tego wszystkiego.
Przy czym akurat ten wątek ludzki bardziej przypadł mi do gustu, ale to dlatego, że jestem antyfanem takich tajemniczych wywodów jakiegoś „czarnego charakteru” (bo tak go na początku odbierałem). Koniec natomiast zrobił się ciepły i w klimacie Świąt, a przecież wiadomo, że to lubię ;)
Pozdrówka!
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
Tarnino, tak, o to mi chodziło – są różne rodzaje nieśmiertelności, od nas zależy, jaką wybierzemy w opowiadaniu. ;)
Cześć, Krokusie!
Dzięki za konkurs i krokusy. :D
natomiast jeśli chodzi o Święta, to są zaliczone, choć nie najważniejsze.
Gdyby nie święta, bohaterowie by się nie spotkali. Święta były pretekstem, możliwością spędzenia czasu razem, jak co roku, kiedy to spędzali je we trójkę z Adą, a bez niej – spotkali się w sumie głównie ze względu na święta. I te święta coś zmieniły, także magia świąt zadziałała. ;)
Jeśli wieczerza wigilijna, wręczenie prezentu, przyjazd z daleka, żeby ktoś nie spędzał tego dnia samotnie, ugoszczenie nieproszonego gościa nie kojarzą się ze świętami to nie wiem, co bardziej się z tymi świętami kojarzy xd.
Co do czarnego charakteru – zawsze mówię, że perspektywa jest najważniejsza. To, czy uznamy kogoś za "tego złego" to wynik strony, po której się znajdujemy. I dalszych wyborów. Ośmiornica w opowiadaniu była poszkodowana – wyrzucili ją ze świata, który znała, a powód był irracjonalny, bo chciała ten świat obronić.
Można popatrzeć na opowiadanie jako na nowy początek dla zagubionej duszy obcego. Na bohaterów można spojrzeć jako na tych, co znaleźli się w przypadkowej sytuacji, a ich dobre serca sprawiły, że nie wrzucili ośmiornicy do gotującej się wody, żeby ją zjeść. I teraz w zależności od naszych upodobań, opowiadanie może przybrać tysiące dźwięków, od smutnych, przez tragiczne, aż do wesołych i pełnych nadziei. :)
Pozdrawiam,
Ananke
Jako iż nie jestem koneserką koreańskich klimatów to nie czuję się kompetentna w odbiorze tego opowiadania ;) Na pewno wciągające, choć ciężko mi się było odnaleźć w tym pomieszaniu tradycji polskich i klimatu koreańskiego, pierwszy akapit jest też dla mnie raczej nie zrozumiały, ja prosty człowiek jestem. Nie mniej trzymam przeciwstawną część macki za dobre życie ośmiornicy, złote rybki to przeżytek, od dziś tylko złote ośmiornice :)
Zastanawiałam się, o co tu chodzi, a to co koreańskie nie ułatwiało niczego, zwłaszcza że nagle choć spodziewanie – wszak to tekst świąteczny – pojawiły się potrawy wigilijne. Ośmiorniczka zaskoczyła, no ale przecież miał być także obcy. ;)
Min-jun wszedł do małej chatki. → Zbędne dookreślenie – chatka jest mała z definicji.
…do tej małej rybackiej chatki. → Zbędne dookreślenie.
Jagoda rozszerzyła oczy. → Nie bardzo wiem, jak można rozszerzyć sobie oczy.
A może miało być: Jagoda wytrzeszczyła oczy. Lub: Jagoda zrobiła wielkie oczy.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Mysz_laboratoryjna
Klimatu koreańskiego było niewiele. :) Raczej polski klimat przywiało do Korei. :D
od dziś tylko złote ośmiornice :)
Dokładnie! :)
Dziękuję za komentarz. ;)
Reg, dziękuję za komentarz i piękną łapankę, już poprawiam, zawsze można na Ciebie liczyć. :)
Chyba na forum za wiele o Korei nie było, może kiedyś pokuszę się o coś więcej w tym niesamowitym kraju. :)
Bardzo proszę, Anankę. Muszę też wyznać, że Korea, mimo swej, jak powiadasz, niesamowitości, raczej mnie nie pociąga, ale chętnie przeczytam, jeśli coś o niej napiszesz. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, podobnie jak Polska była pod okupacją niemiecką, Korea była pod okupacją japońską (1910-1945). I podobnie jak u nas trwały strajki, tam też były strajki, m.in. z protestującymi studentami (1980), przynoszące tragiczne ofiary. Czytałam o tym i oglądałam filmy, oparty na prawdziwych wydarzeniach jest m.in. A Taxi Driver.
A z fantastyki to Korea też robi ciekawe filmy, np. Pętla czy Razem z bogami: Dwa światy.
Lubię koreańskie kino, bo jest nietypowe, świeże, intrygujące. ;)
Ananke, Twoja fascynacja Koreą może się przerodzić w całkiem zajmujące opowiadanie. Mam nadzieję, że może niebawem. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Pierwszy kontakt przez żołądek? Ja zrozumiałam, że ludzie omal nie zeżarli obcego. I po co im miecze, skoro mają noże i widelce? No, w Korei metalowe pałeczki, może dzięki temu bohaterka przeżyła. Przynajmniej do końca opowiadania, bo ciągle nie jestem przekonana, czy aby Koreańczyk po podtuczeniu ośmiorniczki nie zdecyduje się na swoją tradycyjną potrawę…
Połączenie różnych kultur ciekawe.
A jakie są najważniejsze tradycyjne koreańskie święta?
Babska logika rządzi!
Reg, dziękuję, chociaż obecnie w planach wyjazd, ale kiedyś spróbuję napisać. :)
Finklo, dokładnie, gdyby nie zaskoczenie i dalsza fascynacja kolorem (u naszych ośmiornic zmiana koloru też następuje w sytuacji zagrożenia) – no to różnie mogło być. ;)
Dalsza część zależy już od ośmiornicy. :)
Co do świąt najważniejszy jest Nowy Rok (obchody trwają trzy dni) i święto plonów, bardzo rodzinne, wszyscy się spotykają, ale też czci się pamięć o zmarłych (trochę nasze Wszystkich Świętych). W ramach dygresji – dawno temu czytałam artykuł o Japończyku, który kupił znicze i zapalił w domu, bo myślał, że to tak ładnie zapakowane świeczki. XD
Dalsza część zależy już od ośmiornicy. :)
I od Koali. ;-)
W sumie, trudno się dziwić Japończykowi. To w końcu są świeczki, zwłaszcza jeśli wybrał jakieś mało religijne.
Babska logika rządzi!
I od Koali. ;-)
To też. :D
W sumie, trudno się dziwić Japończykowi. To w końcu są świeczki, zwłaszcza jeśli wybrał jakieś mało religijne.
Nie dziwię się, bo u nich jest inna tradycja, przy nagrobkach nie kładzie się zniczy. Ale wiesz, przyjdź do kogoś w gości i usiądź przy stole przystrojonym zniczami, dość ciekawie to musiało wyglądać. :D
O tym nie pomyślałam. Faktycznie, robi wrażenie. :-D
Babska logika rządzi!
Hej, zajrzałam tu dzisiaj przy kawie i bardzo mi się spodobało! Ciekawie napisany i skonstruowany tekst ze zmienną narracją, czyta się z przyjemnością, bez potknięć. Świetne opowiadanie! Obcy jest dziwny, inny, ciekawy, taki jaki powinien być. Nie odebrałam tego jakoś strasznie smutno, raczej tak właśnie “obco” – bo o to przecież chodziło, prawda? Obcy ma być obcy i nie możemy go zrozumieć naszymi ludzkimi mózgami i jednym sercem. Ciekawe, co jeszcze przybędzie do nas tajemniczymi portalami…
Pozdrawiam cieplutko!
JolkaK
Hej, cieszę się, że tekst przypadł do gustu. :)
Lubię nietypowych obcych, którzy nie wyglądają jak ludzie i nie są w stanie od razu się z nami porozumieć. :) Co do odbioru – smutnego czy nie – chyba każdy odbiera tekst inaczej, ja akurat nie pisałam go po to, żeby zasmucać, chciałam pokazać różnice między ludźmi oraz gatunkami, które w trakcie świąt można przezwyciężyć. :)
Pozdrawiam równie cieplutko. :)
Ciekawe, angażujące opowiadanie. Konstrukcja opowiadania, w której przeczuwam, że równoległe wątki się połączą, skłania do wyobrażania sobie, jak to nastąpi. Lubię to zarówno w opowiadaniach, jak i w książkach.
Dobry pomysł na bohaterkę “nie z tego świata”. Zbudowanie świata przy tak małej ilości słów wymaga czytelnika o sprawnej wyobraźni. Na tym forum działa to sprawnie. “Zewnętrzny” czytelnik mógłby się łatwo zgubić na początku (”ale o co chodzi?”).
Z wątków pobocznych: czy “jednosercowi” z planety ośmiornicy to również legendarni herosi i bogowie, którzy odwiedzali świat ludzi? Czy ośmiornica mogłaby zobaczyć wyobrażenia znanych jej jednosercowych na zdjęciu malowideł lub rzeźb ze świątyni? Wątek przenikania się dwóch światów zaciekawił mnie.
Cześć, Ananke!
Bardzo oryginalny pomysł i dobre wykonanie, przyjemnie się czytało :). Moim zdaniem trochę smutne, żaden z bohaterów chyba nie był w dobrym momencie swojego życia. No, ale z drugiej strony, dla wszystkich była nadzieja. Ładnie się to wpasowuje w klimat Świąt.
Dobrze, że ośmiornica nie trafiła do Chin, tam na pewno by ją zjedli :D.
W ramach dygresji – dawno temu czytałam artykuł o Japończyku, który kupił znicze i zapalił w domu, bo myślał, że to tak ładnie zapakowane świeczki. XD
Ja słyszałam o Koreańczyku, który kupił swojej polskiej dziewczynie chryzantemy. Podobno w Korei to symbol miłości, więc jak u nas w listopadzie pojawiły się na ulicach do kupienia, to był zachwycony. Dziewczyna, niestety, znacznie mniej. W Korei w ogóle mają festiwale chryzantem, naprawdę piękne rzeczy robią z tych kwiatów :).
Pozdrawiam serdecznie :).
Cóż, kwiatek ładny, a liczy się myśl :) Japonia ma chyba chryzantemę w herbie, ale o Korei nie wiedziałam.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Mnie się coś kojarzy, że w Japonii stylizowana chryzantema to herb cesarza albo jakoś tak.
Babska logika rządzi!
Mnie się coś kojarzy, że w Japonii stylizowana chryzantema to herb cesarza albo jakoś tak.
Na to wygląda: https://en.wikipedia.org/wiki/Imperial_Seal_of_Japan
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Hej, Marzan, też lubię połączenie takich wątków, byłam ciekawa jak to wyjdzie i fajnie, że przypadło do gustu. :) Mam słabość do początków, które niewiele wyjaśniają i rzucają pytanie “o co chodzi?”. :D
Z wątków pobocznych: czy “jednosercowi” z planety ośmiornicy to również legendarni herosi i bogowie, którzy odwiedzali świat ludzi?
Uwielbiam Twoje pytania pod opowiadaniami
Interpretacja jest dowolna. My, ludzie, możemy być potomkami wygnańców z innej planety, ale możemy być też osobnym, podobnym gatunkiem.
Czy ośmiornica mogłaby zobaczyć wyobrażenia znanych jej jednosercowych na zdjęciu malowideł lub rzeźb ze świątyni?
Przy podobnych istotach dwunożnych, ośmiornica-kosmita mogłaby nie zauważyć różnicy. Ciekawe czy zwierzęta widzą różnicę między człowiekiem a szympansem, czy tylko zapach jest dla nich inny, czy rozróżniają gatunkowość.
Cześć, Lyumi!
No, ale z drugiej strony, dla wszystkich była nadzieja. Ładnie się to wpasowuje w klimat Świąt.
No to tak, nie każdy w czasie świątecznego zawirowania jest wesoły i szczęśliwy, ale mimo tego świąteczna atmosfera może przynieść coś dobrego i pozwolić się zatrzymać, coś zmienić. :)
Dobrze, że ośmiornica nie trafiła do Chin, tam na pewno by ją zjedli :D.
Chyba zależy, na kogo się trafi, w Korei też jedzą ośmiornice. :D
Ja słyszałam o Koreańczyku, który kupił swojej polskiej dziewczynie chryzantemy.
No te wpadki są ciekawe, różnice kulturowe zawsze mnie intrygowały. :)
Odnośnie chryzantem – zależy od koloru. ;)
Podobało mi się :)
Przynoszę radość :)
Miło mi, Anet. :)
Nie ma chyba lepszego pomysłu na udziwnienie tekstu, niż poprzez zrobienie jego narratorką ośmiornicy. W dodatku operującej językiem w ten sposób :) Jest dziwnie, ale to dziwność, która intryguje, a nie odpycha. Kompozycja ciekawa, końcówka dobrze przemyślana. Udany short.
Pozdrawiam!
Adamie, cieszę się, że dziwność i ośmiornica przypadły do gustu. :)
Cześć Ananke,
Interesujący szort, choć to nie do końca mój klimat, a początkowo zbyt enigmatyczny (rozumiem jednak, że taki był Twój zamysł). Fajna konstrukcja, jest świąteczny nastrój i pewne pole do własnej interpretacji :-)
Pozdrawiam!
Cześć, Michale Aniele. :)
No tak już mam, że lubię zaczynać od niespodzianek, ale wiem, że na forum nie każdy jest fanem zagadek. ;)
Dzięki za komentarz, fajnie, że się podobało i świąteczny klimat siad. ;)
Ładne :) Biedna ośmiornica, patrzeć na podobnych sobie, którzy zatrzymali się na początkowym (z całym szacunkiem dla ośmiornic) etapie rozwoju, to musiało być straszne. Chętnie poznałabym intrygę, która doprowadziła do wygnania bohaterki z jej świata.
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Irko, dziękuję. :)
Może kiedyś pomyślę nad innym wątkiem z tego świata. :)
Ośmiornice są bardzo ciekawe, nawet Skryty mi polecił książkę o inteligentnych ośmiornicach z Ziemi. :)