Profil użytkownika


komentarze: 14, w dziale opowiadań: 14, opowiadania: 10

Ostatnie sto komentarzy

Opowiadanie samo w sobie nie jest złe, choć z pewnością czytałam już znacznie lepsze. Treść taka sobie, jakoś specjalnie mnie nie porywa. Do tego błędy językowe, stylistyczne i interpunkcyjne. 

Wymienię kilka z nich:

 

“powiedział z ironią do siebie patrząc na obrazek” – brakuje przecinka pomiędzy czasownikiem, a imiesłowem.

 

“dodał nie znajdując lepszych słów na opisanie aury.” – tutaj tak samo.

 

“jakby pod jego nieuwagę zakapiory z Camorry osadzili mu nogi w betonie.” – błąd w odmianie, powinno być: “osadziły mu nogi”, zamiast “osadzili”.

 

“Dystans, który ich dzielił nie pozwalał dokładnie dojrzeć rysów jej twarzy, lecz on wiedział, że ją zna.” – brakuje przecinka pomiędzy czasownikami “dzielił” oraz “pozwalał”, w dodatku wyraz “dojrzeć” zamieniłabym na: “ujrzeć”, gdyż uważam, że lepiej by pasował.

 

“„W tłumie mnie nie znajdą.” – przyszło mu nagle do głowy, patrząc na spacerowiczów, wśród których większość stanowili turyści z całego świata.” – zapisując myśli, powinno się stosować zasady takie jak w dialogach, a to znaczy, że kropka po wyrazie “znajdą” jest zbędna.

 

“Na Placu Wacława, w Pradze, ludzi nigdy nie brakuje, więc wydawało mu się, że to kryjówka idealna.” – zbędna i nieestetyczna zmiana czasu, według mnie powinno być: “ludzi nigdy nie brakowało”.

 

Podkreślam, że to tylko niektóre błędy. Następnym razem powinieneś dokładniej sprawdzić pracę przed opublikowaniem. 

Pozdrawiam.

Ciężkie do przełknięcia. Nie widzę metafory ani alegori, za to mam przed sobą obraz nie pasujących do żadnego domu pokoi i policjanta, który rozmawia z dzieckiem mądrzejszym od niego. Błędy może są, ale ich nie dostrzegłam, to staje na plus za opowiadaniem.

Koniec, czy początek? To pytanie przez dłuższą chwilę, po przeczytaniu tego, odrobinę mnie trapi. Hmm… Natomiast od strony technicznej jest kulawo, zwłaszcza, jeśli chodzi o przecinki, których, albo jest brak, albo są w nadmiarze. Językowo też szału nie ma i ogólnie czeka Cię sporo pracy.

Technicznie rzecz biorąc, nie jest to najlepiej napisany tekst. Cechuje go pokaźna liczba błędów interpunkcyjnych i niewielka ilość tych ortograficznych, które niemniej jednak były na wagę tych pierwszych. Niestety, mimo iz bardzo się starałam, nie udało mi się zrozumieć, czego tak w ogóle dotyczył tekst. Cóż, teraz już wiem… z komentarzy, ale lepiej wyciągnąć takie rzeczy z treści opowiadania. Cóż, mam nadzieję, że masz jeszcze w sobie tyle zapału, żeby popracować chociaż nad takimi podstawami. ;)

Dziękuję MoluCzytaczu za miłe słowa. Rzeczywiście masz rację, ten fragment oraz te, które będą z nim powiązane, są przeznaczone dla osób młodych, gdyż sama po prostu jestem jeszcze młoda. ;)

Cóż, dziękuję za szczerą opinię.

 

Ten pierwszy akapit oddzielony gwiazdkami nie jest cytatem (inaczej użyłabym cudzysłowu i podała autora, albo napisała autor nieznany), tylko przestrogą. Dla mnie, przed opublikowaniem tego tekstu, dla osób, które odważą się go przeczytać i dla bohaterów prologu.

 

Co do ozdobników, to przez lata nauczyłam się je wplatać i mimo iż nie zawsze są konieczne, to jednak ciężko się powstrzymać.

 

Cóż, tutaj nie ma za wiele fabuły, ani akcji, to tylko początek, który ma wprowadzić, dać czytelnikowi ocenić, czy będzie mu się chciało czytać kolejne części, czy nie. Jeśli nie, jego wybór.

 

Dziękuję za porady w sprawie dialogów, jestem pewna, że jeszcze mi się przydadzą. Postaram się jeszcze, co nieco poprawić i zobaczymy, co z tego wyniknie.

@gary_joiner 

 

Jak mówiłam, niechlujnie piszesz i w podobny sposób się wysławiasz, a rady i krytykę traktujesz jako bezsensowne. Też czuję się zaszczycona, że zamiast poprawić te wszystkie błędy i nauczyć się być może czegoś nowego, wolałeś zacytować każdego, kto chociaż chciał i próbował zainteresować się twoim opowiadaniem.

Cała masa błędów, literówek, poprzekręcanych wyrazów i sama już nie wiem, co jeszcze. “Połikendowy”? Nawet nie wiedziałabym, co to znaczy, gdybym nie była aż taka domyślna. Nie prościej było napisać: Poweekendowy? Albo było gdzieś zdanie, czy dialog zaczynający się małą literą. To już trochę niechlujne, że nie sprawdziłeś nawet, czy nie ma takich błędów.

Cóż, nie chce mi się wymieniać w nieskończoność błędów. Liczę, że zostaną kiedyś poprawione, albo że ktoś wskaże pozostałe. 

Muszę przyznać, że w niektórych fragmentach zastosowałeś dość interesujący dobór słów. Opowiadanie daje nieźle do myślenia. Każdy powinien zadać sobie takie pytanie, kiedy zamierza coś zrobić lub gdy już coś robi: “Czy warto?” Naprawdę mądre słowa.

 

Z technicznych spraw zauważyłam jeden zbędny przecinek pomiędzy tymi wyrazami: kajdan, odzierał, nie powinno go tu być, ponieważ w pierwszej części zdania nie ma żadnego czasownika, od którego trzeba by było oddzielić tę drugą.  (Choć pewności nie mam, może tam powinien być, ale wydaje mi się, że jest zbędny + nie mam też pewności, czy nie ma tam więcej błędów, ale nie jest źle).

 

Pozdrawiam i powodzenia! ;)

Już zmieniłam, dziękuję Wam obojgu za wszelkie rady. :)

Dziękuję za ocenę. Na razie poprawiłam wskazane mi przez Panią błędy, bo jak dobrze i powszechnie wiadomo, najtrudniej jest nam dostrzec niestety te własne i widzimy tylko te cudze. Liczę, że być może przy kolejnym podejściu da Pani radę doczytać Prolog do końca.

Dość oryginalne, ale szczerze mówiąc, to szału nie ma. Można by jeszcze trochę popracować nad sprawami technicznymi i powinno być lepiej w kwestii pisania, a pomysły w czasie ewoluują, więc czasami może warto, i zaczekać, i trochę jeszcze poćwiczyć.

Jak to mówią, praktyka czyni mistrzem! ;)

Jak dla mnie trochę za krótkie. ;) No i za bardzo uproszczone.

Nowa Fantastyka