Profil użytkownika


komentarze: 14, w dziale opowiadań: 11, opowiadania: 11

Ostatnie sto komentarzy

Tekst krótki. Dialog między babcią a śledczym sztywny. Jedyne skojarzenie, jakie miałam z tekstem była wypowiedź: Tom nigdy nie idzie spać bez kolacji (...) Zgłodnieje i zleci.
Skojarzenie z tekstem jakiejś starej reklamy: Mućka... wróci na dojenie. 
 

Nie znoszę tych skurczybyków.
W. King, Anioły śmierci

W roku 1914, gdy miałam osiem lat, przyłapano mnie na podglądaniu mego ojca, księcia Su, gdy uprawiał miłość z czternastoletnią dziewczynką.
M. Lindley, Klejnot wschodu. Pamiętnik.

W wiosenny poranek, kiedy topniały górskie śniegi, a rzeki szybko toczyły swe wody, Aelis de Miraval patrzyła, jak jej mąż wyjeżdża konno na polowanie w lesie położonym na zachód od ich zamku, a niedługo potem sama dosiadła konia i udała się na północny wschód wzdłuż brzegów jeziora, by począć syna.
G.G. Kay, Pieśń dla Arbonne

Cytaty z ostatniego polowania na książki w bibliotece :) 

Utwór niczego sobie, tylko ten "mhrok" w każdej zwrotce jakoś zaburzał moje odczucie grozy. Za każdym razem, gdy trafiałam na wspomnienie o "mhroku" na ustach pojawiał mi się uśmieszek i cały klimat się zmieniał. Taka trochę huśtawka. Te ostatnie zwrotki może istotnie nie są zbyt potrzebne, gdyż nijak się mają do historii i do całej grozy, jaka powinna być tematem. Odnośnie "mhroku" jeszcze i jego pisowni myślę, że nie należy ganić autora za taką a nie inną pisownię, gdyż poezja ma to do siebie,  że łamie wszelkie konwenanse językowe, wielu poetów tworzyło neologizmy tylko dlatego,  że tak im do utworu pasowało. Choć samo "to" słówko, jak pisałam, wywołuje u mnie chęć odpuszczenia oczka autorowi, które to puszcza on do czytelnika.

Klimat, faktycznie mroczny i straszny, powiało grozą. Nie przepadam za poezją, gdyż zazwyczaj nie przekazuje nic poza ulotnym powiewem wiaterku nad zielonym wzgórkiem, a tutaj przeciwnie - historia urzeka i z niecierpliwością przebiega się wzrokiem do następnych wersów, by wiedzieć, co dalej z szaloną żoną i jej mężem umarlakiem. W dodatku wiersz posiada niezły rytm, trochę się go recytuję, jak wyliczankę :)

Na początku pomyślałam: "wyposzczony tekst". Ciekawy chwyt z przedstawieniem dwóch różnych spojrzeń. Męski punkt widzenia jest taki męski...
A puenta jest zabawna i zaskakująca :) Ciekawe tylko, co na to wszystko Adam. W tej sytuacji powiedziałabym, że lepszy jest "brak". 

Bardzo mi się spodobało, tylko... trochę krótko. Wampir Mieciu, tak inny od tych wszystkich hollywoodzkich tworów, które zalewają tv  i kino, miła odskocznia. Gdyby jeszcze było więcej akcji, np. natknięcie się na sąsiada w lodówce  czy coś w ten deseń było jeszcze ciekawiej. W każdym razie, można liczyć na jakiś ciąg dalszy? :)

Fragmenty przeróżne, ale wszystkie na swój sposób ciekawe. Gratuluję finalistom.

Jeżeli chodzi o mnie, to chciałabym przeczytać "Iskry magii" (intrygująca historia, ciekawe postacie - każda z nich posługuje się niejako własnym, odrębnym językiem), a także "Flikolandię" (zakręcona historia, pełna specyficznego humoru) i "Rezydenta wieży" (szybko i przyjemnie się czytało ten krótki fragmencik).

Zabawnie wszystko ubrane w słowa i nawiązania do dzieł innych poetów są jasne. Najbardziej podobała mi się historyjka z "działem".

a.k.j., to jaki numer tego konta?

Uwaga, to będzie bardzo miły komentarz - będę liczyć w przyszłości na równie miły rewanż, gdy już opublikuję swoje opowiwadanie o kilkuletnim aniołku molestowanym przez starego demona :)

Bardzo przyjemnie czytało się cały tekst, było zabawnie, pouczająco i czuję się wzbogacona o dużą dawkę bezbędnej wiedzy :)

Tajemnicze, poetyckie...

Rozumiem, czemu disorder tekst skojarzył się z Biblią. Również miałam podobne odczucie i skojarzenie z biblijnym stworzeniem świata, zapewne przez to, że fabuła podzielona jest na poszczególne dni, a każdy z nich jest kolejnym krokiem postaci prowadzącym do przebudzenia. Tekst sam w sobie jest może troszkę zagmatwany, ale ogółem ciekawy i podoba mi się.

Jestem ciekawa, jaki też będzie pierwszy rozdział.

Pozdrawiam.

No to tak... Błędów trochę jest, jak już przedmówcy wspominali, ale kto ich nie robi? Trochę interpunkcyjnych w dodatku rzuciło mi się w oczy, a czasem brak spacji w odpowiednim miejscu. Dziwnie też czyta się o "rozklejaniu" i "sklajaniu" powiek. Normalnie człowiek raczej nie ma ich sklejonych, prawda?

Teraz sama historia. Przyznam szczerze, że pierwsze co, to chwycił mnie tytuł. Ostatnio mam trochę fazę na opowieści z piratami w tle, więc zabrałam się za to opowiadanie mając dość spore oczekiwania. Początek jakoś tak trochę zleciał bez zbytniej uwagi z mojej strony. Jednak druga część już była ciekawsza (może dlatego, że główny bohater w końcu dotarł na statek piracki). Ogółem zarys fabularny pomysłowy - bohater, skacowany przybywa na statek piracki (podoba mi się).

Zdaniem: Poznajcie się, kopulujcie, co tam zechcecie, tylko by mnie nie wnerwić, bo już o północy czeka was trudne zadanie - podbiłeś moje serce!

Ah, no i tym, że bohater nie zabrał piżamki - jakoś nie wyobrażam sobie poważnego pirata śpiącego w piżamie. Jak dla mnie to oni chodzą, śpią, piją i biją non stop w tych samych ciuszkach :)

Czekam na ciąg dalszy...

Pozdrawiam.

Cóż, prolog trochę nudnawy. Zgadzam się z przedmówcami, co do tego, że powininen on stanowić coś w rodzaju reklamy, dlatego też warto by było, żeby był tajemniczy i z wartką akcją. Niby jest bitwa, ale więcej tu wyliczania poszczególnych jednostek niż samej akcji. Co do osoby króla, to jest on jakiś taki... bezbarwny, podobnie, jak Arges (imię tego bohatera nasuwa mi od razu skojarzenie z jedną z powieść wampirycznych i nijak nie mogę odciąć się od skojarzeń). O Argesie (choć ja bym tu użyła "e" ruchomego, ale to już sprawa wyczucia autora) wiemy jedynie, że ma popielate włosy i bystry wzrok - trochę mało, bo można się domyślić, że skoro jest dowódcą wojsk to pełni jakąś ważną rolę, czy też może nawet jest głównym bohaterem? Przydałby się dokładniejszy opis, np. ubiór, sylwetka, znaki szczególne itp.

Błędów też trochę jest, ale nie jest tragicznie. Wystarczyłoby pewnie, żeby dokładnie sprawdzić tekst ze dwa razy przed opublikowaniem.

W każdym razie, nie zrażaj się, tylko pisz dalej.

Nowa Fantastyka