Profil użytkownika


komentarze: 22, w dziale opowiadań: 20, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Także tego… :D

 

Bardzo dziękuję za poprawki. Jestem wdzięczna zwłaszcza w_baskerville, która pochyla się nad każdą frazą niczym jubiler nad Koh-i-noorem :) Piękne i wzruszające jest dla mnie to, że są osoby, które tak szanują nasz język. Serio.

 

Co do motywu bajecznego, to jest niezamierzony, ale com się już tu naczytała w związku z nim, to moje!

 

Dziękuję wszystkim za komentarze i motywację. Zamieszczam na portalu mało, ale przynajmniej nie spotkałam się z opinią ,,a weź to rzuć w cholerę!”. Zachęcam do ,,popastwienia” się nad innymi moimi tekstami.

 

Mogę uwiarygodnić zakończenie słowami ,,bałam się. Teraz czekam, aż się nachyli, żeby jej przegryźć gardło” :D

 

Przy okazji – czy ktoś może mi wyjaśnić, co to jest betowanie?

Ryszardzie, przeczytałam balladę właściwą i wzruszyłam ramionkami.

Uśmiałam się dopiero przy niekanonicznej wersji z komentarza (Wnet smoczy gość…). To rozwiązanie podoba mi się bardziej – tak morał, jak i wykonanie!

Pozostaję z wyrazami szacunku,

Dowcipna Inspirująca. 

Dziękuję, niebieska! Ja już też, nomen omen, po jajecznicy :D

Tintinie, dziękuję za długaśną wypowiedź. ,,Smoka i Jerzego" nie czytałam, ale nadrobię! Szkoda, że mój prosty i prostacki żarcik nie przypadł Ci do gustu :( Na usprawiedliwienie dodam, że ,,humoreska" ta powstała jako prezent z okazji urodzin chłopaka :>

Ryszardzie, dziękuję i odpozdrawiam. Zygfrydzie, dziękuję. Świetny nick :) Finklo, dziękuję. A Paciaciakowa to ta chuda, co cienia nie rzuca :> Regulatorzy, niezmiernie cieszę się, że lektura mojej tfurczości sprawia przyjemność :) Bemiku, kłaniam się w rytm braw. Esielu, niezamierzone, ale faktycznie, dwuznaczne :)   Bardzo dziękuję wszystkim za lekturę. Nie spodziewałam się takiego przyjęcia. :) Gdyby komuś się jeszcze chciało, to proszę o przeczytanie mojego pierwszego na tym portalu opowiadania. Będę wdzięczna za uwagi.

Adamie! Po pierwsze, z ironicznym uśmiechem – John Barth. Po drugie –  dziekuję za przeczytanie i komentarz. Cieszę się z pośmiania :) Postrachu, nie wiem, która dziewczyna przeżyłaby takie spotkanie (może caryca?). I obawiam się, że zepsułam Ci lekturę Sapkowskiego… :>

Stasio też dbał, ale autorytet dentysty okazał się silniejszy :D

Regulatorzy, homar: kiedyś przyjdzie taki dzień, że ból zęba zjawi się… ;) Dzięki za przeczytanie i komentarze. Obiecuję, że ta fantazja dentystyczna to jednorazowy wybryk :)

Poprawiłam pierwszy akapit, mam nadzieję, że nie na gorsze :)
Gary joiner: zgadzam się w stu procentach.
RogerRedeye: wybacz, nie znam dentysty, który ,,na dzień dobry” serwuje znieczulenie... Zwłaszcza, jeśli chce tylko sprawdzić stan zęba. Istnieją również liczne przeciwwskazania: jaskra, alergia, choroby serca. I może ten akurat dentysta (bo w pierwszej części jest to mężczyzna!) jest świetnym fachowcem, ale nic nie poradzi na to, że wiele osób widzi gabinet dentysty jako salę tortur, a lekkie ukłucie traktuje jak wiercenie w żywym ciele. Rozumiem, że po wyjaśnieniu tego nie-błędu tekst zyskuje na wartości?
PS Krótki tekst, to i mało informacji o bohaterach.

Vyzart: będę starać się z całych sił, aby następne teksty były ciekawsze.

Serdecznie dziękuję wszystkim za cenne komentarze!

Chyba traktuję płody mej imaginacji jako stałe niezmienne, z którymi ciężo się rozstać. Prześpię się z tym, a jutro wykorzystam dobrodziejstwa edycji ;)

Boziu, mam nadzieję, że przebrnęliście przez ten pierwszy akapit :D
Co do przestrzeni to zgodzę się, że ma ona ograniczone odczuwanie. Nie wiem tylko, jak to zmienić. Buu, chyba jestem tfurcą jednego zdania, którego nie potrafię przetworzyć na sensowne.

Syf.ie: ,,tortur" i ,,torturowany"? Wydaje mi się, że są w odpowiedniej odległości. Jeśli się mylę - poprawcie mnie :)

Syf.ie: nie widzę tego powtórzenia :(
Poza tym - nie zgodzę się na taki szyk. Najpierw dentysta aplikuje waciki w gębusię, a potem wierci :D

Finkla: płaci tylko dzieciom, bo dorośli wyrastają z wiary we wszystkie wróżki ;)

Syf.ie, dziękuję za uwagi. Mam nadzieję, że jest teraz bardziej zrozumiale.
Przecinki - usunęłam trzy, nie wiem, które jeszcze zlikwidować.
Pozdrawiam!

RogerRedeye'u, dziękuję za uwagę. Będę wdzięczna za nieco dłuższy komentarz- chyba, że zdecydowałeś się na przeczytanie tylko ostatniego zdania :)
kudłaczu, pąsowy to taki... mniej czerwony niż karminowy. I zostanę przy inicjowaniu pieśni, bo to przecież tyle, co "zaczynać", "dawać początek". Czekam na opinię :)

Nowa Fantastyka