Profil użytkownika


komentarze: 15, w dziale opowiadań: 13, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Świeżak jestem to i nie wiedziałem, że tak bardzo fantastyki wymagacie. Będę pamiętał na przyszłość ;D

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Ja będę pisał maturę w najbliższym okresie, także powinienem stworzyć coś, co można będzie spokojnie zaliczyć do ,,apokalipsy”. Cokolwiek powstanie, lament mojej duszy będzie wyraźny i niemożliwy do przeoczenia.

 

Aneks do wypowiedzi:    :<

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Mam zamiłowanie do dramatyzmu i uwielbiam wkładać przesłanie w usta konających bohaterów. To nieodłączny element mojego stylu :)

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Możecie mówić co chcecie, ale ten tekst wywołał większe poruszenie niż wiele dużo lepszych tekstów w poczekalni :) Czy tego chcemy, czy nie, autor skandalem kupił sobie publikę.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Mam wrażenie, że dużo, dużo lepszą formą do wyrażenia takiej treści byłby wiersz. To co chcesz przekazać to są emocje, wspomnienia i wewnętrzne refleksje podmiotu potencjalnie lirycznego, a czytając to jako opowiadanie ma się wrażenie, że to wyrywek, fragment jakiejś książki poprzedzonej pewnymi wydarzeniami.

 

Możliwe, że jestem za głupi, aby zrozumieć o co chodzi z tymi królikami, wpisałem nawet ,,Króliczki mają czyste uszy" w google, ale ku mojemu rozczarowaniu nie był to fragment jakiegoś poematu.

 

Bardzo pozytywne jest natomiast to, że od razu widać, że jesteś bardzo wrażliwa.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Jak dla mnie, a raczej ku mojej rozpaczy, to jest właśnie przyszłość dowcipu. Baba i lekarz już nie zagrzeją miejsca w XXI w. Zostaną wyparci przez właśnie taki humor: ekstrawagancki, pełen wulgaryzmu i erotyzmu. Niestety, społeczeństwo nieubłaganie kroczy ku zepsuciu. Te shorty właśnie takie są: zepsute.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

PsychoFish, nie jestem ani odrobinkę zły i przepraszam jeśli odniosłeś takie wrażenie ;D

 

Co do trylogii husyckiej to powiem ci, że sam miałem się do niej odnieść, bo to co Sapkowski wyczynia w niej ze zdaniami, to jest magia w najczystszej postaci. Tam się pływa po zdaniach, a nie się je czyta. Jednakże ta trylogia nie jest nawet w połowie tak popularna jak Wiedźmin, który pisany jest dużo, dużo prostszym językiem.

Co do ostatniej kwestii, nie miałem na myśli tego, że tylko inteligentny czytelnik woli wciągającą fabułę. Zwykłe nieporozumienie.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Tu nie chodzi o kpinę, drogi PsychoFish, ani o nadużywanie słowa ,,wszyscy". To bardzo chłodna statystyka. Analizując wybrane utwory takie jak Zwiadowcy, Zmierzch, Harry Potter, czy jakieś Harlequiny, widać jak na dłoni, że najlepiej sprzedają się te książki, w których zdania są proste i są tylko narzędziem do przekazywania treści. Pisarzowi zazwyczaj trudno jest znaleźć wspólny język z ,,ludem", właśnie dlatego, że pisarz jest artystą, jest zazwyczaj osobą wykształconą, a więc i jego twórczość jest automatycznie inteligentna i artystyczna. Czytelnik zaś w sporej mierze to prosty lud, który trzeba zachęcić do czytania. Dlatego powiedziałem ,,jeśli zamierzasz publikować". Bo tutaj, wśród pasjonatów to żadna zbrodnia szaleć poetycko. Ale na rynku jak się będzie używało zbyt rozbudowanej formy, to prześcignie cię jakaś prostsza wypocina, bo weźmie sobie do ręki twoją książkę taki nastolatek w koszulce Behemota, przeczyta kilka zdań, powie ,,eeee?" i odłoży. I moim zdaniem tak byłoby właśnie z tym tekstem (dziecko w koszulce behemota to tylko symbol, ale należy pamiętać, że nie każdy w koszulce behemota to kretyn, ani samego zespołu nie miałem zamiaru obrażać.)

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Niezwykły pomysł Koro. Na docenienie zasługują teksty tego typu, oryginalne, pomysłowe i niosące ze sobą jakieś życiowe przesłanie. :D

Jedynym błędem jaki widzę w twoim stylu jest to, że dialogi twoich bohaterów w dużej mierze zawierają niepotrzebne, rozpraszające czytelnika farmazony ^^ Podobnie jest w narracji, bo skupiasz się na budowaniu pięknych, długich zdań, pełnych porównań, metafor i mądrości, przez co cierpi treść, bo choć opowiadanie ma kilka tysięcy znaków to wszystko co się w nim dzieje, dzieje się dopiero w ostatnich akapitach. W rezultacie, aby dostać się do ,,fabuły" opowiadania trzeba się przebić przez ocean poetyckich opisów.

Dlatego jeśli zamierzasz publikować – taka moja rada, żebyś skupiała się bardziej na treści, a odrobinę mniej na formie. Bo nie każdy polski czytelnik jest inteligentny i większość jednak woli jak to fabuła wciąga, a nie zdania są piękne.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

@PostrachKlawiatury – Dzięki za wszelkie uwagi. Rzeczywiście największym błedem jaki popełniam jest dobór niewłaściwych określeń, ale cały czas w tej kwestii się dokształcam. Czytam książki, zapamiętuję słowa – tak aby jak najskuteczniej poszerzyć swój słownik.

Jeśli chodzi o ramy czasowe to rzeczywiście festiwal piwa odbywał się już następnego dnia. Zapamiętam, aby w przyszłości zaznaczać takie rzeczy i nie popełniać więcej błędów tego typu.

I dzięki za dobre słowa!

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Krytyka, krytyką panowie, ale dzięki waszym komentarzom i temu rzeczywiście napisanemu wdwa dni tekstowi wzbogaciłem swoją wiedzę o zasady pisania dialogów, wskazówki tworzenia postaci i zdań oraz kształtowanie akapitów. Dziękuję i proszę o cierpliwość, bo być może kiedyś po kilku nieudanych tekstach wreszcie pojawi się taki, który Wam się spodoba. ;]

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Nie rozumiem czemu zdanie ,,Całość miała na oko dwadzieścia lat" ma formę niepoprawną gramatycznie. Występuje po opisie włosów i twarzy co sprawia, że termin ,,całość" jest pewnego rodzaju synonimem słowa ,,ciało". Skoro mogę powiedzieć, że ktoś ma na oko dwadzieścia lat, to w pewien poetycki sposób mogę także wyrazić to w zdaniu ,,Ciało miało dwadzieścia lat" co z biologicznego punktu widzenia przecież ma sens.

Nie pierwszy raz zauważam, że oryginalne opisy są niemile widziane. Wolicie zwykłe opisy, ale oryginalną treść. Zatem wyrzucam eksperymenty gramatyczne ze swojego stylu. Pojmuję. Zapisuję. Dziękuję za wskazówkę.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

1. Trudno było wybrnąć z sytuacji nie potykając się o powtórzenie. Nie miało być śmieszne i nie jest.
2. Nie no styl rozumiem, ale żeby o strój się czepiać? Moja wyobraźnia. Takich rzeczy się nie krytykuje bo wynikają z gustu i wizji autora. Tak jakbyś się przyczepił, że bohater jeździ oplem, a nie audi.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

To nie jest samodzielne opowiadanie, ale zaledwie wstęp do serii opowiadań, które zamierzam napisać o postaci, którą tutaj tworzę. Dlatego rzeczywiście nic jeszcze nie można z niego wynieść.
Co do interpunkcji to robię co mogę, żeby opanować zasady i zdaję sobię sprawę, że mam z tym mały problem.
Dzięki za krytykę, bo to o nią mi właściwie teraz chodzi. Nie chcę publikować dzieła, ale usłyszeć co mają mi do powiedzenia lepsi.
Pozdrawiam

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Raczej rzadko trafiam na książki, które kompletnie nie nadają się do czytania. Wbrew popularnym powiedzonkom wybieram książki po okładce, co okazuje się być dosyć skutecznym rodzajem selekcji.

Raz w życiu trafiłem na kamień, perfidny głaz, którego nijak nie potrafiłem przełknąć. Była to seria Rycerz Zakonu. Książka już na początku uderzyła mnie sporymi naleciałościami z rosyjskiej ,,kultury", nie wspominając już o fabule, która waliła się w głowę tabliczką z napisem ,,dziecinada". Nikomu nie polecam, zdanie ma charakter czysto subiektywny.

Miałem sen, ale już mnie odszedł...

Nowa Fantastyka