Profil użytkownika

Dzwoneczek i Klub Solipsystów – antologia “Ja, legenda”

https://fantazmaty.pl/czytaj/antologie/#ja-legenda

 

Dziś będziesz z nią w raju – Esensja

https://esensja.pl/tworczosc/opowiadania/tekst.html?id=27328

 

Paradoks hipnotyczny – Silmaris

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4881681/magazyn-silmaris-nr-1-2019-12

 

Lustereczko, wysłuchaj przecie – Silmaris

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4853410/magazyn-silmaris-nr-2-2018-9

 

Nieświadoma rzeczywistość – Biały Kruk

https://magazyn.bialykruk.org/magazyn/

 

Głową w asymptotę – Szortal

https://szortal.com/node/9357

 

Artysta-programista – Szortal

https://szortal.com/node/9832

 


komentarze: 1909, w dziale opowiadań: 1439, opowiadania: 794

Ostatnie sto komentarzy

Super, Tarnino, wielce rad jestem z tak przemyślanych komentarzy! Tym bardziej mi się przyda polemika, bo obecnie jestem na etapie bycia fanboyem Chalmersa. Jak ten koleś z młotkiem, co wszędzie widzi gwoździe ;)

Wrócę tu, po zapoznaniu się z tematem i stycznymi do tematu. A priori nie stwierdzę, jaki pogląd będę wtedy mieć. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Miło mi gościć Cesarzową w mych skromnych progach. Nawzajem :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tarnino, no to lecimy z tematem.

Nie oryginalne, ale znalazłam: https://consc.net/papers/facing.pdf Z tym, że tego jest 27 stron, i dziś już nie zdążę – jutro

To jest oryginalne ujęcie z 1995. Później to rozwinął w książce. Czytałem, ale przyznam, że pominąłem rozdziały z gwiazdką, były zbyt hardkorowe, stwierdziłem, że bez wcześniejszej lektury Kripkego nie ogarnę.

"możemy sobie wyobrazić" jest tu problematyczne

Tak, tu niepotrzebnie zamotałem, wystarczy logiczna niesprzeczność. Zombie są diametralnie innym argumentem niż Anzelm.

Mmmmm, chyba jednak muszą. Jeśli determinizm zdefiniujemy jako domknięcie przyczynowe świata fizycznego, to wolna wola albo musi być czymś fizycznym

Wolną wolę można np. definiować w sensie bardziej sądowo-prawniczym, że nikt inny cię nie zmusza i takie tam. Ja tego nie kumałem przez długi czas. Teraz na to patrzę tak, że jeśli odrzucamy istnienie duszy (jako umysłu, który może istnieć odrębnie od ciała), to to że nasze decyzje są zdeterminowane przez impulsy elektryczne w mózgu nie przeczy wolnej woli. Bo to nawet nie tyle są nasze impulsy, co one są nami, więc spoczko.

Najpopularniejszymi w nurcie filozofii analitycznej ^^ czyli teraz. Można się dogrzebać starszych, dobrze już ukiszonych argumentów.

Ano, ja głównie się jaram analityczną. Te wcześniejsze argumenty mi trącają duszą, co mi zgrzyta z innych powodów.

Mmmm…? Oj, chyba nie można. Jak rozumiesz duszę? Bo zasadniczo wiążemy ją ze świadomością (w wielu koncepcjach jest czymś więcej, ale to takie minimum).

Ja duszę rozumiem jako umysł, który może być odrębny od działa. Czyli dualizm w ujęciu Kartezjusza. Przykładem teorii która odrzuca materializm i duszę jest panpsychizm: świadomość jest nierozerwalnie związana z przetwarzaniem informacji. Ukochaną zabawką filozofów jest tu termostat. W tym ujęciu termostat, którego burzliwe życie sprowadza się do utrzymywania równej temperatury, ma świadomość, ale nie ma duszy.

Poza tym – jeśli materializm zrównamy z domknięciem przyczynowym świata fizycznego (muszę na to wymyślić jakiś skrót), to istnienie "nadprzyrodzonego" (albo w ogóle pozaprzyrodzonego) stanowi problem. Bo zobacz. Sięgam po kubek, żeby sobie zrobić kakao (zwróć uwagę na teleologiczność!), ale nagle dzwoni telefon, więc odstawiam kubek w inne miejsce, niż go wzięłam. Dlaczego kubek się poruszył? Jak to wyjaśnisz – odrzucając możliwość niefizycznego przyczynowania?

Nie wiem. Parafrazując Hume’a: Czym, do diaska jest przyczynowość? :P

 

… są? Książkę Whiteheada… mmm… miałam przeczytać. Mam. Przeczytam. Zaczęłam, ale w głowie mi się zakręciło :)

W sensie Principia? Przyznam, że nie wiem, gdzie dokładnie Russell porusza ten temat. Bo to znam z drugiej ręki – Chalmers tak opisuje jego poglądy i ta etykietka neutralny monizm to też od niego. Więc może ściemnia, musiałbym sięgnąć do źródła. :P Z Russella czytałem Problemy filozofii, ale nie kojarzę, by tam wnikał w te tematy.

Swampman (i wszelkie teleporty) ma związek z materializmem – jest dokładną fizyczną kopią zniszczonego oryginału, a pytanie brzmi, czy jest tą samą osobą. Materialnie jest ten sam, ale czy istnieje jeszcze coś poza "materialnie"?

Ja to tak kumałem, że argument brzmi, że nie jest, bo ma inną historię. Fakt, są tu pewne podobieństwa.

Sama idea tej machiny jest absurdalna, więc tłumaczenie, jak ona działa, przypomina tłumaczenie, jak się wzbogacić na perpetuum mobile :)

Ano. Maszyna jest czysto pragmatyczna: pojawia się z kapelusza, żeby zrobić zombie, dodać fantastykę i element konkursowy do opowiadania. ;) Ale bez niej nie ma opowiadania, więc liczę, że jury się nie przyczepi.

Trudne to do wytłumaczenia i nie jestem z powyższego zadowolona. Ale cóż.

Mnie się podoba, pierwszy raz się spotykam z tym argumentem z telepatią. Ale faktycznie, w sumie nawet solipsysta może być telepatą i nie obala to solipsyzmu.

Nie budzi, a przynajmniej nie głośnych, bo taki jest duch epoki. Ale to nie znaczy, że taka możliwość istnieje, choć paru ludzi twierdzi, że owszem (Churchlandowie na przykład). Mimo wszystko – przez większość swojego istnienia nasza cywilizacja w ogóle się nie zajmowała takimi modelami, a od kiedy zaczęła, podano parę argumentów za tym, że są one wewnętrznie sprzeczne (potem sprawdzę autorów).

To też jest ciekawa sprawa z tym duchem epoki. W innym eseju Chalmers rozważał pytanie, czemu problem świadomości jest stosunkowo nowy w porównaniu z innymi zagwozdkami filozofii. Tam była ciekawa teza, że powszechnie przyjmowano dualizm do czasu Darwina, więc mało kto sobie zawracał tym głowę. No i w sumie faktycznie: poglądy Kartezjusza na temat ludzi (niematerialna dusza) i zwierząt (maszyny) były bardzo przeddarwinowskie.

To nie jest stan psychologiczny. To jest stan fizjologiczny. Zob. tutaj: https://andrewmbailey.com/dkl/Mad_Pain.pdf (gawędziliśmy o tym ze Ślimakiem tu: https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/28078, zjedź prawie na koniec).

 Zerknę. David Lewis też jest na mojej kupce wstydu…

O, to, to. Widzę, że zmieniłeś tekst, na lepsze, mam wrażenie – teraz opis jest czysto behawiorystyczny.

Tak, zależy mi by tekst był bardzo klarowny, a wszelkie detale przenieść do komentarzy i dyskusji jako lekturę nieobowiązkową. ;)

Ale co zostanie? Bo kiedy badamy (hmm…) sam paradoks i się go pozbywamy – to co zostaje?

Powstanie nowy paradygmat. <3

Nie tylko Ty, sęk w tym, że nie każdy tak to rozumie i mało kto pamięta, żeby explicite to powiedzieć, przez to dyskusja się zaplątuje.

Tak, tak, tu się mocno machnąłem, powinienem być precyzyjniejszy.

 

Pora na Ślimaka Anihilacji:

 

Zasadniczo przecież o tym piszę – że jeżeli w świecie materialnym istnieje fundamentalna losowość, to może się w niej ukrywać wolna wola, bo nie bardzo jesteśmy w stanie to rozróżnić doświadczalnie.

Btw. rozróżnienie między determinizmem a losowością też jest szalenie trudne i nigdy nie uciekniemy od problemu indukcji. Przykładowo najmocniejszym argumentem za losowością mechaniki kwantowej jest doświadczalne łamanie nierówności Bella. Z tym, że część fizyków też tego nie kupuje: https://en.wikipedia.org/wiki/Superdeterminism nadal pazurami trzymając się tego, że Bóg nie gra w kości.

Nie, wcale nie odwrotnie. Argument Chalmersa – przynajmniej tak, jak go Szyszkowy przytoczył – bierze jako przesłankę wyobrażalność świata samych filozoficznych zombie, aby dostać wniosek, że taki świat fizyczny mógłby istnieć. A skoro czytelnik ma jednak subiektywne doświadczenie świadomości – rozumuje dalej Chalmers czy też Szyszkowy – nie mogą go wystarczająco tłumaczyć prawa fizyki.

Ano, ja tak to rozumiem. Oczywiście, mogłem coś pokręcić.

Ja zdecydowanie nie. Prawdę mówiąc, bardzo mnie zaskoczyliście, że ktokolwiek tak to rozumie. Jestem w miarę pewien, że umiem sobie wyobrazić konstrukty logicznie sprzeczne, a już niewątpliwie istnieje mnóstwo rzeczy logicznie niesprzecznych, których wyobrazić sobie nie umiem. Moim zdaniem nie ma tu nie tylko równoważności, lecz nawet zawierania w żadną stronę.

Możliwe, że to też kwestia językowa. Ja sobie w głowie tak przetłumaczyłem pojęcie “conceivability”. Technicznie chodzi właśnie o brak sprzeczności.

 

Nieco prowokacyjnie dodam, że dla mnie wyobraźnia jest elementem każdego eksperymentu myślowego i bardziej kojarzy mi się z rozważaniami Einsteina niż Anzelma. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tarnino, zostawię rarytas odpisania Tobie dla jutrzejszego mnie. ;)

 

BardzieJaskierze, cieszę się, że się podobało. No i za klik. :)

 

CezaryCezary (13 posterunek zawsze na propsie), dzięki za wizytę. Tak, fabuła jest bardziej pretekstem i drogą do puenty. Przy takim drakońskim limicie uznałem, że ten pomysł pasuje. Może na ścieżkę B rozwinę skrzydła opowiadania. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Można, tylko żadnych katapult! Tylko trebusze!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki za kolejny ślimaczy komentarz. Ja to ogólnie jestem miły, a jak tekst o filozofii skłania do dyskusji i polemiki, to się raduję. Wszak o to chodzi, żeby poznawać różne punkty widzenia ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Wobec tego polecam niemożliwe konstrukty matematyczne, które dużo łatwiej sobie wyobrazić, przykładowo: https://omj.edu.pl/uploads/attachments/kwadrat-07-kolor.pdf.

Fajne! Jaki ten świat mały – znam dwie osoby tam wymienione, z czego z jedną pracuję. :D

Dobry argument, jednocześnie brakuje mi naświetlenia, w którym miejscu to co sobie wyobrażam nie jest tym, co sobie wyobrażam. Tak, jak widząc obrazek 2D, może mi się wydawać, że to istnieje w 3D. Brakuje mi tutaj takiego “odczarowania”, wskazania palcem, rozplątania paradoksu.

Nie, po prostu zauważam, że moja zdolność do wyobrażenia sobie czegoś nie świadczy jeszcze o tym, że mogłoby to coś istnieć nawet potencjalnie.

Rozumiem. Hmm… Ja rozumiem “Mogę sobie wyobrazić X” jako “Nie ma logicznej sprzeczności w istnieniu X”. W sumie można to zamienić i argument zostaje bez zmian. Naturalnie przesłanka o braku sprzeczności pozostaje kontrowersyjna.

. Jeżeli wolna wola ma istnieć faktycznie, nie być jedynie subiektywnym wrażeniem, to musi być obiektywnie weryfikowalna jako istotna statystycznie różnica

Oj, akurat takie pojęcie jak “obiektywna weryfikowalność” czy “istotność statystyczna” są dla mnie mniej ścisłe i klarowne niż zombie. ;) Np. istotność statystyczna to całe gniazdo szerszeni niedookreśloności: p-value mniejsze niż coś tam przy teście coś tam, założeniach coś tam, modelu matematycznym coś tam…

Rzeczywiście natomiast zastanawiałem się, pod jakimi warunkami zombie filozoficzne mogłoby istnieć w rzeczywistości, a nie tylko w eksperymencie myślowym.

A, no to tak. Ja jestem zdania, że zombie w naszym świecie istnieć nie mogę.

 

Dzięki za wizytę, OuttaSewer!

No to czym jest to filozoficzne zombie? Zadałeś pytanie, zmianą narracji niby coś pokazałeś, ale niczego nie wyjaśniłeś – zakładam oczywiście, że to ja jestem za głupi, żeby to wyjaśnienie dostrzec, jeśli ono jest.

Nie jesteś za głupi! Sama koncepcja jest kontrowersyjna wśród filozofów, więc luzik. ;)

Bo on pyta "Może spróbuj jeszcze raz?", co jest skierowane do Tomka, a przecież nie Tomek, a Daniel próbował raz i pytanie chyba powinno brzmieć "Może spróbuję jeszcze raz?".

Cholera, racja. To zostało po poprzedniej wersji, gdzie Tomek uruchamiał maszynę za pomocą dźwigni. Nie ma to jak pisać ostatniego dnia konkursu…

A świrki są tworzone w procesie sepulkowania.

 

Dzięki, WyrmKiller!

Czy w tekście ostatecznie zostało coś odkryte?

Hehe, też o tym myślałem i dlatego przed napisaniem obczaiłem regulamin. Jako żywo może być o wynalazku a nie odkryciu. ;)

Cieszę się bardzo, że tekst się przyjemnie czytało i zachęcam do innych. :)

 

Dzięki, Koalo.

 

Tak, z tym spróbowaniem jeszcze raz zostało z poprzedniej wersji tekstu, poprawione.

 

Ślimaczy link zaiste bardzo ciekawy.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo fajne, podoba mi się, że w takim ciasnym limicie zawarłeś historię od początku do końca. No i tak, też jestem wrażliwy na dźwięki. Klaksony to zło!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardziej taka pocztówka z dystopijnej przyszłości wyszła. Nie skumałem o co chodziło z tym magicznym polskim procesorem.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zaczęło się fajnie od prostej koncepcji, ale potem za dużo absurdu w absurdzie :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zbyt dosłownie i banalnie, jak na mój gust

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Całkiem sympatyczne i puchate

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ciekawe. I w formie i w treści. Gdy ojciec napomknął o dacie zgonu, spodziewałem się czegoś spooky, ale poszło w milszym kierunku.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo mi miło, że uważasz moje przemyślenia za ciekawe czy wręcz fascynujące – naprawdę mamy tu jedno z niewielu miejsc w Sieci, gdzie takie słowa nie są czczym komplementem, lecz obietnicą wspaniałej dyskusji!

Wiadomix, forum NF zawsze na propsie :)

Przynajmniej rozumiem, co chciałeś napisać. Nie miałbym żadnych wątpliwości, gdyby było “Daniel, wyglądający na wielce rozczarowanego”, ale nie nalegam na zmianę. Może dla innych odbiorców to i tak czytelne.

A w sumie zmienię, żeby było bardziej klarownie. :)

Owszem, ale wydaje mi się, że Twój (Chalmersa?) argument wywodzi z możliwości wyobrażenia sobie jakiegoś świata jego potencjalne istnienie (które miałoby obalać wyjaśnialność fizyczną naszego świata), a tu już chyba jest analogia. Jeżeli mogę sobie wyobrazić parzystą liczbę pierwszą większą od 2, to świadczy o mojej chorej wyobraźni, a nie o matematycznej niewyjaśnialności teorii liczb.

A możesz wyobrazić sobie taką liczbę? Ja nie mogę. :) Z kolei jeśli założę, że mam chorą wyobraźnię, to w tym momencie wpadam w pułapkę sceptycyzmu zjadającego własny ogon. Jak mając chorą wyobraźnię, mogę prowadzić jakiekolwiek rozważania?

Argumentowałem zupełnie inaczej (możesz zajrzeć do mojego pierwszego wpisu). Jeżeli wolna wola istnieje w sensie istotnym (a nie tylko jako znane nam wszystkim subiektywne poczucie), to wyraża się obiektywnie weryfikowalnymi różnicami w podejmowaniu decyzji (w stosunku do jej braku)

A jakbyś obiektywnie zweryfikował wolną wolę?

Tak – a przecież jednak niezbędne, aby umożliwić istnienie filozoficznego zombie, skoro chcesz pozbawić Daniela świadomości bez wprowadzania żadnych zmian materialnych? Również to wskazywałem w pierwszym wpisie.

Tak, tu mnie masz. Niestety, istnienie maszyny wymaga, by zombie mogło istnieć w rzeczywistości. (Co jest sprzeczne z głównymi tezami argumentu Chalmersa). To akurat jest element fantastyczny. :P Powiedzmy, że wprowadzam ją na scenę jak perpetuum mobile w opowiadaniu s-f, nie wnikając w szczegóły.

--------------

Zainteresowanym tematem polecam wersję śpiewaną:

https://www.youtube.com/watch?v=jyS4VFh3xOU

Koleś jest zdecydowanie lepszym filozofem niż wokalistą xd

 

A bardzo zainteresowanym tematem:

https://en.wikipedia.org/wiki/The_Conscious_Mind

 

Genialna książka i są tam wombaty z ektoplazmy!

Serio:

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Spoczko, dla mnie taka wariacja na temat Pinokia wyszła;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Czyli narcyzm szkodzi. Sympatyczne :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, ślimaku, bardzo ciekawe uwagi i przemyślenia! Jak najbardziej zachęcam do dyskusji, wiedzy filozoficznej nie wymagam, bardzo mi zależy, by zrozumiale przedstawić złożone koncepcje.

 

 Teraz to już zwątpiłem w historię, którą chciałeś opowiedzieć. Jeżeli bohater rzeczywiście wciąż ma stany psychologiczne, to jest część życia wewnętrznego, czyli gilotyna nie zadziałała.

Ma stany psychologiczne w tym sensie, w jakim ból możemy zdefiniować jako działanie nerwów, które można zbadać doświadczalnie. Ale nie ma bólu w sensie: “Jak to jest być Danielem i odczuwać ból”. “Wielkie rozczarowanie” można też opisać z perspektywy zachowania/mimiki. Można użyć skrótu myślowego i przypisać wielkie rozczarowanie chatGPT, gdy go ochrzanisz, że się pomylił i zmyśla. Ale nie trzeba do tego żadnych założeń co do świadomości AI. :P

Mogę się mylić, ale podejrzewam tutaj analogię do argumentu ontologicznego Anzelma z Canterbury: wyobrażalność w żaden sposób nie wpływa na własności fizyczne podmiotu wyobrażanego.

To jest bardzo ciekawe skojarzenie i faktycznie, część krytyki filozoficznych zombie sprowadza się do krytyki założenia wyobrażalności. Kluczowa różnica tkwi w tym, że argument z zombie nie wywodzi z możliwości wyobrażenia sobie zombie ich istnienia. Dla mnie ta analogia między argumentem Anzelma jest kusząca, lecz fałszywa. ;)

Przecież uargumentowałem, dlaczego moim zdaniem ma związek (w jaki sposób istnienie wolnej woli wyklucza filozoficzne zombie).

Tu mam problem z precyzją – wolna wola ma mnóstwo definicji. Jeśli przyjąć najbardziej popularną u osób wierzących definicję libertariańską, że wola może naginać prawa przyrody, to faktycznie może tu być pewien konflikt między taką wolnością a żywotem zombie. Choć tu też jest masa niuansików.

Dziękuję, teraz rozumiem zamysł. Jakoś nie wpadłem na to, że Daniel w tym miejscu rozważa różne argumenty przeciw materializmowi.

Spoko, co ciekawe wspomniany tutaj argument z Marią w czarno-białym pokoju jest tak kontrowersyjny, że sam jego twórca się go wyrzekł :D

Wydaje mi się, że świadomość odrębna od organizmu materialnego i wykazująca wolną wolę, o której pisałem w tym podpunkcie, spełniałaby wprost definicję słownikową duszy. Oczywiście nie musimy w nią wierzyć w sensie religijnym.

Nooo świadomość odrębna od materii to już jest grube założenie i faktycznie tu już wchodzimy jak nie w duszę to w dualizm kartezjański. Czyli świat składa się z dwóch substancji materii i umysłu. Choć należy podkreślić, że poza materializmem i dualizmem kartezjańskim istnieją inne opcje, które mnie osobiście jarają. Np. rzeczywistość może być fundamentalnie i nierozerwalnie psycho-fizyczna.

 

Dzięki serdeczne za fascynujące ślimacze przemyślenia, zawsze chętnie się odniosę! :)

 

 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Makabryczne :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Mnie ciekawi, czy ktoś tak kiedyś zrobił. Bo brzmi w opór niepraktycznie – żeby zmieszać oocyty dwóch matek. No i sam proces nie jest losowy, bo embriolog wybiera najbardziej rokującą zygotę. I jak dostanie pulę z różnych matek, to zaburza cały proces i metodologię wyboru embrionu, który już jest szalenie trudny. Dla mnie to jest osobliwe i naciągane medycznie na potrzeby dramaturgii :P

Chyba, że ktoś tak faktycznie zrobił…

 

No i jeśliby jednocześnie przechodziły stymulację, to nie wiem, czy da się zsynchronizować cały proces, żeby w podobnym czasie miały podany trigger i pobrane jajeczka…

No i niepotrzebnie zwiększone ryzyko hiperstymulacji…

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Mnie emocjonalnie nie ruszyło, za mało czegoś poza tytułowym smutkiem… Ciekawi mnie za to kwestia techniczna.

Miałam tylko nadzieję, że podczas wymieszania jajeczek przy in vitro to nie moje stało się naszą córką.

Tak się robi? Pobranie oocytów od obu partnerek wymagałoby stymulacji hormonalnej dwóch kobiet, co brzmi mało praktycznie i kosztownie. Chyba, że obie miały je wcześniej zamrożone. Z tego, co czytałem, raczej jedna z kobiet jest dawcą jajeczek, natomiast po zapłodnieniu jest implantowane w macicy drugiej: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10158901/

 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Regulatorzy, bywa i tak. Dzięki za odwiedziny! :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ładny klimat, dobrze napisane, przyjemne spotkanie z mitologią Polinezji.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Podoba mi się pomysł i ogólnie opowiadanie jest przemyślane. Ciekawy opis problemów obyczajowych jaki stwarza nagła telepatia. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Fajny pomysł i przyjemna historyjka. Spodobało mi się zdanie o pomijaniu niezaufanych aptek.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

No cóż… można przyjąć, że działa dzięki midichlorianom. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Ślimaku Zagłady!

Wydaje mi się, że to taka scenka ze szczątkową fabułą, przyzwoicie zredagowana, ale skupiająca się na wprowadzeniu pojęcia “filozoficznego zombie”.

 Bardziej sensem istnienia tego opowiadania miał być zabieg na końcu niż dydaktyka. Trochę jak metazabawa narracją w grze Stanley’s Parable.

Efekt może być wprawdzie osłabiony przez uwagę narratora wszechwiedzącego, że Daniel był “wielce rozczarowany”, czyli przecież zachował życie wewnętrzne.

 

Tutaj celowo chciałem podkreślić, że narracja to jedyna różnica. Bohater nadal jest identyczny pod względem stanów psychologicznych i zachowania.

Co do moich przemyśleń w tym temacie, odnoszę wrażenie, że teza o możliwości stworzenia filozoficznego zombie wymaga dwóch raczej mocnych założeń:

Ja się niemożebnie jaram filozoficznymi zombie i podoba mi się oryginalne ujęcie Chalmersa:

– Możemy wyobrazić sobie świat filozoficznych zombie – czyli fizycznie identyczną kopię czasoprzestrzeni, ale bez pierwszoosobowego punktu widzenia.

– Wiemy, że nie żyjemy w świecie zombi – bo doświadczamy istnienia (jednej!) świadomości – swojej własnej.

Jeśli przyjmiemy obie przesłanki (kontrowersyjne, wiem :P), to argument obala materializm – żyjemy w świecie, który nie jest całkowicie wyjaśnialny przez fizykę.

brak wolnej woli

Ten temat jest niezależny, jak dla mnie. No i trudno pominąć w dyskusji o wolnej woli najbardziej powszechny pogląd u filozofów: determinizm i wolna wola nie muszą się wykluczać. Kompatybilizm to kolejny temat ocean :P

Pytanie bardzo znane, ale w mojej opinii zwodniczo postawione – wiedza teoretyczna i doświadczenie to dwa odmienne porządki poznania – zresztą nie widzę, co wiąże tę kwestię z resztą opowiadania.

Akurat pokój Marii i nietoperz Nagela tutaj bardzo pasują. Obok zombie są najpopularniejszymi argumentami przeciwko materializmowi.

wykazuje wolną wolę, mówimy o istnieniu duszy

Właśnie ten argument w żaden sposób nie łączy się z duszą. Można na lajcie odrzucić materializm i nie pójść w żadne koncepcje nadprzyrodzone/religijne.

Znane mi słowniki nie wskazują, aby świrek był czymkolwiek innym niż zdrobniały świr.

Ano, to celowy neologizm z mojej strony :P

 

Dziękuję za zachęcenie do przemyśleń, polecam do Biblioteki i pozdrawiam!

Dzięki!

 

Dzięki, AP!

Ciekaw jestem, na podstawie jakich praw, założeń została skonstruowana maszyna, co się po prostu za tym okrzykiem “Eureka” kryje.

No to jest odjechany element fantastyczny. Pojawia się z kapelusza jak perpetuum mobile :P Żeby to miało sens musielibyśmy przyjąć bardzo kontrowersyjny pogląd, że zombie są możliwe nie tylko logicznie, ale też realnie. Na potrzeby opowiadania musiałem się uciec do tego zabiegu, choć akurat tego poglądu nie kupuję :P

No i właściwie, po co to Danielowi było? 

Miałem w głowie, że Daniel jest wkurwiony, że Tomek nie kuma czaczy i zrobi wszystko, żeby mu wyjaśnić koncepcję zombie. Cytując króla Juliana: “Szybko, zanim dojdzie do nas że to bez sensu!”

 

Dzięki, Tarnino!

Nauka jest to system wątpienia ;) A serio, nie należy nią zastępować religii ani metafizyki, bo się do tego nie nadaje (o czym dobrze wiesz, ale nie mogłam się powstrzymać).

Ano, w postaci Tomka umieściłem scjentystę. :P

Nie znałam, ale dobre :)

Ja kojarzę ze zwrotu “armchair philosopher”. Ale po polsku tego nie spotkałem.

Gwałtu, rety, dlaczego właśnie Russella? XD

Bo miał fajkę i wyglądał epicko jak stereotypowy filozof :D. Choć ma też związek z tematem – poglądy zombie (Chalmers) są kompatybilne z neutralnym monizmem (Russell).

… normalnie jesteś geniuszem. Taki prosty chwyt ze zmianą typu narracji, a taki efekt. Boskie! I przemyt idei, i cała gama eksperymentów myślowych z epistemologii

 

<3

 

Akurat o swampmanie nie pomyślałem, bo kojarzy mi się z nieco inną tezą niż krytyka materializmu.

(pominąłeś jakiś? mamy tu zombie, nietoperza Nigela, pokój Marii i sorites. Dobra, swampmana w zasadzie nie ma, ale jest na tyle podobny do zombie, że trochę trudno byłoby wcisnąć oba w jeden szorcik), i styl fajny, i w ogóle. Odczułam jałowość własnej egzystencji ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

A ja taki dinozaur, że jeszcze zieloną pamiętam…

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tarnino, spoko, poczekam. :)

JasnaStrono, dzięki za wizytę. Miło, że wpadłeś, pomimo, że to nie Twoja tematyka. Tak, powstałem z martwych jak te zombie :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki! Zapraszam serdecznie, sporo tego naprodukowałem swego czasu :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Jak miło, dzięki! i gratulacje! :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

To jeszcze raz dzięki, Anet :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

To super, cieszę się, że moje opowiadanie pośrednio zachęciło Cię do zostania na portalu :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Koalo, za odkurzenie zakręconego flaminga. Nie wiem, co by było, gdyby za opowiadania na portalu dawali granty. I ciekawe za jakie tagi byłoby najwięcej punktów na liście ministerialnej :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

No trudno, fajnie, że późniejsze piórka bardziej przypadły do gustu :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki za odkurzenie tego starocia i nowe komentarze :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za wizytę, Tarnino. :) Co zakończenia i powodów działania profesora. No cóż, chciał się podzielić Manifestem Natury z resztą ludzkości. No i był poniekąd szalonym naukowcem, musi być nikczemny jak Doofenshmirtz. :P

Dzięki, za powtórną wizytę, Zalth. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za komentarz, Thargone. Cieszę się, że pomysł rozbłysnął, szkoda, że przy okazji spalił aparaturę do bimbru fabuły. :P

Loży proszę nie opuszczać, warto dostać zawsze obszerny komentarz z jakże barwnymi porównaniami. :D Co do porównywania tekstu do poprzednich, to mam mieszane uczucia. To jest, w samym komentarzu takie zestawienia są wartościowe, bo też pomagają wskazać kierunek, w którym można się rozwijać, dostać informację zwrotną o postępie bądź zniżce formy. Ale tak, przy decyzji TAK/NIE tekst moim zdaniem powinien być oceniony zupełnie w oderwaniu od autora, jakby był anonimowy. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Wampir czasu jest Jeroha, pewnie wszystko tam nakradzione

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nie zapomnę, matematyczny humor wymiata. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję, bardzo się cieszę. Gratulacje dla Funa oraz dla wszystkich nominowanych autorów. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję, Ninedin. Bardzo się cieszę z wczorajszych i dzisiejszych miłych wiadomości. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Może jeszcze tak dopowiem, że takie komentarze jak ten Sonaty w stylu “Nie znoszę matematyki, ale…” bardzo lubię. :) Wiadomo, że nie każdy musi lubić matmę, każdy lubi co innego, a taki komentarz cieszy, bo jednak wskazuje, że nie grzęznę w hermetycznym, niezrozumiałym bełkocie. A tam bym grzęznąć nie chciał. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za wizytę i jurorski komentarz, Wiktorze. :) Jest mi niezmiernie miło, że tekst się spodobał. Z tym dopasowaniem do limitu od początku sobie rozplanowałem na ile scen mogę sobie pozwolić, żeby potem nie musieć używać nożyczek ani waty. Cieszę się, że spodobały się gry słowne, cały tekst powstał dzięki tej głównej dwuznaczności słowa błyskotliwość. To jest najpierw miałem tylko ten “kuriozalny abażur”, potem pomysł, że dość absurdalne byłoby noszenie ich na głowie i reszta już jakoś się z tego zrodziła. No i też chciałem, by to było istotne, by to był abażur a nie jakiś tam worek, stąd luminescencyjna zabawa w języku i pomyśle. :P Myślę, że faktycznie, można było zostawić tę dwuznaczność w domyśle, niekoniecznie wkładając ten wniosek w usta bohatera. Do “odkręcania abażuru” jak najbardziej zachęcam, po co się ograniczać. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

To było pytanie-pułapka? Chyba już załapałem :D No, ale “to zależy od kontekstu” to nie to samo, co brak precyzji :P

Edit: A, najpierw przeczytałem “No nie, dał się złapać” a nie “No, nie dał się złapać” :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Tak, dla mnie ta precyzja i jednoznaczność jest piękna. Nie ma tak, że jeden rabin powie tak a inny powie nie. Co nie znaczy, że mniej jednoznaczne dziedziny nie są fajne i piękne, dla każdego coś miłego. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

I za to tak lubię matmę :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Super, bardzo się cieszę! Gratuluję Edwardowi, Kam (i kto tu kogo ma wyrzucać przez okno :D), wszystkim wyróżnionym i zakwalifikowanym do antologii i dziękuję za organizację świetnego konkursu i szybkie wyniki. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

To dziękuję polecającemu. Zastanawiałem się, z jakiej okazji ta niespodziewana wizyta. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za wizytę, Verus. Miło dostać jeszcze komentarz pod starszym tekstem. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ciekawe, śledź

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Śledź taktyczny

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję, Mr. Marasie, za obszerny i rozbudowany komentarz. No cóż, szkoda, że tekst wypadł słabiej na tle wcześniejszych opowiadań. Faktycznie, jest u mnie sporo powtarzalnych motywów, może powinienem więcej z tym eksperymentować. Co do samej zawartości weirdu w weirdzie, to ja go tak bardziej na czuja postrzegam. Dla mnie np. Dzwoneczek podchodził bardziej pod absurd niż weird. Ale definicje są rozmyte. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za komentarz, Irko. Cieszę się, że początek się spodobał. Co do tego na ile bohater sam ponosi odpowiedzialność za własną izolację to oczywiście jest złożony problem. W opowiadaniu jest też przestawiona postawa bohaterki, która próbuje bardziej się zasymilować, traktować swój abażur jako niewidzialny.

Ciekawe skojarzenie z zespołem Downa, można na to patrzeć szerzej jako po prostu na człowieka naznaczonego jakąkolwiek rzadką chorobą/wyjątkowością szukającego swojego miejsca w świecie, ludzi sobie podobnych, reprezentacji w sztuce, etc.

Co do zakończenia. Główną motywacją działań rządu miało być zatajenie drugiego znaczenia błyskotliwości. Posiadanie wyłączności na związane z błyskotliwością wynalazki i rewolucje naukowe, bardziej wybuchową “ideę dynamitu”. Samo wprowadzenie abażurów faktycznie jest rozwiązaniem ratującym życie, szemrane interesy rządu są związane właśnie z tym zawłaszczeniem dla siebie potencjału błyskotliwym. Stąd rząd chciał się zabezpieczyć przed tworzeniem amatorskich wytrychów, by nie powtórzyć wypadku z Abażurowym Zamachowcem. Dlatego w kwestii wynalezienia płynnego abażura i antidotum postępował w sposób tajny, manipulując błyskotliwymi. Do zaangażowania w ten projekt wprowadzenia abażura jako części, nie wystarczyłoby poprosić o współpracę.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Verus. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Gratuluję!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo dziękuję za wizytę, Reg, cieszę się, że tekst się spodobał. :) Poprawki naniosę po zakończeniu konkursu.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Sonato, dziękuję za komentarz i uwagi o zbyt dopowiedzianej końcówce. Tak, w tych fragmentach trochę się pospieszyłem i prześlizgnąłem, częściowo było to spowodowane limitem.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nie no, na Matplanetę to wiadomo, że bym się wybrał :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Ninedin, Wilku, bardzo dziękuję za komentarze. :)

Nie nawiązywałem do “ARQ”, bo nie wiem, co to jest. :P Z tymi losowymi greckimi literami to bardziej się inspirowałem wątkiem tajnych studenckich bractw z filmów. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za komentarz, Melancholio. Zwłaszcza za uwagi o sentymentalnych łzach i zbytniej dosłowności zakończenia. Wezmę je sobie do serca i do duszy. :D

I jeszcze raz dziękuję za betę i pierwszą opinię o tekście. Witam na portalu :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Super, gratulacje! :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za wpadnięcie z wizytą, Teyami. :) Też lubię to zdanie o średnicach abażurów.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Trudny tekst, na pewno wrażenie robi to, jak świetnie operujesz słowem. W prostych zdaniach przemycasz poczucie niepokoju, pokazując coraz więcej dziwności świata-mieszkania, w którym dzieje się historia. Bardzo pomysłowy zabieg z odwróceniem historii z Księgi Rodzaju, Adama powstałego/zrodzonego z Ewy. Przyznam, że jak dla mnie ten dziki absurd był momentami męczący, nieokiełznany. Choć oczywiście wpisuje się to w gatunek weird.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

A czy nie uważacie tak? Że łatwiej zrozumieć równania różniczkowe niż kobiety? ;-)

Może lepiej nie będę odpowiadać. ;) 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Możliwe, słabo ogarniam przecinki :) Poprawię po zakończeniu konkursu.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

"Prawo naczyń połączonych plus cała fizyka kwantowa na dokładkę to pikuś w porównaniu z rozmytą logiką płci pięknej." Piękne :D

Bardzo lekkie, choć końcówka o działaniu i celu wprowadzenia małosolnej lemoniady dopisana w pierwszym komentarzu dodaje ciężar i niepokój. Bez tego domknięcia byłoby jak dla mnie jednak zbyt otwarte na oścież. :) Spodobały mi się rozkminy głównego bohatera i jego męczarnie w dziwacznej restauracji. 

Tam na początku jest słowo "fraktalowym". Nie powinno być "fraktalnym"?

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo dziękuję za komentarz. Cieszę się niezmiernie, że tekst się spodobał. :) Powtórzenie idei miało być celowe. Tam jest rodzących, bo to idee rodziły, nie ich taniec. :) Tylko w sumie potem pewnie powinno być pączkujących, ale już nie zmienię, bo po terminie konkursu.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Pozostawię Kam kwestię wyboru okna. :D

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Kam. Cóż, przepraszam za taką bezczelność, będę musiał poddać się karze defenestracji. Do Twojego tekstu zajrzę i zobaczymy, kto tu komu będzie zazdrościł. :D W ogóle poziom konkursu jest bardzo mocny, a przeczytałem dopiero kilka tekstów.

Swoją drogą, Natalię przytulał Zygmunt, nie Ernest. :P

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Jasne, jestem wdzięczny za te uwagi. I za pochwały też. :) 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Mytriksie. :) No z “Ernestem” mogło wyjść zbyt przewidywalnie, jak zaczął swój złożony monolog. Miał w sumie brzmieć jak zapalony rewolucjonista nienawidzący rządu, stąd tyle o nim wie. Z tym salonem to się nawet zastanawiałem. To jest tak, że w tym świecie są zachowane pewne pozory tolerancji wobec błyskotliwych, taki listek figowy, stąd salony kolorowania abażurów (też nie są za częste – rodzice mogli wybrać się do innego miasta żeby sprawić synkowi ten “prezent”) czy hełmy holowizyjne dostosowane do kloszy. Salony mogą być finansowane przez rząd, żeby podtrzymywać tę iluzję.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Jaki Panie, Szyszek jestem. :D Ciekawe rozumowanie, w sumie podobne do postrzegania harmonii i liczb wymiernych przez Pitagorejczyków. Jest nawet taka (apokryficzna i raczej fejkowa) anegdotka, że Pitagorejczycy utopili kolesia, który śmiał wykazać istnienie liczb niewymiernych i zburzył ich światopogląd. :D W sumie nawet to 3.14 w opowiadaniu to niedoskonałe przybliżenie doskonałości wszystkich liczb po przecinku. Dzięki za wyjaśnienie. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dziękuję za rozwinięcie, Saro. Cieszę się niezmiernie. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Zacznę od tego, że tytuł bardzo udany i przykuwa uwagę. Interesujące zderzenie świata religinego z technologią. Samo zmieszanie motywów geometrycznych i koła z wątkami powiedzmy mitologicznymi skojarzył mi się (choć luźno i odlegle) z filmem Pi. Od strony śledczo-fabularnej zabrakło mi może więcej zaskoczeń, i w jednym miejscu za mało subtelna ekspozycja z tym Platonem. Nie do końca rozumiem, dlaczego liczba pi jest doskonale niedoskonała. :P A ogólnie to przeczytałem z przyjemnością. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki za wizytę w środku nocy. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki, Psycho, za biegnące do nieskończoności (dobrze, że nie minus :P) pochwały. :)

Witam również szanowne jurorki i ich obrazki.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Przyjemne i sympatyczne. Bardzo spodobał mi się pomysł z “pamięcią wody” i dwustronną komunikacją. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo dziękuję za komentarz. Cieszę się, że pomimo nierealności wyszło realnie jeśli chodzi o przedstawienie ludzi i ich problemów. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Najbardziej podoba mi się główny pomysł na to opowiadanie, bardzo niebezpieczne te małe misie. :) Elementy makabry co prawda nie w moim guście, ale nie były przegięte, nie epatowały obrzydliwością. No i śliczne obrazki misiaczków!

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Piękną wizję przedstawiłeś, jest intrygująco, dziwnie i malowniczo. Najbardziej spodobało mi się gorzkawe zakończenie i elementy świata przedstawionego (trunki z filozofiami :P). Moim zdaniem, tekst jest wystarczająco weirdowy.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Intrygujący, egzotyczny klimat i ukazanie powolniej, niepokojącej przemiany głównego bohatera. Zabieg z przeplataniem cytatami dobrze dynamizuje tekst. Napisane jak zwykle świetnie.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Rooms, Rosebelle, bardzo dziękuję za komentarze. Cieszę się. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki za komentarz i nominację, Katio. No i za napisanie w banku haseł nade mną, bo to z liter Twojego nicku wziąłem kuriozalny abażur. :D

Dzięki, fizyku, bardzo się cieszę. Tutaj ten ciasny limit znaków nawet pomógł mi zdynamizować tekst, zagęścić go bez zbędnych dłużyzn. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Widzę dużo nowych komentarzy, wybornie. :)

Edwardzie, dziękuję za komentarz i zgłoszenie do biblioteki. Fajnie, że spodobała się dwuznaczność błyskotliwości i nawet zaskoczyć się udało.

Finklo, dzięki. Cieszę się, że tekst się tak bardzo spodobał. Podoba mi się, jak odebrałaś przekaz o wybuchowości i rewolucyjności błyskotliwości. O tym, jakie piękno i niebezpieczeństwo w jej drzemie.

Sy, dziękuję za wizytę. Z tej zabawy słowem błyskotliwość zrodził się ten tekst. Ciekawe skojarzenie z Pięknym umysłem. To załatwienie planów miało być właśnie (może nawet za mało subtelną :P) wskazówką, zapowiedzią zakończenia.

Perruksie, dzięki za bardzo rozbudowany komentarz i cenne spostrzeżenia. Staram się kombinować z dziwnością w swoich tekstach, szukać złotego środka. W tym tekście bardziej popłynąłem w stronę emocji i przedstawienia samotności i wyjątkowości bohatera niż w efektowność pomysłu i fabuły. Co ciekawe, w Dzwoneczku, który tak spolaryzował czytelników (i tak nielubianym przez Darcona :)) też przewijał się podobny motyw problemów z walidacją (piciem do lustra eliksiru akceptacji…), ale był przysłonięty przez ekscentryzm. Oczywiście, teksty bardziej oparte na efektach i pomysłach nadal będę pisać. Zależy, co mi będzie akurat w duszy grało, próbuję różnych rzeczy. :)

Dzięki, Olciatka. I znowu skojarzenie z "Pięknym umysłem". Ciekawe :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Cieszę się, Drakaino, cały czas sobie eksperymentuję, bawię się balansowaniem absurdu i zrozumiałości. Gra z “błyskotliwością” oczywiście celowa. W zasadzie to korzeń, z którego wyrósł ten tekst. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo dziękuję, Ninedin. Bardzo się cieszę, że opowiadanie spodobało Ci się zarówno jeśli chodzi o koncepcję jak i styl. Zależało mi też, żeby pod tymi weirdowo-groteskowymi abażurami krył się też jakiś wiarygodny ludzki pierwiastek. :)

 

Ale długo się naczekałem od czasu Flamingów, całe lata będą.

Nareszcie :D 

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Bardzo dziękuję, Darconie. Tym bardziej, że w tym tekście właśnie najważniejszy był dla mnie wątek alienacji i wyobcowania. I bardziej niż o ideach, pisałem, co mi w duszy gra, skupiłem się na warstwie emocjonalnej. Cieszę się, że tym razem udało się uniknąć bełkotu dla jajogłowych. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dołączam do tych pozytywnie zaskoczonych, spodziewałem się humoru w bardziej… złym guście. Czytało się przyjemnie.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Nowa Fantastyka