Aby zaproponować betowanie danego tekstu, kliknij na tytuł, a następnie potwierdź. Dołączysz do grona betujących, kiedy autor zaakceptuje Twoje zgłoszenie.
Aby zaproponować betowanie danego tekstu, kliknij na tytuł, a następnie potwierdź. Dołączysz do grona betujących, kiedy autor zaakceptuje Twoje zgłoszenie.
Drugie opowiadanie (albo rozdział, trudno powiedzieć w tej chwili) z cyklu o Reilandzie – przyziemne, średniowieczopodobne low-fantasy. Nawiązuje miejscami do poprzedniego tekstu “Kwestia zaufania”, który też mogę dać do poczytania, jakby kto chciał.
Witam, jest to moje pierwsze opowiadanie, właściwie fragment. Będę wdzięczny za wytknięcie wszelkich błędów, które natychmiast poprawię. :-)
Bierzcie ten kawałek i wyrwijcie z niego flaki!
Pierwsze pięć rozdziałów książki skrobanej do szuflady (póki co) :)
Poniższa część w skrócie: Do spokojnej wsi nadciąga widmo branki. Kilkuletni chłopiec zostaje wcielony w szeregi Gwardii. Kiedy nadchodzi czas podjęcia decyzji przydziału, mającej odcisnąć na jego życiu nieodwracalne piętno, staje się coś niewyjaśnialnego.
Początek opowieści w klimatach medieval fantasy, przesiąkniętej łucznictwem (spokojnie – zero elfów! ;D). Opowieści o wojownikach, o sile więzi między nimi, o tajemniczej zdolności – oraz o wydarzeniu, które stopniowo wywraca ich życie do góry nogami. Wszystko zaczyna się, gdy do twierdzy przybywa czwórka tajemniczych gości.
Napisane raczej lekko. Łucznictwo sama praktykuję (historyczne oczywiście), to moja pasja :) Toć i opisane powinno być z sercem.
Za betowanie całości lub części zamieszczonego fragmentu będę przewdzięczna, a becie zaśpiewam “hosanna”! :D
Pierwszy rozdział, trochę długi? Ale za to pełen akcji i humoru. Staram się w sposób przystępny pokazać świat i przedstawić pierwszych bohaterów, zapraszam do betowania. Każdą uwagę przyjmę z otwartymi rękoma, a za każdą poprawkę ucałuje stopy, a za wyłapane błędy daję złotego denara! (takie piwo)
Hej, wrzucam prolog do napisanej przeze mnie opowieści, jeśli ktoś chcę pomóc zrealizować marzenie młodego pisarza, by napisać książkę zapraszam do współpracy, a jeśli ktoś jest materialistą, to za fatygę proponuję, zacne 0,7 L do odebrania na tegorocznym Polconie :)
Ostrzegam, że mimo moich wielu poprawek, wciąż mogą się znalezć małe błędy. Obiecuję wielką i dozgonną wdzieczność i jeśli jakimś cudem uda mi się wydać tę książkę, to po pierwsze zrobię wielką imprezę ze wszystkimi betami, a po drugie zamieszczę imiona/ksywki w podziękowaniach <3
Mam prośbę o szybką opinię, czy tekst w ogóle jest coś wart. Zalega na kompie jak wyrzut sumienia i nie wiem, czy zwyczajnie go nie skasować, czy może popracować i jednak coś z tego będzie. Nawet tagi żadne mi tu nie pasują. Wrażliwym na nastroje może sprawić mniejszą przykrość.
Świat do złudzenia przypominający nasz, z jedną różnicą – tajemnicze istoty, powszechnie uznawane za bogów, zamieszkują odizolowany od ludzkości pałac pośrodku rajskiego ogrodu. Kiedy jedna z nich zapada na dziwną “chorobę”, na pomoc wezwany zostaje popularny lekarz…
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie uwagi!
Witam :) Mam mały lub dość znaczący problem – zależy jak na to spojrzeć. Otóż według mnie opowiadanie posiada złe tempo, ma za dużo opisów i może wydawać się po prostu nudne. Jest to dopiero część, dalszej jeszcze nie posiadam, miałam nadzieję na coś dłuższego, jednak dużo osób wytykało mi brak dialogów i nie wiem, czy jest sens to kontynuować. Cóż jednak zrobić? Fabuła nie pozwala mi na wykreowanie towarzysza dla głównej bohaterki, opowiadanie jest w narracji pierwszoosobowej, więc nie widzę innego wyboru, jak ciągnąć wszystko w ten sposób. Może go jednak nie dostrzegam? Może moglibyście mi coś doradzić? Wytknięcie błędów logicznych, interpunkcyjnych itp. również byłoby mile widziane. Poza tym fabuła, lekko utknęłam – fajnie gdyby ktoś podrzucił jaki pomysł :)
składowa mikropowieści
Część pierwsza mikropowieści
Po dwóch latach przebywania pod ziemią, nasza mała społeczność nareszcie zaczęła jakoś funkcjonować. Podzieliliśmy obowiązki, kwatery, żywność. Mi przypadło roznoszenie wiadomości. Pracuję około dziesięciu godzin na dobę, przechadzając się po piętrowym kompleksie, wyżłobionym w twardym graficie. Praca jak każda inna, trzeba tylko rano wcześnie wstać, kiedy zapalają światło i harować do zmierzchu, aż syrena nie wyznaczy końca dniówki.
Nie czuję się dobrze w krótkich formach więc byłbym bardzo wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie z Waszej strony.
Jest ktoś chętny na sprawdzenie i poprawienie mojego pełnego błędów opowiadania ? XDDDD
W pewnym momencie pojawiają się nazwy własne, mojego autorskiego świata, nie mam pojęcia, czy to nie przytłacza czytelnika, czy może jest to w miarę jasne. Jest to również fragment, a raczej pierwszy rozdział znacznie dłuższej historii, ale potrzeba mi sił motywacyjnych i chciałabym się dowiedzieć, czy warto kontynuować.
Chętnie przyjmę (mało powiedziane) konstruktywną opinię, osoby, który powytyka błędy i powie jak je naprawić, może nie podyktować mi, ale wskazać drogę.
Z góry dziękuję :)
Witam. Jestem nowym użytkownikiem i prezentuję właśnie pierwszy fragment z opowiadania. Będę wdzięczny za każdą konstruktywną krytykę.
O samym opowiadaniu napiszę tylko, że nie będzie ono miało w sobie zbyt wiele moralnych rozterek, a skupione będzie raczej na dawaniu rozrywki czytającemu.
Pozdrawiam
Druga wersja steampunkowo-mitologicznej wariacji o Egipcie.
Opowiadanie o pewnym psychopacie :)
Jako, że staram się poprawić w pisaniu, prosiłabym o cenne rady i ocenę, czy da się to w ogóle czytać? :)
Poproszę o wszelkie porady :)
Cześć i czołem. Sam tekst ma ok. 11 tys. znaków (razem ze spacjami). Jest to zwykłe fantasy, a konkretnie prolog wprowadzający do tego, co w zamyśle ma być moim “literackim” płodem. Nie gonią mnie żadne terminy, więc na spokojnie, gdyby ktoś miał czas i chęci :)
Opowiadane osadzone w Anglii nowożytnej, byłabym wdzięczna, gdyby ktoś zerknął i z dystansu ocenił, wytknął błędy, itp.
Nigdy nie byłam w Poznaniu. Nazwę restauracji znalazłam w internecie.
Powiedziałabym, że nigdy nie byłam na planecie Ziemia, ale obawiam się że w to mi nikt nie uwierzy.
Witam, to mój pierwszy tekst napisany na konkurs inny niż zawody o dobrą ocenę z polskiego/angielskiego ;) Liczę na konstruktywną krytykę mojego opowiadania o tym, jak fascynująca może być nauka gdy dodamy do niej szczyptę fantazji. Dziękuję :)