Scarlet po komputerowym retuszu – to nie moze się udać;P Faktycznie, za dużo wrzasku by bylo.
WP – ekranizacja podobala mi się, aczkolwiek do tej pory nie mogę przeboleć braku wzamianki o entowych żonach i ich ogrodach czy Tomie Bombadilu. Nie wspomnę katastrofy ,,Hobbita’‘ – it was a total tragedy…
Co do czarnego w roli bohatera bialego – to jak z tym amerykańskim przedstawieniem, gdzie Hermionę gra czarnoskóra kobieta. Też byla ,,awantura na zabawie’’.
HP – szczerze mówiąc, drażnily mnie te produkcje. Trzecia ok, 1-2 znośnie, a reszta? No, thanks!
Ogólnie do ekranizacji książek – mocno mnie ciekawią przypadki filmów lepszych od książek;D A zdarzają się takie produkcje. Co prawda, to nie będą przyklady fantastyki, ale fakt, faktem – lepsze od oryginalu – ,,Forest Gump’ czy ,,Love, Rosie’‘. Z sf/f chwilowo nie kojarzę takich przypadków.
“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”