Profil użytkownika


komentarze: 1386, w dziale opowiadań: 966, opowiadania: 426

Ostatnie sto komentarzy

@Finkla

Chyba najbardziej interesujące dla mnie okazało się światotwórcze tło

Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Są bardzo motywujące. To najmilszy ze wszystkich dotychczasowych komentarzy

@SzyszkowyDziadek

Czytało się przyjemnie, główny bohater wzbudzą sympatię.

Bardzo mi miło, smiley chociaż;

niezbyt oryginalny felieton

nie brzmi niestety jak pochwała. wink

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Tak, jak obiecałem, wracam z lekko rozszerzonymi komentarzami.

 

@Rybak3

Niestety, to nie fantastyka, a raczej futurologia.

Zaznaczyłem we wstępie, że to "Taka sobie antycypacja".

Duży plus:

Wyłapywanie plusów w moich opowiadaniach zawsze na propsie. laugh

Zastanawiam się tylko, czy ktokolwiek głównego bohatera wybudzi

Ciekawa rozkmina. Zastanawiam się, czym się różni od pytania, czy ktokolwiek tych więźniów wypuści?

tego typu ideologiczno-religijne totalitarne reżimy raczej się tylko zaostrzają, co nieodmiennie kończy się ich totalnym kollapsem cywilizacyjnym

Wydaje mi się, że jest to uogólnienie mające wątłe podstawy empiryczne – ideologiczno-religijnych totalitarnych reżimów było w historii zbyt mało (dwa?).

Ode mnie zasłużony klik.

Bardzo dziękuje, i wzajemnie pozdrawiam

 

@Staruch

Przecież to nie SF, tylko smutna przyszłość 

Zaznaczyłem we wstępie, że to "Taka sobie antycypacja".devil

zgotowana nam przez… pewnych świrów.

Mogę się tylko domyślać kogo masz na myśli i jeśli mam rację, to pozwoliłbym sobie się nie zgodzić. To co ty uznajesz (prawdopodobnie) za przyczynę, jest dla mnie skutkiem – reakcją na efekty nadmiernego konsumpcjonizmu.

Ideologia ponad wszystko!

???

Ideologia ponad wszystko! To nigdy w historii nie kończyło się dobrze.

Tutaj pełna zgoza

Świetny tekst

Bardzo dziękuję. smiley

 

@reg

czyżby objawiła Cię się wizja niedalekiej przyszłości?

wizji mam kilka, to jedna z nich

Nieźle ją pokazałeś. ;)

Bardzo dziękuję.

Babole poprawione, ale nie wszystkie, bo ta ostatnia propozycja bardzo mi się nie podoba:

Boguś… – brzmienie jej głosu zawsze powodowało jakiś drgnięcie w podbrzuszu – …jak cię wybudzą, to ja będę już stara…

jak zwykle wdzięczny. smiley

 

@dawidiq150

Bardzo dziękuję za przeczytanie i komentarz. Cieszę się, że Ci się podobało.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Nova, @Rybak3, @Staruch i @reg

Bardzo wam wszystkim dziękuję za komentarze, kliczki i łapankę.

Wrócę jutro z małą polemiką wobec starszyzny, a może z małym kijkiem do mrowiska. Dzisiaj, niestety, trochę zmęczenie mnie męczy. wink

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@bardjaskier, @pusia,

cieszę się, gdy czytelnicy chwalą zakończenie, bo to znaczy otrzymali nagrodę za przeczytanie opowiadania. Dzięki

@Ambush

Chętnie poczytałabym więcej

Kto wie, może coś, kiedyś?

Dzięki za kliczka.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Mam wrażenie, że temat dało by się lepiej rozegrać – to po pierwsze.

Po drugie, ostatni, bardzo ważny fragment #53 nie brzmi jak nagranie, a bardziej jak notka prasowa, albo encyklopedyczna.

I dalej – związek pomiędzy objawieniem a zaginięciem jest dla mnie zupełnie niezrozumiały, a notka służbowa, jak to notka, zupełnie wyprana z emocji.

W sumie, świetny pomysł i świetny temat wydają się cierpieć na zbytnią powierzchowność – być może poprzez nadmierny pośpiech przy pisaniu?

 

Po ponownym przeczytaniu tekstu, stwierdzam, że to właśnie dwa ostatnie fragmenty, które zupełnie nie przystają do początkowych, powodują u mnie efekt niedosytu i zmarnowanych możliwości.

Czytało się dobrze (pierwszą część nawet bardzo) i mam nadzieję, że słowo “plasticrusty” zostanie zapamiętane.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo klimatyczne, idealnie wpisujące się w konwencję. Czytałem z przyjemnością i satysfakcją

Zastanawiam się nad ostatnim zdaniem, które w takiej postaci jest mało zrozumiałe. W Biblii Tysiąclecia mamy: "Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko." 

No i główny problem – dlaczego Daryl jadł to mięso. Tak, wiem, tłumaczy, że je bo lubi. Ale jak na główny wątek tego opowiadania, pozostawia we mnie jakiś, hm, niedosyt.

Nie spieszył się, jadł i czytał rozkoszując się smakiem ojca.

To zdanie, to literacki majstersztyk.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Tekst w pełni realizuje hasło konkursu, a nawet je przekracza. Jest nie tylko NA, ale znacznie POZA krawędzią pojmowania. Przynajmniej mojego. wink

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Hesket

Ktoś inwestuje, odchodzi, umiera, a inny po nim korzysta

c'est la vie. Dzięki za kliczka.

 

@Koala75

Lepiej, żebyś nie był prorokiem.

No, to wszyscy musimy się wziąć do roboty.

 

@Eldil

Dobre opowiadanie

Wielkie dzięki

(i inspirujące! wink),

Oby. 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dzięki za komentarz. Cieszę się, że poruszyło.

Ale wiesz, że nawet jeśli nie osobiście, to na pewno pokoleniowo, to my jesteśmy za to odpowiedzialni?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo dziękuję @Milis, za miłe słowo.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Za późno!!!

Jestem już rentierem i wszyscy czytający moje teksty się śmieją.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Lubię Rafiego, pomimo tego, że przemiana jest zbyt szybka, a ostateczna wersja bohatera zbyt cukierkowa. Rozumiem jednak że trzeba było się zmieścić w limicie.

Bardzo podoba mi się, jak udało ci się spleść historię Rafiego z historią obcych.

Z przyjemnością przeczytałbym pełną wersję tego opowiadania.

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Super klimat, super utwór, ale dokąd to wszystko zmierza?

Chyba do KOŃCA, ale zbyt odkrywcze, to nie jest.

Ładnie napisane, ale nie bardzo wiem o czym.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Doby tekst, bardzo wciągający w relację córki z matką. Od początku wydawało mi się, że sugerujesz, że zainteresowanie córki zdrowiem matki jest powierzchowne. Gdy okazuje się, że matka zmarła wcześniej, nie jestem zaskoczony. Ale chwilę później już tak. Puenta nie jest może super oryginalna, ale czuję się w pełni usatysfakcjonowany tekstem

Trochę przeszkadzały mi nagłówki. Nie mam pojęcia, co by pomogło? Wyróżnienie ich z tekstu (bold? italic?) Bo pozbyć się ich przecież nie można.

Dla mnie, zasługuje na bibliotekę.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Jakoś to wszystko rozwiąże– literówka

Początek lekko przegadany, drugi akapit bardzo dobry, trzeci troszkę zagmatwany.

Językowo całkiem sprawne, czytałem z przyjemnością, jednak brak kontekstu nie pozwala mi na pełne zrozumienie zamysłu autorki. Wydaje się, że bohaterka znajduje się na statku kosmicznym i zaszła w ciążę. Niewiele dowiadujemy się o tym świecie, bohaterach i relacjach wewnątrz tego zamkniętego społeczeństwa. Jeśli opowiadanie miało być o emocjach targających młodą dziewczyną, która staje bezbronna wobec nowej rzeczywistości, to jak najbardziej udany tekst, tylko wtedy sugerowana kosmiczna dekoracja wydaje się pretekstowa.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Temat prawie zmusza do porzucenia prokrastynacji.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Koaala75 – O, dobry misiu, bardzo dziękuję za odwiedziny i dobre słowo.

@cezary_cezary

Jak widać rozwój technologiczny nie poradził sobie z wyeliminowaniem największej bolączki starości, którą jest samotność. 

Bardzo czekałem na taki komentarz – dziękuję.

 

Za kliczki również. smiley

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo wam wszystkim dziękuję za komentarze, w szczególności @Ananke za drobiazgową analizę. Mój pomysł na opowiadanie, jak widać się nie przebił, dobrze, że chociaż zegary ładnie chodziły. Trochę dzisiaj na niedoczasie przed podróżą, więc tylko tak skromnie.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@SWP – dzięki za odwiedziny. Wydaje mi się, że większość z nas przejmuje się cierpieniem bliźnich. Rzecz w tym, że każdy inaczej rozumie to, kto dla niego jest bliźnim. Jedni pojmują to bardzo szeroko, inni bardzo wąsko. 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Nova – Dzięki. Mam dokładnie takie samo wrażenie. Ten sam obraz, a zupełnie inny tekst.

@Koala75 – Dzięki misiu, jeśli dobrze się czytało, to czego jeszcze chcieć, (no dobra, wymieniłbym kilka punktów) dzięki. :)

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Bardjaskier – Dzięki, treść miała być tajemnicą, taką samą jak nasze życie.

@NaNa – Kiksy poprawione. Dzięki za komentarz i cóż muszę się zgodzić, że nie jest to opowiadanie porywające.

@JolkaK – Delfiny, niestety nie przekonały również bohatera. Dzięki za komplementy.

@Krar85 – Również powtórzę, że gdybym umiał w efekty wow, to mielibyście moje książki na półkach. Dzięki za komentarz i za 3P.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo wszystkim dziękuję za miłe komentarze.

@AP – dzięki za wyłapanie dowcipów

@cezary_cezary – dzięki za wirtualnego kliczka

@Ambush – dzięki za betę

@fantomas – dzięki za “trochę nie”, ale żebym to docenił, to mógłbyś dorzucić parę szczegółów. 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Po pierwsze, dobrze, że posłuchałeś Bardjaskiera, bo informacja ta zasadniczo wpływa na odbiór tekstu.

Po drugie, były fragmenty, gdzie płynąłem za narracją, zupełnie nie przejmując się senną niewiarygodnością. Tłumacząc na język komentarzy, czytało mi się dobrze. Bohaterkami tekstu były dla mnie, oczywiście, zakonnice.

Największy problem mam jednak z obrazem. Wydaje mi się, że opowiadanie napisałeś zafascynowany hasłem a dopiero potem dopisałeś sceny z obrazu.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@chalabarczyk

Być może tak jest, mnie, jednak nie czytało się tego dobrze, co oczywiście nic nie mówi o jakości tekstu, bo “Ulissesa” też nie czytało mi się dobrze. wink

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ogólnie mówiąc, nie podeszło. 

Trochę niezręcznie mi komentować obraz, który jest bohaterem również mojego tekstu, w związku z tym, czepnę się tylko zaimkozy, która niestety nie pomaga w odbiorze tekstu. Polecam przetestować stworzony przez lukena betomat → https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/28903

 

Poniżej kawałek tekstu przepuszczony przez to narzędzie:

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Wybory, wyborami a mnie najbardziej pozostał w pamięci taki oto dialog (nie umniejszając w niczym innym, podobnie głębokim):

Jak mogę wpłynąć na istoty poza naszą możliwością pojmowania, o tyle od nas potężniejsze, że są w stanie otwierać lodówkę?

(…) możesz spróbować być najlepszym Serem, jakim być potrafisz. I liczyć na to, że oni to dostrzegą i cię wybiorą.

Podobało mi się już za pierwszym razem, ale po drugim czytaniu tekst trafia jeszcze bardziej odsłaniając wszystkie smaczki przytłoczone z początku absurdem, a pod koniec wyborcami. 

Wielki plus za lekkość tekstu.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

dostałam snującego się bez celu naćpanego lekami starca, więc, umówmy się, nic interesującego

To bardzo zależy od tego, kim dla ciebie jest ten starzec.

Tak, to jest opowiadanie o samotności. W samotności nic się nie wydarza.

Dołujące.

Takie miało być.

Ale czytało się dobrze :)

I dobrze to, i źle. Rozumiem, że to komplement dotyczący stylu, więc bardzo dziękuję.

Za kliczka do biblio, również.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Nie mam pojęcia, czy powinienem się doszukiwać sensu, czy też jest to czystej wody absurd.

Sam właśnie popełniłem równie absurdalny tekst, w którym starałem się zawrzeć jakieś sensy. 

I jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, to tego typu opowieści, to “nie moja bajka”.

Przeczytam raz jeszcze, poczytam też komentarze i może uda mi się napisać coś bardziej merytorycznego.

No i tekst bardzo ładnie współgra z obrazem.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

No, wisi, tylko że oficjalnie to nie ma jeszcze przypisanego hasła.

Trochę to nie po kolei zrobiłem, ale jakoś zapomniałem o wpisaniu się na hasło.

Jakby co, mogę wpleść inne – wyśnić się może wszystko. 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Skoro kilka dubletów już przeszło, to może i ja dostanę pozwolenie na “windą na Księżyc”?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Zupełnie nic nie mam, a nawet jestem za. I natchnion Twoją sugestią, chyba też wybiorę już wybrane hasło. ;)

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

W sumie, to ten obraz fascynował mnie, odkąd pamiętam, więc biorę Salvador Dali “Trwałość pamięci”. Na hasło jeszcze poczekam.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo dziękuję Finklo za docenienie strony SF i wielce mi szkoda, że nie udało mi się dopieścić… no właśnie, nie do końca wiem, czy Ciebie, czy też strony fabularnej. devil

Niestety starość, niedołężność, samotność i tęsknota są nudne do bólu i właśnie tak chciałem je przedstawić.

A immerfilmy, to takie filmy z pełną immersją. Oddziałujące nie tylko na wzrok i słuch, ale też na wszystkie inne zmysły – dotyk, węch, smak i równowagę.

I za kliczka też podziękował. heart

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Jakże by inaczej. yes

Twoja kolej. smiley

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo dziękuję za miłe słowa, to znaczy za cały komentarz.

Prawie wszystkie usterki poprawione.

Pozwoliłem sobie zostawić gargantuiczną platformę, bo była ona nadnaturalnie wielka, odrobinę rubaszna (tak tyci, tyci) i wisiała nad niezwykle żarłoczną przepaścią. laugh

Jak zwykle, miło było Cię gościć pod moim opowiadaniem.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ja, jak zawsze, sięgam na półkę z absolutną klasyką, dlatego będzie krótko:

 

– Powiedz mi tylko tyle, jeśli to nie tajemnica: jakie są jeszcze wielkie moce oprócz światła?

– To nie tajemnica. Wszelka moc jest chyba tym samym u źródła i u kresu. Lata i odległości, gwiazdy i słońce, woda, wiatr i czary, zręczność rąk ludzkich i mądrość korzeni drzewa: wszystko to powstaje razem.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Projekt hail mary

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dziękuję wszystkim gratulującym  heart i oczywiście zapraszam do czytania.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Wielkie dzięki, bruce, za miłe słowa, poprawki (wszystkie uwzgglednione) i kliczka. smiley

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dzięki, Dawidzie, mój wierny czytelniku. smiley

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

  • Na ledwo co minionym Pyrkonie miały premierę dwa wydawnictwa, w których znalazły się teksty mojego autorstwa w zacnym otoczeniu tekstów cobolda, drakainy, ochy i pewnie jeszcze innych forumowiczów, których mogę nie kojarzyć z nazwiska:
  • Antologię opowiadań pod niewiele mówiącym tytułem "Wenus" możecie znaleźć w kssięgarni EsEf https://esef.com.pl/pl/p/Wenus.-Antologia/8016
  • publicystyczno-literacki magazyn pod równie tajemniczym tytułem "Horyzont Zderzeń Fantastycznych" do nabycia na dobrych konwentach (ewentualnie do wybłagania na fejsowej stronie Sekcji Literackiej Krakowskiej Sieci Fantastyki. https://www.facebook.com/protoposty)
  • Na zachętę podrzucę wam również pilotażowy numer zerowy zina, który ukazał się równo rok temu i jest do ściągnięcia ze strony Krakowskiej Sieci Fantastyki: https://ksf.org.pl/protoposty-sekcja-literacka-krakowskiej-sieci-fantastyki/
  • a swoim opowiadaniem z tego wydawnictwa, pod tytułem "Radość", chciałem się tutaj podzielić z wami https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/30574

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Czy wy już nic nie czytacie?devil

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Gratuluję całej dziesiątce a w szczególności nieznanemu jeszcze zwycięzcy.

Miłe to uczucie, gdy dowiaduje się, że oba opowiadania na które głosowałem znalazły się na podium. :)

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Obrzydliwe do porzygania, a jednak wciągające.

Nie cierpię horroru i grozy a w trupio-prosektoryjnym wydaniu szczególnie, Tobie jednak udało się balansować na skraju mojej wytrzymałości, tak że nie walnąłem tego tekstu w kąt. Być może dlatego, że obrzydliwości te balansowałeś świetną obyczajówką, a to dla odmiany lubię.

Zabrakło mi trochę napięcia budowanego wokół tajemniczych "onych" – w sumie chyba bardziej interesowało mnie, czy bohater w końcu wyjedzie do Tajlandii, niż to, kim są oni i dlaczego.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

No, cóż. Ładne, bajkowe, dobrze napisane i mocno zakręcone. Od samego początku przywodzi na myśl klasyczną “Jawnogrzesznicę”, więc zakończenie nie powala i nie zaskakuje.

Poczytam zaraz komentarze, to może dowiem się co przegapiłem.

 

EDIT:

Chyba nic nie przegapiłem. Dodam więc to, czego nie napisałem, a co przypomniały mi komentarze:

– Nie zrozumiałem intencji matki – dlaczego oddała syna do kolejki?

– Zgrzytały mi próby racjonalizacji absurdu, chociaż z drugiej strony, można powiedzieć, że podnoszą one absurd do potęgi, więc mogą być zamierzone

– Wartością opowiadania są nienachalne (bo wplecione w absurd) refleksje na temat naszej pokręconej rzeczywistości.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Nagrody dotarły i prezentują się zacnie. smiley

Dziękuję organizatorom za konkurs,

czytelnikom za czytanie,

głosującym za głosy,

jurorom, za uznanie. 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ośmiornica, trzeba było napisać, że masz urodziny. cheeky

Zaoszczędziłabyś stówę.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo wszystkim dziękuję za gratulacje i za życzenia. To miłe, dziękuję.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Jestem doprawdy mile zaskoczony. 

Może po pierwszych głosach, jakoś liczyłem, że mogę się załapać na pudło, ale patrząc na poziom innych opowiadań, zwycięstwo wydawało się być poza zasięgiem.

No i w jakiś tam sposób miałem rację, bo przecież w żadnym z rankingów nie udało się wygrać.

Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się oddać swój cenny głos na moje opowiadanie – ziarnko do ziarnka i zebrała się miarka. 

Dziękuję organizatorom i jurorom tak zacnego konkursu i oczywiście wszystkim, którzy poświęcili czas na przeczytanie tego opowiadania.

Gratuluję wszystkim szanownym konkurentom wyróżnień i zdobytych punktów, bo wiem, że każdy jeden może być wielką motywacją.

A tym, którzy się nie załapali, życzę wytrwałości w pisaniu – następny tekst będzie lepszy.

 

Edit:

No i jeszcze dziękuje za prezent urodzinowy. smiley

Tak, tak – Fizyk obchodzi dzisiaj okrągłe urodziny.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dwukrotnie odbiłem się od szczurzego świata, aż wreszcie zbliżający się dedlajn (tak, wiem, trochę się ostatnio oddalił) zmobilizował mnie do pokonania niechęci do szczurów.

 

Fabuła prościutka, tajemnica niezbyt głęboko skrywana – co w świątecznym, lekkim opowiadaniu zarzutem żadną miarą być nie może.

Dwa filary tego opowiadania to świetny język i jeszcze lepiej wymyślony świat. Oprócz 

Świnkingów i Szczurów lądowych, Ratlandii i Szczuredenu, pojawiają się chomiki oraz wspomnienie o kotach. (Ależ to muszą być przeciwnicy! Czy mają swoje królestwo? A może są tylko zwierzętami, na które się poluje?).

Świat, na razie malutki, ma wielki potencjał rozwoju.

 

PS.

Prezenty wykorzystane w sposób bardzo twórczy. Atmosfera świąteczna, bardzo widoczna na początku, rozmywa się niestety w części drugiej.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dziękuję bardzo, Anet. smiley

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Wiesz, Osvaldzie, po uważnym przeczytaniu Twoich komentarzy, doszedłem do wniosku, że masz rację.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

To nadal jest dyskusja, na tym ona polega, żeby mówić o tym jak się pewne rzeczy odbiera.

Pewien aspekt opowiadania – tutaj łączenie śmierci dziecka ze świętami – odbierasz negatywnie i wyrażasz to w komentarzu. Czy nie jest to pewnego rodzaju krytyka? Nie używasz wprawdzie wyrażeń wartościujących (nawet subiektywnego – “nie podoba mi się”), ale to nie zmienia faktu, że Ci się nie podoba.

Drugi aspekt, to stwierdzenie, że “Tak samo będzie na dzień dziecka, Wielkanoc czy urodziny.” – jeśli tak, to dlaczego nie w Wigilię?

No i po trzecie, ostatni wpis Reg odebrałem raczej jako niechęć do ciągnięcia dalej dyskusji, jaką właśnie toczymy.

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Nie ma nic złego w stwierdzeniu, że akurat tak się złożyło, że dwa teksty świąteczne są zbieżne w pewnych aspektach.

Absolutnie się zgadzam i nie tego dotyczy mój komentarz.

Dalsza natomiast dyskusja z Regulatorzy dotyczyła poczucia straty i jej potęgowania przez okres świąteczny.

I tutaj już się nie dziwisz koincydencji, tylko ją krytykujesz w dwóch następnych komentarzach – Twoje prawo i tego też się nie czepiam, chociaż popieram argumenty Reg. Jednak w następnym komentarzu próbujesz się z tej dyskusji "wysmyknąć", pisząc, że " Zdziwiła mnie tylko zbieżność tematyczna tekstów". I ten zabieg erystyczny mi się nie spodobał.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Osvald

Nie. Nic takiego nie napisałem.

Owszem, Osvaldzie, napisałes.

Zdziwiła mnie tylko zbieżność tematyczna tekstów świątecznych w kilku aspektach.

 Tak było w pierwszym Twoim poście, natomiast w następnych kilkukrotnie poddajesz w wątpliwość zasadność (czy też sensowność) łączenia śmierci dziecka ze świętami:

śmierć dziecka niezależnie od pory roku jest tak samo wielką tragedią

To nie jest tak, że bliscy będą cierpieć mniej w zwykły dzień. 

tak samo będzie w przypadku straty dziecka w każdym innym dniu.

Tak samo będzie na dzień dziecka, Wielkanoc czy urodziny.

Tak, więc moim zdaniem dość wyraźnie wyrażałeś, że, jak sugerowała Reg:

przed opisem śmierci w święta autor powinien się powstrzymać

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Potknąłem się na pierwszym akapicie. Wiem o co chodzi, ale zdanie zaczynając się od “Przecież”, wybija z rytmu, a i “biała Gwiazdka” nie od razu kojarzy się ze śniegiem.

Dywagacje w trakcie pracy, “Odeszła, suka. Ponoć z jakimś Murzynem się tera buja, jebana.” są raczej… no, słabe.

Ej, no – nauczyciel fizyki wśród najbardziej przeklinanych zawodów? – Gdyby nie konkurs to na pewno nie czytałbym dalej. ;)

Nie mam pojęcia czym była kość-relikwia, muszę w risercz, znaczy raz jeszcze przeczytać.

 

Pomysł zacny, wykonanie solidne, zakończenia nie zrozumiałem nawet po drugim czytaniu. 

Może w komentarzach coś znajdę. Naprawdę przeczytałem dwa razy.

 

PS.

Atmosfera bardzo świąteczna, tylko Mikołaja żal, bo przecież prezenty wybrał dobrze.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ależ odświeżające. Po milionach opowieści o prezentach i trylionach smutasów o nawróconych złoczyńcach, wreszcie ktoś dostał rózgę od Mikołaja. Cały pomysł zacny i satysfakcjonujący zarówno przewinienie, jak i rózga, oraz sposób jej wręczenia. No i twist z mężem zupełnie nieoczekiwany, więc podwójnie dobry.

 

Troszkę mógłbym pomarudzić na dialogi:

Kim jesteś i czego chcesz? 

Dość już! Co robisz w moim domu?! 

Chcesz zarobić tłuczkiem?! 

Te wypowiadane kwestie wydały mi się trochę sztuczne, teatralne, koturnowe. Jeśli taka była intencja, to niestety mi nie podeszło.

Kamil długo nabierał pewności, że Aśka nie robi go w balona. 

Jakiś dysonans czuję w tym zdaniu, ale nie potrafię go wskazać.

 

Poza tym takie uwagi pisałem na gorąco podczas czytania:

moje elfy zakradają się do Twojej sypialni i wąchają bieliznę. 

Oj, zapowiada się na 18+ laugh

Na samą myśl o tym coś drgnęło w Kamilowych spodniach. 

Tu coś drgnęło w kącikach mich ust.

 

Podobało się.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Melancholijny, namalowany prozą wiersz – taki mi się stworzył opis.

Bo jest tu obraz i poezja, a przecież to proza.

Bo to przecież nie smutek.

Bo to życie? Czy śmierć może?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dzięki Adamie.

Bardzo satysfakcjonuje mnie Twój odbiór tego opowiadania, jest bardzo bliski moim intencjom.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@JolkaK

Nie przeoczyłem Twojego komentarza, musiałem po prostu znaleźć właściwy sposób pokazania jak się czułem po jego przeczytaniu. Dzięki.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Czy ja dobrze rozumiem???

Mam zlekceważyć Twoją uwagę?

Czy mogę to sobie wpisać do sygnaturki?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@SabinaAnto

Nie to, że dobre – to po prostu fantastyczne opowiadanie. 

Dzięki za miłe słowo.

 

@tomaszg

Chętnie bym zobaczył Twoją propozycję podziału, bo do mojego nie jestem jakoś bardzo przywiązany i jeśli coś mógłbym poprawić, to chętnie.

zabrakło mi informacji, czy to “ten” biskup był ojcem Allana

Tak, to ten. Wydawało mi się, że zostało to jasno napisane w mętnej wizji na rozstaju.

kto ma ile % racji w “drażliwych” czy bolesnych kwestiach 

Nie o wyważanie racji mi tu szło – wiadomo, że każdy ma swoją.

z jednej strony każdy ma prawo do kochania czy bycia kochanym, z drugiej strony różne wątki są w ostatnich latach wciskane

– nie zaprzeczam “wciskaniu” “właściwych” treści w tych, czy innych mediach, jednak nijak nie będzie to drugą stroną prawa do miłości.

Dzięki za komentarz i życzenia

 

@regulatorzy

Sprawić komuś przyjemność czymś, co go niespecjalnie obchodzi to jest wielka rzecz. A jeśli to dotyczy mojego tekstu, który przeczytała Reg, to prawie jak piórko. Dzięki.

Co do łapanki to mam pewną wątpliwość. Jeśli w SMSie Jan napisze “Cześć.”, to w tekście ma być

“Cześć”. – Napisał Jan.

Czy może

“Cześć.”. – Napisał Jan.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Niestety, nie kupiło mnie.

Głownie dlatego, że zbyt długo budujesz tę atmosferę tajemniczości. Gdy przybył wuj Sam to zacząłem się zastanawiać ilu członków rodziny jeszcze przyjdzie, zanim dowiem się czegokolwiek o tym świecie. 

A jak już rozwiązujesz zagadkę, to rozwiązanie nie jest dla mnie zaskoczeniem (ok, prawdopodobnie nie zamierzałaś czytelnika zaskakiwać, bo w jakiś sposób go na to przygotowujesz) a i scena kulminacyjna mnie nie wzrusza, prawdopodobnie przez swoją sztampowość.

Również motyw przewodni, czyli “udawanie” nie wywołuje u mnie jakiej głębszej refleksji. To, co najbardziej doceniam, co moim zdaniem powinno bardziej wybrzmieć, to motyw czekania, który ogrywasz pod koniec w dwóch zdaniach.

Może zamiast “udawania” powinnaś się skupić na “czekaniu”?

Może to nie konieczność zabicia syna, a wdzięczność za wytrwanie, powinna wybrzmiewać w scenie końcowej?

Przepraszam, że tak marudzę, ale to dla tego, że dobrze mi się czytało, bo umiejętnie kreujesz świat i jesteś świetna w dialogi – a niestety pozostałem z odczuciem niedosytu. 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Wracam z komentarzem na chłodno (również w kontekście konkursu).

Tym co mnie uderzyło w Twoim opowiadaniu, co, moim zdaniem jest główną jego siłą, to autentyczność. Nie mam pojęcia, czy stojąca za tym wiedza jest wynikiem riserczu, czy jest insajderska (z jednej albo drugiej strony – a może z obu), czy też jest wytworem wyobraźni autora. I szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi, bo ja Ci po prostu wierzę.

No, może odrobinę przesadzam, bo w pewnym sensie mnie obchodzi. Wolałbym, aby te przeżycia były bliskie prawdy, bo to zbyt poważny temat, aby sobie fantazjować – ale pytał nie będę i chyba nawet wolałbym, abyś nie odpowiadał.

Drugim uderzeniem było wyjątkowo dobre rozegranie motywu przyjścia Zbawiciela “tu i teraz”. Ostatnio taki efekt wywoła u mnie lektura “Jawnogrzesznicy”. Na gorąco zanotowałem sobie coś takiego:

No, to wejście masz mocne – wino sperma i rzygi!

Od samego początku czuje się tą świąteczną atmosferę.

Zbawiciel był człowiekiem w każdym aspekcie, z wyjątkiem grzechu. Jakie konsekwencje miałaby wiedza o tym, że ćpał, że współżył z kobietami, może też z jakimś mężczyzną, a może i…

Tak. Takie to pytania przychodzą w trakcie lektury.

Chciałem nominować do piórka, ale fiuuu, poszło dużo wcześniej.

 

I jeszcze tylko wyjaśnienie, że nie zagłosuję na to opowiadanie w konkursie, bo moim zdaniem zupełnie nie miałeś zamiaru wypełnić regulaminowego wymogu “tematyka świąteczna”, co dajesz czytelnikowi wyraźnie odczuć pisząc:

To było południe, pierwszy listopada.

Mogłeś przecież napisać – “To był wieczór, dwudziesty czwarty grudnia.” – Ale nie napisałeś i zrobiłeś to świadomie.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Księża zaczynają chodzić po kolędzie tuż po Świętach, już od 27 grudnia do 2 lutego.

Będąc z przedświąteczną wizytą u mamy w Katowicach (niedziela 18.12) trafiliśmy na kolędę. I podobno jest to normalne, że zaczynają sporo przed świętami.

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Finkla

Hipokryzja. No, jeśli jest sobie ksiądz, (…) wątpię, czy taki ktoś może osiągnąć ten przyjemny stan spokoju, kiedy człowiek żyje w zgodzie z samym sobą i siebie lubi.

Jest wiele mechanizmów psychologicznych wspomagających ten proces. 

Drugim aspektem jest dynamika procesu. Dojście do stanu ustalonego “mam kochankę i udzielam sakramentów” zajmuje sporo czasu, w którym następują wspomniane przez Ciebie zjawiska “Dysonansu poznawczego”. 

Temat rzeka. Ja osobiście, staram się tych ludzi jakoś zrozumieć (jeśli tylko nie ocierają się o czyny karalne).

@BarbarianCataphract

Wielkie dzięki – chciałem, aby było o czymś ważnym i żeby się dobrze skończyło. smiley

@mortecius

Dziękuję za miłe słowa 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Przezacny pomysł. laugh Zarówno sam w sobie, jak i jego wykonanie.

Wprawdzie gubiłem się w kłótniach postaci samych z sobą, ale wszystko się poukładało gdy straciły głos. No i chyba oczekiwałem czegoś spektakularnego na koniec, ale to mój problem, bo całość jak najbardziej satysfakcjonująca.

PS.

Atmosfera świąteczna taka… no, rodzinna.

A prezenty trafione w punkt.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Wiedziałem, że wrzucisz coś tuż przed dedlajnem. laugh

 

Ładnie malujesz (to wiemy) i jednocześnie wybijasz rytm – to nowe i bardzo mi się podobało.

Temat ciężki, mało świąteczny – ludzie się zabijają, bo tak chcą bogowie – ale jest o czym rozmyślać.

I na koniec widzimy ich cały panteon.

 

Dwa potknięcia wyłapałem:

w imię których imię ludzie

O jedno “imię” za dużo.

światło gwiazd odbijało się w niezliczonych płatkach śniegu

no, ciężko to sobie wyobrazić, ale co tam, niech będzie poetycko.

 

Dla tych, którzy chcą coś o Mitrze, małe ułatwienie ->Link

 

PS.

Mało świąteczna atmosfera, ale dzieciątko jest.

Prezentów więcej niż się spodziewałem, z czego wypada się tylko cieszyć. smiley

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Jest kilka punktów, których chciałbym się czepić:

Pierwszy dialog w barze – gość z pogardą pyta bohaterki “po co tu siedzisz?” – A on? Też został, jakie ma wie prawo tak mówić?

Już ponad połowa Planety ginęła w ciemnościach.

Nijak nie potrafię tego zrozumieć. Gwiazda zwykle oświetla dokładnie połowę planety – chyba że jest bardzo blisko, ale to chyba nie ten przypadek, bo dalej czytamy że jest “coraz bardziej odległe i zimne”.

Nagle góra zadrżała i poruszyła się. Oderwała kamienną rękę, którą chwyciła Wierę

Odrywanie ręki trochę mnie zaskoczyło, niezbyt fortunnie użyte wyrażenie.

 

Oczywiście mnie, jako fizyka, dręczy zagadka śmierci tego świata. Nie wiem, czy gwiazda gaśnie, czy się oddala i dlaczego dzieje się to tak szybko? Rozumiem jednak, że zarówno dla czytelników, jak i dla samej fabuły, nie ma to żadnego znaczenia.

 

Na szczęście, po niezbyt udanej ekspozycji, opowiadanie nabiera płynności. Bardzo spodobała mi się scena proroctwa (ale ta ręka) i mechanika świata, którą w nim szkicujesz. Bohaterkę bardzo uwiarygadniasz poprzez opis jej pracy – nie do końca jednak rozumiem dlaczego zdecydowała się pozostać na planecie. 

No i na koniec mamy bardzo ładną scenę z zanikającą grawitacją, która… 

 (uwaga, włączam tryb FIZYK)

została niestety zepsuta zwrotem:

poczuła, jak Planeta na zawsze traci swój ciężar

– Planeta jakimś cudem mogła stracić swoją masę w wyniku czego Wiera straciłaby swój ciężar.

 

PS.

Atmosfery świątecznej za bardzo nie poczułem, chociaż rozumiem, że tekst nawiązuję do tamtych wydarzeń. I być może uchwyciłem tu jego największą wartość. Ukazuje mi (a może jeszcze komuś), że opowiadanie o narodzinach Chrystusa nie na w sobie “świątecznej atmosfery”.

Prezenty za to były udane.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Lekkie, łatwe i miłe opowiadanko, a Teapot jego najjaśniejszym punktem.

 

PS.

Atmosfera świąteczna dobrze podchmielona, jednak pod koniec porządnie spierniczona.

Prezenty wręczone.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Adamie, cały pierwszy akapit mojego komentarza miał być przewrotnie ironiczny. Przepraszam, jeśli to nie wybrzmiało – miałem nadzieję, że porównanie do Scalziego jest wystarczającą wskazówką.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Finkla

Ale hipokryzja to też problem. Ci ludzie muszą być strasznie nieszczęśliwi i zestresowani.

Z tą hipokryzją i jej konsekwencjami, to też nie jest prosta sprawa. Bo, widzi mi się, że są i prawdziwi hipokryci, którzy robią to z wyboru bo jest im tak dobrze, a są też “hipokryci”, którzy nie są w stanie podjąć radykalnej decyzji i oni są nieszczęśliwi. Nieliczni odważają się na życie zgodne z sobą i to od nich możemy się dowiedzieć jak to przeżywali. Prawda nie zawsze przynosi wyzwolenie.

 

@AmonRa

Bardzo dziękuję za miłe i ważne dla mnie słowa. Tym milsze, że rzadko bywam w gronie konkursowych faworytów. heart

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Znowu burzymy czwartą ścianę, znowu śmierć autora, znowu jego rozterki i niespełnienie twórcze. Któreż to opowiadanie na ten temat? Nie bardzo mam ochotę o tym czytać. Czyżby dlatego, że odnajduję w nim siebie? I co do cholery z tą wolnością?

Kolejny tekst, który przywodzi mi na myśl “Czerwone koszule” Scalziego. Od samego początku człowiek chce ten tekst rzucić w kąt, ale z jakiegoś powodu nie potrafi.

Bo jest dobrze napisane? Bo ma haczyk? Bo zakończenie czyta się pięć razy?

Bez postscriptum.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Też czasami miewam tego typu sny. wink

I kiedy przewracam się z boku na bok, połowicznie przywrócony do świadomości, to zastanawiam się, czy chcę go śnić dalej, bo tak fajnie się ta historia plecie i przeplata, czy jednak wolałbym aby ten koszmar się skończył. 

Ładnie napisane z zakończeniem w którym bohaterka odgryza się temu koszmarowi.

 

PS.

Atmosfera aż za bardzo świąteczna. Prezenty rozdane i przyjęte z radością.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Pierwsza część jest tak gęsta, że trudno ogarnąć wszystkie rzeczy, znaczenia i wydarzenia. Dodatkowo, nie pomaga w tym ani specyficzny styl, ani sposób narracji.

Druga jest dużo bardziej zrozumiała, ale niestety zakończona streszczeniem historii Liafirii, którą czytelnik chętnie poznałby w pełnej wersji – tak wiem, limit znaków.

Trzecia jest już właśnie taka, jak chciałbym widzieć całe opowiadanie.

 

Jeśli to opowiadanie jest wynikiem okiełznania Twojej fantazji, to boję się pomyśleć, co napiszesz gdy puścisz jej wodze. Jestem pod wrażeniem. laugh

Absolutnie nie jest to pomysł, który powinno się wtłaczać w tak niewielki limit znaków – cała “fizyka” tego świata powinna być wyjaśniona krok po kroku a stwory i miejsca opisane ze szczegółami.

 

Poza tym:

Jestem fizykiem – oczu nie wypaliło, bo to wszystko przecież magia była. wink

Byłem również lekko rozczarowany, że potwór na “kształt ni to robaka, ni to suma” okazał się zwykłym karpiem.

 

PS.

Atmosfery świątecznej niestety nie poczułem. sad Polowanie na karpia jak najbardziej było.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

AdamKB

AmonRa

Darcon

Drakaina

Gekikara

Golodh

Gravel

Krokus

None

Outta Sewer

PsychoFish

Thargone

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@Koala

Dziękuję za mądre słowa, aczkolwiek Wigilia sprzyja przemianom, więc najbardziej ze wszystkich czasów nadaje się do przedstawienia tego trudnego tematu.

@Finkla

Interesujące również, że w porze kolacji wigilijnej tyle osób odebrało maile. I potem nie znaleźli nic lepszego do zrobienia, niż oburzyć się czyimś życiem i pojechać na lincz pod plebanię.

Bardzo dziękuję za wyłapanie wszystkich elementów fantastycznych w tym opowiadaniu. laugh

Ciekawe, co Marek mówi młodym chłopakom o homoseksualizmie – że to grzech?

Ale, jak to sobie wyobrażasz? Że ksiądz chodzi od młodego chłopaka do młodego chłopaka i mówi im, że homoseksualizm to grzech? A starym chłopakom mówi co innego? Jasne, że ironizuję, ale Twój komentarz aż prosi się o takie podejście.

Tak, doktryna katolicka (a pewnie i chrześcijańska) traktuje homoseksualizm (a także seks pozamałżeński i wiele innych zachowań) jako grzech. Ja nie mam z tym problemu i podejrzewam, że katolicy/chrześcijanie też nie. U mnie problem pojawia się wtedy, gdy próbują wymuszać takie standardy na całym społeczeństwie. 

 

I jeszcze jedna, taka ogólna refleksja. Uświadamianie sobie swojej tożsamości to jest proces. Proces, któremu towarzyszą olbrzymie emocje, z którym człowiek się zmaga, którego nie da się opisać pojedynczym zdarzeniem czy decyzją.

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

A ja wam życzę Wszystkiego Kosmicznego.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Mam wrażenie, że obiekt starań wszystkich trzech duchów jest w tym opowiadaniu zupełnie zbędny. Oprócz tego, że jest sknerą, nic się o nim nie dowiadujemy.

Natomiast duchy są rewelacyjne. Niby dowiaduję się kto jest kim, ale do świadomości przenika ta wiedza na tyle wolno, że muszę tekst przeczytać raz jeszcze. I wtedy rozumiem co reprezentują sobą duchy, ale nadal nie ogarniam ich celu.

Dobrze wymyślone, dobrze opowiedziane, ale czegoś mi brakło, żeby tę opowieść domknąć.

 

PS.

Atmosfera świąteczna ledwo zaznaczona “by Jingle bells”. 

No i nie wiem jak z tymi prezentami? Nie było ani Crocusa, ani penisa, ani bombek. :(

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dzięki Monique, rozumiem, że zgadzasz się, że nachalnie i że trąci dyskusją społeczną. devil

A na poważnie, to dziękuję za miłe słowa.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ja pierdo.ę!

Nie takiego święta się spodziewałem.

Wlazłeś tu ze swoim zbawicielem i rozpird….eś system.

Trochę to nie fair, ale znalazłeś dziurę w regulaminie i bezlitośnie ją wykorzystałeś.

Wyrwało mnie z butów i walnęło o ścianę.

Takim tekstem odbierasz mi ochotę do pisania.

To zdanie napisałem, abyś poczuł się winny.

To tyle na gorąco, być może jeszcze wrócę z mniej emocjonalnym komentarzem.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Wielce doceniam ichtiologiczną wiedzę autora, ale ja zupełnie nie byłem w stanie podążać za podwodną akcją.

Dodatkowo, humorystyczne z założenia zdania i sceny, niestety nie wywoływały u mnie uśmiechu – jakiś taki ponurak jestem.

Wydaje się, że to po prostu – nie moje rybki, nie moje akwarium. sad

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@chalabarczyk

Miło, że wróciłaś. smiley Ja się nie obrażam nawet za ostrą krytykę, ale jak mnie coś ukłuje, to o tym otwarcie mówię. I chyba jest właśnie tak, jak pisze Irka – opowieść wigilijna pozwala na większe kontrasty.

@Irka_Luz

Bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i za podpowiedź taga i jeszcze za nominację do świątecznej antologii. Bardzo mi miło. heart

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Mam wrażenie, że i książkę telefoniczną potrafiłbyś napisać tak, że przeczytałbym ja jednym tchem. 

Ja lubię takie motywy, a dydaktyka wcale nie wydała mi się nachalna – być może dlatego, że ubrana w świąteczne ciuszki.

 

PS.

Atmosfera świąteczna cały czas migocze w tle, a prezenty całkiem trafione.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Na początku miałem wrażenie, że czytam pamiętnik licealistki. Na końcu, że czytam myśli sędziwego starca.

Wydaje mi się, że sam najlepiej podsumowałeś tę opowieść:

Każda notatka to (…) oddzielny prezent, który mogę rozważać w nieskończoność.

 

PS.

Atmosfera świąteczna w tym opowiadaniu jest jak zapach używanego statku kosmicznego, a prezenty wykorzystane w mistrzowski sposób.

Chyba polecę. smiley

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

No, to rozdarty jestem.

Początkowy fragment nie bardzo mi się podobał, głównie przez (moim zdaniem) zbytnią stylizację dialogu i jego intensywność. Nie bardzo też rozumiałem (podczas pierwszego czytania) fiksację Marcela na sprawie zabicia psa.

Potem było już dobrze i leciałem lekko przez tekst – dialogi "spowolniły" a postaci zaczęły nabierać indywidualności i kształtów. Następnie pojawiła się tajemnicza dziewczyna i sokół co jeszcze bardziej wzmogło mój apetyt.

Jednak na koniec, za pomocą 1500 znaków, próbujesz opowiedzieć historię Wrońskiego/Woroncewa, którą chciałbym lepiej poznać, bo wydaje mi się ona dużo bardziej ciekawa od dość, w sumie, sztampowej opowieści o włamie. Zamiast tego, dostaję streszczenie opowiedziane w wielkim pośpiechu za pomocą dialogu.

 

Zastanawiam się, czy gdyby opowiadanie skończyło się na zdaniu:

– Spełniło się jego pragnienie. Zajmie moje miejsce w sokole. Będzie zawsze w tym domu, wśród zbytku i luksusu, a ludzie będą na niego patrzeć z zachwytem.

To czytelnicy upominaliby się o wyjaśnienia skąd Helena wzięła się w sokole? Bo jak się domyślam, z tej właśnie przyczyny pojawiła się opowieść o Woroncewie.

 

Ogólnie, to dobrze mi się czytało (z wyjątkiem pierwszego dialogu) dobrze zbudowałaś zarówno napięcie, jak i postaci. Głównym problemem była próba upchnięcia drugiego opowiadania w tym skromnym limicie znaków.

 

PS.

Nastroju świątecznego nie poczułem, a prezenty zostały rozpakowane i rzucone w kąt.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ładna bajeczka. Z morałem (jak to bajka), świąteczną atmosferą i dobrze wykorzystanymi prezentami. Przyjemnie się czytało.

PS.

Na początku się lekko potknąłem o zdanie "Nie trwało to jednak długo.", bo nie bardzo wiedziałem co?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Przykro mi, że cię rozczarowało, natomiast cieszę się, że czytelnik Chalabarczyk zaczęła lubić bohatera – jak już pisałem wcześniej, usilnie nad tym aspektem moich opowiadań pracuję.

Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że więcej fantastyki zrobiłoby dobrze temu opowiadaniu – niestety zabrakło pomysłów. sad

Nie bardzo natomiast wiem, jak odnieść się do stwierdzenia "Sama obyczajowo-ideologiczna agitka."? Czyżbyś zarzucała mi propagowanie ideologii LGBT?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dużom się tam napisał różnych uwag i komentarzy, ale postanowiłem, że pozostawię tylko jeden:

Widzę, że dobrze się bawiłaś pisząc to opowiadanie, ja niestety pogubiłem się na samym początku i nie potrafiłem się odnaleźć do samego końca.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Cóż, wypada mi się dołączyć do pochwalnych chórów, których echa dobiegają z nieczytanych jeszcze komentarzy.

Po pierwsze, to świetnie czytający się kryminał ze współcześnie chandlerowskim bohaterem, co słusznie poczytaj sobie za komplement.

Po drugie, bardzo interesująco poprowadzony wątek wampiryczny w którym z jednej strony wiemy “jak”, ale zupełnie nie wiemy “dlaczego”.

Po trzecie, dialogi, po czwarte bohater, po piąte, szóste i dalsze, to pewnie napisali mądrzejsi ode mnie.

Pozostaje mi tylko pytanie: 

Skoro przeczytałem jednym tchem, skoro wszystko jest na swoim miejscu, to dlaczego odczuwam niedosyt, dlaczego mam wrażenie, że czegoś mi brak?

Nie wiem, ale wydaje mi się, że powód jest ukryty gdzieś w punkcie drugim. 

 

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Od dzisiaj, notkę biograficzną będę kończył zdaniem “W roku 2022, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, emocjonalnym tekstem przebił się przez skorupę nieczułości gravel. Wielkie dzięki za to zdanie.

Co do scen przy kapliczce, to z jednej strony masz rację w sprawie narzędzia narracyjnego, bez tego opowieść albo byłaby niepełna, albo by się nie zmieściła w limicie.

Z drugiej strony, tylko częściowo zgodzę się z wprowadzeniem tych wizji na siłę. Owszem, to prawda, że mając już całą historię, poszukiwałem elementów fantastycznych, które mógłbym w miarę gładko wprowadzić. I znalazłem, bo symbolika rozdroża jest dość bogata i zahacza o demonologię. Dla wsparcia, taki cytat:

Miejsce graniczne było terenem bardzo niebezpiecznym w którym działały siły nieczyste. (…) Najczęściej jednak były to rozstajne drogi lub skrzyżowania dróg. Tam znajdowało się spotęgowanie wszystkich sił, (…) drogi traktowane były jako niczyje stąd łatwość dostępu do nich przez demony. Postawienie krzyża na rozstaju dróg spełniało funkcję magiczną. Miał on chronić to miejsce od złych mocy.

I właśnie ochronił.

Dzięki za super komentarz i kliczka.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@bruce

heart

@Ambush

Dobre miejsce dla braku fantastyki. laugh 

Już pierwsza scena sprawiła, że polubiłam Marka.

To naprawdę wiele dla mnie znaczy, staram się pracować nad tym właśnie aspektem opowiadań.

“Pomyłka freudowska” jest bardzo pięknym wytłumaczeniem tego co się zdarzyło. Szczerze, to nawet na tytuł by się nadało.

Dzięki.

@avei

Bardzo dziękuję i cieszę się, że się podobało.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@PanKratzek

Bardzo dziękuję za znalezienie (i udostępnienie innym czytelnikom) fantastyki. Oj otulałbym, otulał, gdyby tylko znaków w prezencie dały jurki. Ale nie dały. sad

Dzięki za skrzący się humorem komentarz.

@bruce

Dzięki za wychwycenie babolków, zaraz biegnę poprawiać. Za kliczka też dzięki i za miłe uwagi.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Bardzo wam wszystkim dziękuję. Tak liczny i zasadniczo miły odzew troszkę mnie zaskoczył. heart

@dawidiq150

Bardzo dziękuję za komentarz, cieszę się, że Ci się podobało. Po raz kolejny zapewniam, że Cię pamiętam, i że czasami zerkam na Twoją twórczość.

@ośmiornica

Bardzo dziękuję. Też mam mieszane uczucia. Wybrałem sobie takie prezenty, które poprowadziły właśnie tam, a nie gdzie indziej. Bardzo się ucieszyłem, gdy znalazłem tag “clerical fiction”. wink

Muszę się zgodzić z zarzutem dotyczącym zbyt prostego podziału na dobrych i złych, ale… No niestety taki mamy klimat, że pewne zachowania, które same w sobie nie są ani dobre, ani złe, wpychają ludzi w taką klasyfikację. I nie, nie próbuję przekazywać własnych przekonań, chociaż sposób w jaki przedstawiam sytuację, może być odbierany, jako cokolwiek nachalny.

Oczywiście bardzo dziękuję za kliczka

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

@MrBri

Absolutnie nie potwierdzam, a nawet z całej mocy zaprzeczam.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Nowa Fantastyka