Profil użytkownika


komentarze: 1005, w dziale opowiadań: 703, opowiadania: 261

Ostatnie sto komentarzy

Depresyjny Humbak

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki za komentarz, Darconie. Ten słabszy wstęp pewnie wynika z tego, że podszedłem do opowiadania na spontanie, bez pomysłu i dopiero w trakcie pisania razem z bohaterem rozwiązywałem zagadkę. Stylowo też początkowo chciałem pójść bardziej w prozę poetycką, ale trochę zszedłem na ziemię :D Ale fajnie, że w ostatecznym rozrachunku opowiadanie się broni.

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki, Katio. Bardzo fajnie, że Tobie również tekst przypadł do gustu. Przyznam szczerze, że koncept żywych korytarzy został zainspirowany "Sklepami cynamonowymi" Schulza, bo zafascynował mnie jego styl :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki za przeczytanie i klika, Anet. Fajnie, że tekst przypadł Ci do gustu.

Poprawki wprowadzę nieco później, aczkolwiek zrobię to z całą pewnością ;)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

To akurat przypadek :D Ale załóżmy, że jest co świętować :P

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Ciekawie się zapowiada, chyba trzeba wreszcie coś opublikować :P

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

“Mandy”. Bardzo zaskoczył mnie ten film, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Audiowizualnie – bomba. Poszczególne kadry są naprawdę piękne, ścieżka dźwiękowa również daje radę. Fabuła oszczędna, ale przedstawiona w ciekawy, oryginalny sposób. Pierwsza połowa filmu bardzo stonowana i klimatyczna, druga to już jazda bez trzymanki. I nawet Cage podołał zadaniu i wreszcie zrobił pożytek z tych swoich absurdalnych min :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Mam nadzieję, że ta dziura nie jest na tyle duża, by przez nią wypaść :P

W sumie to w przeciągu ostatniego tygodnia przeczytałem trzy teksty, w których pojawia się wątek skarpet. To nie może być przypadek :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Hm, no mnie szorcik jakoś specjalnie nie przekonał. Może dlatego, że nie jakoś szczególnie nie lubię takich luzackich narratorów. Po szorcie też oczekuję jakiejś fajnej końcówki, bo czym innym może zaskoczyć lub zaimponować tak krótki tekst, ale nie doczekałem się żadnej interesującej puenty, choć rozumiem i doceniam sam zamysł :) 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

W sumie to zastanawiałem się kiedyś nad Whartonem, ale ostatecznie jakoś mi wypadł z głowy. Pewnie prędzej czy później po niego sięgnę :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

O, czytałem Hellera i chętnie po niego sięgnę ponownie. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Wygląda całkiem ciekawie, może się skuszę :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Ja ostatnio czytam “Dziennik geniusza” Salvadora Dalego i jest to całkiem przyjemna lektura, przepełniona różnymi absurdalnymi myślami i pomysłami malarza. Wcześniej przeczytałem jego “Moje sekretne życie” i również się nie zawiodłem. 

Ostatnio też wkręciłem się w szeroko pojęte malarstwo i czy jest ktoś, kto mógłby polecić jakąś fajną książkę? Może traktować ogólnie o sztuce albo o konkretnym twórcy, byle była dobra :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Niemieckie nazwy miejscowości od jakiegoś czasu kojarzą mi się tylko i wyłącznie z “Cierpieniami młodego Wertera” i tak jak umierałem wraz z bohaterem podczas lektury, tak teraz nastąpił zgon natychmiastowy. Sztampowy pomysł wyjściowy, nudny opis wydarzeń i zakończenie wyjęte z kina klasy C. Oczywiście błędy językowe i ogólna niedbałość to największe wady tekstu. I, tak jak Mytrix, uważam, że ktoś tutaj nas wpuszcza w maliny :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Ło matko, wątek pokrył się kurzem, nie może być!

Ostatnio odkryłem wspaniałe filmy Luisa Bunuela, wybitnego przedstawiciela surrealizmu w kinie. Obejrzałem “Dyskretny urok burżuazji”, “Anioła zagłady” oraz “Mroczny przedmiot pożądania” i wszystkie te filmy jak najbardziej polecam. Charakterystycznymi cechami filmów Bunuela są z całą pewnością aura tajemniczości, groteska, komizm i krytyka społeczna. No i terroryści :D 

Odświeżyłem sobie “Mulholland Drive” Davida Lyncha i uważam ten film za najlepszy w dorobku reżysera. Mocno surrealistyczny, przesycony symboliką i skłaniający do uważnego oglądania. Dla mnie prawdziwe arcydzieło. 

Obejrzałem też cztery filmy Wernera Herzoga. Wydaje mi się, że ten reżyser nie jest aż tak znany jak poprzedni twórcy, o których wspominałem, ale zdecydowanie jest warty uwagi. Szczególnie polecam “Aguirre, gniew boży” oraz “Mój ukochany wróg”, będący filmem dokumentalnym poświęconym Klausowi Kinskiemu – wybitnemu aktorowi, a jednocześnie potworowi, z którym pracowało się niewiarygodnie ciężko.

Przymierzam się także do któregoś z filmów Jaquesa Tati, może ktoś byłby w stanie coś polecić, ale ostatnio jakoś kiepsko mi idzie z nadrabianiem klasyki :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Szklanka zniknęła, obecnie mamy kryzys, ale niewykluczone, że w najbliższym czasie powróci :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

W sumie to konkurs daje mnóstwo możliwości, więc postaram się coś napisać :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki za komentarz, Werweno. Wiem, że bohater sympatii za bardzo nie wzbudza, ale bardzo zależało mi, by nie stracił autentyczności. Zastanawia mnie, czy to bardzo utrudniło Ci lekturę? 

Cieszę się, że doceniłaś klimat i opisy. Rozumiem też pretensje dotyczące niedopowiedzeń, mimo że, moim zdaniem, są one bardzo istotne dla tego tekstu. Polubiłem taką konwencję i chyba trochę w niej posiedzę. Na dniach zamierzam rozpocząć prace nad scenariuszem do filmu krótkometrażowego, który również będzie osadzony w onirycznej konwencji, ale nie aż tak pojechanej jak tutaj :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Ciekawy świat i przyjemna narracja. Tekst jednak pozostawił u mnie pewien niedosyt. Spodziewałem się jakiejś bardziej wciągającej historii, bardziej rozbudowanej. Ta nie jest zła, ale brakuje mi w niej czegoś wyjątkowego. Może gdybyś powyjaśniała więcej pod koniec, to może całość bardziej przypadłaby mi do gustu. Za to dużym plusem są wiarygodne dialogi. Patrząc pod kątem konkursu, opko może wypalić.

Pozdrawiam i powodzenia :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Lubię oniryzm, tutaj wyszło to całkiem ciekawie, chociaż dialog, a raczej niektóre kwestie mężczyzny, jak dla mnie za bardzo trącą banałem i są zbyt bezpośrednie jak na taką konwencję. Sam pomysł na plus, mimo że jakoś szczególnie oryginalny nie jest. Wydaje mi się, że przekaz, chociaż po części, zrozumiałem. Nie wszystko jednak jest dla mnie jasne. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki, Darconie, za fajny konkurs i pozytywny komentarz. Wiem, że tekst na słuchowisko niespecjalnie, ale miałem malutką nadzieję :) 

Dziwi mnie też brak biblioteki.

Mnie nie. Najwidoczniej sporo czytelników było zbyt zagubionych niedopowiedzeniami, ale o to winić mogę wyłącznie siebie. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Mogę podpytać ją co to było dokładnie.

Jeśli będziesz tak miła :D

Te poradniki wszystkie pewnie sobie kupię przy najbliższej okazji. Czytałem też, o czym nie wspomniałem, bardzo krótką książkę “Reżyseria filmowa” Davida Mameta, czyli głównie scenarzysty, nie reżysera, co widać, bo jest tu więcej wskazówek dotyczących samego przedstawiania historii niż reżyserii. 

Ale jak już bym chciał iść na filmówkę, to raczej tylko na reżyserię, ze względu na znacznie więcej możliwości. Bo nie chcę wylądować jako scenarzysta “Barw szczęścia” :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Pod warunkiem, że duch Szulkina zasiądzie w komisji :P

Nie wykluczajmy takiej opcji :D

świetnie na film nadała, tylko że nie wiem, czy w Polsce, bo to jest o dobrych Niemcach

To dzwoń do Spielberga ;)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Kręcić cokolwiek, aby kręcić.

Tak też robię :D

Tylko musisz zdawać sobie sprawę z jednej rzeczy, pisanie i filmowanie to zupełnie co innego, pod względem finansowym.

Trochę siedzę w temacie i widzę, jakie budżety mają filmy, które na pierwszy rzut oka jakichś ciężkich pieniędzy do realizacji nie potrzebują, więc z tego zdaję sobie sprawę doskonale.

A tak serio: “Powiększeniem” zainspirowało się już w historii kina kilka filmów (najlepszy to oczywiście “Rozmowa” Coppoli, choć ja osobiście wolę “Powiększenie” za klimat), więc temat jest już nieco wyeksploatowany.

To dość luźna inspiracja. Pomysł miałem już przed obejrzeniem, a po seansie po prostu koncept nabrał trochę konkretniejszych kształtów :) I koniecznie muszę nadrobić “Rozmowę”. I tysiąc innych filmów :P

Choć ja osobiście uważam, że problemem mogło być to, że powiedziałam Szulkinowi, że nie znoszę kina autorskiego ;)

Ja uwielbiam, więc może coś siądzie :D Ale znajomości pewnie odgrywają tu ogromną rolę. Ponoć na łódzkiej filmówce na każdym wydziale jest sześć miejsc z każdego rocznika, z czego dwa są zarezerwowane dla studentów z zagranicy, więc jest ciężko.

A co do rady Darcona, żeby czytać oryginalne scenariusze i ćwiczyć na nich schemat – jest doskonała.

Czytam na tej stronie. Dobre źródło, nawet legalne :D A z moim angielskim jakoś szczególnie źle nie jest, więc wynoszę z tego całkiem przydatne protipy. 

sprzedają się produkty wykonane pod pewien schemat, format, algorytm czy jak to sobie nazwiesz.

Wiem, i to jest najgorsze.

Ja bym na pewno nie była w stanie wyprodukować żadnej takiej historyjki, bo to jedno w drugie, na co zajrzałam, typowe współczesne obyczajówki, ale za to przynajmnie nie ma tam biografii drugowojennych

Nie wiem, na którą edycję patrzyłaś, ale są. Dlatego podchodzę do tego bardzo sceptycznie, ale jednocześnie nie zamierzam wszystkiego rzucić. 

Jeśli chodzi o filmy zrealizowane na podstawie scenariuszy z tego konkursu, to są to chociażby “Bogowie” (biografia), “Ostatnia rodzina” (biografia) czy “Plac zabaw” (durna obyczajówka), więc całkiem znane i cenione (no, prawie wszystkie) produkcje. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Takie “Pingwiny z Madagaskaru” w polskim dubbingu są o niebo lepsze od oryginału.

No, tu trzeba się zgodzić :)

Bojacka oglądałem w oryginale z napisami, ale widziałem zwiastun z dubbingiem i to mi wystarczyło.

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

No dobra, akceptuję te argumenty :D Osobiście nie znoszę dubbingu, ale jest to spowodowane przykrymi wspomnieniami. Piąta część “Piratów z Karaibów”, “Bojack Horseman”, “Star Wars”. Trauma do końca życia :D 

 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Próbowałem

Ale zacząłeś prace, napisałeś, dokończyłeś czy wszystko umarło w zarodku?

Szansa, że ktoś nakręci film wg twojego scenariusza jest jeszcze mniejsza, niż wydanie własnej książki.

Trudno się nie zgodzić. Obecnie dominują filmy wojenne, biograficzne, a ja, szczerze powiedziawszy, już rzygam tą tematyką. Myślę, że ten konkurs to jedyna szansa na jakiekolwiek zaistnienie. Projekt, nad którym obecnie pracuję, nie pochłonie milionów złotych, zamierzam poruszyć w nim ponadczasowe wartości (poniekąd inspirując się filmem “Powiększenienie” Antonioniego, który przez niektórych krytykowany jest za swoją “niefilmowość” :D), między innymi temat sztuki, piękna, coś tam, coś tam, a także ukazać problemy współczesnego świata. Wierzę w ten scenariusz, chociaż jest to pewnie płonna nadzieja, patrząc na synopsisy zwycięskich prac z poprzednich lat: historia oparta na faktach, historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, opowieść o polskim żołnierzu, historia dzieje się w czasach II Wojny Światowej, itp. Ale spróbować nie zaszkodzi :)

Najlepiej film nakręć sam. :)

Szczerze? Chciałbym. Jak się uda (kolejna płonna nadzieja), to pójdę na filmówkę i zostanę wybitnym reżyserem :D A jak nie, to skądś zdobędę fundusze. Niczym Tommy Wiseau :P

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

O, komentarz sprzed dwóch miesięcy :D Wybacz, kompletnie zapomniałem.

Dzięki za opinię i szkoda, że dołączyłaś do grona Czytelników, którym tekst nie do końca przypadł do gustu. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dubbingowane bluzgi

Na Jowisza, jak mogłeś pójść na dubbing?! :D 

Serio, jak mogłeś?

Deadpool to jedyna seria ostatnich lat, traktująca o super-bohaterach (no, niekoniecznie, więc może dlatego), która mi przypadła do gustu. Świetne, dynamiczne sceny akcji, dobrze dobrana muzyka, całkiem spoko, nie rażąca głupotą fabuła i mnóstwo nawiązań do popkultury, przez co, moim zdaniem, najlepsze żarty ominęły wielu widzów. Bardzo polecam :)

Dzisiaj czeka mnie ostatni odcinek “Preachera” na podstawie serii komiksów. Serial mocno odbiega od pierwowzoru i początkowo strasznie mi to przeszkadzało (do połowy pierwszego odcinka :D), a potem wciągnęło mnie jak bagno. Jeśli czytelnik potraktuje ów serial nie jako adaptację, lecz bardziej jako osobne dzieło, to jest w stanie przymknąć oko na inną historię bohaterów, inną fabułę, inną kolejność wprowadzania antagonistów czy też dużą ilość nowych postaci (nawet Hitler się pojawia :D). Ja, mimo że mam parę pretensji, bawię się dobrze. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Gdy miesiąc temu cierpiałem na deficyt weny, to chciałem napisać opowiadanie typowo erotyczne, bo gdzieś wyczytałem, że to dobry pomysł :D Ostatecznie koncept erotycznego opowiadania przerodził się w bardziej ambitny twór, prawie pozbawiony erotyki. Może Autor miał podobne nadzieje, ale nie wyszło? I podpisuję się pod opinią reszty: Nie ma fantastyki, to nie tego typu portal, to nie miejsce na takie utwory. Ale na pewno da się znaleźć jakieś forum erotyczne, na którym wiersz się przyjmie :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Nie wiem, co napisać, więc podpisuję się pod jakże poetyckim pytaniem Mytriksa :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Też polecam "Castle Rock". Całkiem wciągająca tajemnica. Mam nadzieję, że nie zmarnują potencjału :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Oglądałem “Sieć” jakieś dwa tygodnie temu i film mi się podobał, szczególnie pod względem aktorstwa i przekazu. Ogólnie uważam, że twórczość Lumeta trzeba znać :) Ze swojej strony poleciłbym film “Equus” tego reżysera ze świetną rolą Richarda Burtona. Mało znany thriller psychologiczny, ale moim zdaniem zasługujący na uwagę. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Całkiem fajny pomysł z tą cerkwią, ale najbardziej podobał mi się klimat. A jako że niedawno skończyłem trylogię “Materia prima” Przechrzty (nie wiem, czy czytałaś, ale klimatem całkiem zbliżone do Twojego szorcika) i bardzo się wciągnąłem, tym bardziej czytało mi się przyjemnie. No i jak zawsze napisane bardzo dobrze :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Więźniowie Merkurego – 3 pkt. – Jak dla mnie zdecydowanie najlepszy drabel w stawce, fajny pomysł zamieszczony w tak niewielkiej ilości znaków, do tego bardzo sprawnie napisany.

 

Pakt – 2 pkt. – Całkiem zabawne, chociaż dupy mi nie urwało :D

 

Kropla wody – 1 pkt. – Fajne zakończenie i sam pomysł.

 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Jeśli kogoś nudzi wypoczywanie, to na betę wrzuciłem opko “Odnóża świadomości”, 17k znaków. W skrócie opowiada ono o psychiatrze i małym malarzu, którego ulubionym zajęciem jest rysowanie ludzi z pajęczym łbem. Jeśli kogoś zainteresowałem, to zapraszam :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Wiersz nie przypadł mi do gustu, szczególnie w oczy rzuca się brak rytmu. I też się zgodzę ze stwierdzeniem, że proza wychodzi Ci lepiej :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki, Rosso. Może faktycznie trochę odpłynąłem podczas pisania. Powinienem już się nauczyć, że dawka optymalna dla mnie to dla innych ciut za dużo :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Całkiem przyjemny tekst, napisany lekko i sprawnie. Chociaż nie za bardzo mi pasuje, że menadżerka dała bohaterowi aż tyle tego koksu, ale ogólnie na plus :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki za opinię, Reg. Poprawki wprowadzę, jak będę miał możliwość. Wybranietz, dzięki. W "American psycho" było trochę więcej krwi :D "Numer 23" oglądałem, ale jakiegoś szczególnego wrażenia na mnie nie zrobił.

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Nastroju grozy tu nie ma, ale jest za to klimat absurdu. Sam pomysł nie należy do najoryginalniejszych, ale tekst stoi sposobem przedstawienia tego konceptu. Plastycznie i ciekawie przedstawiłeś problematykę. Opko, jak dla mnie, na plus.

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Fajny pomysł i dobrze wykorzystane hasło. Czytało się płynnie, nie ma tu zbędnych zapychaczy, same konkrety. Bardzo porządny tekst :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Faktycznie, Desmond jest jedną z lepszych postaci w serialu. Jak to oglądałem trzy lata temu, to te ich naciągane powroty na wyspę i ogólne przedłużanie serialu mi nie przeszkadzały, z perspektywy czasu postrzegam to nieco inaczej, ale ogólnie serial oglądało mi się całkiem dobrze. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

No, Jack to jest taki typowy serialowy główny bohater bez charyzmy. Sawyer i John Locke najlepsi :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Tarnino, będzie czytane :D

Danke schön, Herr NWM :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Ta była początkująca (był koniec października)

Powtórzenie.

Paznokcie pomalowane nijakim lakierem.

Nijakim, czyli jakim? Jakoś mało to plastyczne.

Lekki makijaż, pewnie najtańszymi kosmetykami.

Trochę nie po polsku.

zakładając choć na chwilę ubrania na które nie było jej stać.

Przed “na które” powinien być przecinek.

zakładając choć na chwilę ubrania na które nie było jej stać. Zwykła szara myszka, która jeszcze wierzyła w wielką miłość i przystojnego księcia, wpadającego na nią znienacka, który będzie ją kochał do końca świata.

Powtórzenia. Jest ich mnóstwo w całym tekście.

Musiałem dodać jej pewności siebie – musiałem być sam.

Wątpię, żeby to jej dodało pewności siebie. 

A te, chociaż w głębi duszy chętnie zabiłyby ją żebym tylko wybrał którąś z nich

Przecinek przed “żebym”.

Następnie myszka rumieni się (o ile wcześniej tego nie zrobiła) i zaczyna marudzić że nie wie i tak dalej.

Czego nie wie? Rozumiem, o co Ci chodzi, ale z tego zdania raczej nie wynika to, co masz na myśli. 

W tym kraju musisz się tłumaczyć że nie pijesz i nie ważny jest powód

Nieważny. 

Barman podaje drinka, a moja mała szara myszka wyobraża sobie umięśnione, jędrne ciało, które będzie ją obejmować dziś w nocy.

Skąd pierwszoosobowy narrator wie, co ona sobie wyobraża?

Na szczęście pije powoli, nie chce się upić – ja też tego nie chcę. Nic mi po pijanej jak świnia myszce. Niech będzie w miarę trzeźwa – na szczęście w tym klubie im droższy drink, tym mniej alkoholu.

Powtórzenie.

Za chwilę wezmę ją na parkiet – nawet jeśli się wcześniej wahała, po naszym tańcu sama wrzuci mnie do łóżka.

Na parkiecie powoli ją rozgrzewam.

Powtórzenie…

Przez koszulę czuje mięśnie brzucha, ramion, klatki.

Informacje o aparycji bohatera pojawiają się nazbyt często, do tego w identycznej formie. Zresztą bardzo często powtarzasz te same informacje, staraj się na przyszłość tego nie robić.

Czuję, jak jej krew rozgrzewa się, jak buzuje w środku. To będzie wspaniała, niezapomniana noc – przynajmniej dla mnie. Gdzieś w środku tej zabawy przychodzą jej psiapsióły, chcąc zabrać ją do domu. Krew je zalewa że właśnie ona mnie wyrwała, a one przez cały czas skupiają uwagę na nasz, przez co nie mogą nikogo poderwać.

Powtórzenie.

Ona już wyobraża sobie jak to będzie – czy nie będzie bolało (bo koleżanki mówią że boli), czy będę delikatny, czy się jutro odezwę, czy będzie miała orgazm, czy będzie dużo krwi.

No, co on? Telepata?

Mała szara myszka nie straci tej nocy dziewictwa – właściwie to nie straci go już nigdy. Biedna myszka tej nocy straci życie.

Strasznie to banalne. Poza tym intencje bohatera są znane od kilkudziesięciu zdań, nie wiem, czy jest sens pisać o tym wprost.

Muszę być czujny, żeby wycisnąć tej nocy co się da. To będzie naprawdę cudowna noc.

Dobra, koniec z wytykaniem powtórzeń.

Jest zaskoczona, i niepewna co robić.

Zbędny przecinek przed “i”, brak przecinka przed “co robić”. Poza tym to zdanie w ogóle mi nie pasuje. 

Kieruję jej rękę – złap i delikatnie pociąg.

Ciuch-ciuch!

Próbuje mnie ugryźć, bez skutku

No wiadomo, że bez skutku, skoro bohater właśnie wgryza się w jej szyję.

Wie co się dzieje, ale jej prosty umysł jeszcze nie jest w stanie pojąć wszystkiego.

Mógłbyś pokazać jej zdezorientowanie, a nie znowu robić z bohatera telepatę.

Tak, jestem wampirem.

Nie gadaj!

Po komentarzu lk spodziewałem się czegoś faktycznie dobrze napisanego, ale nie mogę się z tym zgodzić. Tekst napisany jest tragicznie, masa powtórzeń, zaimkoza. Główny bohater jest nudny, do pewnego momentu gada praktycznie o tym samym, od razu odkrywając swoje zamiary, przez co nie ma mowy o jakiejkolwiek aurze tajemniczości. Scena erotyczna wypadła bardzo amatorsko, ale zakładam, że jesteś mniej więcej w moim wieku (obym się nie pomylił). Zerknij na moje uwagi i weź je sobie do serca, bo jak na razie jest słabo. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Tekst nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, mimo że sam pomysł na rozwinięcie historii Laodamii miał potencjał. Zabrakło mi jednak jakiegoś napięcia, na pewno nie jest to horror. Szczerze, to ja bym to rozwinął. Dodał jakieś poboczne wątki i zrobił z cierpienia bohaterki główny motyw. Wydaje mi się, że nie byłoby to takie złe. A w takiej formie tekst mnie nie zachwycił. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Weź jednak pod uwagę, że symbolika może funkcjonować w innej konwencji, niż abstrakcyjna lub absurdalna.

Biorę to pod uwagę, czasami nawet stosuję :)

Ale chciałbym zaproponować Ci konwencję bliższą ziemi. W klasycznej fikcji też można ująć dowolne przesłanie, a zapewne dotrzesz do szerszego grona odbiorców.

Większość moich tekstów skierowana jest do szerszego grona odbiorców, po prostu zdarza mi się czasami celować w nisze. 

Żonglerko, czytałem Bułhakowa i Kafkę, ale ich najbardziej znane dzieła, czyli “Mistrza i Małgorzatę” oraz “Proces”, więc pewnie sięgnę po tych autorów raz jeszcze. Dalego mam na półce, ale jest to jego autobiografia :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

I nie wiem, czy to było opisane w książce, stało się w przeszłości tłumacza, czy w teraźniejszości pod wpływem lektury.

Możliwe, że tutaj zbyt popłynąłem z tym wymieszaniem akcji. Najwidoczniej pół roku temu uznałem ten pomysł za dobry, w sumie nadal mi się podoba, ale niewykluczone, że jest to zbyt niejasne.

Tarnino, zdaję sobie sprawę z tego, że surrealizm to nie jest łatwa sprawa, no ale chciałem spróbować :D I w sumie nigdy nie zetknąłem się z literaturą surrealistyczną, chociaż chętnie bym coś przeczytał. Tylko nie wiem, co :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Ja rozumiem, Tarnino, dlaczego nie każdy chce czytać o koszmarach niesympatycznego tłumacza.

ale język służy do tego, żeby coś ludziom przekazywać

Zamierzałem coś przekazać, być może się nie udało, ale nie zgadzam się, że taka tematyka w ogóle nic nie przekazuje, bo nie przedstawia wszystkiego wprost. Może sama literatura nie jest najlepszym sposobem na przekazanie onirycznej, surrealistycznej wizji, być może trzeba to przekazać poprzez obraz, jednak chcę tylko zaznaczyć, że miałem swój cel w napisaniu tego tekstu, miałem plan i chciałem przedstawić problematykę utworu w takiej, a nie innej formie, co nie oznacza, że sobie coś po prostu napisałem i wrzuciłem na portal. 

Tylko fajnie byłoby wiedzieć, o co w nich chodzi.

Finklo, w ogóle nic nie zrozumiałaś czy jakieś poszczególne aspekty są dla Ciebie niejasne? 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Co się stało ze starymi dobrymi zależnościami przyczynowo-skutkowymi?

Nadal są. Tylko nie tutaj :)

No widzisz, a ja lubię wybierać w takich warunkach, gubić się w wizji autora i doszukiwać głębi. Nie spodziewałem się, że tekst wszystkim przypadnie do gustu, raczej do jakiejś niszy, do której sam należę, ale mimo wszystko szkoda, że nie przypadł Ci do gustu. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dobra, trochę to zajęło, ale wprowadziłem poprawki. Jeszcze raz dzięki, Tarnino.

Ninedinie, wybacz, ale specem od rodzajników nie jestem, a poza tym nawet google tłumacz mnie okłamał. Zakładam jednak, że wiesz, co mówisz :)

Żonglerko, trzecia opcja jest najbliższa memu sercu :D 

Tudzież Rzepa jest wyrzutami sumienia na starość.

W sumie to mniej więcej o to mi chodziło. Ja bym to nazwał po prostu sumieniem :)

Anet, dzięki za opinię. Fajnie, że opko przypadło Ci do gustu. 

 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Chodziło mi właśnie o to, czy uważasz te nielogiczności za wadę, bo w tym przypadku chyba niekoniecznie musi to być takie złe :) W pewnym momencie wymieszałem trochę to, co zrobił Paweł, co właśnie robi (myśli) Paweł oraz co zrobił bohater powieści, więc tutaj zabieg ten był zamierzony. 

Ponadto – ciąg zdarzeń przedstawiałby się tu tak:

* Paweł czyni czyny niemoralne

* pisze o tym książkę

* ???

* dostaje ją do tłumaczenia

* wraca na początek.

To pętla czasu? Spirala? Czy może jednak Paweł wraca nie do swoich czynów, tylko do ich konsekwencji? Albo po prostu, kiedy zemdlał, zapadł w śpiączkę i to są jego majaki?

Odpowiedź jest w moim poprzednim komentarzu. Myślałem, że to będzie czytelniejsze, że Paweł po prostu usunął nieprzyjemne/niekomfortowe myśli z pamięci, odcinając się od przeszłości.

 Kim był w takim razie pan Rzepa?

Myślałam, że tym policjantem na końcu?

 Nie mówię, że nie… ale nie :P Chociaż naprawdę mnie cieszy, że powstają różne teorie. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Tarnino, dzięki za opinię, postaram się jak najszybciej wprowadzić poprawki. Przejrzałem je wstępnie i co do bohatera, to taki miał być :) Co do samego tekstu, to chciałem, żeby miał w sobie coś ze snu, jak już to ująłem na początku, ale na pewno nie, żeby był nielogiczny. Mogłabyś wypunktować, co tu jest nielogiczne?

Żonglerko, postaram się odpowiedzieć na większegoś Twoich pytań:

(UWAGA, SPOILERY!)

Jeżeli Paweł był psychopatą z książki, to czy sam opisał swoją "przygodę", a tłumaczenie służyło tylko przypomnieniu sobie przyszłości? W jakiej pętli czasowej się to zamyka i czy ma to jakieś logiczne wytłumaczenie?

Tak, sam opisał. Chodziło mi o to, że Paweł wyparł ze świadomości to, co uczynił, dlatego nie wiedział, że tłumaczona książka jest jego autorstwa. Bo nie pamiętał. Ale podoba mi się interpretacja Wisielca, chociaż daleka od moich założeń :D

Kim był w takim razie pan Rzepa?

Tak myślałem, że to jest jedna z bardziej niejasnych rzeczy. Nie powiem wprost, ale mogę podpowiedzieć, że jego osoba to alegoria pewnej, powiedzmy, idei.

Co do Sylwii, zrozumiałam to tak, że To było dzieckiem z gwałtu, a że ona chciała to dziecko urodzić, zruinowało już i tak patologiczną relację z psychopatą.

Co do dziecka i Sylwii, to w sumie można to intepretować dowolnie, o ile nie wychodzisz za bardzo poza to, co założyłem. A nie wychodzisz, więc taka interpretacja jest okej :)

Do kogo Paweł kieruje swoje przemyślenia, kim są "my" i "wy", czwarta ściana runęła, czy mamy tutaj podwójny mind-fuck, bo Paweł siedzi w książce, a my "czytamy" o jego życiu.

Raczej Paweł po prostu zechciał relacjonować w jakiś sposób to, co robi (trzecioosobowa narracja), bo uznał, że jest to warte udokumentowania, a gdy akcja wniknęła w jego mroczną przeszłość oraz treść książki (pierwszoosobowa narracja) odwrotu już nie było :)

Powiem Ci, że sprawnie prowadzisz narrację o sprawach z gatunku nudnych

Chyba Fun kiedyś mi napisał coś podobnego, więc może przerzucę się na obyczajówki dziejące się na wsi? :P

kreujesz bohatera tak odpychającego, że ma się ochotę zostawić gościa samego z jego problemami

Legenda głosi, że kiedyś uda mi się stworzyć głównego bohatera, któremu aż żal nie współczuć :D

Dzięki za opinię, Żonglerko. Fajnie, że tekst nie wynudził i nawet się podobał :)

 

 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Bohater od pierwszych akapitów sprawia wrażenie narcystycznego psychopaty.  ;)

Nie no, miły chłopak z niego :D

My grasp on Deutsch is nicht sehr gut, ale to chyba jest zaimek zwrotny.

Racja, okropny błąd, już poprawiam.

Ofensywne myślenie :D Zachowam sobie ten gryps.

:D

Dzięki za opinię, Wisielcze, fajnie, że się spodobało. Czy tekst jest oryginalny, to w sumie nie wiem, starałem się, żeby był, ale pewnie jakieś tam klisze się pojawiły. Z tym narratorem to się mogę zgodzić :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Klimatyczny i mroczny tekst, do tego napisany bardzo porządnie. Pomysł na serię uważam za udany i z chęcią przeczytam kolejne :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Urugwaj-Francja 2:4

 

Brazylia – Belgia 3:3

 

Szwecja – Anglia 1:0

 

Rosja – Chorwacja 0:3

 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki za opinię, Wisielcze. Fajnie, że jednak odnalazłeś jakieś plusy :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Hasło jest jednym z pierwszych. Wziąłem pierwsze zdanie z wikipedii, znaczy jego połowę :)

EDIT: Dzięki, Staruchu. Szkoda, że nie przekonało. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki za opinie. Szkoda, że tekst nie przekonuje, ale jakoś specjalnie zdziwiony nie jestem. Poprawki wprowadzę nieco później.

Przez nawiązanie do rzeczywistego Spider-mana w końcówce całość wygląda dla laika jak fan fiction.

Mówisz? No, to się coś innego tam wpisze :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

funthesystem – Szósta minuta na językach – 5 pkt

Arnubis – Farsa – 4 pkt

Mytrix – Zwykły Szary Henio i Korpoprzyjaciel – 3 pkt

Drakaina – Kroki komandora – 2 pkt

SzyszkowyDziadek – Dzwoneczek i Klub Solipsystów – 1 pkt

Wicked G – Tańcz, niech twa dusza ogniem żywym płonie – 0,5 pkt

 

Oświadczam, iż każdy z tych tekstów został przeze mnie merytorycznie skomentowany. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Tekst nie jest łatwy w odbiorze, chociaż wydaje mi się, że najważniejsze kwestie udało mi się wyłapać. Pomysł wyjściowy bardzo interesujący, fajnie go rozwinąłeś. Klimat opowieści także mi przypadł do gustu. Lubię enigmatyczne, nieco dziwne opowieści. Napisane bardzo przyzwoicie, ale momentami nieco się nudziłem, szczególnie przy już wspominanym “technobełkocie”. Ogólnie tekst solidny, ale nie wiem, czy załapie się do mojej  Wielkiej Szóstki :D

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Mnie ta alternatywna wizja przypadła do gustu. Lubię, gdy są niedopowiedzenia, tutaj one są, ale w ilości, której nie da się zdzierżyć, chociaż początkowo czułem się trochę zagubiony, bo nie serwujesz jakiegoś konkretniejszego wstępu, tylko od razu rzucasz czytelnika w wir świata przedstawionego, jakby wszystkim był doskonale znany. Za to klimat opowieści zdecydowanie na plus. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Senegal – Kolumbia 2:3

 

Japonia – Polska 1:1

 

Anglia – Belgia 2:2

 

Panama – Tunezja 0:2

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Wykonanie pozostawia wiele do życzenia, ale z tego co widzę, było jeszcze gorzej. Możliwe, że wynika to z pośpiechu, nie wiem. Co do samej historii… sam zamysł jest naprawdę interesujący, stworzyłeś ciekawą mieszankę, jednak fabuła została poprowadzona, jak dla mnie, w sposób zbyt mozolny. Za to zakończenie Ci się jak najbardziej udało, za to duży plus. Brakowało mi też jakiegoś klimatu i odrobiny plastyczności. No, nie przekonało. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Całkiem przyjemna lektura, chociaż jak dla mnie nic poza tym. Żadnych większych wrażeń czy zaskoczeń. Po prostu miłe opko :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Meksyk – Szwecja 1:1

 

Korea – Niemcy 0:2

 

Szwajcaria – Kostaryka 3:0

 

Serbia – Brazylia 1:2

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Jest tu trochę sztampy, ale jest też trochę fajnych pomysłów. Jest też także jakaś głębsza myśl, co zdecydowanie temu tekstowi pomaga. Ale mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, pomyślany koncept, z drugiej niektóre sceny mi się nie kleją, wydają się podążać według schematów i nudzą. Dlatego też Twój tekst stawiam gdzieś w środku stawki. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Trochę widać, że dopisałaś sporą ilość tekstu już po napisaniu opowiadania. Niewiele się tu dzieje, przez co czuję się już nieco znudzony w pewnym momencie. Ale jest fajny pomysł, jest dobre wykonanie i mimo wszystko jakieś tam zainteresowanie też było, chociaż w pewnym momencie emocje opadły. Jednak doceniam włożoną pracę, bo widać, że się nieźle napracowałaś :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Męczyłem się z tym opkiem dość długo, głównie ze względu na te bloki tekstu. Pomysł niby jakiś tam jest, może nie jakiś przełomowy, ale na pewno ciekawy, ale trudno mi było go docenić przez niezbyt dobrze obraną formę. Dodatkowo mało jest tutaj jakichś interesujących wydarzeń, więcej opisywania niż fabuły. No, nie przekonało. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Klimat w tym tekście jest miejscami nierówny: raz na luzie, raz arcypoważnie. Nie przepadam za takimi zabiegami, ponieważ odnoszę wrażenie, że czytam więcej niż jedno opowiadanie. Historia sama w sobie nie porywa, chociaż jest tu wiele interesujących pomysłów. Może gdyby to rozwinąć… sam nie wiem. Tak czy inaczej tekst nie przypadł mi do gustu. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

W sumie fajny pomysł, ale moim zdaniem przegadany ten tekst momentami. Brakuje tutaj jakiejś historii, bo koncept jest, jak najbardziej, ale jak dla mnie niewykorzystany. Wykonanie stoi na przyzwoitym poziomie, większych potknięć raczej nie ma. Ogólnie opko ma potencjał, ale mnie w pełni nie przekonało.

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Jak dla mnie trochę zbyt flegmatyczny tekst. Zabrakło mi jakiejś dynamiki, bo tekst, jak już wcześniej napisano, snuje się powoli i spokojnie. Gdyby przyspieszyć nieco akcję, to opko prezentowałoby się znacznie lepiej. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dania – Francja 0:1

 

Australia – Peru 1:1

 

Nigeria – Argentyna 0:3

 

Islandia – Chorwacja 0:2

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

To chyba najlepiej napisany konursowy tekst – z tych, które na razie przeczytałem, rzecz jasna. Fabularnie również nie zawodzi. Imponuje mi swoboda, z jaką operujesz swoją bogatą wiedzą historyczną. Główny bohater to postać interesująca, z zaciekawieniem śledziłem jego losy. Minusem jest jednak to, że łatwo można się zgubić w gąszczu pytań, przez co niektóre fragmenty musiałem czytać dwa razy w obawie przed niezrozumieniem tekstu. Całościowo jednak opowiadanie prezentuje się bardzo solidnie :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Całkiem ciekawy tekst, ale moim zdaniem przegadany. Mnóstwo informacji, wiele długich zdań, to nie pomaga w płynnym czytaniu. Dodatkowo odniosłem wrażenie, że chciałeś na siłę zmieścić materiał na znacznie obszerniejsze opowiadanie w konkursowym limicie. Nie wiem, ile jest w tym prawdy. Napisane dobrze, ale momentami się gubiłem. Na szczęście zawsze wracałem na właściwą ścieżkę, więc to na plus. Ogólnie udane opowiadanie :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Zupełnie nie moje klimaty. Tekst za bardzo kojarzył mi się z bajką dla dzieci, a nie dla “uniwersalnego czytelnika”, ale ogólnie wypada całkiem sympatycznie. Nie jest to coś, co zapadnie mi na długo w pamięć, ale jako przerywnik sprawdza się dobrze :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Fajny pomysł, chociaż podobne motywy widziałem wiele razy. Napisane przyzwoicie, toteż czytało się lekko i przyjemnie. Tylko końcowy monolog Majora nieco mnie znużył swoją sztampowością, przez co zakończenie psuje nieco cały efekt. Ale nie jest źle :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Wciągający, nieźle napisany tekst, choć momentami gramatycznie coś mi tam nie pasuje. Niby nie wychodzisz poza schematy głównym wątkiem, ale mimo to tekst wchłania i nie puszcza. Dodatkowo jest tu kilka fajnych pobocznych pomysłów oraz parę niedopowiedzeń, które w ostatecznym rozrachunku zupełnie nie przeszkadzają. Bardzo dobre opko :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Urugwaj – Rosja 1:2

 

Arabia – Egipt 1:1

 

Iran – Portugalia 1:3

 

Hiszpania – Maroko 5:0

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Wykreowałeś fajny, specyficzny klimat, idealny pod taką treść. Lubię symbolikę, chociaż nie wiem, czy rozgryzłem ten tekst w pełni. Wydaje mi się, że nawet sobie poradziłem :) Miałem ciekawy pomysł i dobrze go wykorzystałeś, tekst czyta się bardzo przyjemnie, przede wszystkim dzięki poczuciu tajemniczości i ciągłym zastanawianiu się “w czym rzecz, o co tutaj chodzi?” Moim zdaniem sprostałeś zadaniu i napisałeś interesujące opowiadanie. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Całkiem przyjemne opowiadanie, luźne, ale raczej do zapomnienia, bo fabuła jakoś szczególnie nie przekonuje. Ale jest potencjał :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Tekst nie wykracza poza sferę typowego fantasy. Dłużyło się te 40k znaków i dłużyło. Opko wydaje się być niespójne, a miejscami nienaturalne (co już wcześniej powiedziano), ale przede wszystkim nie wydarzyło się nic, co przykułoby moją uwagę jakoś bardziej. Dzieje się sporo i gdybyś jedną-dwie sceny nieco zmienił, to to wszystko nabrałoby realnej, a nie złudnej dynamiki. No, nie trafiło do mnie :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Tekst zainteresował mnie od samego początku. Bohaterka otrzymuje tajemniczy list z zaproszeniem do tajemniczego klubu, więc jest intrygująco. Co prawda spodziewałem się czegoś bardziej enigmatycznego niż rzeźni demonów, ale nie czuję się zawiedziony, gdyż całkiem udanie poprowadziłeś tę historię. Tylko motywacje niektórych szatańskich istot uważam za nieco błahe, nie wiem, czy był to celowy zabieg. Ale jako że uwielbiam takie klimaty, to opko przypadło mi do gustu. Jeden z lepszych konkursowych tekstów moim zdaniem, przynajmniej jak na razie :)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Nowa Fantastyka