Profil użytkownika

Potwierdzamy wszem i wobec, że i owszem jest nas sztuki dwie - Jaaf i Aeli.

Życzymy miłego rozdwojenia.


komentarze: 326, w dziale opowiadań: 192, opowiadania: 54

Ostatnie sto komentarzy

Ładnie się prosi nie zagryźć stworzenia bo to propozycja całkowicie luźna, ale w przypadku prac czarno białych, gdyby Autorki były zainteresowane, mogę spróbować kolorowania i zobaczymy czy się wszyscy (z rysunkiem włącznie) jakoś dogadamy czy niespecjalnie. Tabletowo : )

 

/Aeli

Dobry konkurs nigdy nie jest zły, chociaż ten zostawił, fakt faktem, spory niedosyt… Jak sądzę w autorach (konkursu) także, biorąc pod uwagę minimalny odzew ze strony piszących : < Miło nam jednak ogromnie i bardzo, że całość czytało się przyjemnie i dziękujemy za komentarz! ; D

 

… I przyznaję, że z długością tekstów chyba faktycznie się nie lubimy. Albo to ona nie lubi nas? Albo lubi za bardzo?! W każdym razie, wszystko jakoś tak rozciąga się nam w literkach.

 

/Aeli

Dziękujemy ślicznie za komentarz – cieszę się, że pomimo tego, że konkurs zakończył się tak dawno, zdecydowałaś się tutaj zajrzeć… I muszę uczciwie przyznać, że wcale się nie dziwię niekompletnym skojarzeniom, lista założeń odgórnych była długa i szczęśliwa, jeśli mogę to tak nazwać. Sama nie jestem pewna, czy gdybym miała wrócić do tekstu, pamiętałabym wszystko.

 

/Aeli

Uh, racja, paskudny – wybacz. Już poprawiam!

 

Bardzo mi w ogóle miło, że zajrzałaś do naszych (w tych dwóch przypadkach to jeszcze moich właściwie) starych tekstów! Zdaję sobie sprawę, że faktycznie trochę się tutaj za bardzo rozpędziłam ze szczegółami, przez co całość może być ciężkostrawna. Usiłowałam wyciągnąć z tego nauczkę na przyszłość ; )

Mimo wszystko oczywiście serdecznie zapraszam z powrotem, do ciągu dalszego ; )

 

/Aeli

Dziękuję ślicznie za komentarz! Już poprawiam, co jest do poprawienia.

 

Cieszę się ogromnie, że podrzucone wątki Cię zainteresowały. Sporym problemem tego tekstu od początku było to, że pisałam go z odgórnie narzuconym limitem znaków (5k!) – i tak, nie zmieściłam się jak widać ; D Starałam się umieścić motywy, które mogą przyciągnąć “czytelnika”, mimo, że nie miałam szans na ich rozwinięcie – przynajmniej nie w tym opowiadaniu. Może kiedyś? Zawsze zostaje mi jakiś sentyment do raz zarysowanego świata ; D

 

/Aeli

Również gratulacje cieplutkie ; )) Dla opierzonych, których można lub będzie można przeczytać w NF, wyróżnionych oraz DJ, bo udał mu się konkurs gigant i naczytać się musiał, że hoho. Ciekawe, czy do Wielkanocy zejdą ze skorupki mimowolne szlaczki z motywami sf? ; P

 

/Aeli

Chylimy przed Dj oba hydrze łby ; D

 

Zastanawia mnie czy wynaleziono już jakiś sposób odczulania na SF, bo mam wrażenie, że czyjaś skorupka może cierpieć z powodu alergii jeszcze dłuugo…

 

/Aeli

Na pewien czas schowałam tekst do kopii roboczych, żeby na spokojnie wprowadzić poprawki, teraz wraca do poczekalni : ) Pewnemu przemodelowaniu uległo zakończenie.

 

Regulatorzy: Dziękujemy serdecznie za wypunktowanie – wprowadziłam wszystko, poza tym związkiem frazeologicznym. Moim zdaniem narracja pierwszoosobowa powinna dopuszczać tego typu zabiegi, ponieważ jest to sformułowanie postaci, która ma swój odrębny charakter i może mieć również własne zapatrywania na kwestie językowe – to tak jak z poprawnością w dialogach. Nie zawsze można oczekiwać, żeby “postać” mówiła w pełni poprawnie pod każdym względem. 

 

/Aeli

Finkla: Uff, zajęło to trochę, ale poprawione. Stwierdzam, że na papierze widzę zdecydowanie więcej, niż na monitorze, chociaż pewnie i tak nie wszystko. Zaprzecinkowałam imiesłowy, oraz część wstawek, tutaj nie wiem czy potrzebnie.  Ogólnie, poprawiłam kilka literówek, parę słów i zdań usunęłam, inne dodałam, ale to zmiany kosmetyczne. 

Gdybyś miała chwilę zerknąć, zmieniłam minimalnie końcówkę i ciekawa jestem, jak zmieniła się w Twoim odczuciu : )

 

Katastrof VII: Dziękujemy za komentarz, chociaż szkoda, że nie doczytałeś do końca.  Cieszę się, że przynajmniej część dialogów wyszła realistycznie. Jeśli chodzi o chaotyczność, w moim odczuciu przynajmniej po części spowodowana jest narracją pierwszoosobową, w której postać na bieżąco mówi, co się dzieje. Nie ma “czasu” na uporządkowanie tego, dlatego spójność może cierpieć kosztem dynamiki. 

Jeśli chodzi o pytania, czy dana rzecz ma znaczenie – a skąd wiesz/dlaczego zakładasz, że nie ma? Wszystko, zawsze da się napisać inaczej, jednak świat bez szczegółów wydaje mi się nieco zubożały, nawet jeśli zyskuje na tym wyrazistość przekazu. Akurat tutaj zdecydowaliśmy się umieścić w zdaniach większą liczbę wstawek, rozumiem jednak, że Tobie się ten zabieg nie spodobał.

mniej niż kwadrans – czy znaczy ze prawie kwadrans, czy 5 minut?

Przecież myśląc, nie podaje się konkretnych wartości “No, za trzynaście minut będę na miejscu”, jeśli nie są one stałe i wiadome. Naturalne wydaje mi się, że skoro “pomyślał” – mniej niż kwadrans – znaczy mniej niż piętnaście minut, ale więcej niż kolejny, często używany próg, czyli dziesięć minut. Bo inaczej pomyślałby analogicznie – mniej niż dziesięć minut, mniej niż pięć minut.

 

/Aeli

Ostatni element zestawu z dużym upodobaniem przeszkadza mi w pracy i wtyka mordkę do dzbanka z wodą, więc trudno mi ocenić jak z tą skutecznością wykorzystania jest ; P

 

Co do tekstu – czytam go jeszcze raz od początku, starając się “czytać”, a nie “pamiętać” i “patrzeć”, chociaż łapię się momentami na obu. Poprawiam na podstawie tego, co pisałaś powyżej, jakoś może wyjdzie. Postępy pracy poniżej:

 

1/6

 

Edycja: Idzie powoli.

Edycja: Na papierze, bo inaczej mi w oczkach wszystko pływało, skończone. Czas zacząć przenoszenie : ) Wypisał mi się mazak i jeden cienkopis ; (( … Chociaż w sumie to starutkie były, więc trudno się dziwić ; P

 

/Aeli

Hm… Hm, hm. Myślę, że obie pokłapałyśmy ząbkami, to teraz możemy plumknąć noskiem jedna drugą i rozejść się w pokoju, chociaż i tak z różnicą zdań. Będzie więc bez dyskutowania i króciutko w ramach wyjaśnień tam, gdzie się chyba nie w pełni zrozumiałyśmy ; )

 

Co do ograniczonej liczby (btw, nie ilości) błędów, to kiedy pisałam maturę, dyskwalifikowały trzy ortografy, włącznie z pisownią nie z różnymi częściami mowy, a może nawet literówkami. Niezależnie od długości wypracowania. Trzy byczki i pała; dziękujemy, do zobaczenia w przyszłym roku. Wydaje mi się, że od ludzi z aspiracjami pisarskimi można wymagać więcej niż od licealisty.

 

Hm, inna matura, my oboje jeszcze inna każde, jeśli to jest jakiś wyznacznik. Ale także czego innego poszukujemy w tekstach. Zgodzę się, że od osób z aspiracjami pisarskimi można wymagać więcej, niż od licealisty, ale to więcej rozumiem jako pomysł i gładkość posługiwania się językiem, czyli coś, czego nikt inny nie może w danym temacie zastąpić, indywidualny styl. Więc chyba wygląda na to, że wszystko poszło o kwestie gustu, a o gustach się podobno nie dyskutuje ; )

 

Dopóki nie zacznę kojarzyć nicku. Nijak się nie łapiecie. :-)

… W sumie to nam bardzo miło ; D Jakkolwiek tym razem przemówiło to na naszą niekorzyść ; )

Tak, wzięłam. Dlatego nie czepiałam się literówek, które też macie.

Trochę szkoda : ( Bo od samego początku w najmniejszym stopniu nie chodziło mi o to, że się czepiasz. Naprawdę cenimy wszystkie otrzymane poprawki, zwłaszcza że skoro jest do nich podstawa, znaczy nie wyłapaliśmy tego i mała szansa, że wyłapiemy sami. Bo tak ogólnie wiem, że “nieładnie” pisze się razem, tyle że czasem z tej wiedzy nic nie wynika. “Nie widzę” błędu i tyle.

 

Przecież napisałam osobno, że poza wykonaniem, stworzyliście bardzo ciekawy tekst.

I właśnie z tego bardzo się cieszymy, a jednocześnie dlatego wywiązała się ta cała dyskusja ; D Ryszardowi przecież trójkę odpuściłam prawie bez marudzenia poza tym, że nadal nie wiem o co mu tak właściwie chodziło (poza nudnawe, bo to załapałam). Nie chodzi o to, że jestem przekonana, że każdy nasz tekst jest dobry, ani nic w tym rodzaju. Po prostu mamy inne postrzeganie pewnych “wartości”. Teraz widzę o co Ci chodzi, tak jak być może Ty widzisz, o co chodzi mnie (lub nie). Nie zgadzam się, tak jak Ty nie zgadzasz się ze mną, ale akceptuję i truć na przyszłość nie będę, bo już wiem. Ale przemaglować trzeba było.

Ja “półtorej miesiąca” mogę zwalczać, powtarzając do znudzenia, że jednak półtora i nie kierując tekstów z bykiem do Biblioteki, która ma stanowić wizytówkę portalu i w której domyślnie ląduje ktoś, kto kliknie na “opowiadania”.

Dlatego przecież “półtorej” i parę innych straszaków ostało się jedynie w naszych komentarzach ; ) Dlatego też zapytałam, czy wrócisz potem, a nie “ejj, te błędy wcale nie straszą, nikt nie zauważy”. Mówisz że nie? Ok, każdy ma swoje zasady, które zresztą wyjaśniłaś, i które nie każdemu muszą się podobać, więc myślę, że czas okopać się na pozycjach, bo im głębiej tym cieplej i poszukać miłego, zimowego przetrwalnika (zestaw Koc, Kakao, Kot) : ))

 

/Aeli

Zaczynając od neutralnego początku, hm… Ostatnią scenę przemyślimy i zobaczymy, czy coś z tego wyniknie.

 

Co do reszty, przyjmuję do wiadomości, że takie jest Twoje zdanie, ale nie mogę powiedzieć, że się zgadzam.

Wychodzi na to, że oberwało się nam trochę rykoszetem za to, że czytałaś i pisałaś wiele razy komentarze wyjaśniające, jak należy pisać, jak stawiać przecinki, piętnujące liczby w dialogach i inne takie rzeczy. Jednak niezupełnie w porządku, jest mierzenie wszystkich swoją miarą, jakkolwiek podziwiam, szczerze, Twoją aktywność i robotę, którą robisz na portalu.

Poświęciłaś chwilę, żeby spojrzeć na to, kiedy zarejestrowaliśmy się na portalu, lub po prostu zauważyłaś to przelotnie – nieważne. Ale to co piszesz o tysiącach komentarzy, które mieliśmy okazję przeczytać? To, że zarejestrowaliśmy się pięć lat temu nie znaczy, że przez ten czas codziennie, raz w tygodniu lub nawet raz w miesiącu odwiedzaliśmy stronę. Początkowo było to moje konto, Jaaf dołączył dopiero potem, więc mogę spokojnie we własnym imieniu napisać, że były miesiące, kiedy nawet nie pamiętałam, że jest coś takiego jak fantastyka.pl Spójrz proszę na swoją i na naszą ilość komentarzy, bo według mnie, to jest nieco lepszy wskaźnik i dopiero potem wypominaj, ile to mieliśmy okazji, żeby z komentarzy pod innymi opowiadaniami nauczyć się samemu, jak pisać. Każdy reguluje swoją aktywność tutaj inaczej i niestety, nasza jest taka, a nie inna. Jeśli już coś piszemy, jeden tekst zajmuje nam kilka tygodni, jeśli nie dłużej – zależy od długości samego tekstu, a wtedy jesteśmy całkiem wyłączeni z życia. Dlatego to, co już opublikujemy, jest dla nas cenne i właściwie przekreślanie tego ze względu na rzeczy takie jak zła interpunkcja i ograniczona ilość błędów, ale też w większości nie takich oczywistych, jest czymś, co budzi mój/nasz sprzeciw. Oczywiście, sprzeciw to wszystko co możemy wskórać w tym zakresie… No więc, wyrażamy go ; ) Mówisz, że debiutantom można pewne rzeczy wybaczyć… Więc do kiedy ktoś jest dla Ciebie debiutantem? Do pierwszego, drugiego opowiadania? Do pierwszego w Bibliotece? Łatwiej jest utrzymać mniejszy wskaźnik błędów w tekście, który ma 5k znaków, niż 160 k – czy wzięłaś to pod uwagę?

Podałaś swój przykład z nauczeniem się “w miarę poprawnego polskiego”, ja podałam Ci wcześniej nasz i dwóch innych osób, które nie zwróciły uwagi na te babole, które tak Ci poharatały ślepka. Można się doszukać całkiem wielu powodów, dla których tak jest i to niekoniecznie w kontekście ludzkiego lenistwa – a także na przykład, nauczycieli. I ja też byłam na matfizie więc spokojnie ; ) Nie mówię, że nie popełniamy błędów, ani że to dobrze, że je popełniamy – jestem jednak zdania, że błędy to co innego, a tekst, w tym stylistyka co innego i raczej należałoby spojrzeć na nie osobno.

Teraz dalej, do nauczycieli właśnie i łapek na serduszkach. Podałaś być może oczywisty dla Ciebie powód użycia “półtorej miesiąca” i całkiem być może zabawne “dwie miesiące”. Ale proszę zauważ, że “półtorej miesiąca” jest błędem równie potocznym i powszechnym w mowie, jak “ta koturna”. Nie, nie uważam że miesiąc jest rodzaju żeńskiego, ale dotąd nie wiedziałam, że półtora i półtorej nie można stosować zamiennie. Zdarza się – nauczyłam się czegoś z Twojego komentarza i z tego się cieszę. Ale ze względu na pewną różnicę między właściwym błędem, a podanym przykładem, trudno mi jest zakwalifikować się do odpowiedniej klasy i to wcale nie dlatego, że jako hydra nie wiedzieliśmy ile łap i których, na których serduszkach kłaść ; ) I zależy, czy masz na myśli wyróżnienie w konkursie, czy ocenę “dobry”. Bo dotąd myślałam, że biblioteka miała spełniać rolę tego drugiego i grupować teksty dobre i bardzo dobre, podczas gdy celujące dostają piórka.

Finklo, nie mam pojęcia co tłumaczyłaś pod innymi tekstami, ponieważ po prostu tych komentarzy nie miałam okazji czytać. Więc nie unoś się pod tym kątem przynajmniej ; ) Znaczy pod innymi możesz jak bardzo chcesz, ale wolałabym też nie ; D

Poprawki interpunkcyjne postaram się wprowadzić, ale tak ogółem to wybacz ale zwrócę Ci tu uwagę na wg. mnie pułapkę Twojego podejścia – przecież lepiej pisać kolejny tekst, niż poprawiać ten już wrzucony, skoro oceniasz jedynie ten tekst, który czytasz za pierwszym razem, a on już idealny nie będzie : ) A 160 k znaków piechotą nie chodzi, więc szkoda zachodu, żeby pracować nad czymś przekreślonym. Motywujące? Nie bardzo…

 

 

/Aeli

jeroh: Dziękuję ślicznie za wzięcie udziału w dyskusji, ale też za odwiedzenie tematu ; )

 

Finkla, jeroh: Hm, skłaniam się w stronę pozostawienia środka między innymi dlatego, że tak Kosmos jak i kosmos niezależnie od swojej nieskończoności, jest dla nich bardziej ogarnialny niż dla nas. Ciekawą opcją wydaje mi się też coś w rodzaju “na tym kosmicznym zadupiu”, bo znajdują się tak trochę na uboczu głównych ośrodków, jeśli można to tak nazwać.

 

Dodatkowy wypis poprawek:

Meri czuje, jak ogarnia go ulga, że jest ciemno, przez co Moreen nie może mu się przyjrzeć. Z trudem walczy z mdłościami, a z jego twarzy już w połowie wstrząsów odpłynęła krew. 

 

Finkla: Dziękujemy ślicznie za wszystkie poprawki i komentarz ; ) Cieszę się, że ogólny zarys się podobał, ale mam nieodparte wrażenie, że coś poknociliśmy z ostatnią sceną, robiąc ją za bardzo… Filmową? Tam na samym końcu właściwie wszystko się wyjaśnia, nie tylko na początku ale (drobny spoiler) uczciwie, czuć tam było bardzo ciężką ironię i aktorstwo w ich ostatniej wymianie zdań? Jeśli nie,  to musimy to dopracować, bo nie wiem czy dostatecznie daliśmy pewne rzeczy do zrozumienia. Miało nie być oczywistości, a chyba wyszła i to w drugą stronę. Tak to odebrałaś?

Oczywiście, jak każde lamy, hydry i inne zwierzęta bardzo chcielibyśmy znaleźć się z Pechem w Bibliotece. Tekst nie był do końca betowany portalowo (przynajmniej nie w 100% bo dwie osoby go owszem czytały i o tym będzie potem, bo spoza fantastyki), bo kończyliśmy go na szybko przed konkursem i uznaliśmy, że naprawdę nie wypada pracować nad nim dalej, po terminie konkursu, dlatego wiele rzeczy zostawiliśmy jak były. Zresztą trudno jest ogarnąć w krótkim czasie tak długi tekst. Teraz Dj już przeczytał, przeżył wszystkie babole, więc do dalszego odbioru, myślę spokojnie możemy szlifować.

Co do interpunkcji – troszkę mnie to już załamuje. Za każdym razem staramy się stawiać te przecinki jak najlepiej, teksty sprawdza jedna, lub dwie osoby spoza portalu, które deklarują, że pewnie czują się w interpunkcji, a potem, po publikacji, zawsze jest “interpunkcja kuleje”. Co ciekawe, każdy kto wytyka nam te błędy, wytyka inne i poprawia inaczej – to doświadczenie z kilku tekstów, albo po prostu pisze – kuleje. Jak to właściwie jest z tą interpunkcją, że naprawdę każdy stawia ją inaczej?

Co do błędów, ortografów i innych – nie będę się z Tobą spierała – te, które wyszczególniłaś, oczywiście poprawiam bo masz rację, co do innych… Są jakieś ortografy nie wypisane? Znam ten tekst, sprawdzałam go wielokrotnie i nie bardzo jestem w stanie sama znaleźć więcej niż już znaleźliśmy.

Teraz tak, nie odbierz mnie bardzo proszę źle. Szczerze dziękuję za przeczytanie, komentarz i poprawki, wiem że tekst zabrał dużo także Twojego czasu i jestem wdzięczna, naprawdę! Mam jednak “ale”, jeśli jedynym powodem nie dodania do Biblioteki są drobne błędy, które osoba znająca się na rzeczy i widząca je może poprawić, czyli jakby na to nie spojrzeć fakt braku dostępu do fachowej korekty  lub wykształcenia kierunkowego w stronę języka polskiego (bo widać korekta osób luźno powiązanych z językiem polskim nie wystarcza – a bardziej zaawansowanych w otoczeniu nie posiadamy), jest mi z tego powodu przykro. Tak zwyczajnie. Są to rzeczy możliwe do poprawienia, jak już pisałam, jeśli tylko zostaną wyłapane.  Nawet trudno jest, moim zdaniem (regulatorzy: nauczyłam się że nie jest ciężko! ; D) zaliczyć to bezpośrednio do warsztatu twórcy. Niby od tego jest betalista, ale przecież nie można wymagać, żebyś Ty lub regulatorzy, lub inna osoba naprawdę znająca się na temacie, której już z nicka wyszczególnić nie potrafię, betowali wszystko. I tak macie mój ogromny szacunek za to, że dajecie radę czytać! : ) Widzisz więc, wcale nie tylko marudzę ; )

Wracając do sedna i pomieszczenia, gdzie są półki, książki i dużo innych ciekawych rzeczy oraz jeden Duch… Czy jeśli w toku następnych komentarzy znaleźlibyśmy więcej wskazówek odnośnie tego, gdzie i co trzeba poprawić, wpadniesz tutaj i będziemy mogli liczyć, że zastanowisz się nad zmianą ostatecznej decyzji? : )

 

Jeszcze raz ślicznie dziękujemy

/Aeli

 

Kajamy się, bo faktycznie nieładnie z naszej strony takie potworki do tekstu wpuścić, żeby radośnie szalały i innych Użytkowników straszyły. Większość już poprawiona i dziękujemy bardzo ślicznie! Środek Kosmosu jest bardziej metaforyczny, coś jak “widzę podejrzanie dużo wody, nawet jak na środek oceanu”, mimo że przecież nikt nie wyznacza, czy jest w danym momencie serio pośrodku. Ale jeśli jednak razi, to pomyślę jak zmienić ; )

Liczby… Tego… Nie, nie pierwszy dzień. Obawiam się, że zaćmienia chodzą po ludziach, nawet po dwugłowych hyderkach. Poprawione.

 

/Aeli

 

Adamie, Regulatorzy: Jesteśmy zwierze (dwa) cierpliwe i tylko troszeczkę pamiętliwe, więc wszelkie opóźnienia rozumiemy, ale gotowi jesteśmy i za pół roku się przypomnieć ; D Za to niezależnie od terminu, będziemy wdzięczni za przeczytanie.

 

Finka:  Trzymam kciuki, żeby się nie pogorszyło ; )

 

Skokowa – może uderzeniowa powinniśmy użyć? Chodzi o bardzo wysoką dawkę, która ma dać porządnego kopa. Coś jakby wypić duszkiem litr energetyka (chociaż tam to zdaje się inne składniki za to odpowiadają)…

 

Hm, nigdy o tym nie myślałam, a widzę – należało. Pozwól się upewnić ok? Początkowo podmiotem jest “ja” które się nie uwidacznia, a dalej zmieniliśmy na Halvara, tak? Należało podzielić zdanie na dwa, przykładowo:

Nigdzie nie widzę Halvara, ale znam go na tyle, żeby się nie dziwić. Mechanik woli pracować w terenie niż w teorii.

Możliwe, że natkniesz się jeszcze na podobne kwiatki, ale jak tylko uda mi się zrozumieć co i jak, postaram się je poprawiać i z góry ślicznie dziękuję za wskazywanie pomocną łapką.

 

/Aeli

Zalth: Tam był chyba haczyk, że jeśli powyżej 90k to musi wciągnąć. Trzymam więc kciuki, żeby wciągnęło jak już grzecznie i obowiązkowo pozamykasz listopad ; ) A dobroć tak wrodzona jak i nabyta jest cechą niewątpliwie szlachetną!

 

tojestniewazne: W sumie chyba nawet dwa by się zmieściły. Jeże znaczy. Ale nie wolałbyś ich zamienić na taką przykładowo, mantikorkę? Zapraszam do niezniechęcania się rozmiarem i przeczytania w wolnej chwili… Albo kilku wolnych chwilach ; )

 

/Aeli

Mimo to dziękuję za odwiedzenie tekstu, szkoda że nie wciągnęło, ale miło że podjąłeś próbę : )

Chciałam poprawić, ale zupełnie nie mogę znaleźć słówka, o którym mówisz chyba, że umyślnie dałeś przez “h” żeby w komentarzu nie straszyło? W innym wypadku jeśli mógłbyś zaznaczyć mi, gdzie ten paskudny obrzydzacz tekstowy się znalazł, żeby uchronić przed napotkaniem go potencjalnych  dalszych czytających będę wdzięczna.

No cóż, różni ludzie posługują się różnym słownictwem, wyżej wymienione słówko występuje w dialogach, co być nie być uważam za pewne usprawiedliwienie ; ) Nie Halvara, autorów.

 

Pozdrawiam również

/Aeli

Popieram w całej rozciągłości, a także wszerz, ale gorzej u mnie z pomysłami jak to ogarnąć. Może Ty masz jakieś? Część osób pewnie już powrzucała, ale czy wszyscy? Z tego co przeglądałam listę tekstów, to raczej mniej niż więcej. 

 

Ale tak czy inaczej poczekajmy na koniec weekendu, to już niestety bardzo niedługo…

 

/Aeli

Poślizgi czasowe mogę się zdarzyć i dziękujemy cieplutko, że udało Ci się tu dotrzeć ; )

 

W tym tekście właśnie na klimat zdecydowaliśmy się postawić, można powiedzieć że skłonił nas do tego świat przedstawiony przez autorów The Egde, dlatego to, co piszesz o udzielaniu się jest dla nas dużym komplementem i cieszymy się bardzo, że udało się to oddać. Chyba mamy tendencję do przeginania zawsze w którąś stronę, przez co pozostałe aspekty danego tekstu wychodzą nie do końca zadbane. Postaramy się następnym razem bardziej to zrównoważyć, a nie azymut i lecimy.

 

Jest nam ogółem bardzo miło i dziękujemy jeszcze raz, za komentarz i głos do Biblioteki ; )

 

/Aeli

Dziękujemy ślicznie za przeczytanie i komentarz : ) I wyłapanie błędu, już lecę go poprawiać.

Z interpunkcją ogólnie jest problem, ale też dziękujemy za uwagę.

 

EDYCJA:

Dopiero teraz skleroza zauważyła, że nie wprowadziła również poprawek Nevaza, za co przeprasza i melduje, że tekst już uaktualniony.

 

/Aeli

Właściwie to uczciwie zaznaczyłeś, że jeśli tekst przekracza 60k znaków, nie ma gwarancji że dobrniesz do końca. Nie są to trzy akapity wprawdzie, ale w krytycznej sytuacji zawsze coś. Zdaje się, że to był dodatkowy “haczyk”, tym razem na brak limitu znaków i mniej pozytywny niż ten drugi. Ale po 60k nie wciągających też już coś z sensem można chyba napisać…

 

/Aeli

5 osób to troszku dużo zakładając, że są teksty, które przeczytały powiedzmy 3 osoby w ogóle ; ) Wydaje mi się, że nawet bardzo dobry tekst nie spodoba się 100% czytających.

Brak bonusów od użytkowników – a jedynie to, że mogą wytypować opowiadanie do głosowania loży – pod tym się mogę podpisać.

Ogólnie poza dość zawyżonymi według mnie liczbami – popieram.

 

/Aeli

Uprzedzam, że przez całość się nie przebiłam – nieco za dużo niestety tego wszystkiego. Dlatego zasygnalizuję tylko swoje stanowisko w pewnych sprawach w odniesieniu przede wszystkim do pierwotnych propozycji:

Nie widzę powodu, żeby z głosowania na piórka wyłączać niedyżurujących użytkowników – z praktyki wiem, że są teksty które czyta niewiele osób, w tym właśnie dyżurnych/lożowników. Zwłaszcza, jeśli autor nie udziela się na stronie – cóż, rozumiem czemu tak się dzieje, oczywiście, ale niech przynajmniej każdy czytający może nominować tekst – wtedy piórka będą, jak sądzę, bardziej obiektywne.

Z piórkami w ogóle jest taki problem, że są to jak rozumiem “najlepsze opowiadania miesiąca”, a w moim odczuciu system biblioteczny byłby do nich ciekawszy – ale to już zupełnie inna sprawa. I trudna do ogarnięcia, i powielająca już istniejący twór.

Nie zgadzam się również z propozycją przyznawania użytkownikom prawa głosu na podstawie ilości zamieszczonych komentarzy. Domyślam się, że “elektorzy” chcieliby jednak dostać do obowiązkowego przeczytania wyłącznie dobrze przesiane teksty, ale wydaje mi się to “zmuszaniem do aktywności na siłę”. Może być to tylko moje odczucie.

To tak ogólnie ; ) Ładnie proszę się na mnie nie denerwować ; D

 

/Aeli

Dziękujemy bardzo ślicznie! Obawiam się, że z kierunkowaniem tekstu do małych maluchów mamy zdecydowany problem – test został wykonany głównie na dorosłych i większość miała te same wątpliwości, co Ty ; )

 

/Aeli

Myślę, że w Dj wątpić zdecydowanie nie należy ; ) Bo to nieładnie. W końcu “troszkę” tych tekstów wysłaliśmy…

 

Niemniej podpisuję się pod apelem Skonecznego. Zmiana tematu w przypadku zmiany statusu konkursu to będzie to, co tygrysy zdecydowanie polubią ; D

 

/Aeli

O! Gwiazdka! Żółciutka! Świeci się! ; D 

Cieszę się przeogromnie, że tutaj trafiłeś ; ) Dziękujemy oboje za przeczytanie i komentarz!

 

Na początek błędy – uf, jeszcze coś się uchowało. Już lecę poprawiać i dzięki śliczne za wyłapanie.

 

Epickość… No właśnie. Miało być epicko tudzież monumentalnie, ale bardzo możliwe, że faktycznie w pewnych miejscach przegięliśmy. Jak widzę fragmenty, które przytoczyłeś podane w jednej paczce, to nawet na pewno. Rzecz zapamiętana ; )

 

Ze wstawkami już nie pierwszy raz pojawił się problem. Ale z drugiej strony, czy jeśli usunąć część całość nie będzie mniej spójna? Wydawało mi się, że jeśli rozpoczyna się każdy rozdziały cytatami, to rozpoczyna się każdy – czy to wyglądałoby dobrze, gdyby rozpocząć nimi tylko część?

 

Zastanawiałem się, czemu demony nie rozwaliły torów :D

Po fakcie ja też… ; P

 

Hm? Nogi miał chyba swoje, tylko jakieś wzmocnienia były doczepiane… Ale jak to napisaliśmy to już inna kwestia. Temat Bertholda faktycznie zostawiliśmy za bardzo niedopowiedziany, ale tytuł korcił, bo pomijając wszystko inne ładnie nam brzmiał, a wizję Wilka w głowach mieliśmy osadzoną lepiej niż w tekście. W ogóle. Tytuły to trudna sprawa. Jestem bliska stwierdzeniu, że tytuły to zło… Wcielone w literkach.

 

Dziękujemy ślicznie! Zazwyczaj staramy się tępić u siebie przejawy “epickości” tak, jak powtórzenia, jak już jakieś na kartkę wylezą, ale tutaj to była kwestia konwencji świata i no… Skrzydełka nieco nam się przesadnie rozwinęły.

 

O! Dokładnie to z Tysiąclecia. Czy w takim razie mogę sądzić, że Gdynię masz dla zmyłki i da się Cię łapać w okolicach? ; D

 

/Aeli

Bardzo sympatyczny pomysł! Co prawda my odpadamy w przedbiegach, zwłaszcza że Beryl gotów, o zgrozo, dzielić nas przez dwa ;P, ale trzymamy wszystkie cztery kciuki za pozostałych startujących.

Miły jest także ukłon w kierunku Fantastycznych Świeżynek.

 

/Aeli

Hm… Jeszcze nie zostałam zagryziona, ale trzeba się mieć na baczności ; D

http://www.mbp.swidnica.pl/276-viii-ogolnopolski-konkurs-na-autorska-ksiazke-literacka-swidnica-2015 – tutaj konkurs, o którym mówiłam. Jest fajny o tyle, że daje możliwość wybrania w jaki sposób chciałoby się mieć zilustrowany tekst, pod warunkiem oczywiście, że dopadnie się nieszczęsny ilustratorowaty egzemplarz, najlepiej ludzki. Złożenie do druku na szczęście mieści się w moich kompetencjach zawodowych ; ) Ale coś mi się czuje, że jednak 31 lipca to bardzo nieprzyjazny termin… Taki zuy, zębaty… I w ogóle za wczesny o jakieś pół roku ; D Więc pewnie zdecydujemy się na Astrid, a jak nie wyjdzie – będziemy myśleli o IX edycji Świdnicy. Chociaż akurat na tym etapie to nie my mamy najwięcej do myślenia ; P Biedna Erza.

A portalowa duma to rzecz bardzo miła i zacna ogólnie i w szczególe każdym! Chociaż jednak wolę nie mówić hop, póki nie dość, że jeszcze nic nie przeskoczyliśmy, to próba podskoku na chwilę obecną skończy się kontaktem górnej części czaszki z … jakimś daszkiem? : D 

 

Co do maszynopisu – niestety, nie mamy pojęcia. A trzeba byłoby to w którymś momencie ogarnąć. Brrr, ciarki po plecach biegają na samą myśl.

 

/Aeli

Trzymamy kciuki i Cieniu, bardzo ładne wytłumaczenie na pytanie “jak pisać dla dzieci” – mnie ujęło.  Również jesteśmy zainteresowanie efektami!

Ciekawy jest jeszcze konkurs na autorską książkę – nad tym z kolei my się zastanawiamy, ale to zależy, czy Ilustratorka się wyrobi, bo na razie ma urwanie głowy i kończyn przednich, do rysowania służących i wszystkich innych też.

W każdym razie, jak widać, od fantastyki do bajek nie jest tak daleko ; ))

Ciekawa jestem, jak NF-owe Grono Bajkowe wypadnie w najbliższym czasie na rozmaitych polach : D

 

/Aeli

Oo, fajnie! :D

Gratulacje Fishu! I pozostałym także! ;]

Przyznajemy, że nam uszka odżyły, bo po dość niskim zainteresowaniu tekstem i małej ilości przeczytań były lekko przywiędłe :P 

A teraz figurki do łapek , do łapek :3 Hehehee ; D

 

/Aeli i Jaaf

Słowem nikogo nie było i nikt nie widział, a kto widział siedzi cicho. Coś pominąłem? 

 

/ Jaaf

A relacji jak nie było tak nie ma ; >

 

Obstaję, że swoje maca się lepiej. Ale to tylko pocieszenie.

A ja bym dla odmiany tyrpnęła łapką coś, co nie ma różowych ogonków i przerośniętych siekaczy i nie jest też kościsto-eteryczne. A skoro pomacać figurek osobiście na Pyrkonie nie mogłam, to chociaż niech się nacieszę wrażeniami innych!

A to już zależy, czy mówimy o Pyrkonie czy Eroticonie.

Jak ostatnio sprawdzałam, to o Pyrkonie… Rozwijania tematu Eroticonu z Wami nie zaryzykuję :P

 

/Aeli

Uh, nie mogę odmówić Ci racji. Zwłaszcza, że u nas tendencja do odkładania mnoży się przez dwa (ale też i czas wymyślania i pisania jest paradoksalnie długi).

Jednak nadzieję mieć trzeba! W celach odżywczo-konsumpcyjnych na przykład.

 

/Aeli

I jak wrażenia?

Ktoś podzieli się odczuciami związanymi z możliwością pomacania prototypów? : D Szczegóły poprosimy!

 

/Aeli

My jesteśmy jak najbardziej za konkursami glacjalnymi! ; D Może wreszcie nie oddalibyśmy pracy w ostatnim dniu terminu…

 

/Aeli

Czepiaj się na zdrowie, nawet niech będzie, że długo i szczęśliwie ; D

Kiedy tak to przedstawiasz – to faktycznie, masz rację z wsiąkaniem. Rozplanowaliśmy sobie co i jak, zaplanowaliśmy, że całość będzie się toczyła wokół pociągu jadącego na front i wszystkie historie w pewnym miejscu się zazębią, wymyśliliśmy postacie, polubiliśmy je, a później nagle i brutalnie zderzyliśmy się z rzeczywistością, że trzeba się streszczać. Pod względem miejsca, ale także i czasu. 

Cieszy mnie jednak ogromnie, że historie, nawet bez odpowiedniej ilości kółek zębatych, uznajesz za na tyle interesujące, żeby powstrzymywało Cię to od twierdzenia, że marnowaliśmy na nie miejsce ; D

 

Następnym razem zainwestujemy w hodowlę kłów i innych obiektów zazębiających się, a także dobry zestaw obręczy fabularnych (jak na kwiatki) coby się nie rozkrzaczyć na boki przesadnie ; ]

 

/Aeli

O poranku padł na nas cień Twego komentarza i rozświetlił oczy nasze, gdyż był on wyczekiwany, jako woda na pustyni!

Spragniony Autor

 

Cieniu, ze zgrozą stwierdzam, że przegapiłeś całkowicie Bistum i informację gdzie to miasto leży :P. Dlatego nie wiedziałeś które miasto padło.

 

pitolę i pitolę, a kropki nie widać – xD

 

Do niektórych komentarzy musimy wrócić do opowiadania jeszcze raz, skleroza ludzka rzecz. Wycięliśmy tyle rzeczy i tyle zmieniliśmy, że sami już nie pamiętamy co w końcu w tym tekście jest a czego nie ma.

 

Co do zazębiania się: (SPOILER)

 

1.

– jedzie pociąg

– idzie Auberon

– narada wielkich demoniszczy

 

2.

– pociąg jest atakowany przez demony

– Auberon jest atakowany przez nienasyconych

– Garv atakuje Bistum (parę kilometrów od Ald Hein wzdłuż żelaznej drogi)

 

I zazębienie się:

Bistum pada, Berthold jest ewakuowany do Ostoi. Pociąg dojeżdża do Ald Hein (A więc Raklemu udało się z kultystami, ale nie wiadomo czy w pociągu jest). Auberon ginie od nienasyconych, tych samych którzy biją się później z demonami. 

 

(SPOILERA KONIEC)

 

Dupochronów ciąg dalszy:

Berthold był… był nawet kilkutysięcznik z jego walki z Gravem (pierwotna wersja tekstu miała 42 k, uhhh). Ale uznaliśmy, że lepiej wyciąć całego jednego bohatera, zostawić go bardziej w strefie mitów i opowieści, niż okrawać drastycznie pozostałe sceny. Nie jest jeszcze powiedziane, że nie weźmie udziału w kolejnej rundzie walk o Eld Hain.

 

Wieża odnosi się właśnie do Bertholda, Wilka spod Wieży. Przeplata się całe opowiadanie, wspominany to tu to tam, a fabuła kręci się wokół jego kontrnatarcia.

 

/ Aeli i Jaaf

 

dopisek odaelkowy: Drogi Cieniu, z takim małżonkiem i znajomymi, zaczynam się powoli uodporniać na Bombę, bo Pasqdy nie mają sumienia i go puszczają radośnie…

Nie podoba mi się że Brute posługuje się tak dobrze ludzką mową i że pozostali go rozumieją. Poza tym – opowiadanie super.

 

/ Jaaf

Fishu, wiem i rozumiem. Ale to jest tak: czytasz i po jakimś czasie, w zleżności od tekstu, nie widzisz juz słów tylko film. A gwara dla mnie spodowowała powrót do słów. Tak to chyba najlepiej można opisać.

 

/ Jaaf

ewidentny brak wszystkich nieparzystych klepek – :D

 

„Krety” faktycznie okazały się prawdziwymi potworami: były potwornie głośne i potwornie wolne – człowiek idąc tyłem w ciemnościach byłby w stanie dotrzymać im kroku. – no potworne… :P

 

Opowiadanie bardzo mi przypadło do gustu. Widziałem te tunele, byłem tam i zrozumiałem bohatera. Coś z tej przedmowy przeniosłeś jednak na opowiadanie . Jeśli to jest ogólny styl w którym piszesz, to chyba poszukam przycisku obserwuj :P

 

/ Jaaf

Cieniu, oby opko było jak przedmowa :D. Wymużdżyłem się na paru tekstach, więc postaram się nad nim przysiąść wieczorkiem.

 

/ Jaaf

Trochę nie załapałem na kogo został zdegradowany Carlos? Na rycerza, tak? I jego nowi towarzysze, wiedząc zapewne co zrobił ostatnio, tak szybko go przyjęli?

Poza tym opowiadanie napisane bardzo sprawnie. Czyta się szybko i przyjemnie. 

 

/ Jaaf

Mimowolnie wypuścił z rąk ciężkie obcęgi, którymi dokręcał pospiesznie zawory naprędce naprawianej maszyny, kiedy splamiona tkanina przykleiła się do jego przedramienia, przenikając je zimnym dreszczem. – Może dwa zdania? Tak do zastanowienia się ^^.

 

Narzędzie, spadając, oderwało od maszyny dospawany chwilę wcześniej zawór, co zaowocowało wydobyciem się nagromadzonej w sekcji silnikowej sprężonej pary wodnej w sposób gwałtowny i niekontrolowany. Strumień pary obalił mocno już skołowanego, młodego kapłana na stertę pociętych blach, używanych jako łaty do uszkodzonych maszyn. – Drugie pary nie potrzebne?

 

Młody adept, wciąż oszołomiony uderzeniem gorącej pary i nagłym upadkiem, spojrzał skołowanym wzrokiem na postać, która wcześniej wołała go po imieniu. – Dwa zdania niżej. Może uderzeniem gorąca?

 

Potrzebował chwili, by wydobyć ostrze poszczerbione od ciągłego uderzania w nadspodziewanie twarde kości pokrywające niczym pancerz ciała rosłych demonów, które utknęło w szczelinie między kościanymi płytami. Stanął na plecach wciąż jeszcze żywego, podrygującego i charczącego przeciwnika, po czym wbił szeroką klingę w miejsce, w którym kręgosłup łączy się z czaszką. Odgłos chrzęstu kości i ostatniego, agonalnego jęku potwora zwiastował ostateczny koniec pojedynku

 

Wielu z walczących tu rycerzy nich znał jeszcze z czasów poprzedzających inwazję. – nich to pozostałość z innego brzmienia zdania? ;)

 

Wielu kronik wojny wypisanych na pancerzach i ciałach swych towarzyszy nie będzie mu dane już nigdy odczytać, dla wielu bowiem rycerzy bój ten zapisał się na ostatniej karcie księgi ich żywota.

 

Bestia podobna do tej, którą właśnie z trudem zabił, potężną łapą chwyciła obalonego na ziemię brata Sibranda i uniosła w powietrze z zadziwiającą łatwością, nic nie robiąc sobie z rozpaczliwych, zatrzymujących się na kościanym pancerzu ciosów, które nieszczęśnik wymierzał na oślep. – dwa zdania?

 

Przedwczesne święcenia kapłańskie otrzymał na kilka dni przez przybyciem demonów pod miasto na polecenie samego Albersa, przez wzgląd na swój wysoko przez niego chwalony, chłodno kalkulujący i zdolny do szybkiego opracowywania w oparciu o posiadane informacje planów i taktyk umysł, a także wrodzony talent retoryczny – co czynić z niego mogło obiecującego taktyka polowego, świeckiego kaznodzieję i potencjalnie, jeśli połączyć oratorskie i strategiczne zdolności Coriena, zdolnego kapelana bitewnego. – Trzy zdania? Cztery?

 

Nagłe pojawienie się dużej ich ilości zafrasowało kapłanów, nie spodziewali się oni, że stworzeń bytuje na pustkowiach aż tak wiele, a z pewnością nawet więcej. – Nagłe pojawienie się dużej ich ilości zafrasowało kapłanów. Nie spodziewali się oni, że stworzeń bytuje na pustkowiach aż tak wiele, a z pewnością nawet więcej. // W dodatku ciężko zrozumiałe zdanie. Trzy razy je czytałem.

 

Jejqu… opowiadanko fajne. Ale zdania… Jak by to opisać. Jest sobie zdanie – 1. Często można je napisać jako 0,5 + 0,5. Ty upodobałeś sobie robienie z tego zdania 0,25 + 0,5 + 0,25. A czasem jeszcze dłuższą dodawankę. Uprość trochę zdania a tekst dużo na tym zyska. Będzie się go czytało prosto i łatwo przez co skupi się człowiek na przesłaniu zamiast na zapamiętywaniu co było na początku tego akapitu, bo zdanie ciągnie się do jego końca :P.

 

/ Jaaf

Kwisatz Haderach… kurcze, zgadzam się z poprzednimi komentarzami. Ładne, przeczytałem, nawet chyba zrozumiałem…? Ale tych 20k znaków Ci brakło. Bitwa, szarża kawalerii, ciosy obuchem – czytający podwija nogi pod siedzenie, chrupie popcorn, chłepcze cole… - i pojawiły się wilki. Powciągały obie strony nosem i po ptokach ;). 

Końcówka miodzio. 

 

/ Jaaf

Miła odmiana, że nie napadłeś na limit z 26.999 znaków :P

 

Dzieci ! – spacja

 

DrMatrix… brakuje jednak w opowiadaniu czegoś żywszego. Jest zbyt spokojnie. Bestie nie wydają się straszne, świątynia nie jest monumentalna, ludzie czy to w zbrojach, czy szatach świątynnych czy po prostu wierni nie są w żaden sposób szczególni a przemówieniom brakuje jakiejś porywającej puenty. 

Sugeruję albo dodać herezję, albo dać chwilę dłuższą mowę demonów, gromkim głosem, niech się coś zatrzęsie, niech ktoś oszaleje, kogoś rozszarpie coś od wewnątrz… albo  w kwiecisty sposób rozwinąć mowę kończącą. Przykładowo:

Bracia! Nasz wróg jest już wśród nas! Jego zaraza toczy serca wiernych! Czary plugawią świątynie! Bestie dokonują mordów a ciepłą jeszcze krew spijają niewinne dzieci! Bracia, obudźcie się! Itp., itd ;)

 

/ Jaaf

Jeśli istniejesz, właśnie ratujesz życie pasa – pasa z dużej?

 

tupta już w pośpiechu Masakra. – tupta?! O.o

 

Przybysz wysuwa lekko do przodu mieć – miecz?

 

Anioł Śmierci – To faktycznie jeden z tych mechanicznych aniołów czy imię?

 

IA w ogóle to był zwykły demon – Bez I?

 

Przygląda si czemuś w kępach – się

 

Czy to wszystko, co przezli, miałoby pójść na marne?.. – przeżyli? Trzykropek przed znakiem zapytania?

 

– Mam nadzieję, że tam zdechniesz.. -szepcze – Spacja przed szepcze.

 

Wrzuć ctrl + h i zamień 2 kropki na trzykropki.

 

Brute dowodzący nienasyconymi?

 

Teraz razem w kompanem – z kompanem?

 

dokumentów, skrytek, nic,,. – trzykropek? Kropka?

 

rozumie, ze nie zwrócą mu wolności – że

 

Raz jest to chyba to miłość – zdecyduj się na jedno to ;)

 

 

 

Szczerze, niestety opowiadanie nie przykuło mojej uwagi. Błędy, błędami, ale ani bohaterowie nie zaciekawili mnie, ani nie wciągnął świat. Piszesz dużo o idą, robią, biją, krwawią… ale brakuje w tym wszystkim emocji. Zaciekawiło mnie jedynie ostatnie zdanie. Było klimatyczne.

Musisz podejść do tego trochę inaczej. Albo jedna scena, albo przeskoki czasowe. Opisać albo bohaterów, albo świat, albo oba. Ale coś musi w opowiadaniu zainteresować czytającego.

To tak jak by pisać o wycieczce dookoła świata. Byłem w Hiszpani, później Włoszech, popłyneliśmy do Turcji, tam wsiedliśmy w samolot do…

W pół minuty nikt nie będzie już słuchał. A możesz wyciąć fragment z tego opowiadając jak to na wycieczce dookoła świata, w małym miasteczku we Włoszech była sobie ta knajpa. Z dala od miasta, na brzegu morza, gdzie serwowali… – opis jakiegoś niesamowitego dania. Albo zastąpić serwowali jakąś niesamowitą osobą. Jedną historią z całej wycieczki. Takiej opowieści, wszyscy wysłuchają :).

 

/ Jaaf

Końcówka pierwszej sceny – ładna. Ale z odległości 100 kroków mogliby coś usłyszeć?

 

Motywy religijne – fajne. Z tym niedokończonym dziełem Jedynego. Ogółem bardzo naturalnie wślizgnąłeś czytającego w rozterki wyznaniowe.

 

Rozmawiałeś z nim po..? – Brak jednej kropki? :P

 

Nie do końca zrozumiałem położenie oddziału, miasta i demonów za pierwszym czytaniem.

 

Wiatr niosący Ish… Mhmhm, tasty!

 

Walka klimatycznie opisana, aczkolwiek mam wrażenie, że pod koniec czegoś zabrakło. Kurcze, tak się wczułem już w ten swąd…

Gdzie ci nienasyceni się znaleźli ? Na murze?

Wydaje mi się też, że zbyt łatwo odpuściłeś duszę walczącego. To końcówka tekstu. Powinno być bardziej dramatycznie! Tak, żeby ciarki przeszły jak już się nie uda ;].

 

Całość tekstu… Odnoszę wrażenie, że Robera można było wyciąć a wstawić więcej batalii. Postać nic nie wniosła, a bitwa i opisy demonów szły Ci bardzo fajnie :).

 

/ Jaaf

@ PsychoFish – Dziękujemy! Ha! Łuska z głowy TAKIEGO Fisha nie byle to artefakt!

 

@Cień Burzy – My obraliśmy strategię najpierw Conflux, później Inferno. Fenixy pierwsze zaczynają ^^. Biedroneczka więc już odleciała, przetarła Ci szlaki a i widać jakiś poczciwy ślepy obserwator, poprawnie zapowiedział nam przyszły tydzień ;).

Osobiście miałem zamiar przeczytać dziś wszystkie teksty z The Edge, ale po powrocie do domu… zapomniałem. Dopiero na kompie Aeli zobaczyłem otwartą fantastykę i palnąłem się w pusty łeb. Nadrabiamy!

Trzymamy Cieniu za słowo :D

A co, dziś jakaś szczególna noc dla demonów? :P Czy o 23.58 planujesz coś dorzucić do pieca? :P

/Jaaf

Fishu, gwara. Przebrnięcie przez nią, zaznajomienie się… dla testu czy to mnie tylko przeszkadza, zrobiłem test na żonie :P. Ja tu próbuję wczuć się w klimat, zobaczyć świat, już kurcze coś mi się układa a tu jak łomem przez łeb. W czymś dłuższym, może. Ale w tak krótkim opowiadaniu…. wybija.

/Jaaf

Drogi Rybko, trzy życzenia…

- Nieco prostszy język. Tematyka nie była taka prosta, a kiedy doszedł do tego trudny język, z trudem przebrnąłem początek. Głównie dlatego że Rybką jesteś i mnie ciekawiło co tam wypluskałeś. 

– Mniej kobiet zapatrzonych w przestrzeń. Mam już dość tego wizerunku. Ile razy widzieliście kobiety enigmatycznie zapatrzone w przestrzeń? Kurde, czy coś mnie omija!? >< Gdzie one są!? ><

– Zmień inkwizycję. Wiem że limit znaków. Ale inna organizacja. Niech działa kropka w kropkę tak samo. Albo co lepsze, podobnie. Ale oszczędź nam inkwizycji.

 

No, a jak spełnisz te życzenia to cukru czy innej pożywki do akwarium dosypię.

Jechali już drugą mszę, czekając na atak.”

Rozwaliło mnie. Bardzo przypadło do gustu! :)

 

Bardzo Klimatyczne wstawki. Te między fragmentami opowiadania. Przechodzi dreszcz, a o to w nich przecież chodzi! 

 

Historia ładnie się zazębia. Był pomysł na zakończenie, na akcję, ładnie do tego dobrnąłeś. 

 

Kwiecisty język. Jak tylko przeszło się z dżungli na początku na ogrody dalej :).

 

/Jaaf

No naprawdę, zawsze musi mi jakaś zostać. No zawsze… Już poprawiam, dziękuję!

 

Hm… Skoro sieć obejmuje tylko Ostoje, może nie ma rozjazdów za dużo? … Optycznie, wydawało się nam, że na odpowiedniej przestrzeni, paskudztwo (rozjazd) da się zrobić. Ten pociąg jest też “nieco” szerszy niż standardowe.

 

Racja, kolej jest newralgicznym punktem ale:

  1. użyliśmy określeń stalowy wąż i żelazna droga żeby zasugerować, że demony nie znają się jeszcze na technologii i nie do końca wiedzą, co z czym w tym temacie
  2.  ośmioszynowy tor miał w założeniu rozkładać ciężar i zapobiegać łatwemu wykolejeniu składu
  3.  w okolice ostoi i pociągu demony dotarły stosunkowo niedawno. Wcześniej, działania wojenne były prowadzone dalej
  4. wydaje mi się, że skoro Ostoje są połączone kolejną i są od siebie całkowicie zależne, to odcięcie linii do jednej z nich mogłoby być zbyt poważną ingerencją w ogólną fabułę gry : x

Rozważaliśmy barykadę ale… Limit znaków zabił pomysł ; )

 

/Aeli

Pozostaje mi odwołać się do regulaminu, gdzie jasno napisałem, że teksty powyżej 60000 znaków muszą być na prawdę niezłe, żebym dotrwał do końca :)

Jak najbardziej rozsądnie! : ) Dalej niech już się tekst broni sam.

 

/Aeli

Finkla, Dryware: Ou, przepraszam … Musiało mi się w oczkach pomieszać, bo mi umknął, mimo przejrzenia : ) Niemniej w takim razie autor włożył niesamowitą ilość pracy w tekst, co Dj ładnie podliczył.

Co do tego czy fair względem innych czy nie… Cóż. Kwestia dyskusyjna.

 

/Aeli

Przejrzałam betalistę, ale wydaje się, że nasz Pech jest najdłuższy i owszem szukaliśmy bety do niego (ale w ogólnym rozrachunku nikt nie miał czasu), więc możliwe, że o nas chodzi. Ale ładnie proszę nie odsądzać od czci i wiary bo tekst ma sto pięćdziesiąt tysięcy znaków, a nie milion pięćset tysięcy, więc nie ma co robić zamieszania.

 

Tak czy inaczej Dryware, uważam Twoją opinię za nieco krzywdzącą. Owszem, tekst takich gabarytów byłby bardzo trudny do przetrawienia i fakt, że nieco nierozsądne ze strony Autora byłoby wstawianie go tutaj, ale Twój komentarz na temat czytania go był dość przykry – chociaż może i realistyczny, nie wiem. Oczywiście, w moim odczuciu, nikt nie musi się zgadzać.

 

/Aeli

Spokojna Skorupka Jajku wszystko się rozumie. Poza tym przecież szanujący się Dj nie może cały rok biegać wymalowany w wielkanocne wzorki, musi znaleźć czas, pomiędzy wyżej wymienionymi czynnościami, na doprowadzenie się po świętach do oryginalnego, żółciutkiego kolorku, a to trwa!

 

A narzekający – spójrzcie na Obronę. Tam wpłynęły dwa teksty, a nie doczekaliśmy się nawet komentarza od jury od prawie roku ; )  Jajko daje znaki życia więc jest dobrze, chociaż pewnie ledwo już dycha. Trzeba czekać ; )

 

/Aeli

Widzisz Cieniu, nie rozumiesz. Tu chodzi o wczucie się w universum, w klimat. To czy ludzie noszą tam bieliznę i czy jest ona świeża czy nie mówi więcej o charakterze i nawykach istot zamieszkujących świat niż cała strona opisu! :P 

/ Jaaf

Pauelor, też się nad tym właśnie zastanawiam :).

Cień Burzy, generalnie się zgadzam, chociaż większość pytań była konieczna, żeby poznać właśnie to stanowisko twórców – WYMYŚLCIE COŚ żeby nam szczęki poopadały. 

 

Przyznam że wczoraj wieczorkiem właśnie przejrzałem sobie stronę i Ci holy knights mnie zainteresowali. Co oni zacz? Dziś będę kminił właśnie nad tym i szukał czy coś nie przegapiłem :). (tak, wiem, w razie czego coś ciekawego wymyślimy :D)

 

/Jaaf

Hm, wydaje mi się, że przed Wielkanocą, skorupki wszelkie w tym zapewne i Skorupka Jajkowa powinny być raczej malowane niż gonione i zaganiane… ; )

 

/Aeli

 

 

Dzikowy, no tak, a jeszcze większe jak by ktoś zrobił konkurs: Piszta co chceta! 

:D

A tu mimo że kryteria zawężają, to tak naprawdę tyko nakierowują :).

 

/ Jaaf

Dobra, jestem nakręcony jak czołg imperialny z maksymalną ilością pary :D (dla tych co znają młotka ;))

        Świat jest super, nówka nie śmigana, jest sporo pola do popisu. Wyjaśnienia bardzo pomogły. 

Najchętniej bym dorwał oczywiście figurki i zamiast pisać, zrobił porządne betowanie systemu od strony praktycznej :P. No, ale płacą za tekst :D

/ Jaaf

Melduję, że system jednak jeszcze działa – sprawdziłam na własnej skórze ; )

 

/Aeli

Konkurs wygląda interesująco, a figurki przepiękne. Dorwać. W łapeczki. Pomalować *_*

A ogółem to poczekamy, zobaczymy…

 

/Aeli

Mamy małe pytanie do DJ’a ale też naszej Drogiej Portalowej Opinii Publicznej : )

 

Mój poprzedni post dotyczący Dnia Kobiet był półżartem, chociaż oczywiście liczyłam, że znajdą się także inni, który chętnie podchwycą pomysł, bo terminom konkursowym zdarzały się już przesunięcia. Niestety, teraz muszę już napisać poważniej. Nasz tekst na SF znajduje się już na betaliście (więc w pewnym sensie okupuje portal! : D ), ale stan aktualny to 23 strony wczesnej wersji beta (bez bety zewnętrznej niestety) i 16 wczesnego alfa. Sceny, dialogi, ale czas użyty taki, w jakim akurat lepiej się nam pisało i kilka na krzyż wstawek typu “opis ruin”. 

 

Staraliśmy się ze wszystkich sił, zużyliśmy puszkę kawy i 3 litry energetyków różnych marek, jednak mimo dodatkowych dwóch dni urlopu, nie udało nam się zmieścić w ramie czasowej ze w stu procentach gotowym tekstem (historia jest jednak zakończona).

 

Jak uważasz DJ i co Wy sądzicie o zaistniałej sytuacji? Pomimo napuszenia tekstu, którego doznaliśmy, zmieścimy się w zasadach, jeśli opowiadanie wyjdzie z betalisty jutro, lub we wtorek rano. czy jest co zupełnie wykluczone?

 

… Trzymamy kciuki….

 

/Aeli i Jaaf

Haczyki haczykami, ale pięćdziesiąt procent Jafieli jest zdania, że wydarzenia tak straszne, traumatyczne i ogólnie wyciskające łzy z oczu, jak ostateczny termin nadsyłania prac konkursowych, nie powinny być łączone z czasem z gruntu swojej natury radosnym, jakim jest Dzień Kobiet.

 

Dlatego, wyżej wymienione pięćdziesiąt procent proponuje, w ramach rekompensaty za niepowetowane straty moralne, przedłużenie terminu nadsyłania o przynajmniej tydzień  : P

 

Wtedy także wilk (potencjalny betujący) będzie syty, a i owca (dwugłowa) cała…

 

/Aeli

Drużyna “C” ze skruchą przyznaje, że chociaż praca nad projektem dyrda do przodu, to jednak z umiarkowaną prędkością, a dystans znaków wyklarował się nam cośkolwiek długi.

 

Nie zdążymy napisać na grudzień, dlatego zdecydowaliśmy się na pracę nad tekstem poza konkursem i bez limitu czasowego.

 

Powodzenia Pozostałym Ekipom, żeby Wam klawiatury lekkimi były, a monitory nie gryzły w oczka! ;)

Aeli

PsychoFish: Dziękujemy bardzo i ślicznie : D Strasznie miło jest usłyszeć, że tekst nad którym się pracowało ma predyspozycje do poprawiania humoru! Od razu jakoś uszka podnoszą się do góry ; )

 

langsuyar: Również dziękujemy ślicznie, ale wciąż uważam, że szkoda, że zostaliśmy na tym polu opuszczeni, bo przecież w dwójkę (trójkę) zawsze raźniej : )

 

/Aeli

langsuyar: Szkoda, że odpiąłeś – niezależnie już od ogłoszenia wyników. Początkowo również czekałam i było mi nieco przykro po pierwszym i drugim miesiącu, ale później machnęłam łapką – przecież ważne, że konkurs zmotywował nas do napisania tych tekstów. A może dla odmiany Jury było przykro, że odzew był tak mały, mimo że dużo osób deklarowało chęć udziału? Może coś Im wypadło? Bo wątpię szczerze, żeby zwlekali z ogłoszeniem wyników, czy chociażby komentarzem pod tekstami z czystej złośliwości. A różne rzeczy czasem chodzą po ludziach i konkurs, nawet ten który sami ogłosili, może nie być w tej chwili ich największym zmartwieniem.

Twoje opowiadanie czytał Jaaf, nie ja, ale mówił, że było dobre i go zainteresowało. Planujesz popracować nad tekstem i wrzucić go z powrotem?

 

Berylu, Twoja Grafomania musi być iście wiekopomna, bo odniesienia do niej wcześniej czy później znajduję w większości wątków, do których trafiam ; D

 

/Aeli

Komentarz dwuosobowy : )

 

Aeli:

W gruncie rzeczy – zgadzam się z gnoomem i niewiele mogę dodać od siebie. Tekst jest faktycznie chaotyczny, czytając nie czuje się związku z bohaterem, ani specjalnie nie przejmuje jego losem. Być może brakuje tu trochę przemyśleń samego Edgara, który znalazł się w być nie być, ciężkim położeniu. Jak na kogoś z klasy wyższej, kto nagle obudził się przykuty łańcuchami (to na pewno te czasy?) do łóżka reaguje na wszystko dziwnie obojętnie. Owszem, zdenerwował się, ale sposób, w jaki wszystko zostało opisane powoduje, że czytając czułam się jak w szklanym kokonie – wszystko docierało do mnie przytłumione i wyprane z emocji.

Początkowo akcja dzieje się dość leniwie, potem z kolei przyspiesza na tyle, że trudno za nią nadążyć. Przeskakuje się od zdania do zdania, ale nie sposób zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje.

W całości brakowało mi mocniejszego osadzenia w świecie, oraz emocji, o których pisałam już wcześniej. Warsztatowo przed Tobą dużo pracy – między innymi dlatego warto, żebyś wprowadził poprawki, które wypunktował Ci gnoom. Pamiętaj też o uważaniu na powtórzenia i o lepszym porządkowaniu tekstu – kolejne zdanie musi mniej lub bardziej wynikać z poprzedniego. Wiem, że brzmi to jak wiedza podstawowa, ale mnie kiedyś taka uwaga pomogła. Następnym razem, pisząc, postaraj się wyeliminować możliwie jak najwięcej błędów, które wytknięto Ci pod tym opowiadaniem, a będzie lepiej. Później przeczytaj je w całości i powtórz proces eliminacji błędów, powtórzeń, nieścisłości i tym podobnych, dziwnych rzeczy, które w tekstach się przytrafiają. Betalista także jest dobrym rozwiązaniem.

 

 

Jaaf:

Przyznam że czytałem na 2 razy opowiadanie. Po pierwszej połowie byłem pod wrażeniem, co omawiałem z Aeli, która znała już całość w drodze nad morze. 

Autor stworzył sobie genialne pole do manewru! W miarę oryginalny i ciekawy świat, dużo możliwości, a przy tym wszystkim bohater wciąż pozostaje wielką niewiadomą, białą kartką na której zapisanie człowiek czeka. Jedynym sporym minusem początku była pewna niepotrzebność scen. Wydaje mi się, że niektóre mogły być połączone z innymi by zrobić mniej przeskoków jak np. wyjście z prysznica. Prysznic nie dodaje do opisu świata a późniejsze przemyślenia bohatera można było z powodzeniem wpleść do kolejnego fragmentu. Ale niestety, na drugiej części się zawiodłem srogo. Główny bohater nie został zapisany, świat lakonicznie wyjaśniony a akcja ruszyła z takiego kopa, że zostawiła czytelnika w tyle.

Jeśli miałbym dać radę piszącemu, to dałbym taką:

przeczytać wszystkie komentarze, wyciągnąć z nich wspólne atrybuty (co się wszystkim nie podoba a co się podoba) i przepisać opowiadanie jeszcze raz. Jest w nim potencjał, jest naprawdę dużo miejsca na rozbudowę. Przemyślane od podstaw i dopracowane, myślę że przyciągnie wielu czytelników. 

Powodzenia!

syf. – dziękujemy ślicznie za klarownie wypunktowaną opinię : ) Nad finałami i przecinkozą zdecydowanie postaramy się popracować, bo coś nam tu pokwikuje.

 

AlexFagus: Dziękujemy, dziękujemy i cieszymy się, że bohater dał się polubić ; ) Za to uwagę Twoją i Ochy co do czytania na raty – zapamiętamy, bo jakoś nigdy nie myśleliśmy przy pisaniu pod tym kątem. Postaramy się następnym razem żeby rozkładalność tekstu na fragmenty była bardziej przyjazna użytkownikowi ; )

 

Btw. Jafieli nie gryzą, offtopujcie na zdrowie ; P

 

/Aeli i Jaaf

Nowa Fantastyka