Profil użytkownika


komentarze: 3984, w dziale opowiadań: 2385, opowiadania: 1390

Ostatnie sto komentarzy

Jest fabuła, są dialogi i całość jest o wiele lepsza niż “Popioły Vatry”. Oczywiście jest to tylko krótka, składająca się ledwie z kilku scen historia, ale widać, że jest progres w porównaniu z poprzednim tekstem. Jest rozwinięcie świata, bohaterowie (choć ich motywacje poznajemy dość pobieżnie) i od razu czyta się to o wiele lepiej. Myślę, że świat może mieć potencjał, aczkolwiek jeszcze zbyt mało o nim wiem, żeby być zainteresowanym.

Piszesz coś jeszcze w tym uniwersum?

Niewątpliwie posiadasz solidny warsztat i robisz z niego użytek prezentując zgrabnie skonstruowane opisy, którą są zdecydowanie najsilniejszą stroną szorta. Niestety słabszą stroną jest fabuła, a w zasadzie jej brak. Jak mniemam to jakiś wycinek tworzonego przez Ciebie świata. W takiej formie jednak zbytnio nie zaciekawia i jest zbyt mały, żeby coś o nim więcej powiedzieć.

Może w dłuższej formie, z dialogami i jakąś akcja sprawdziłoby się to lepiej. Na ten moment jest słabo.

W obecnych czasach praktycznie nie da się zbudować własnej marki bez social mediów.  Jest to największa platforma umożliwiająca dotarcie oraz szybką interakcję z czytelnikami. Musiałbyś mieć sprawnego wydawcę żeby ominąć ten element i pojawiać się regularnie na branżowych eventach.

A jak zbudować swoją markę i społeczność? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy ma swój sposób. Na przykład ja wrzucam posty na Facebooka od kilku lat dość regularnie i doczłapałem się niedawno 2400 obserwujących. Sądzę, że nie jest to zbyt duża liczba, ale zawsze jakieś grono, które staje się potencjalnym odbiorcą.

Spójrz jak to robią inni pisarze i spróbuj swoich sił. Facebook, Instagram, Twitter, Tik tok. Platform jest multum, należy je po prostu wykorzystać w odpowiednim pomysłem.

Wrzuciłem na betę krótkie opowiadanie postapo zatytułowane Grill. Potrzebuję wyłapania błędów interpunkcyjnych oraz stylistycznych. Było by fajnie gdyby ktoś ogarnął to do końca tygodnia, ponieważ pewien konkurs czeka.

Jeśli ktoś z Was zamówił “Brnąc…” to książka w tym tygodniu powinna dotrzeć. Dzisiaj ruszyła wysyłka. Miałbym również prośbę. Gdy książka do Was dojedzie byłoby mi miło gdybyście podesłali mi fotkę (najlepiej na maila lub na profil autorski). Z góry dziękuję i miłej lektury :)

Też jestem w “Baźniach”. Gratki dla wszystkich autorów z którymi spotkam się na łamach tej antologii :)

Mała obsuwa w drukarni, ale sytuacja jest już opanowana. Premiera odbędzie się w ten weekend na Bykonie w Bydgoszczy (wybiera się ktoś by the way?), a wysyłka egzemplarzy zakupionych w przedsprzedaży będzie zaraz po weekendzie. Także już ostatnia prosta :)

Hej.Ktoś chętny na betę rozgrywającego się w średniowieczu opowiadania grozy. Niedużo ponad 30k znaków. Roboczy tytuł: Polowanie. Mam zaćmę i na ten moment nie mam pomysłu na lepszy.

Jest i to sporo :) Rady użytkowników pozwoliły mi rozwinąć warsztat, lepiej dopracowywać fabułę i konstrukcję opowiadań. Według mnie fantastyka.pl to najlepsze miejsce na start pisarskiej przygody.

Pierwsza scena robi klimat i przykuwa uwagę. Potem jest niestety trochę gorzej. Sporo chaosu narracyjnego, nie wiem czy był to zamierzony zabieg, aby bardziej podkręcić strach i zagubienie bohaterów, czy po prostu tak Ci wyszło. Zakończenie dość przewidywalne, ale spina klamrą całą historię. Podobały mi się porównania i swojski język jakim napisałeś opowiadanie.

Gratuluję wyróżnionym i do zobaczenia na łamach antologii :)

Hmm, może i ja coś nasmaruję na ten konkurs.

 

Może zabrzmi to dziwnie, ale wykorzystany przez Ciebie pomysł pobudził moją wyobraźnie i wpadłem na pomysł na opowiadanie :)

A co do powyższego szorta to całkiem fajnie mi się czytało, dobry pomysł i solidne wykonanie.

Krótko, konkretnie i na temat. Przyznam, że szort nie był jakoś szczególnie zaskakujący, ale mimo to przeczytałem go z przyjemnością. Dobry warsztat, sporo emocji, skondensowana fabuła. Podobało mi się :)

Witam. Potrzebuję szybkiej bety. Wrzuciłem opowiadanie na betalistę. Tytuł: Sianokosy, gatunek: folk horror, 24k znaków. Będę wdzięczny za pomoc.

Dzięki za przeczytanie, Simeone.

Fajnie, że się podobało mimo kilku mankamentów. Po latach (od napisania powyższego tekstu minęło już sporo czasu) stwierdzam, że rzeczywiście zabrakło odrobinę ekspozycji Blackwood. Ale też skutkowałoby to wydłużeniem opowiadania, a z tego co pamiętam do Snów umarłych obowiązywał jakiś limit znaków.

No niestety nie jestem zachwycony. Początek zaintrygował. Scena rozmowy bohaterów wydała mi się jakaś sztuczna, a sama walka ze smokiem mało dramatyczna i nie trzymająca w napięciu. Zakończenie w jakiś sposób to rekompensuje, ale też nie należy do szczególnie odkrywczych. Ogólnie szort nie jest zły, ale nie wywołał też u mnie efektu wow.

Zacznę od końca: tytuł powieści był wyróżniony kursywą, ale podczas przeklejenia tekstu z worda kursywa zniknęła.

Przyznam, że o tym, że pani Covington może mieć zarzuty co do obecności Janet w jej domu nie pomyślałem ani ja pisząc tekst, ani żadna z bet czytająca tekst przed wysłaniem, ani również redaktor przed puszczeniem opowiadania do druku w Snach Umarłych. Może faktycznie, jest to jakiś błąd, ale chyba można przymknąć na niego oko.

Co do schematów, to owszem garściami czerpałem z klasyki, ale uważam, że w klasyce tkwi wciąż potencjał jeśli ją umiejętnie wykorzystać. Najlepszym przykładem jest czytana właśnie przeze mnie powieść “Mexican Gothic”, która powiela stary jak świat motyw nawiedzonego domu. Ale robi to w ciekawy, odświeżający sposób. Taki też był mój zamysł. Mam nadzieję, że chociaż częściowo się udało.

Kolejny tekst pokryty pokaźną stertą kurzu. Dzięki za odwiedziny i przeczytanie.

Koala, odkopałeś tekst, o którym już całkiem zapomniałem. Z tego co pamiętam pisany był na konkurs, którego tematem była jakaś ilustracja. Owszem jestem świadomy niedostatków tego opowiadania. W momencie jego pisania byłem po prostu zadowolony ze światotwórstwa, spychając fabułę na drugi plan. Może kiedyś powrócę, choć zbyt wiele innych projektów mam rozgrzebanych w tym momencie.

Fajny szorciak z podwójnym twistem. Sprawnie napisany, może niezbyt odkrywczy, ale całkiem przyjemnie się czytało.

Dzięki za przeczytanie, NoWhere. Może faktycznie końcówka jest odrobinę szybka, ale w sumie wszystkie wcześniejsze wydarzenia w jakimś stopniu do niej prowadzą. Fajnie, że główna postać się podobała, starałem się dość szczegółowo i realistycznie ją przedstawić.

Dzięki za przeczytanie i dopchnięcie do Biblioteki, Irka.

No może faktycznie klimatu Blackwood nie ma zbyt dużo, no ale opowiadanie i tak jest dość długie, więc opisy mieszkańców i ich codzienności mogłyby je jeszcze niepotrzebnie wydłużyć. O tym w jaki sposób pani Covington podchodzi do wizyty Janet w sumie nie pomyślałem. Powiedzmy, że starsza pani nie miała z tym problemu. Zresztą jak wynika z tekstu nawet się z dziewczyną polubiły.

Kamień tylko wydobył zło tkwiące w Algernonie i też przypuszczam, że wena niezbyt długo pozostanie nasycona :)

Całkiem niezły pomysł, dobre wykonanie. Szort może nie jest szczególnie odkrywczy, ale spełnia swoją rolę. Czy tylko ja mam wrażenie, że to pewna alegoria dzisiejszej polityki?

Zgadzam się z przedmówcami. Wiem na własnym przykładzie, że publikacje na portalu są w stanie dać bardzo dużo. Poprawić zarówno warsztat jak i pokazać błędy często popełniane przez początkujących twórców.

Ciekawie napisane, pomysłowy szort. Temat znany, ale ujęty w dość oryginalny, nietuzinkowy sposób. Może zbyt mało emocji, ale i tak czytało się całkiem nieźle.

Dzięki za przeczytani i klika, Krokus.

Fajnie, że się podobało, starałem się aby opowiadanie było napisane przystępnym językiem. Cieszę się, że również podobał ci się stworzony w tekście klimat.

Co do fantastyki, to chciałem dozować napięcie stopniowo, dodawać małe elementy, tak żeby groza czaiła się gdzieś w tle, a nie na pierwszym planie. Mam nadzieję, że w miarę wyszło.

Dzięki za przeczytanie, reg.

Opowiadanie w założeniu miało być staroświeckie i klasyczne zarówno w formie jak i w treści. Nie wprowadzałem zbyt wielu postaci z Blackwood, bardziej skupiłem się na głównym bohaterze, jego historii i emocjach. Zbytnie zagłębienie się w kolejnych mieszkańców Blackwood i historię miasta mogłoby spowodować zbytnie rozmycie się historii i zbytnie jej wydłużenie. 

Co do dalszej historii Algernona to już zostawiam każdemu czytelnikowi pole do własnej interpretacji. Powiem tylko, że skoro raz poczuł smak krwi i nawrót weny… :)

Klimat małego miasteczka, tajemnicze domostwo, równie tajemniczy przodek. Całkiem sprawnie zgrałeś klasyczne elementy w ciekawe, dobrze napisane i trzymające w napięciu opowiadanie. Może odrobinę zbyt szybko przyszło rozwiązanie akcji (sytuacja po otwarciu sejfu jakoś szybko się skończyła, zabrakło mi jakiegoś dłuższego opisu istot, grozy jaka towarzyszyła bohaterom kiedy je zobaczyli), więc to jedyny mankament jaki mi nie grał. Cała reszta jest jak najbardziej solidna, może bez fajerwerków, ale czytało się bardzo dobrze.

Dzięki za przeczytanie, oidrin :)

Właśnie o takie połączenie jakie wymieniłaś mi chodziło, więc wszystko zagrało. Mi też się audiobook całkiem podobał. Lektor stworzył ciekawy klimat i dobrze się tego słucha.

Dzięki za przeczytanie i klika, Edward. 

Taki miałem zamysł aby akcja rozwijała się niespiesznie i powoli. To nie miał być akcyjniak, ale bardziej nastrojowa opowieść. Fajnie, że wyszło.

Ciesze się również, że podpasowało ci zakończenie.

Elanar dzięki za przeczytanie i pozytywną opinię. Chciałem żeby akcja odbywała się niespiesznie, stąd wolno rozwijające się wydarzenia. Może faktycznie sen może trochę naprowadzac na poźniejsze wydarzenia, ale też chciałem w ten sposób zbudować nastrój grozy. Może jest jej zbyt mało, ale mam nadzieję że ogólny wydźwiek jest weirdowy i grozowy.

Elanar dokładnie tak zrobiłem. Także zapraszam do czytania :)

Silver_advent wielkie dzięki. To dla takich opinii warto pisać :) Bardzo dziękuję za miłe słowo, starałem się aby tekst był spójny, immersywny i klimatyczny. Fajnie, że się udało :)

Bruce, dzięki za przeczytanie i cieszę się, że się podobało. Myślałem, że czas akcji od początku jest dość jasny, datowałbym go na przełom XIX i XX wieku. Może niezbyt dobrze zasygnalizowałem to w początkowym fragmentach kiedy opisywałem przeszłość bohatera w Bostonie. 

Jeszcze raz dzięki za przeczytanie i miłe słowo :)

Mam wrażenie, że polska groza (horror) od zarania nie wpisuje się w polska fantastykę. Ze znanych twórców w XX wieku był bodaj tylko Grabiński. Po zmianie ustroju też raczej dominował science-fiction lub fantastyka socjologiczna czy religijna. Dopiero później (po Wiedźminie Sapkowkiego) zaczęło pojawiać się fantasy. Potem pojawił się Łukasz Orbitowski czy Stefan Darda, ale nie było widać wielu naśladowców. Dopiero niedawno polski horror przeżywa swoisty renesans, pojawiło się sporo zdolnych twórców (Gunia, Wybraniec, Bielawski, Siwiec, Szymczak). Może w tym bym upatrywał takiego stanu rzeczy jak mała popularność horroru na portalu. Po prostu polska groza nie utrwaliła się w pamięci czytelnika. W latach 90 gdy rynek zalany był książkami dominował King, Masterton, Koonz czy Clive Barker.

Powyższy tekst właśnie został wybrany opowiadaniem roku 2020 przez czytelników Magazynu Biały Kruk, gdzie pierwotnie się ukazało. Jeśli ktoś z Was oddał na nie swój głos to serdecznie dziękuje :)

Moje opowiadanie Deszczowy dzień niedaleko wioski zwanej Appeln, które możne przeczytać również na portalu, zostało wybrane opowiadaniem 2020 roku Magazynu Biały Kruk, gdzie pierwotnie się ukazało. Jeśli ktoś z was oddał na nie swój głos to serdecznie dziękuję :)

Gratulacje, Cet :)

Ciekawy pomysł i wykonanie, choć zabrakło mi trochę większego tąpnięcia w końcówce. W zarysie ledwie przedstawiłeś świat, który może być nasza przyszłością. Całe życie sterowane przez wszelkie aplikacje.

No i duży props za nawiązanie do Guns&Roses :)

Uwielbiam takie kontrasty :)

Do tego naprawdę ciekawe, wywołujące smutek opisy i świetna, choć odrobinę przewidywalna (spodziewałem się motywu kanibalizmu) puenta.

Bardzo mi się podobał ten szorciak.

Dzięki za przeczytanie, Finkla :)

Powyższy tekst to typowy przedstawiciel militarnej fantasy, więc zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi podobne klimaty.

 

Dlaczego w drugiej armii nie mieli maga, że ten sobie brykał bez żadnych przeszkód?

 

W zamyśle kasta magów w uniwersum, w którym rozgrywa się akcja opowiadania, jest dość elitarne i nieliczne. Mogłem zaznaczyć to bardziej w tekście.

U mnie było dość słabo z pisaniem. W sumie to udało mi się skończyć bodaj cztery opowiadania, z których dwa zostały opublikowane.

Deszczowy dzień niedaleko wioski zwanej Appeln – ukazał się w Magazynie Biały Kruk, a niedawno wrzuciłem na portal.

Opowiadanie Pierwotne instynkty – weszło w skład antologii horroru erotycznego “Tabu 2”, która miała premierę 16 grudnia.

Tak więc pod względem papierowych publikacji rok 2020, rzutem na taśmę nie był stracony.

Pozostałe dwa napisane opowiadanie czekają na swoją kolej i leżakują spokojnie w pieleszach mego dysku twardego.

Oprócz tego rozgrzebałem trzy inne, dłuższe opowiadania i porobiłem poprawki do kilku wcześniej napisanych. Pogrzebałem trochę przy powieści, choć miałem nadzieję ją w tym roku skończyć, a dopisałem ledwie 30k znaków.

Do tego na portalu auidoteka.pl powstała adaptacja mojego opowiadania pod tytułem “Pożóg”, które ukazało się pod koniec zeszłego roku w antologii “Słowiański horror”.

Także mimo, że były jakieś publikacje nie jestem do końca zadowolony. Uważam, że mogłem napisać o wiele więcej, bo pomysłów nie brakuje. Gorzej z ich realizacją.

Całkiem niezłe, ale to bardziej dowcip. Może w formie drabbla sprawdziłoby się lepiej.

Ciekawy, dobrze napisany, momentami melancholijny i pełen ciekawych nawiązań tekst. Pod lekką otoczką przemycasz poważniejsze tematy co jak najbardziej na plus. Całkiem nieźle się czytało.

Cóż szort to nic innego jak przedstawienie w fantastycznym sztafażu rzeczy tak prozaicznej jak zamieszkanie razem mężczyzny i kobiety. Sam przeżywałem podobne rzeczy kiedy moja narzeczona się do mnie wprowadziła, ale już zdążyłem przywyknąć :) Więc Ojciec Nocnych Łowów też się przyzwyczai.

Muszę przemyśleć w jaki sposób to ugryźć. Choć wolałbym, żeby było kilku równorzędnych bohaterów niż jeden główny. I co jakiś czas zmieniać perspektywę narracji. No, ale zobaczymy, na razie inne rozgrzebane projekty czekają na ukończenie.

Nowa Fantastyka