Profil użytkownika


komentarze: 78, w dziale opowiadań: 45, opowiadania: 22

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję, Gandalfie Bielecki ;). Jak dotąd większość reagowała na niego słowami "masakryczny", więc słyszeć takie słowa to miły wyjątek :).

Wybrałam rybę, bo jest to właściwie moje zapisane wspomnienie z dzieciństwa. Kiedy miałam pięć czy sześć lat, bardzo mnie zastanawiało, jak mógł powstać świat. Słyszałam wiele wytłumaczeń, że na początku był Wielki Wybuch, od którego wszystko się zaczęło albo, że świat stworzył Wszechmogący Bóg. Więc sama zaczęłam sobie wyobrażać, jak to mogło wyglądać. I ten tekst będzie prawie dokładnym (bo pewne szczegóły, których już nie pamiętam z dzieciństwa, zmieniłam) zapisem tego, co wtedy wymyśliłam, ale nigdy wcześniej nie spisałam. Wiem, że ryby nie mają powiek, ale kiedyś o tym nie wiedziałam. A co do pływania w nicości, użyłam tego słowa, ponieważ jest mowa o Rybie. Nie wiedziałam jak inaczej można to wyrazić. Starożytnych nikt nie krytykował za pewne nielogiczne elementy ich mitów, po prostu przyjmujemy, że ktoś je napisał, tak jak je napisał, bo najwyraźniej taki miał zamysł albo jego wiedza o świecie była bardziej ograniczona niż nasza.

Przepraszam bardzo drogi RogerRedye, ale piszesz coś, czego w ogóle nie wyjaśniasz. Nie widzę błędów w tytule. Może jestem ślepa, może "jeszcze zbyt młoda" by to dostrzec. Rozumiem, że w tekście mogą być błędy, ale już wyjaśniłam dlaczego. Nie rozumiem jednak tego, dlaczego, gdy wstawiasz tekst na tej stronie, inni nie pomogą ci go dopracować, tylko stwierdzą, że jest masakryczny, nieprzemyślany i dyskwalifikują go dwie literówki. Powieki Ryba ma mieć i nie był to błąd popełniony z niewiedzy, ale element od początku przemyślany. Najwyraźniej brak wam na tyle fantazji, żeby nie czepiać się najmniejszych odstępstw od realizmu. Prosiłam, żeby pisać swoje uwagi, w takim razie źle się chyba wyraziłam. Proszę o pisanie konstruktywnych uwag. Co konkretnie jest źle, a co dobrze. A to, że tekst to kogoś nie przemawia, to jego subiektywna sprawa. Wolałam stworzyć coś oryginalnego, a nie powielać schematy mitów, gdzie na początku z chaosu powstali bogowie i to oni stworzyli Ziemię. W moim micie nie będzie nic o bogach, nie będzie to zwyczajny, klasyczny mit. Niepotrzebnie chyba wstawiłam ten tekst. Zawsze kiedy zamieszczałam tutaj fragmenty swoich opowiadań, odzywały się same głosy niekonstruktywnej krytyki. Nigdy żadnych miłych słów, choćby najmniejszej zachęty. No cóż, jeśli tak to ma wyglądać… To przed wieczorem postaram się tekst usunąć, żeby już nie zaśmiecał Nowej Fantastyki. Gdzie prawo pisania mają tylko wybitni.

No dobrze, no to nie komentujcie. Ale jeśli byście mieli jakieś uwagi, cokolwiek, to czekam do jutra do dziesiątej ;)

I o tym właśnie mówiłam, kiedy wspominałam o jakichś głupich błędach :) Jestem już tak zmęczona dziś sensownego nie jestem w stanie wymyśleć.

Bo jeszcze wszystkiego nie napisałam, a bardzo ważne są dla mnie opinie i uwagi na bierząco. Mam to napisać do jutra. Skończę najpóźniej jutro rano, bo teraz to, co piszę jest często zupełnie pozbawione logiki i robię błędy typu "oddalił się w dal" ;)…

Masz rację, ta książka jest zdecydowanie bardziej adresowana do młodszego czytelnika, w przeciwieństwie do Gry Endera, która moim daniem jest bardziej uniwersalna pod tym względem. Powieść czyta się szybko, jest wciągająca, ale nie tak genialna jak Gra Endera.

Jeśli ktoś z was był, na pewno widział kilkunastoletnią dzieczynę z brązowymi włosami w granatowej bluzce trzymającą Grę o Tron i prawie umierającą ze zmęczenia. Tak, to byłam ja. Po czterech godzinach czekania w kolejce udało mi się zdobyć autograf i zamienić kilka słów z Georgem R. R. Martinem. I jeszcze pewien pan zrobił mi z nim zdjęcie, oprawię je sobie w ramkę i powieszę na ścianie na pamiątkę tego niezapomnianego dnia.

Baranku, zazdroszczę ci tego, że jedziesz na konwent, ja też bym bardzo chciała, ale ja niestety wciąż chodzę do szkoły, muszę się uczyć... A moi rodzice nie przepadają za fantastyką i nie zabraliby mnie na taki konwent do Nidzicy.

Moim zdaniem ten tekst to parodia fantasy dla młodzieży i jednocześnie wielki kicz.
Przytoczę poniżej jedno ze zdań, które wywołało u mnie największe rozbawienie swoim brakiem sensu.
Była piękna i wyniosła, jak brzoza, tylko miała czarne włosy, a brzoza jest biała.

Ale nie zgodzę się z poprzednimi komentarzami, że opowiadanie jest stylizowane na teksty trzynastolatka. Raczej na dziesięciolatka bez ksztyny wyobraźni.

A ten pan z budowy na obrazku to kto?! Król Imogeusz?!!!

Przepraszam za moją siostrę! Pisze jakieś głupoty z mojego konta! To nie napisałam ja, tylko ona ta głupia areseia. Ona nie umie pisać opowiadań i przyznaję, że to co tu wstawiła bardzo mnie zdziwiło! Nie wiem po co to robi.

Mam nadzięję, że i tobie przypadło do gustu. To najlepsze, na co mnie stać!

Przecież to jest świetne opowiadanie! Oczywiście, powinieneś poprawić pare drobnych błędów, nie zaprzeczę... Masz świetny styl, Areot i mam nadzieję, że sięgnę kiedyś po twoje książki z półki biblioteki albo księgarni. Pisz dalej i nie przejmuj się tym, że twoje pomysły kojarzą się z jakimiś znanymi książkami typu Władca Pierścieni albo Harry Potter. Masz trzynaście lat, a piszesz z tak niesamowitym stylem. Niewielu jest w twoim (i równiż moim) wieku osób, które piszą tak ciekawe opowiadania.

Aha, i  chciałabym też być archeologiem-historykiem i podróżować po wszechświecie, zwiedzać inne planety, nawiązywać kontakty z istotami rozumnymi z innych planet, dzielić się doświadczeniami, uczyć się od nich. Marzyłabym także szukać odpowiedzi na zagadki ziemskie takie jak: istnienie Atlantydy, kontynent Mu i Lemuria, kontakty starożytnych z bogami-kosmitami, podziemny raj, cywilizacje starożytne, prawdziwe pochodzenie człowieka, tajemnica piramidy Cheopsa i piramid na całej kuli ziemskiej. I nie tylko...

W przyszłości chciałabym być pisarką.
Pewnie uznacie, że się nie nadaję, bo nie umiem dobrze pisać, to z resztą prawda, ale i tak chciałabym nią być. A jeśli nie zostanę pisarką, będę pisać książki dla siebie.

Jeszcze dodam, że ten tekst nie pasuje mi do gatunku fantastyki. Nie widzę w nim żadnego elementu fantasy... Zgadzam się z Bohdanem i disorderem, że to raczej rozważania teologiczne.

Bardzo ciekawy pomysł interpretacji Biblii. Mi też nie podoba siędo końca forma dialogu - gdybyś dodał trochę opisów zdarzeń było by lepiej. Zabawne i trochę nierealne, że w kościele bohater spotyka księdza "heretyka", który zinterpretował biblię zupełnie inaczej niż inni. Czekam na ciąg dalszy, bo szczerze zaciekawił mnie ten tekst.

Czasem rzeczywiście się zastanawiam jak to możliwe, by pisarz wykreował tak niezwykły świat w swej książce, że kiedy się ją czyta ma się wrażenia, że się tam napradę jest, a każdy szczegół i każde zdarzenie widzi się niezwykle realistycznie i czuje się, jak element książki ożywają i tworzą zupełnie inny świat niż nasz, równie ciekawy i złożony. Zaskakuje mnie to, w jaki sposób autorużywa takich środków, że do końca życia tkwi nam to w pamięci (np. to że Śmierć zawsze mówi DUŻYMI LITERAMI (Świat Dysku :)).

Straszne jest to co piszesz w swoim "poradniku". Przeczytałam go dokładnie i do końca. Okropne jest twoje myślenie! Nic więcej nie można powiedzieć o twoim sposobie pisania. W ten sposób naprawdę daleko w życiu nie zajdziesz. Pomyśl, autorka Harrego Pottera jest teraz bardzo znana, ale kim będzie za 30 lat? Nikt już nie będzie pamiętał o tak mało wartościowym dziele, jakim jest moim zdaniem ta książka.

Tekst jest moim zdaniem dosyć słaby. Poglądy, które w nim przedstwiasz zupełnie przeczą moim, może ty czerpiesz inspirację z tego kłamliwego serwisu onet, ale ja nie mam zamiaru. Nie sądzę, żebyś Katy zaszła daleko w pisarstwie wystawiając czytelnikowi "kawę na ławę" w swoich książkach. To jest największym błędem pisarzy, nie tylko fantastyki. Ludzie myślą, że dzisiejsze społeczeństwo oczekuje, by świat wokół był prosty, znany ze schematów, ale pełen akcji. Dobry pisarz pisze w taki sposób, że czytelnik odkrywa w jego książkach zupełnie nowe rzeczy. To moja opinia, ale jestem jeszcze "młoda i niedoświadczona", więc wiele nie wiem.

Artykuł średni. Moim zdaniem jest  za długi, można by go skrócić i tym samym podkreślić istotne sprawy. Brak w nim także jasnych wniosków i, jak napisał wyżej Snow wydaje się, że artykuł napisały osoby, które nie znają dobrze tych kreskówek. Widzę, co ogląda moja młodsza siostra i znam kreskówki dla dzieci, więc mogę powiedzieć, że w każdej kreskówce tak naprawdę istnieje coś w rodzaju przemocy. Sądzę, że kiedy przemoc jest pokazana pokazana jako rzecz zła, nieodpowiednia i doprowadzająca do zguby jej personifikację, jak na przykład w bajkach Disneya, jest to dobre uzasadnienie. W niektórych amerykańskich bajkach bohaterowie czynią zło i "los" ich za to wynagradza. Okłamują przyjaciół, rodziców, nauczycieli i wychodzi im to na dobre. W tych bajkach źli są tymi "dobrymi", a ich  wrogowie jeszcze gorsi. A ja często mówię - mniejsze zło jest wciąż złem. Na miejscu rodziców nie pozwalałabym dzieciom oglądać takich kreskówek i dobierałabym im starannie filmy już od dziecka, by w przyszłości nauczyło się je poprawnie wybierać same.

Aha ;-) Lubię wilki, ale nigdy żadnego nie widziałam i nie wiem o tak dużo. Myślałam, że wilki mogą przenosić szczenięta trzymając za kark, tak jak to robią psy, przynajmniej tak mi się zdaje.

Dziękuję za miłe komentarze, a także te, w których poprawiacie moje błędy. Tak, mam trzynaście lat, ale czy to ważne? Wiem, nie za dobrze piszę, ale dziękuję jeszcze raz za miłe słowa.

Przepraszam, ale to ma być książka, a raczej poczatek książki, dlatego może się  zdawac, że jest o niczym.

Dzięki Riqante za miłe słowa.

Tylko popatrzcie co robicie z ludźmi! Biedak pewnie uznał, że nie napisał nic wartościowego i usunął swoje opowiadanie, a ja nie mam możliwości przeczytania jego tekstu. To okropne jak głupie komentarze potrafią wpłynąć na człowieka. Lassar, jeśli możesz wstaw z powrotem opowiadanie, nie martw się, że ktoś pisze o nim źle, ważne, że napisałeś coś szczerego i twojego. I choćby cały świat mówił, że się do niczego nie nadajesz, nie przejmuj się; tak właśnie zaczynają najlepsi pisarze, najmądrzejsi i najwięksi ludzie. W aurze wzgardy i wielu niepowodzeń, poniżani i wyśmiewani. Ale później nadchodzi taki czas, kiedy ktoś ich dostrzega, bo ujrzał w nich iskrę światła wśród mgły... Może trochę przesadzam, ale nie zniechęcaj się nigdy, taka rada na przysłość.

Świetne! Strasznie mi się podobało masz wielkie szanse na wygraną, moim zdaniem. Postawiłabym 6, gdybym mogła.

Ja sama się nauczyłam pływać, bo przyjeżdzam co roku na 2 tygodnie nad morze. Tu będzie więcej akcji, bo opowieść dopiero się zaczyna ...

Kocham take opowieści. Piękne zakończenie. Wzruszające... Nie wiem jakich słów użyć, kiedy czytam takie teksty. Po prostu piszesz genialnie. Gratualcje. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Masz doskonały styl i niesamowitą wyobraźnię.

Z humorystycznym fantasy spotykam się wyjątkowo rzadko (u Terrego Pratchetta). Ale pewnie to dlatego, że jestem początkującym czytelnikiem ;-D

Wiecie co moim zdaniem jest główną przyczyną nieporozumień związanych z wiarą? To, że nie potrafimy siebie nawzajem zrozumieć. Bo każdy tak naprawdę wierzy w jakiegoś Boga, ale różnie go postrzega. Nawet ci, którzy twierdzą, że nie wierzą. Ja wierzę, że Bóg istnieje - ale nie jest to dziadek z długą siwą brodą siedzący na chmurce. Bóg dla mnie to byt niepojęty przez człowieka. Trudno wytłumaczyć kim On jest. Ale zdaje mi się, że to portal o ksiażkach fantasy, a nie rozważań o religiach.

To dopiero początek opowieści. Ale dziękuję za zwrócenie uwagi na błędy. Postaram się ich nie popełniać w przyszłości. Rzeczywiście, macie rację, że piszę opowiadanie i nie sprawdzam go po 2, 3 tygodniach tylko od razu po parokrotnym przeczytaniu wstawiam na stronę. Niektóre powtórzenia (nie wszystkie) robię specjalnie. Co do młodzieńczej fantazji  to mam 13 lat. A poza tym czasem wytykacie takie głupie rzeczy, przecież jak ta dziewczyna przychodziła prawie codziennie w nocy nad rzekę to nie mogła się nauczyć pływać? Co z tego, że dla mieszkańców wioski rzeka była tabu? W mojej rodzinie nikt nie czyta i nie lubi fantastyki, a ja ją i tak czytam i uwielbiam, chociaż nikt mnie tego nie uczył i nie kupował mi ksiażek fantasy.

Dziękuję za miłe komentarze.

Dlaczego usunęłaś tekst? Przecież był dobry!

Troszkę chaotyczne i mało zrozumiałe. Poza tym pomysł dory, postaraj się poprawić tak tekst, by czytelnik, który oczywiście nie ma pojęcia o czym piszesz był jakoś wprowadzony do akcji, tak jak to się robi w książkach. 

Rysujesz świetnie. Nie znam się na rysunku, ale z punktu widzenia amatora rysowania masz swój własny styl i wyobraźnię ... Bardzo mi się podobają wszytskie twoje rysunki.

vuzel, rysujesz niesamowicie. Nie ma słów by określić twoją twórczość, więc po wiem po prostu GENIALNIE.

Dziękuję także wszytskim za miłe komentarze, na pewno da mi to więcej wiary w siebie przy pisaniu. Zgadzam się, zrozumiałam właśnie co jest niezgdone w tekście, dlatego wezmę się za poprawę oryginału (zapisanego na komputerze).

Nie chcecie wierzyć, że miałam wtedy 11 lat to trudno. Nie chcę nikogo okłamywać, jestem w dosyć młodym wieku w porównaniu do was, mam 13 lat. Zdziwiło mnie tylko jedno, po waszych komentarzach, bo nigdy w życiu nie spotkałam osoby powyżej 16 lat, która lubiłaby fantasy. Zresztą niedawno jeszcze myślałam, że Terry Pratchett pisze książki dla 13-latków, ale ku mojemu zdumieniu dowiedziałam się, że większość jego czytelników to dorośli!;)

No dobrze, podnieśliście mnie na duchu. Często piszę tylko dla siebie, a te prace, które zamieszczam to tylko niewielka część, zwykle ich nie publikuje. Chciałam tylko spróbować swoich możliwości, kiedy znalazłam tą stronę.

Dzięki za miłe komentarze. Wiem wiem, to opowiadanie jest bardzo dziwne i dziecinne. I nie wszytsko jest logiczne, postaram się to poprawić w miarę możliwości.

Bardzo dobra recenzja. ;D Ale już mnie zniechęciłaś do przeczytania tej książki. ;-D

Przepraszam, pisałam to opowiadanie jak miałam 11 lat. I wszystkie inne opowiadania na tej stronie zamieszczam z mojego archiwum na komputerze jak miałam 10-12 lat.

Bardzo mnie poruszyło to zdanie, że dla jednego zdania w głupiej książce warto ją przeczytać. Kiedyś wypożyczyłam potwornie głupią książkę, przeczytałam 50 stron i zrezygnowałam z dalszego zagłębiania się w historię, ale żałuję teraz, bo może w tej niezbyt obiecującej historii znalazłaby się jedna mądra sentencja...

Wiesz co, krytykujesz moje teksty i innych osób też, po prostu wszędzie piszesz komentarze przy opowiadaniach i wypominasz głównie "literówki", a sam nie piszesz świetnych tekstów. Przyznam, że twoje krótkie opowiadanie powyżej było dosyć zabawne, ale bez przesady. Nie będę ci wypominać, że brakuje tu przecinka, bo tak jest w istocie, a ty takie rzeczy wypominasz! Och, zrobiłam to, tak mi przykro.

Co do tego stylu  pisarzy np. C.R. Zafona to oni z pewnością zaczynali tak jak my, czytali świetne książki i nie mogli pojąć jak sprawić by czytelnik nie mógł się oderwać od tekstu. Oni po prostu piszą od serca, wrzucają kawałek swojej duszy w książki...

Cóż, następnym razem włóż trochę więcej wyobraźni w swoje opowiadanie, bo piszesz dobrze, ale zupełnie bez pomysłu.

Nowa Fantastyka