Profil użytkownika


komentarze: 38, w dziale opowiadań: 32, opowiadania: 30

Ostatnie sto komentarzy

Dwójka! Przypomina trochę jedno opowiadanie PhD, ale co tam :)

Błędy ortograficzne, literówki a sama treść (niech obetrę łzy, bo się obśmiałem jak fretka) - czyżby żywcem skopiowana rozmowa z jakiegoś mmorga? Sesji rpg w przedszkolu, gdzie każdy chce grać mrocznym ninją?
Za chwilę radości dam 2/6

W sprawach dotyczących pisma, Adon napisał, że zachowanie Pana Jakuba jako osoby prywatnej rzutuje na odbiór pisma i co za tym idzie, użytkownik Adon rezygnuje z zakupywania NF.
A to już dotyczy :)
Niech redakcja nie będzie dziecko i nie usuwa niewygodnych postów.
Nie bądźcie tacy "w kółko zębaci" :)

I fajnie się czyta i niezły styl, ale pytanie: o co tu chodzi? pozostaje otwarte

A jak dla mnie początek fajny, potem się psuje, aż do zupełnie zepsutej płęty ;)

Fajnie, ale o co chodzi? Sam przyjazny styl to nie wszystko...

Opisu walki nie da się czytać, a poza ty,m to opowiadanie jest jak przyzwoicie ociosany kloc pod tytułem: co mi się przytrafiło na ostatniej sesji rpg z moimi kolegami z gimnazjum :)

Fakt, na opowiadanie zbyt któtkie, na dowcip za długie.
Ale nie jest najgorzej :)

Całkiem zgrabnie to wyszło, trochę surowy styl, ale miło się czyta :)

Czyli jednak nie był wariatem... mamy zaskakujące zakończenie, trochę to wszystko sztampowe, ale nienajgorsze :)
3/6

uczciwa 5!
Nie wiem, ile masz lat, ale dojrzałe jak cholera :)
razi mnie jedynie zakończenie, dosłownie 3 akapity  wyjaśnień i otwarta droga dalej...
Gratulacje :)

Sam początek strasznie sztampowy, starasz się wszystko opisać, stworzyć nastój, a wychodzą z tego monotonne, jednakowej długości zdania, które budują napięcie na poziomie parteru.
Przybysz zrobił kilka niesłyszalnych kroków i zamknął za sobą drzwi, które głośno uderzyły o futrynę.
To w takim razie długie były te drzwi, że po kilku krokach sięgnął, żeby je zamknąć :)
Kiedy naczynie wypełniło się szkarłatnym płynem
Sok pomidorowy nic a nic nie przypomina szkarłatnego płynu :)
takich kwiatków można znaleść kilka - jak już starasz się opisywać każdy szczegół, jak pojedynczy płatek śniegu, to niech to się trzyma kupy.
Jeśli chodzi o całość, to uczciwe 3/6, jest jakiś pomysł, ale warsztatowo spore braki.
Powodzenia!

A to, dla odmiany, bardzo przyjemne (szybki cytat z klasyki polskiego filmu: czuje się za tym głębię przemyśleń).
zasłużona czwóra!

Bardziej mi to przypomina felieton o filmie niż recenzję, i przyznam, że raczej nie czuję się w 100% zachęcony do obejrzenia (a też wychowałem sie na Obcym i Rzeczy).
Ale miło się czyta, 4/6 zasłużone :)

Recenzja nigdy w życiu nie jest obiektywną oceną. Z założenia jest oceną subiektywną, można mieć jedynie nadzieję, że recenzent swój subiektywizm przedstawi z klasą i sensem.
Ode mnie 4/6 - to subiektywna ocena :)

Trochę tu Dicka, trochę innego opowiadania, o służbie zdrowia, która zdominowała zakazami ludzkie życie.

Trochę czasem kuleje narracja, ale nieźle się czyta.
No i złe, wredne zakończenie - takie jakie lubimy :D

No to faktycznie smutna historia.
Tak smutna, jak to opowiadanie

No dobrze, ale o co tu chodzi?

No i jedna uwaga: że tylko on w całym oddziale utrzymuje średnią statystyczną, za co dostawał częste premie - jeśli on utrzymywał średnią statystyczną, to (przyjmując krzywą gaussa) połowa pracowników miała większe dokonania :) to za co on dostawał premię?

Nie jest takie złe, jako historyjka, trochę może za krótka, ale nie jest źle.
Natomiast można czepiać się warsztatu, szczegółów (w stylu, że z 20 kilometrów pilot podziwa pola uprawne), lub bardzo typowe, niemal nie do uniknięcia, antropomorficzne spojrzenie na obce rasy. Wszystkie, poza szczegółami anatomicznymi, jezykiem czy technologią, są zawsze tak strasznie ludzkie...

Całkiem fajnie się czyta, jakoś przekonują mnie takie krótkie, urywane zdania i bezokoliczniki, ale faktycznie, jako samodzielna całość się to nie broni.
Za dużo niewyjaśnionych spraw, magia, tajemne znaki, sugestie mrocznych spisków.
Prosimy więcej!

Kolejny mroczny bohater.
Posklejane, nielogiczne, koślawe zdania, literówki.
Kto wie, może za 2 lata będzie lepiej :)
Powodzenia!

No i nadal sztuczność i sztuczność.
Bohaterowie zachowują się jak pryszczaci nastolatkowie, grający w rpg megamrocznymi postaciami, bezrefleksyjni, kompletnie nienaturalni.
Aha, ciągle brak fabuły!

Sztuczne, sztuczne i jeszcze raz sztuczne.
Plebania i M jak miłość są bardziej autentyczne - a to prawdziwa obelga :(

Fajnie się czyta, ale fragmenty są strasznie nierówne. Tu miły opis, tu natrętna szczegółowość, co nie zawsze pasuje.
Ale czekam na następną część (żeby starczyło zapału do końca ;)

Nowa Fantastyka