Profil użytkownika


komentarze: 136, w dziale opowiadań: 59, opowiadania: 23

Ostatnie sto komentarzy

:D Gratuluję! Wszystkim!!!
ponadto - RÓWNIEŻ GRATULUJĘ!!!

hohlik drukarski w spiżarni to już będzie za duże spamowanie, nawet jak na mnie ;)

przepraszam THE ULTIMATE TROLL HUNTER!
mam też maksymę - troll w lochacch, na zamku poruszenie:)

Suzuki Kochana!

Przepraszam, ale z dwóch powodów na resztę trzeba będzie poczekać.
Powód 1. - Mam w piguły pracy i nie nadąrzam nawet z naszkicowaniem sobie planu jakiegokolwiek opowiadania.
Powód 2. - ubdrała mi się pewna koncepcja tego opowiadania, jego śmierć jako tekstu, ale jeszcze nie wiem jakie środki doprowadzą mnie do oczekiwanego efektu.

postaram się skończyć przed końcem wakacji ;) (serio serio).

Oczywiśćie polecam takze Piekielnie Dobrego... Skrzypka i Humphrey'a...

I dzięki za niecierpliwość ;)

... !!!

Po tym co ostatnio wyprawia Ranferiel na tym portalu apeluję aby czym prędzej wrzucić ją do Loży!

Ode mnie jeden faworyt: Isztar. Przede wszystkim za to, że meksico ładnie bawi się słowami, stosunkowo prosto, ale efektownie i przekonująco. Dobrym wyznacznikiem jest to, że tekst raz po raz wraca do mnie od tak, co mogę powiedzić tylko o tym Haremie.

Mam problem z tekstem Ranferiel, bo niby Harem, a jednak lubi się go za to, że jest częścią Jej własnego świata, ktory wciąga jak kokaina. Powiem więc tak, dorzucam Jutro będziesz szczęśliwa, po części dlatego, że to kolejna odsłona świata Ranferiel, po części dlatego, że to też świetne opowiadanie (choć bardziej akcji niż erotyki).

Katy, zdaje się, że dlatego, że nie mamy zbyt wysublimowanego podejścia do spraw damsko-męskich.
poza tym erotyka nie musi mieć wiele wspólnego z miłością.

@Ranferiel - skoro nalegasz;)
ze względu na napięcia pomiędzy obydwoma opowiadaniami, tak, mogę przyznać, że jest Fajny. Poza tym podkradałem poetykę charaktery postaci i wątki Nathicanie i Renaldowi jak wlezie, starając się zrobić z ich tekstu swój. trochę mojego żartu i tyle. a co do tego czy fajny w ogóle - to raczej wprawka i zabawa międzytekstowa niż pełnokrwiste opowiadanie, ale trzyma się kupy.

NIestety do mojego tekstu o mokradłach nikt nie zajrzał :P ubolewam
(już też się zamykam).

Clayman, pisze się wyobraźnią, kutasa chowając do szuflady, że się tak metaforycznie wyrażę.

wiemy Diriadzie, ale dlaczego nie wykorzystać szansy, żeby użyć słowa "cycki" i to dwa razy!

Napiszę coś, żeby mieć podgląd. na przykład napiszę, że cycki większe, są fajniejsze od cycków mniejszych.

@ meksico -Trochę na serio... za dużo zabawy na świecie, za mało konkretów.
@ Selene - nie mówię, że nie ma różnic. mówię, że generalna tendencja to było kręcenie się wokół własnego ogona. czasem zabawne, czasem wcale nie.

Diriadzie - jeśli mamy się tak bawić (bądź co bądź - w moim kalendzrzyku za ten pomysł jesteś wpisany obok Maila do Dalaj Lamy), należałoby obłożyć jakimiś restrykcjami sposób w jaki mamy zmieniać.

przede wszystkim na początku powinien być jasno narzucony kierunek zmian - np. dostajemy heroic fantasy - końcyzmyu na darkbrudnymhardcorecyberpanku, lub na odwrót.

po drugie - zmiany w postaci zastrzelił go, czy zarżnął mają dość nikłą wartość "artystyczną" - owszem można sobie na nie pozwalać, żeby na przykład wyeliminować słabe zdanie, ale dla samej poetyki... to nie uczy.

Proponowałbym też ograniczyć liczbę zmian do dwóch, przy czym zmiany musiałyby obejmować jedno zdanie, albo na przykład dwa, trzy słowa, które zmieniają kierunek akcji, rysy głównego bohatera. im większy zwrot, tym lepiej.

żeby to zobrazować - Korczak w swoih sierocińcach miał taką zasadę. dzieci mogły się bić, ale tylko raz w tygodniu. więc jeśli ktoś komuś podskoczył, to nen drugi mógł go sprać... ale musiał się poważnie zastanowić, czy bójka nie przyda mu się na później.

dla nas będzie to szkoła precyzji - znajdź taki punkt, który naprawde kopnie cały tekst. tutaj trochę tego zabrakło.

jaby mi się coś jeszcze przypomniało, to dopiszę.

nie mogę się zgodzić z tym pomysłem... po kilku tekstach nie mogę odpowiedzieć sobie na pytanie, po co to robiliśmy.
zmiany to kosmetyka (często nienajlepsza), więc niewiele podnosi jakość opowiadania.

Jeżeli miałaby być kolejna edycja, owszem, z tym że przy wiele bardziej rygorystycznym regulaminie. wtedy czegoś się przy tym nauczymy...

Suzuki M. w takich sprawach najlepszym rozwiązaniem jest dedykacja. może być jakiś laudacyjny wierszyk, piosenka, czy pamiątkowa laurka. nie dość, że Diriad zostanie odpowidnio uhonorowany, to jeszcze użytkownicy twojego "rodzimego portalu" będą mieć nie lada orzech do zgryznienia (jak zaśpiewałby zespół Smokie: "Diriad? Who the f**uck is Diriad").

ode mnie dwójeczka. nic specjalnego na poziomie fabularnym, na poziomie językowym tym bardziej. pomysł taki sobie... nie do przeciągnięcia w na stronę fajne w żaden sposób.

@ogórek - spoko nawet piórko ani nieprzyzwoite wręcz podbieranie innym tekstów nie pomagają, żeby ktoś czytał (chyba, że wrzucanie opowiadań w długi weekend to po prostu idiotyczny pomysł).
@ meksico - modlę się żebyś miał rację!

ludzie, nie słodźcie sobie tak, bo jak wejdzie w krew to średnia wszystkich opowiadań poleci na łeb na szyję i przypadkowy przechodzień pomyśli, że chłamy na fantastyce się publikuje;)

ale żeby nie było oftopowo tak zypełnie - idea konkursu to świetny próbnik naszej dojrzałości myślenia o seksie. LOVE!

Prośba do Szefostwa.
czy nie dałoby się przypiąć tego tematu do góry?
Fantastyczny kicz się już przedatował, a tu się ludziska bawią i nawet pocą przy zabawie.
z góry dziękuję za rozpatrzenie wniosku pozytywne bądź nie.
Wyrazy szacunku, ukłony, uszanowania.
KK.


Przy okazji można odpiąć już chyba kicz.
Amen.

Dziubki... ja już swoje odwaliłem. Drab dostał co dostać miał Diriad tyż.

redakcyjna wyżera!!!

a tak przy okazji. niech każdy do nazwy pliku dopisuje czyja to wersja, Diriadowi będzie łatwiej utrzymać porządek w kartotece.

mówisz o tempie akcji czy wrzucaniu kolejnych fragmentów - jeśli o tym pierwszym, spokojnei. planuję trochę je zwolnić. jeśli o kolejnych peizodach - czekałem na koniec Kosmikomiki.

a co do komplementów - wiele tracisz - widziałem Casablankę z kopę razy.

Do uslug a.k.j

Mój tekst wywarł na Tobie takie a nie inne wrażenie pewnie dlatego, że jeszcze nigdy nie spotkałeś się z aż tak wyrafinowaną prostackością, drobiazgowo rozplanowanym kiczem, a także skrupulatną i wykwintną żenadą (jakkolwiek pisze się "żenada") dzięki i pozdrawiam.

dzięki M. Bizzare. Piraci to oczywiście jedna z dedykacji;)

co do cewnika masz trochę rację. dodałem go trochę później. bo zanim tekst zaczął dzielić się na więcej niż jeden epizod, to leciało umarł, ale umarł na chwilę, bo w międzyczasie zrobiła się całkiem przyzwoita atmosfera... więc kleiło się absurdem. przy dwóch częściach nie wypadało tak dobrze, stąd cewnik, ale... chyba masz rację. odgrzewana to musztara po obiedzie... czy jakoś...

co do myślenia... to nauczka po tym, jak podczas pierwszysch kontaktów z tutejszym systemem wklejania opowiadań poszło mi formatowanie. cudzysłowy nie znikną... kursywa - owszem.

jeszcze raz dzięki.

panie kochany!!! (to a propos tytułu. nic więcej).

co ma pokurcz do solidarności?
przy okazji mam historię z krakowskiej 610:
na przystanku do autobusu wkłada głowę jakiś gość i lekko zalanym głosem pytam - bardzo przepraszam, czy jest tutaj ktoś za Cracovią. nikt nie odpowiedział, autobus odjechał, a pan z przystanku kulturalnie zaczął okładać szybę, dość solidną kosą.
a zresztą... wszystko jedno.

Berylu, zgadzam się z Tobą, ale tylko co do K6.
CO do czytelników, już mniej ;)

Zgadzam się z berylem co do K6. żart tendencyjny i wyuszony. Swoje głosy, oddaję na Do stu tysięcy pieprzonych krakenów Diriada, za kapitalne poprowadzenie tekstu, wyczucie żartu, Kajaka i miauczącą papugę (szczególnie w puencie tekstu!)

To nie jest fantastyka również pozytywnie.

Oczywiście najgenialniejsza jest Miłość z księżycowego krateru o zachodzie słońca, ale to moje, więc pomijam ;)

Dziękuję, elvicka,
dziękuję Dreammy (PS. nie lubię kotów ;P),
dzekuję Eferlin Rand (PS. choć "relaksator" mnie nie pocieszył, mierzyłem trochę wyżej... no i cieszę się, że niektóre zdania nie mają błędów:)

henryk markiewicz przeczytał wszystko.

Dla mnie Katerdalnie tokjo. przedw szystkim dlatego, że tokjo pięknie zagrał kiczowatą konwencją tajemnicy, zrobił to śmiesznie i z dużym wdziękiem. Kicz mu się aż zarumienił.

Hardy... żal nie głosować, choć iwan69 ma rację. Boogie mógłby się obrazić.

@ Wolimir... nie jest powiedziane, że chodzi o osamotnienie.

@Aniol - przecież upadł już tak nisko ;)
poza tym dzięki

kurcze... lajknąłbym, ale to nie fb :)

@ Bohdan - zapomniałem przecinka, dziękuję za uwagę.
@ Suzuki M. Nie , dziś żadnego szowinizmu. żadnych kobiet!!!
 koty są miłe to akurat cytacik :)

HA! mogę już oceniać. więc masz piątala. tekst ze świetnym pomysłem, z bystrym humorem, podtrzymujący uśmiech, pozbawiony rechotu (tego głupawego brzusznego rechotu ma się rozumieć), gratuluję i tak trzymaj.

to jeszcze raz. jest tekst. ma fajny pomysł (powiedzmy - ona kocha jego, a on jest wampirem). nam się strasznie nie podoba, że akurat autor zadecydował, że historia kończy się szczęśliwie i o wiele bardziej leżałoby nam, gdyby ona tuż przed orgazmem wbiła mu kołek w krocze. poza tym denerwuje nas maniera autora, jego składnia i motanie dialogów.
nie odpowiada nam ton tekstu, nie podoba się dowcip lub brak dowcipu.  robimy więc wszystko jeszcze raz.

dla autora myślę, że to świetna nauka podrabiania stylu, wyszukiwania jego cech charakterystycznych i nauka operowania nimi, żeby tworzyć NOWĄ JAKOŚĆ. śmieszną, patetyczną... w zasadzie według uznania.

jeśli się nie postaramy to wyjdzie z tego stary tekst, tylko po redakcji, jeśli natomiast okażemy się sprytni... nasz tekst będzie odpowiedzią na coś, co już było, ale nową... trochę jak Bracia Karamazow Zelenki.

zresztą. co ja będę dużo mówić. po weekendzie postaram się wrzucić jakiś przepisany tekst.

@Mortycjan - chcesz. sprzedam Ci siostrę... jak powiedział przy innej okazji Jakub - siostra funkiel nówka, nieśmigana.

a ja się felietonizowałem... dużo i szmatliwie. bez sukcesów.

pomysł zaczyna chytać :) nagrody oczywiście zbędne... choć pewnie byłyby motywujące, ale po raz wtóry - osikać.
@ beryl i trocko: W prawie autorskim to się nazywa utówr inspirowany, czyli nowa jakość starego bydlęcia, albo jeszcze słuszniej... nowa generacja starych bydląt. a komentarz do Farenheita zaprawdę zabójczy!

Nawias - a co tam: INSPIROWANE BYDLĘ. pasuje?

no nie do końca... myślałem o kteatywnej parafrazie, a nie o redakcji. żeby stare opowiadanie było pretekstem do czegoś nowego.

całkiem przyjemnie się czytało.
czasem drażnilo niedojrzałe poczucie humoru, ale większość żartów trzymała poziom.
nie mogę ocenić punktowo więc ode mnie tylko słowna czwóreczka.

bardzo wprawny kawałek. troszkę stereotypowy, ale przyjemny.  zastanawiam się tylko nad tym czy nie nazbyt wulgarny, czy mimo wszystko tych "naćkanych kurwów" nie jest za wiele(bez wylgaryzmów też by się bronił, zważywszy, że to nie gawęda ale mimo wszystko narracja trzecioosobowa). Bez wstępu chyba jednak nie bardzo się broni pod tym względem. Świetna puenta (może poza kurwa jego mać). Duży plus.

bardzo dobry pomysł na tekst. Lubię takie. w kwestiach warsztatowych- Twoje postacie poruszają się po dość pustych planach. Są w mało plastycznej przestrzeni. tak tutaj jak i we wcześniejszych.

Mela, jeśli o to chodzi, to ślina sbierana poprzez intensywne wciąganie powietrza nosem, przy jednoczesnym zaciśnięciu welarnych części jamy ustnej... a zasadnicza, bo narratorowi udalo się ją nieźle zebrać.

czy jeszcze coś wymaga komentarza?

a ja przyznam, że już po tytule zabierałem się za opowiadanie ze strachem... i strach mój szybko (gdzieś w okolicy byłej Ukrainy) zaczął się krystalizować w jeden całkiem klarowny termin - powierzchownie.
zarówno względem stylu (brak wyrazistości i to nadużywane "kurwa"), świata przedstawionego jak i fabuły.
Przy zbyt wyraźnym koncepcie, sam koncept pada... niestety.
Choć nie mówię, że szkoda...

Nowa Fantastyka