komentarze: 299, w dziale opowiadań: 201, opowiadania: 84
komentarze: 299, w dziale opowiadań: 201, opowiadania: 84
Stronę dopiero ogarniam,ale już wiem, że mi się podoba. Wyrazy uznania za włożony wkład, poświęcony czas i finalny efekt.
Przeczytałem, oceniłem. W sumie, mam to co brajt.
Wow, gratuluję również.
Fajne, niesztampowe.
Ech… No szkoda. Nastawiłem się, ale może innym razem. Dla mnie Poznań za daleko niestety.
Fajne, nie nachalne, zabawne.
Drabel może być. Tylko wolałabym jakieś inne zakończenie. Bo ja wiem jakie? Wersja homara jest warta rozważenia.
Hmm, ciekawy temat ogólnie. Dotąd nie słyszałem o tym autorze (Wenger to chyba pseudo, nie?), ale chyba warto zaznajomić się z jego twórczością.
Jeżeli chodzi o Shizuku, to, wydaje mi się, pojawiła się nie w serialu, a w filmie.
Jestem daleki od przyznania, że tekst mi się nie spodobał, aczkolwiek twierdzenie, iż się spodobał też jest nadużyciem.
W jakimś filmie z Naruto słyszałem tę imię, ale w sumie jakimś zapaleńcem nie jestem więc mogę się mylić.
Hej Shizuku. Po Twym imieniu wnoszę, że lubisz Naruto, owocnego pisania życzę.
Przeczytałem. Całkiem fajne. Nawet jeśliby tekst nie był podpisany, po stylu zorientowałbym się, że to właśnie Ty go popełniłeś. Humor i bardzo szczegółowy opis smoka z tymi jego wszystkimi urządzeniami, to mi najbardziej utkwi w pamięci z tego tekstu.
Jakoś mnie ten drabel nie ujął, choć zły nie jest. Dotychczas nie zdawałem sobie sprawy z istnienia koloru tabaczkowego. No cóż, człowiek uczy się całe życie:) Zdrowia życzę regulatorzy.
Uśmiałem się. Co wypowiedź, to zabawniej. A ten filmik, też świetny (coś tak czułem, że zagranicą jest diabeł;).
Jak dla mnie średnie. Mi zakończenie nie przypasowało, jakieś takie miałkie, swoją drogą: biedny chłopaczyna.
Dzień chłopaka jest – ponoć – trzydziestego września.
A dziękuje, choć czasem się czuję jakbym był jeszcze chłopakiem a nie mężczyzną (to tak jakoś dojrzale brzmi), dlatego na wszelki wypadek obchodzę też "dzień chłopaka":).
Tak, trzeba wciskać caps lock – a nie chce sie, oj nie;)
"Zakręcony jak tampon w pizdzie" – żeby nie było, porównanie to padło z ust kobiety.
Żeby się dzielić, wpierw trzeba mieć. Zresztą ja dzisiaj bardziej chmiel…
A, jeszcze Wiktor Zborowski, u Wojewódzkiego bodajże: "Film jest jak gówno – najpierw się go robi, potem ogląda".
Można by jakiś plebiscyt nawet urządzić, tyle tego! A podejrzewam że jest jeszcze wiele innych, smakowitych porównań. Jeszcze ode mnie jedno (pewnie znacie): "Masz bicepsy jak pająk pięty".
Mam to, co Mela – dosłownie.
Dopiero teraz przeczytałem – bardzo fajne i ciekawe.
Dla mnie, przynajmniej na początku, każdy skrót brzmi jak nazwa składu hip-hopowego:)
Myśl, że w wielu polskich domach dzień kobiet wyglądał podobnie.
Przy Waszych komentarzach czuję się jak debil, dlatego spasuję. Ale z doświadczenia wiem, że żart nie śmieszny dla innych, samych zainteresowanych bawi tymbardziej;).
Masakra:), chyba trza za książki Kinga się brać. Doprawdy, nie wiedziałem, że tak barwnie można opisywać ludzki nos. Sam mam kumpla, który ewidentnie ma klamkowaty nos.
Tak, też na to nie wpadłem, a faktycznie tekstowi dobrze by zrobiło zastosowanie uwag jjerzego
Szkapa, jesteś kopalnią wiedzy, oczywiście;)
Wziernik do odbytu… Dobre!
O, nie znałem :)
Wciągnąłem się, naprawdę się wciągnąłem. Jakoś ta historia do mnie trafiła, sam mieszkam w małym mieszkanku i wiem, jakie to uciążliwe. Czuć było w tekście jakieś zagrożenie, aurę tajemniczości. Jak najbardziej jestem na tak. Pozdrawiam.
Aha, tytuł dobry, chciałem nadmienić.
Miłe i dość zabawne nawet.
…no nie, to nie na moją głowę – szczególnie z rana…
Mądry tekst, z przesłaniem. Bardzo ładny język i – nierzadko – oryginalne rymy. Podobało mi bardzo. Korzystając z okazji, ja również składam wszystkim niewiastom bez wyjątku, szczere życzenia – niech to, co jędrnym ma być, będzie takie jak najdłużej, a troski niech się Was nie imają. Pozytywnych myśli,
Perrux fajne tytuły zapodał. Grafomania spoko, im dalej czytałem, tym bardziej mi się podobało. Były śmieszne momenty. Pozdrawiam.
Gulp!
Prawda!
Czyli, mamy się cieszyć? Juppi!
Ja nie lubię chamstwa, ale powitać mogę, także: cześć.
Jak dla mnie średnie – czytałem kilka lepszych grafomanii.
Miło mi, że się podobało. Z tym wmawianiem sobie, mam tak samo;) Pozdrawiam.
Dziękuje ci, Anet.
Eee, żeby dodawać jakieś grafiki? Tak myślę…
Tak, piłka zawsze jest dobrym pomysłem. Ja uporczywie szkolę syna na piłkarza, bo jak widzę jak nasi grają, to rozpacz bierze. Dodam, że jeszcze fajną gierką jest Cardhunter, sporo taktyki – warto sprawdzić.
W szóstce to nawet ekranu miasta, z tego co wiem, porządnego nie zrobili. Trójka jest niedoścignionym wzorem, choć niektóre patenty z czwórki też były niezłe. Uważam, że Disciples przejął pałeczkę pierwszeństwa jeżeli chodzi o strategie turowe. Klimat, jednostki – naprawdę fajna gra.
No kto by pomyślał… Podobało mi się. Uśmiałem się. Teraz, po lekturze , mogę zaszpanować nowymi zwrotami, które przysposobiłem z tego dzieła. Wiele z nich na stałe wejdzie do mojego słownika
Gra planszowa? Brzmi ciekawie. Napisz coś więcej.
Ciekawy pomysł z tymi zapiskami. Ogólnie niezłe, choć historia mnie jakoś nie przekonuje. Dużo opowiadania, mało konkretów.
Świetne opko jak dla mnie. I nie waham się użyć tego słowa. Ciekawie budujesz zdania, czytało się bardzo dobrze, nawet nie zauważyłem, a dotarłem do końca. Pomysły ciekawe i działające na wyobraźnie. Pozdrawiam.
Miło że zajrzałeś Seth. Aż mi wstyd, że tyle tych powtórzeń, koszmarnie to wygląda i brzmi – postaram się poprawić w przyszłości. Pewnie jak regulatorzy wpadnie to znajdzie tego więcej, no nic – zobaczymy czy tu zawita. Co do stylizacji, jesteś kolejną osobą, która pisze, że coś z nią nie tak. A skoro sporo czytających tak uważa, to musi coś w tym być. Dzięki wielkie za opinię. Ryszardzie, adres prześlę z miłą chęcią, tylko mi nie wyślij mi jakiego wąglika, albo innego tałatajstwa ;)
Ja najlepiej pamiętam muzykę z nekropolii. Te upiorne klawisze i skrzypce ;)
Alone in the Dark fajne było, potrafiło przestraszyć. Miała ta gra wzięcie, oj miała… W końcu ze cztery części chyba zrobili.
Aha, ok – wycofuję się zatem posłusznie… ;)
Czy główny bohater to ten Ridge z "Mody na sukces"? ;) Tekst niezły, choć na grafomanię było już kilka lepszych.
Breja: sprawdziłem, ciekawe gierki. Mi przypadły do gustu dwie ostatnie. Ja, jako wielki fan baldura z niecierpliwością czekam na "pillars of eternity". Ajwenhoł: forteca miała klimat, zdecydowanie.
Uważam, że monopolu na gadanie prawdy nikt z nas nie ma. Ja mówię tylko o swoich subiektywnych obserwacjach i odczuciach, i raczej się z nich nie wycofam. Gier o których pisze Breja nie znam, ale podejrzewam, że są to produkcje niszowe, niskobudżetowe – a takie, rzeczywiście bywają ciekawe i wymagające.
Dużo chaosu… Jak napisał Russ, niektóre zdania sklecone. Ale nie przejmuj się, ja też mam z tym problem. Trzymam kciuki – za ciebie i siebie;) Aha, mimo wszystko pomysł. mi się podobał
Komentarze piszę na komie, więc są czasem niechlujne – będę się pilnował. Czary twierdza miała słabe (do trzeciego poziomu chyba). Ale, faktycznie, bohater no i przede wszystkim taktyka wydatnie pomagała.
No tak, ale ruch nie za duży, obrona średnia – z aniołami czy smokami (zielonymi lub czerwonymi) nie miały szans.
Czyli to aż tak? Bo telewizji nie oglądam…
Wiedziałem że dla smoka to się tak skończy :)
No, ale w dobrym guście.
Ja się zgadzam z belhajem. Gry są teraz krótsze, wymagają od gracza mniej. Większy nacisk kładzie się teraz na akcje niż na myślenie. W heroesa 3 jeszcze czasem gramy z kumplami. To gra, która mimo czasu nie zestarzała się. Ciekaw jestem, którym zamkiem graliście, bo ze mnie wiecznie się śmiano, że wybieram Twierdze. No ale nie mogłem się oprzeć urokowi behemotów – chociarz były słabe jak barszcz.
O to właśnie idzie, żeby nie było po równo, Almari ;)
Russ – miło mi niezmiernie. Ryszardzie drogi, dziękuje za przeczytanie i miłe słowo. Jakoś tak miałem przeczucie że ci się spodoba;) Z niczym się nie będę upierał. Zdaje mi się, że gdzieś już "przyodziewek" jako czasownik widziałem, tylko nie pamiętam w jakiej książce. W każdym razie, pokornie zdaję się na rady bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek – ja dopiero zaczynam w sumie. Pozdrawiam.
Dziękuje Finklo. Taki komplement, z twoich ust. To naprawdę dla mnie cenna rzecz. Świece, w moim wyobrażeniu miały być duże ( może nie jak gromnice, ale duże). A bohaterowie zupełnie nie mieli głowy by myśleć o marnotrawstwie i ewentualnym zagrożeniu ;) Pozdrawiam
Szkapa – chodziło mi o twoje pytanie, bardzo mnie ono nurtuje.
Za perfektem: "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść – niepokonanym ;)
Seth, właśnie teraz skomentuj, póki jesteś w tym oświeconym stanie ;)
No. To mamy wyjaśnione.
Bo ty tu, berylu drogi, głównym animatorem jesteś. Pojechałeś na urlop to i ucichło…
Coś mało osób tutaj, na razie zostawiam ślad – potem przeczytam.
Właśnie! Dobre pytanie… Sam je chciałem zadać, ale śmiałości brakowało.
Heh, ja zapis zrozumiałem właśnie tak jak napisał waran.
Ze stylizacją nie chcę przesadzać. Muszę znaleźć gdzieś ten złoty środek. Przecinki, wiem, umieszczam za często. dzięki jeszcze raz za miłe słowo, pozdro.
Waranie Komentarz krzepiący i wnikliwy zarazem. Tekst nie jest długi, nie ma w nim epickość, wojny itd. Chciałem pokazać fortel głównego bohatera. Jeżeli się uśmiechnąłeś, to mi bardzo miło. Przyodziewek – chodziło o czynność. Mi to pasuje jakoś, no nie wiem… Może niech inni się wypowiedzą. Slumsy – Określenie wystąpiło w grze baldurs gate 2, która, że tak powiem, ma podobny świat do mojego. Szmalcownika i okiennicę przemyślę. Ze styl
Bardzo fajne opowiadanie. Napisane, według mnie, niezwykle "profesjonalne". Opis tańca na rurze – bardzo plastyczny. Gratuluję i pozdrawiam.
Sen zimowy Niebieskiej http://www.fantastyka.pl/4,56844003.html
Lekkie, łatwe i przyjemne. Do kielicha – jak najbardziej.
Przeczytałem. Podobało mi się, tak, jak twój poprzedni tekst. Parę razy brakowało spacji po kropkach. Na początku , pisząc o urzędniku, nazwałaś go wójtem, potem starostą – nie jestem pewien, czy to to samo. Dzięki tekstowi nauczyłem się kilku nowych wyrażeń, dziki.
Hmm, nie ogarniam – nie moje klimaty. Ale, po komentarzach widzę, że tekst się raczej podoba.
Łał, pogratulować.
Weryfikatorium? Faktycznie, istnieje taki portal. Chyba nawet na forum Andrzej Pilipuk czasem się udziela. Zresztą, jest tam dość dużo fantastów.
A, no tak – może dlatego. Staż mam podobny do niebieskiej (czyli nieduży), ale mniej-więcej już kojarzę, kto jest kim. Też mi się zdaje, że są tu raczej sami przyjaciele. Byle nie tacy malowani, a prawdziwi
Ja często trafiam na dyżur Adama i wiem o nim jedno: nie przepada za fantasy. Ale, zdaje mi się, komentuje rzetelnie.
Ej, no! W takim momencie skończyć? To niehumanitarne;) Czytało się lekko i przyjemnie, pewnie dlatego, że opko to praktycznie same dialogi. Fajną ksywkę ma ten główny bohater. Moim zdaniem slang miejscami przekombinowany i przez to nieprawdziwy. Ogólnie podobało mi się i czekam na więcej. Aha, ciekawi mnie, skąd zaczerpnąłeś te slangowe wyrażenia – usłyszałeś, przeczytałeś ? Bo jest tu ich spor.
Szczerze winszuję i – też szczerze – zazdroszczę.
Hmm… Jakiś ranking sprawdzających może?
Fajne, przewrotne. Jesteś nauczycielem, tintinie? Nie wiedziałem. Jeżeli ty pisaleś tego drabla, to kto pilnował uczniów, by nie ściągali?
Nie, Anet – zapomniałaś swojej kwesti? Miałaś napisać: "fajne!" ;)
Szlecht! Ten facet pewnikiem już najmędrszy z mędrów :)
Ja bym się wybrał, ale niestety za daleko.
Miałem iść pod prąd i nie głosować – jak większość – na C, ale nie mogę, tekst wyraźnie wybija się na tle pozostałych. Tak więc: C – 4pkt. A – 1pkt
Wcale to by takie głupie nie było.
Tyrael – nie chciałbym wejść w drogę ;)
Ja, czytając, też miałem wrażenie, iż powinienem się w danym momencie zaśmiać, ale nauki ścisłe to dla mnie czarna magia.