Profil użytkownika

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Facebook: https://www.facebook.com/MarMaxBorowski

Instagram: https://www.instagram.com/MarMaxBorowski/


komentarze: 401, w dziale opowiadań: 332, opowiadania: 170

Ostatnie sto komentarzy

Super, że byłeś :)

No tak, ja się półtorej godziny produkowałem o książce, a wszyscy i tak pamiętają anegdotę o biednej matce. Następna powieść musi być o rodzicach ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

No, zawsze robiliśmy konkursy z wielkich pomników literatury (Dostojewski, Tołstoj, Tokarczuk…). Teraz nareszcie czas na wielki pomnik literatury fantastycznej :) Powieść, moim zdaniem, nie należy do najlepszych rzeczy, które wyszły spod pióra Sapka, ale jest teraz na czasie i może konkurs zachęci do czytania wiedźmina tych, co jeszcze go nie znają. A ten tom to taka trochę pierwsza część sagi.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Dziękować ;)

I gratulować :)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Kurka, niechcący dodałem w złym wątku (czasopisma) i nie mogę tego w ogóle zedytować ani przenieść. Ktoś mógłby wrzucić do “inne”? Sorry za zaśmiecanie. 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

W takim razie powodzenia. I z zakrętami, i z ewentualną kontynuacją projektu.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Dobre XD

Nie jest to idealne, ale przez to jeszcze fajniejsze. Dobrze się słuchało. Nagrywaj dalej!

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Versus – no, najwyraźniej nie udało się ukryć, że to fragment;) Trudno. 

Dziękuję za komentarz i pochylenie nad tekstem:)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Trochę chwali-post, a trochę po prośbie. Wczoraj ogłoszono wieści z PYRKONU: Moja powieść „Kwestia wyboru. Wybrani” została nominowana do nagrody w Konkursie Fantastycznie Utalentowani.

O ewentualnym przyznaniu nagrody zdecyduje Jury, ale pozostaje jeszcze typowanie nagrody publiczności. Zatem jak ktoś czytał i chciałby zagłosować, to zapraszam (trzeba mieć konto gmaila)

Głosować można tu:

https://docs.google.com/…/1FAIpQLSfqlxZyia777n…/viewform

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Świetny tekst. Nie miałem czasu, przechodziłem tylko, ale zajawka do biblioteki mnie tak zainteresowała, że zerknąłem i już zostałem do końca.

Fajnie, mądrze, ale bez pompatyczności, ciekawie, z poruszaniem aktualnych problemów. I dobrze napisane – wszystko na plus. Gratulacje.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Hej Snoby ;)

U mnie wieści i muszę się podzielić, bo pęknę ;)

Drukarnia zapowiedziała, że nie zdąży z moją powieścią na święta i miałem ją dostać po Nowym Roku. Ale stał się świąteczny cud i chwilę przed wigilią miałem niespodziewaną dostawę. Już bez szans na sprzedaż na prezenty świąteczne, ale mogłem chociaż zrobić zapowiedzi.

I znów cud. Pierwszego dnia sprzedałem ponad 100 sztuk, a drugiego dobiłem do 150, czyli poszła połowa pierwszego nakładu. Może dla “prawdziwego” wydawcy to żaden wynik, ale dla początkującego self publishera bez żadnej reklamy – coś wspaniałego. Z jednej strony radość, z drugiej szok. Nie spodziewałem się, że aż tak szybko to pójdzie. No i całe święta wraz z rodziną pakowałem książki do wysyłki i nadawałem paczki, bo redakcja miała wolne ;)

Z rzeczy niby oczywistych, ale takich, o które warto zadbać – i chyba to mi najbardziej zaprocentowało: zrobiłem listę mailingową wszystkich osób, które kupowały powieść przez moją stronę i przez allegro. I wysłałem wszystkim informację o drugim tomie (tylko jedną, bo nie spamuję na te adresy), co przełożyło się na natychmiastową reakcję wielu.

Teraz sprzedaż zwolniła, ale się powolutku kula. Jak ruszę tyłek po Nowym Roku i w końcu zacznę się jakoś reklamować, to może jeszcze rozszerzę krąg czytelników.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Outta Sewer – dezaktualizacja tekstów z aktualną krytyką społeczną jest nieunikniona, choć w swoim zawarłeś sporo rzeczy, które będą się jeszcze bardzo długo bronić. A może i zawsze. Mi szkoda tylko smaczków typu „mam plan” i całej reszty. Ale to zupełnie normalne, że takie nawiązania żyją krótko. Choć – jak napisałem wcześniej – dla literaturoznawcy to po latach będzie kopalnia złota.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady,

Nie chciałbym sprawiać wrażenia, jakobym wypowiadał się z pozycji autorytetu

Ale ja też w żadnym razie Twojej pozycji autorytetu nie podważam ;) Choć równocześnie zawsze stałem na stanowisku, że nie istnieją takie autorytety, z którymi nie należy się spierać.

 

W kwestii otwartego zakończenia – oczywiście masz rację, że jest ono bardziej charakterystyczne dla utworów refleksyjnych (z oczywistych względów), jednak teoria literatury go nie przyporządkowuje tematycznie. Nawet jeśli mówimy nie tylko o zakończeniu, ale o całej kompozycji otwartej, to może ona dotyczyć opowiadania o dowolnej tematyce.

 

Zabiegu typu cliffhanger sam bym nie wartościował, ale oczywiście można uznać, że Dickens czy tam Sienkiewicz nie pisali ambitnej literatury;) Oponuje tylko przeciw sformułowaniu „wada kompozycyjna”, ponieważ to nie wada a normalny zabieg literacki. Jeśli pozostaniemy przy preferencjach czytelniczych, to moje są po prostu odmienne. Lubię teksty z otwartym zakończeniem. Często też takie, które pozostawiają czytelnika z dużą niewiedzą (I to nie w celu zachęcenia go do sięgania po kolejne części, choć dla mnie to też jest w porządku).

 

Co do idei piórek – argumenty przyjmuję.

 

Dziękuję za życzenia. I Tobie wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku i niechaj Twe pióro lekkim będzie:)

 

krar85 -

Może następnym razem warto wersję na portal trochę zmienić, bo mam wrażenie, że naprawdę niewiele roboty pozwoliłoby zmodyfikować tekst tak, by był zamknięty i stanowił całość (a w przedmowie dodać, że ciekawsza wersja wychodzi 11 stycznia). Wtedy pewnie byłbym na TAK ;-)

Już trudno. Teraz trochę żałuję, że nie zmodyfikowałem tekstu. Ale nie przewidziałem, że opowiadanie aż tak się spodoba. No nic, piórko mi przeleciało koło nosa. Trudno. Może innym razem :)

Pozdrowienia i najlepszego w nadchodzącym roku.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Gratulacje!

Że mi piórko przeleciało koło nosa, to się nie zdziwiłem, ale Bardajaskra mi autentycznie szkoda. Jedno z lepszych opowiadań, które czytałem w ostatnim czasie. I tak niewiele brakowało :(

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady, rozumiem decyzję, choć oczywiście jest dla mnie smutna i trochę rozczarowująca.

Nie mogę się odnieść do pasowania lub nie do idei piórek, bo jeszcze jej nie rozgryzłem. Dopiero nominacja sprawiła, że zainteresowałem się piórkami i nie wiedziałem, że poza jakością tekstu istotne jest także wpasowanie się w jakąś ideę. No nic, mam info na przyszłość.

Nie mogę się natomiast zgodzić ze sformułowaniem “wady kompozycyjne”. Gdyby tu padł argument zniknięcia wampira i braku wyjaśnienia, to ok – można przyjąć zarzut. Jednak brak domknięcia wątków epizodycznych czy otwarte zakończenie nie są wadami konstrukcyjnymi. Opowiadanie z założenia jest utworem jednowątkowym i raczej ciągnięcie w nim wątków pobocznych bliższe byłoby wady. Otwarte zakończenie jest również poprawne konstrukcyjnie – to nie jest tekst o życiu Ascha, tylko o jego spotkaniu z ojcem. Ten naczelny wątek został zamknięty. Zastosowałem tu tak zwany chwyt Czechowa – wejście na chwilę do wycinka czyjegoś życia i wyjście. Normalny, znany zabieg. Oczywiście czytelnik może się czuć trochę rozczarowany, niedopieszczony – jego prawo. To już kwestia upodobań czytelniczych, a nie warsztatu literackiego.

Co do wiedźmina, to zgoda. W powieści jest krótkotrwałym żartem, tu trochę zdominował całość.

Dobrego dnia;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Hehehe, jako Poznaniak dziękuję, że ktoś wreszcie podał prawdziwy powód zwolnienia dyrektor naszego zoo XD

 

To mnie najbardziej rozbawiło:

– Owca, owca, beee, beee, złapie cię łowca…

 

Dzięki za wieczorny uśmiech (nie miałem czasu zaglądać na nowe teksty i prawie przegapiłem!).

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

zygfryd89 – dziękuję za Twoje wrażenia. I to, że nawet jeśli w zakończeniu trochę ugryzło, to ogólnie Ci się podobało. No cóż… to o wampirach, więc ma prawo chapnąć tu i tam ;) A tak poważniej – najważniejsze, że Cię wciągnęło

 

krar85 – dzięki za tak szczegółową ocenę! I za tę całą masę dobrych słów na początku.

(…) choć tutaj zacząłem mieć pewne wątpliwości, na ile to uniwersum Sapkowskiego, a na ile wiedźmin na gościnnych występach.

I tu słuszne wątpliwości (ciekawe co je wywołało), bo jednak pokusiłem się o to, by podkraść wiedźmina na chwilę do siebie (choć przyznaję, że jego obecność też trochę wpłynęła na całość tej części tekstu).

chociaż fanfic z wyraźnie zmienionymi zasadami to imho grząski grunt

O tym trochę nie pomyślałem. Nie traktowałem tego tekstu w kategoriach fanfica, dopiero rozmowy na forum mi uświadomiły, że tak to trochę wygląda, kiedy opowiadanie nie jest otoczone całym uniwersum. Miał być wiedźmiński żart, a wyszło trochę jak zakładanie kamizelki Sapkowskiego. Powinienem to przewidzieć.

Trochę zabrakło jakiegoś domknięcia wątków drwali i dziewczyny

A o tym to już w ogóle nie pomyślałem. Dzięki. Ta historia jest skończona, ale uwaga przyda się na przyszłość. W ogóle czasem szkoda mi porzucać po drodze postacie które fajnie wychodzą (ogólnie z pisania najbardziej lubię tworzenie postaci), ale też boję się nadmiernego rozdrobnienia wątków.

z kiełkującym przeświadczeniem, że przeczytałem fragment historii, całkiem nieźle napisany puzzel, który jednak dopiero w połączeniu z resztą pozwoli w pełni cieszyć się opowieścią

No i tu mnie masz XD Premiera powieści 11 stycznia ;)

 

Piórkowo będę na NIE 

O nie! A TAKą nadzieję mi zrobiła pierwsza część Twojej wypowiedzi! Ale rozumiem w czym rzecz. A poza tym w końcu jest czas świąt i cudów, więc może jeszcze się przemknę ;)

 

Co do wycofania się tyłem, to zastanawiałem się nad tym sformułowaniem. Blisko tu do pleonazmu “cofnąć się do tyłu”, ale wizualizowałem to sobie tak, jak mówi Finkla: tu nie chodzi o kierunek (do tyłu), tylko o sposób poruszania (tyłem). Wycofać się można bokiem. Albo się odwrócić i wycofać przodem.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Przeczytałem to jeszcze raz (sam nie wierzę) i bawiłem się równie dobrze.

Chyba najbardziej ubawiło mnie: 

– “(…) lokalna kuria zamówiła u niego sztuczną szczękę dla glebogryzarki, będącej maskotką arcybiskupa”

– “(…) a walki niemowląt to niedobre jest!” – pojawia się zanim czytelnik dostanie informację, że chodzi o Żyda (i tu ją dostaje). Nie wiem, czy jeszcze lepsze nie byłoby “to niedobra jest”.

– “Osiemset plus i dwa dni później…”

 

Trochę smutne, że takie opowiadanie żyje bardzo krótko. Za kilka lat będzie pewnie dalej zabawne, ale nawtykałeś tam tyle drobiazgów z mainstreamu, że szybko przestaną być rozpoznawalne. Z drugiej strony to prawdziwa kopalnia dla literaturoznawcy. Kto wie, może za jakiś czas wezmę to na tapetę na zajęciach z Kontrowersyjnych tematów społecznych w literaturze fantastycznej XD

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ambush – huuuurrrraaaa – bardzo się cieszę, że Ci się podobało! I że poczułaś smak krwi ;)

I że pięknie wyczułaś moją próbę zabawy konwencją (zgrane chwyty, ale jednak nie tak zgrane).

Duże bloki tekstu to niestety moja specjalność, wynikająca z literackiego wychowania się na prozie XIX wiecznej. Staram się z tym walczyć, ale widać mam już takie murowanie tekstowych ścian we krwi ;)

 

krar85 – cześć – no to teraz czekam przebierając nogami ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Cześć. Opowiadanie mnie nie urzekło (ale trzeba brać poprawkę na gatunek, którego nie lubię). Klimat ciekawy, nawiązania do Lovecrafta na duży plus. Jednak trochę się nudziłem. Bohater nieco za łatwo godził się z absurdem sytuacji (może wymagania gatunkowe), całość zdawała mi się onirycznym przechodzeniem ze sceny w scenę bez żadnego momentu, który by mnie zatrzymał, mocniej zaciekawił, jakoś związał emocjonalnie z bohaterem albo fabułą. Nic takiego się nie pojawiło i pewnie wkrótce ten tekst zapomnę.

Na duży plus język – przez to morze zdechłych ryb płynęło się pod tym względem bardzo gładko.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Prawie żadnego nie czytałem, ale Outta Sewer mnie tak rozwalił, że w ogóle mnie nie dziwi pierwsze miejsce.

Gratulacje!

I gratulacje dla wszystkich innych nagrodzonych i walczących :)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Cześć. Podobało mi się. Narracja w drugiej osobie w ogóle mnie nie męczyła – postać starszej pani, która może sobie pozwolić na totalną szczerość wobec siebie i świata urzeka.

Podoba mi się jak długo żonglujesz tajemnicą. Bo “wszyscy wiedzą co tam się stało”, tylko nie czytelnik.

Pomysł z jasnowidztwem (”Raport mniejszości” skojarzył mi się od razu, pewnie przez sąd) zaintrygował mnie bardziej niż sam “kontakt”, ale to nie jest zarzut.

Ogólnie bardzo fajny tekst.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Hej. Całkiem fajne opowiadanie. Gładko weszło, choć przyznam, że pierwsza połowa mi się bardziej podobała. Może z racji rysu lekko komediowego, który ubarwiał całość. Ale całość trzyma poziom.

Nie bardzo rozumiem tylko tę sprawę z bratem – zdaje się, że bohaterowie pamiętają świat sprzed apo i siedzieli w bunkrach. To przecież ten dupo-brat nie wyrósł po wyjściu na powierzchnię od promieniowania (a bohater zdaje się to rozważać), to nie miałoby sensu. Ale późno już jest i może coś mi umknęło.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Bardjaskier, dogsdumpling – świąteczną, bo bardziej uroczyście ;) W końcu znajdzie się co miesiąc jakieś święto ;) A cykliczność zasadniczo pozytywnie wpływa na mobilizowanie się do działań, więc widzę same plusy.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Świetny pomysł, żałuję, że przegapiłem ten wątek. Oby pomysł stał się świąteczną tradycją – na pewno wezmę udział w kolejnych edycjach:)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Świetny pomysł, żałuję, że przegapiłem ten wątek. Oby pomysł stał się świąteczną tradycją – na pewno wezmę udział w kolejnych edycjach:)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Dziękuję, Krokusie, za przeczytanie, podzielenie się opinią i za zasadną krytykę.

Starcia Ascha z łowcą nigdy nie planowałem (choć przyznam, że ten kierunek jest kuszący). Jeśli chodzi o tę „dziurę” i brak w wyjaśnieniu pozwolę sobie zacytować odpowiedź, którą otrzymały ode mnie Irka_LuzFinkla – one, podobnie jak Ty, mnie w tym miejscu przyłapały:

Ta niejasność nie jest błędem ani moją niezręcznością. Opowiadanie stanowi część dużego uniwersum i to jest jedyny moment, który nawiązuje do innej sceny i w niej ma w przyszłości uzyskać wyjaśnienie. Miałem w związku z tym dylemat, czy scenę nieco zmienić (to “zniknięcie” wampira nie jest w końcu tak bardzo istotne dla przebiegu całej akcji), czy pozostawić ją w oryginalnym kształcie, wiedząc, że może wywołać pewien dyskomfort. Taki trochę wybór między jednym a drugim złem: zakłamaniem oryginału albo zirytowaniem czytelnika opowiadania. Zdecydowałem się jednak pozostawić tekst w oryginalnym brzmieniu mając nadzieję na to, że czytelnik będzie nim na tyle ukontentowany, że może wybaczy mi drobną niejasność. “Zniknięcie” pozostawiłem więc w obszarze domysłów (Magia zabitego wampira? Jakieś zjawisko, które wiąże się ze śmiercią wampira? Celowe działanie Ascha – może się ukrył?), ale też rozumiem, że brak odpowiedzi lub wyraźnej wskazówki może działać deprymująco.

Dotychczasowi czytelnicy jakoś się z tym faktem godzili, dopiero wy mnie przyłapałyście – winien! ;)

 

Wiadomo, że wiedźmin i Sapek to poprzeczka, którą łatwo sobie zwalić na głowę, ale chcę wchodzić w buty Mistrza (ani przywdziewać kamizelki zajebistości) – uwielbiam Geralta i taki żart literacki jakoś sam mi wyszedł, bez większych refleksji nad tym, że wysokie progi ;) Ale wiedźmin to dodatek, najważniejszy jest w tym wszystkim Asch i cieszę się, że bohater Cię przekonuje. I fabuła też. Choć nie przeczę, że mam tendencję do przegadywania, ale to raczej świadomy styl – sam lubię teksty z dużą ilością przemyśleń i analiz (chowałem się na powieści psychologicznej). To, co się dzieje w głowach bohaterów jest dla mnie najważniejsze (nawet jeśli dotyczy położenia słońca;)), ale rozumiem, że dla wielu czytelników może być to nużące. Może faktycznie muszę częściej pomyśleć nad rozbijaniem/przerywaniem tego czymś dynamicznym – dzięki!

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Irka_Luz, Finkla – głosy są podobne, więc spróbuję odpowiedzieć Wam obu. Dzięki za wizytę i krytyczne komentarze. Czekałem na ten moment, aż ktoś chwyci mnie za rękę i stało się ;)

Czemu Asch nagle zniknął i gdzie się podziewał? /// Ja też nie zrozumiałam w pełni, co tam się zadziało w końcówce.

Ta niejasność nie jest błędem ani moją niezręcznością. Opowiadanie stanowi część dużego uniwersum i to jest jedyny moment, który nawiązuje do innej sceny i w niej ma w przyszłości uzyskać wyjaśnienie. Miałem w związku z tym dylemat, czy scenę nieco zmienić (to “zniknięcie” wampira nie jest w końcu tak bardzo istotne dla przebiegu całej akcji), czy pozostawić ją w oryginalnym kształcie, wiedząc, że może wywołać pewien dyskomfort. Taki trochę wybór między jednym a drugim złem: zakłamaniem oryginału albo zirytowaniem czytelnika opowiadania. Zdecydowałem się jednak pozostawić tekst w oryginalnym brzmieniu mając nadzieję na to, że czytelnik będzie nim na tyle ukontentowany, że może wybaczy mi drobną niejasność. “Zniknięcie” pozostawiłem więc w obszarze domysłów (Magia zabitego wampira? Jakieś zjawisko, które wiąże się ze śmiercią wampira? Celowe działanie Ascha – może się ukrył?), ale też rozumiem, że brak odpowiedzi lub wyraźnej wskazówki może działać deprymująco.

Dotychczasowi czytelnicy jakoś się z tym faktem godzili, dopiero wy mnie przyłapałyście – winien! ;)

 

Co do fanfika, to takie określenie chyba jednak za mocne. Historia może dziać się gdziekolwiek (fakt, że uległem pokusie korzystania z konwencji: karczma, burza, zgrane elementy – tylko brakuje potężnej rozróby na samym początku;)), zamiast wiedźmina mogłem wstawić dowolnego łowcę potworów/wampirów, ale chciałem złożyć hołd Sapkowi – korzystam też z jednego jego czystego cytatu, który zwiększa intertekstualność, ale jeśli ktoś to przeoczy, to traci tylko jedno dodatkowe i nieszczególne ważne pole interpretacji. Rzecz w tym, że w tym tekście chodzi o Ascha i tylko o niego. To jego historia. Z założenia to właśnie on miał zdominować tekst, a wiedźmin stanowi tu zaledwie dodatek, ozdobnik, który pozwala mi na literacką zabawę, puszczanie oka do czytelnika, dodanie pewnego żartu do ludzko-synowskiego-wampirzego dramatu. Myślę, że to się akurat udało.

 

Trochę się dziwiłam, że wiedźmin nie zaproponował wspólnego polowania.

To pytanie już się powtórzyło i przyznam, że ja w ogóle o takim scenariuszu nie pomyślałem. (Wiedźmin-samotnik, poza tym Asch mógłby stanowić dodatkowe zagrożenie dla wiedźmina, gdyby go oszukał – lepiej walczyć z dwoma wampirami wedle własnego planu i osobno, niż na raz w przypadku niespodziewanej zdrady. Zagrożenie wydaje mi się większe niż ewentualne korzyści. A wiedźmin i tak ma Ascha na oku, tylko nie za plecami.)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Horror sam w sobie jest mało ciekawy, musi zawierać coś więcej.

Pełna zgoda! Nie lubię horrorów – nudzą mnie. Ale u Ciebie było właśnie “to coś” i to bardzo dobrze dodane, więc ten horrorowy posmak stał się tylko dodatkiem do rzeczy ważniejszych. Dlatego takie dobre ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Przecież to jest genialny pomysł na konkurs! 

Zobacz: trzydzieści dwie osoby (albo tyle, ile się zgłosi) losują bohaterów i piszą o nich opowiadania, które kończą się dotarciem na turniej. Potem albo wkładamy postacie we wcześniej przygotowany schemat sceny finałowej (i taki na przykład drwal ginie, zanim w ogóle się zaczęło) albo też wszyscy losują dalsze krótkie dzieje swojej postaci i dopisują krótki finał, co daje nam nieco chaotyczną, ale ciekawą wizję turnieju z wielu perspektyw (często w szczegółach niezgodnych, ale ludzie w stresie widzą różne rzeczy ;)).

Nie wiem, czy pomysł dałoby się zrealizować, ale ma moc!

Moglibyśmy robić zakłady, któremu się powiedzie XD

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Nie wiem, czy jak ktoś ma już nominację, to głosy użytkowników mają jeszcze jakieś znaczenie, ale chciałbym dorzucić swój do tekstów, które na mnie zrobiły mocne wrażenie:

 

Bardjaskier – Poprzez czarny monolit

Outta Sewer – Wejście smoczka

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

choć w mojej ocenie jest bardzo w świecie wiedźmina:)

Nie dziwię się, bo ten fragment stylizowałem trochę na Sapka.

A co do tej bety, to tam widzę tylko kilka podobnych motywów

Rany, to jest bardzo dużo podobnych motywów! Czekam w takim razie na ujawnienie togo dzieła;)

 

Powodzenia w głosowaniu :)

Tobie również! :)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Canulas – i znów dzięki za wizytę i ciekawe uwagi.

Musiałem skończyć przed turniejem, bo jest dość długi (trochę trwało zanim się wyrżnęli), a poza tym za bardzo zdradza treść książki (zniszczyłby zaskoczenia z pierwszych 2 rozdziałów).

Pomysł z tym 32 osobowym składem turniejowym jest mega! Właściwie u mnie podobnie, tylko są 4 główne postacie. Ale 32… nie wiem, czy uciągnąłbym aż tyle różnych osobowości XD

Chociaż… w tym turnieju bierze udział jeszcze kilka fajnych trzecioplanowych postaci i może, może… jak już się wyprztykam z pomysłów, to powrót do ich historii na Twoim schemacie byłby ciekawy.

 

Jak zacząłem czytać, myślałem, że będzie to najsłabszy fragment.

Początkowo tez tak myślałem, ponieważ najtrudniej mi się pisało tę część – potrzebowałem trochę czasu, żeby nauczyć się narracji i sposobu mówienia/myślenia Rezna. Ale potem już poszło z górki ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Bardjaskier – Twój pseudonim zobowiązuje ;)

Dziękuję za wizytę, refleksję i – przede wszystkim – nominację (hura;)).

W opowiadaniu starałem się balansować między żartem i przymrużeniem oka z jednej strony oraz ludzko-wampirzym dramatem z drugiej. Fajnie, że to dostrzegłeś.

Akcja powieści się dzieje w moim własnym uniwersum, ale w tym opowiadaniu faktycznie tego nie widać (może dziać się gdziekolwiek). I tak jestem zdziwiony jak ładnie opowiadanie radzi sobie jako samodzielny tekst.

jakoś mi się skojarzył z Hunterem D

Właściwie… to jest taki “dampir”. Nie wzorowałem się, ale podobieństwu trudno zaprzeczyć.

No cóż byłeś szybszy ze swoim pomysłem :)

Uf ;) Ten tekst i tak się u mnie parę ładnych lat przeleżał i już był na niego czas najwyższy!

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Podobało mi się od samego początku. Świetny klimat, bardzo fajnie oddałeś uczucie samotności i zamknięcia (wrogie środowisko + jakaś taka klaustrofobiczność). Z mojej perspektywy to nie jest horror, tylko opowiadanie psychologiczne (mój ulubiony gatunek) – bardzo dobrze oddajesz relacje/motywacje/odczucia + świetnie balansujesz między wywoływaniem w czytelniku niechęci/obrzydzenia/współczucia.

Naprawdę dobry tekst.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Wzmianka w przedmowie o “specyficznym suplemencie dla koneserów”

Mój błąd – bo zgrałem na czytnik tylko teksty opowiadań i wstępy mnie ominęły.

 

Z drugiej strony pisałeś, że podobało Ci się, jak ślicznie wystukiwał anapest, więc nie śmiałbym osądzać Twoich gustów…

Są plusy i minusy. Przy utrzymanym metrum faktycznie często dobrze się słucha. Jednak ta metoda utrudnia zatrzymanie się na dobrej metaforze i narzuca określone tempo. Zazwyczaj wolę ogarniać wiersz wzrokiem, ale… no właśnie – są plusy i minusy;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Z niefantastycznej prozy szachowej podobał mi się Zapach miasta po burzy, oczywiście jest też Nabokov

Tak i TAK;)

A Arturo Pérez-Reverte moim zdaniem jest dość nierówny, ale “Szachownica…” bardzo mi się podobała i polecam (choć czytałem ją wieki temu i możliwe, że byłem mniej krytyczny). W każdym razie lubię rozgrywać w głowie partie szachów będące już w toku (mam spory kłopot z decyzyjnością w fazie początkowej), a tam jest motyw takiej zaczętej partii.

 

Zapomniałem, że pytałeś, czy wyciągnąłem szachy. Nie, ponieważ słuchałem i nie wiedziałem o suplemencie. Oczywiście zasugerowałeś obronę Caro-Kann, co dawało wyobrażenie wstępne, ale potem nie było konkretnych wskazówek, gdzie dokładnie wędrują bierki, więc coś tam cały czas widziałem, ale nieco mgliście. Zastanawiałem się nawet, czy opierasz się na jakiejś konkretnej partii, czy specjalnie unikasz szczegółów, żeby to nie było za konkretne. Dopiero po wszystkim dowiedziałem się, że jest suplement. Może kiedyś do niego wrócę.

 

A co do poezji, to oczywiście mnie interesuje (także Twoja), lecz wolę ją czytać niż słuchać i poświęcić jej więcej czasu i koncentracji. A w tej chwili wpadam tu na minutę czy dwie i uciekam dalej, i tak w kółko – kiepskie warunki na obcowanie z Euterpe.

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Miałem już nie czytać żadnego cholernego bizzaro! Ale przeoczyłem tag i za kilka mgnień oka zrobiło się za późno. I niestety znów się dobrze bawiłem i nie mogłem oderwać (Fantomas znów będzie miał pretekst, by stwierdzić, że zasmakowałem XD).

Bogowie, jakie to było głupie! XD I jakie śmieszne! 

Co do braku fabuły zgadzam się z przedmówcami, ale co z tego? Nic z tego. Po raz trzeci w życiu muszę kliknąć w Bibliotece ten g*wniany gatunek XD Proszę, nie piszcie więcej XD

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Canulas – miło widzieć, że kontynuujesz przygodę.

 

Co do zbyt nowoczesnych słów, to wszystkie są zamierzone. Czasem się wahałem (sporo usunąłem z powieści), ale starałem się jakoś wyważyć między leciutką archaiczną stylizacją a nowoczesnością. W takich momentach zawsze zadaję sobie pytanie, czy w moim świecie desygnat danego słowa jest powszechnie znany (albo znany postaci, z perspektywy której właśnie widzimy świat). I “bilans”, i “zawał” przeszły tę weryfikację.

 

"Zginęło kilka zwierząt, dwa trzeba było dobić." – dwa co? Dwa zwierzęta? Hmm.

Tak. (Choć “dwoje” może byłoby zręczniejsze.)

 

Podoba mi się, że opisujesz z poziomu więcej niż tylko dwóch wiodących zmysłów, a i to, że uskuteczniasz opisy domyślne: ten, który coś widzi, zestawia to z czymś z własnej pamięci lub filtruje przez cechy: humor, sarkazm, itd. Daje to możliwość niesamowitej żonglerki, wręcz absolut, gdzie z pozoru oszczędny opis robi uber robotę.

Dzięki! Z jednej strony to daje fenomenalne możliwości (bohater coś wie i dzięki temu może się dowiedzieć czytelnik, a pozostali bohaterowie nie albo można coś moralnie ocenić z wielu punktów widzenia i tak dalej), a z drugiej jest trochę wyczerpujące, bo ciągle trzeba pamiętać co dana osoba wie, jaki ma charakter, przeszłość i tak dalej – łatwo wtopić. Ale praktycznie nie ma u mnie klasycznego niezależnego narratora trzecioosobowego. Wszystko jest filtrowane przez kogoś (co daje mi też możliwości wprowadzania czytelnika w błąd, jeśli bohater jest w błędzie XD).

 

Oczywiście dzieje się tu niezbyt wiele

Coś tam się jednak dzieje;) Ale fakt, że początek jest raczej dość klasyczną przygodą. Będzie i takich, i bardziej wymyślnych więcej (plus zagadki), ale moim podstawowym celem była powieść psychologiczna. Interesuje mnie psychika bohaterów i ich (ewentualna) przemiana. Teraz tego oczywiście jeszcze nie widać.

 

Wielkie dzięki za ocenę i tak fajne wrażenia. (Tym cenniejsze, że naprawdę jesteś wyjątkiem – fragmenty rzadko kogoś ciekawią, a takie zamieszczone jakiś czas temu, to już w ogóle nikogo;))

 

 

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady – nie umiem powiedzieć, czy to opowiadanie dociera do osób, które w ogóle nie interesują się szachami, ale na pewno ma taki potencjał.

 

Ze mną nie zagrasz, bo nie lubię przegrywać ;) (A tak naprawdę, to nie grałem całe wieki i byłby ze mnie nędzny przeciwnik.)

 

Motyw gry w szachy ze śmiercią najbardziej kojarzy mi się z “Siódmą pieczęcią” Bergmana, ale było tego, oj było. Z tym że, jak pisałem, nie szkodzi. Fajna realizacja niby wyeksploatowanego pomysłu pokazuje, że wcale nie jest taki wyeksploatowany. Nie pamiętam też, by ktokolwiek w połączeniu z tym motywem koncentrował się w ogóle na pięknie samych szachów. (W zachwycie nad grą, moim zdaniem przoduje “Szachownica flamandzka” Arturo Pérez-Reverte, ale tam nie ma cienia fantastyki).

 

Zabieg z kosą oczywisty (stosuje go chociażby Błok w “Budzie jarmarcznej” – na marginesie: kosa w obu znaczeniach po rosyjsku jest identyczna z brzmieniem i znaczeniem polskim, więc w tym przypadku to wyjątkowe błogosławieństwo dla tłumacza;)), ale znów – ta oczywistość w niczym nie przeszkadza. Dopiero teraz mi przyszło do głowy, że ktoś z młodszego pokolenia tam może zobaczyć kosę do koszenia i to jeszcze czarną XD

 

Uf. Na razie kończę wykopki. Trzeba trochę popatrzeć na sprawy bieżące ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Wiesz co? Właściwie zwracasz mi uwagę nie tylko na coś, o czym nie mówił żaden czytelnik, tylko na coś, o czym sam nigdy nie pomyślałem (takie podejście do postaci trzecioplanowych wychodzi mi intuicyjnie, nie jest zaplanowane).

To zadziwiające w jakich okolicznościach można się czegoś o sobie dowiedzieć – i to jeszcze z RPG w tle!:) (Grało się, grało, ale nie powiem, żebym potrafił z tych incydentów wyciągnąć coś bardzo mądrego, jak Ty.)

(”Czarna kompania” mnie nie zawojowała, ale też mam do niej sporo szacunku.)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

A wiesz, że wyjątkowo draco ex machina zadziałało w moim przypadku wcale nie irytująco (nie wiem jak inni) a pozytywnie – uśmiechnąłem się. Oczywiście, że lepiej byłoby coś wcześniej zasugerować, coś, co umknie nieuważnemu czytelnikowi, a potem będzie oczywiste, ale… są i inne drobne mankamenty, ale… nie ma tekstów idealnych ;) A jak są, to rzadko. Ten mi się bardzo podobał i zakładam też, że bardzo podobał się innym – jeśli o mnie chodzi, to wystarczy;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko siódme:

Zachwyciło mnie!

Wspomniałem już, że lubię bitwy (szachy też;)), a Ty naprawdę oddałeś tu bitwę. Poza tym zrobiłeś z szachów niemal poezję. Piękne metafory, wspaniałe nasycenie emocjami – momentami narrator niemal zmienia się w “ja” liryczne. Zachwyt!

 

“Tanatia” (w tym miejscu jeszcze się nie zorientowałem, dopiero w okolicach kosy) zestawiona z jąkaniem bardzo mnie rozbawiła.

 

Wszystko mi się podobało. Gra trzyma w napięciu. Wątek szachów ze śmiercią jest co prawda oklepany, ale to nie szkodzi, bo zrealizowany mistrzowsko. Do tego bardzo fajne tło (podanie roku uważam za zbędne – bardzo łatwo się domyślić jakie to są realia – ale w niczym nieszkodzące) i zaścienny element satyryczny. 

 

I jeszcze: lubię dobre opisy bezpośrednie. Ten jest bardzo dobry:

Ciemnowłosa młoda kobieta o pociągłej twarzy, w której kształt kości policzkowych niósł ze sobą jakby sugestię Orientu. Nie oceniłby jej na dwadzieścia lat, chociaż zawahał się, kiedy zwrócił uwagę na oczy, dziwnie spokojne i bez wyrazu. Nie jak u ślepca, lecz u starszej osoby z bogatym doświadczeniem.

Gratulacje:)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko szóste:

Ależ się przyjemnie czytało!

Bardzo podobał mi się język. Stylizacje historyczne prowadzisz wspaniale. Lubię też walki i bitwy, jeśli są dobrze przedstawione, a Ty zrealizowałeś swoją świetnie. Dramatyzm i heroizm + systematyczne przekłuwanie balonu nadmiernego romantycznego napięcia humorem.

Fabuła ciekawa, ani chwili nudy (bez rozczarowania na końcu ;)).

Moim zdaniem świetne opowiadanie. 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Oczywiście przekonałem się stopniowo, że ona się nawet do recyklingu nie nadaje.

Znam ten ból;) Kiedyś coś wydałem (na szczęście pod pseudonimem!) i teraz się tego strasznie wstydzę, choć wtedy bardzo się podobało. To był gniot (z potencjałem, pomysłem, ale jednak okropny gniot).

Może więc na razie uniknąłeś takich wspomnień, a może jesteś dla siebie za surowy i za krytyczny.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Pasę się słowem w obrębie zdania czy celnie ujętej myśli, więc nie muszę mieć satysfakcjonującego zakończenia.

Rozumiem, bo też często koncentruję się na pojedynczych frazach, ale żeby tak zaraz się tym zadowalać… no nie ;) Większość ludzi ma duży kłopot z porzuceniem czegoś przed końcem (ponoć stąd kompulsywne oglądanie seriali) i czuje dyskomfort, jeśli nie pozna zakończenia, w tym i ja. Trochę Ci zazdroszczę.

postacie trzecioplanowe nie są jedynie dostarczycielami punktów doświadczenia

A to chyba zauważyłeś jako pierwszy (w ogóle! nie tylko z tego portalu) z czytelników.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Pasę się słowem w obrębie zdania czy celnie ujętej myśli, więc nie muszę mieć satysfakcjonującego zakończenia.

Rozumiem, bo też często koncentruję się na pojedynczych frazach, ale żeby tak zaraz się tym zadowalać… no nie ;) Większość ludzi ma duży kłopot z porzuceniem czegoś przed końcem (ponoć stąd kompulsywne oglądanie seriali) i czuje dyskomfort, jeśli nie pozna zakończenia, w tym i ja. Trochę Ci zazdroszczę.

postacie trzecioplanowe nie są jedynie dostarczycielami punktów doświadczenia

A to chyba zauważyłeś jako pierwszy (w ogóle! nie tylko z tego portalu) z czytelników.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Tu chyba także wykreowałem świat na wymiar powieści, aby potem zamknąć go w krótkiej formie. 

Tak! Właściwie dlaczego nie podejmiesz wyzwania, które rzuca Ci los? Może właśnie do powieści jesteś stworzony?;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

staram się skorzystać z uwag czytelników

Zgoda! Z tym, że czytelnicy nie zawsze mają rację, a uwzględnianie vox populi może stępić pióro. Ale rozumiem, o co Ci chodzi. Też się staram. Też biorę uwagi pod uważną uwagę. Ale też niekiedy je po przemyśleniu odrzucam.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

No to kolejna książka trafia na listę w takim razie :p

Never Ending Story Lista! ;)

 

Może ludzie chcą go czytać? :)

No tak. Ewidentnie chcą. Ale mnie – jako starego cynika – to trochę zaskakuje. Byłem raczej przekonany, że w dzisiejszym świecie można sprzedać każde g*wno, jeśli się zrobi reklamę, a dobre rzeczy bez porządnej promocji nie mają szans. A tu proszę… pozytywne zaskoczenie.

 

opadły mi ręce i spodnie. Tatce nie, ale on kierował.

Dobre zdanie do opowiadania!

 

Oświadczam, że również jestem snobem i się tego nie wstydzę;)

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Canulas – Uber tekst? No tego jeszcze nie słyszałem! Dzięki! :)))

Masz absolutną rację z tym “pasieniem się przygodą, która dopiero powstaje”. Tworzenie uniwersum było pięknym doświadczeniem nieporównywalnym z niczym. Całość trylogii jest już skończona (choć teraz wychodzi dopiero drugi tom) i strasznie trudno było mi się z tym światem rozstać. Ale obiecałem sobie, że nie powrócę do niego, dopóki nie będę miał równie dobrego pomysłu na przygodę, co dotychczasowe (nie chcę pisać dla pisania, odcinać kuponów i smęcić).

Chyba jesteś jedyną znaną mi osobą, która lubi fragmenty – wyjątkiem od wyjątków z wyjątków ;)

Dzięki za wizytę i wrażenia!

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko piąte: 

Bardzo fajny tekst. Ironiczny, znów wielowymiarowy. Nie jest to arcydzieło, które zapamiętam do końca życia, ale czytało się przyjemnie.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko czwarte: 

Ooooooo ależ to był smakowity wykopkowy ziemniaczek!

Wspaniały tekst. Świetnie napisany, świetnie prowadzony, nawiązania religijne/historyczne/literackie czynią całość pięknie ozdobioną choinką (jeśli takie porównanie nie jest uwłaczające).

Jedyne co mnie rozczarowało to zakończenie. Ale tylko dlatego, że nie przekształciłeś całości w dłuższą formę (powraca widmo “Namiestnika”;)). Tyle pracy, tyle pokładów dodatkowych sensów, tylko po to, by w finale rozwinąć jakąś mumię. Marnotrawstwo! 

Ależ to było dobre:)

[Opowiadanie też odsłuchiwałem i nie wiedziałem, że ma piórko, ale zdziwiłbym się, gdyby nie miało. Poza tym wcześniej ignorowałem istnienie piórek, dopóki mnie teraz Regulatorzy nie wyznaczyła do nominacji i żyłem w pewnej nieświadomości. Gratuluję zatem i tekstu, i zasłużonego wyróżnienia.]

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Pewien odsetek wyrobionych czytelników uznał go za promujący mizoginię przez to, że daje królowi tyle miejsca na wyłożenie swoich motywów, a elfkom wcale. I to także cenna nauka dla autora.

(Niestety czytam tylko teksty, nie zaglądam już do komentarzy – wykopki muszą mieć jakieś granice.) Tu się nie zgodzę. I z tymi czytelnikami, i z Twoją pokorą. Tekst jest ewidentnie metaforyczny, a poza tym ma budzić sprzeciw. To nie podlega dyskusji. Jeśli budzi sprzeciw także wobec mizoginii, to doskonale – osiągnąłeś zwielokrotniony cel. Zarzucanie promowania mizoginii w tym układzie jest wynikiem błędnego odczytania, a nie błędem autora. Gdybyś dopuścił elfki do głosu, osłabiłbyś wydźwięk całości.

 

Lektor AI to u mnie raczej konieczność niż radośnie dokonany wybór, ale rzeczywiście przy odpowiednim korzystaniu da się z nim jakoś współżyć;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

skryty – też zapomniałem o tym wątku, ale teraz jest powód do odkopania. 

Jutro drugi tom mojej “Kwestii wyboru” (”Chaos”) leci do drukarni. Składamy modły do wszelkich bogów, by był gotowy na święta. Jak przyjdą palety, to się pochwalę.

Pierwszy tom się ciągle sprzedaje i ciągle nie wiem dlaczego. Muszę przyznać, że po początkowych staraniach całkowicie skopałem promocję z braku czasu. Ale działa poczta pantoflowa i internetowe polecajki dotychczasowych czytelników – wychodzi na to, że jednak jakość sama się jakoś tam broni;)

Oczywiście będzie mi miło, jak kiedyś dojdziesz do mojej powieści na tej długiej liście książek;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

aeoth:

Biologia wampirów rzeczywiście jest na tyle uniwersalna

Fakt. Z tego co pamiętam, to Regis Sapka jest całkowicie odporny na srebro (środek raczej na wilkołaki), u mnie to częste wampirze uczulenie – może występować, może nie. I Regis pije krew tylko dlatego, że się nią upija jak wódką. Czyli łatwiej mu rzucić nałóg. Albo trudniej – zależy jak patrzeć;)

Wiadomo, że każdy się zabawia konwencją po swojemu.

A z trylogią – dziękuję! – jutro drugi tom leci do drukarni. Składamy modły do wszelkich bogów, by był gotowy na święta.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko trzecie: 

Czas na łyżkę dziegciu. Fuj, ależ mi się to nie podobało XD

Ani to horror, ani porządny pastisz – ani straszne, ani śmieszne. Nudziłem się od początku do końca. Fabuła przypominała mi film “Nawiedzony”, czy inne tego typu rzeczy. Z “żywymi domami” + te dziesiątki historii z młodzieżą, która trafia w dziwne miejsce. Tylko bez żadnego dreszczyku i ze sztywnymi, sztucznymi dialogami. A na końcu jeszcze jakiś niedźwiedź jak z ruskiej baśni czy filip z konopi.

Możliwe, że na moją ocenę trochę wpłynęło słuchanie utworu, bo czytnik się wykłada przy literowaniu i musiałem potem do tych fragmentów wrócić. Przejrzałem całość jeszcze raz, ale ponownie niczego w niej nie znalazłem;) A, nie, wróć! Są pojedyncze fajne zdania “Rysio, usiłując trafić w nogawkę spodni, które (jak zwykle o tej porze) wydawały się osobliwe topologicznie”.

Tyle:) [Odchodzi z łopatą na ramieniu w stronę zachodzącego słońca.]

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko drugie: 

TO JEST NAPRAWDĘ PISANE ANAPESTEM!!! 0_o

Z powodów czasowych (i trochę zmęczenia monitorem) zgrałem sobie Twoje teksty na czytnik i słucham. Lektor AI jest, jaki jest, ale to czytał wyśmienicie. Aż czuć fizycznie jak ten rytm stuka. Piękna robota.

Poza tym podoba mi się pionta i jej dość brutalne zderzenie z baśniową całością. 

Kapitalna forma + udany baśniowy klimat + mocna gorzka ocena rzeczywistości = świetny test!

Czytanie (słuchanie) było czystą przyjemnością.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

zwykły cykl życia utworu jest tu jednak dość krótki.

 

Niestety. I nie tylko tu. Ta krótkotrwałość tekstów mocno mnie uwiera we współczesnym świecie. Nie mówię już o mediach społecznościowych. Piszę posty, mini-opowiadanka, a ich żywotność to dzień, dwa i do lamusa. Okropne. W świecie blogów i porządnych forów internetowych (jak to) można sobie przynajmniej porobić przyjemne wykopki. Ale to już świat przeszłości;)

Pozdrawiam i podnoszę łopatę.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

przy pisaniu często staram się świadomie hamować zapędy idealistyczne, aby przypadkiem nie razić czytelników naiwnością

– i to wychodzi bardzo ciekawie (nazwałem to “cynizmem” z braku lepszego określenia pod ręką, ale Twoje wyjaśnienie też oddaje dobrze moje odczucia)

 

stylizacja – jest na tyle subtelna, że może być całkiem niewidoczna, a przecież powinna mieć znaczenie przy lekturze

 

Właśnie ma! Dlatego doceniam bardzo – i ją, i subtelność.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

przy pisaniu często staram się świadomie hamować zapędy idealistyczne, aby przypadkiem nie razić czytelników naiwnością

– i to wychodzi bardzo ciekawie (nazwałem to “cynizmem” z braku lepszego określenia pod ręką, ale Twoje wyjaśnienie też oddaje dobrze moje odczucia)

 

stylizacja – jest na tyle subtelna, że może być całkiem niewidoczna, a przecież powinna mieć znaczenie przy lekturze

 

Właśnie ma! Dlatego doceniam bardzo – i ją, i subtelność.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Tygrysico, dziękuję za wizytę i ocenę wieloaspektową (fabuła, kreacja bohaterów, klimat…) – cieszę się, że dostrzegłaś to wszystko i oceniłaś pozytywnie :)

 

aeoth – rozumiem wątpliwości. Muszę zaznaczyć, że uniwersum jest totalnie moje (własny, bardzo własny świat), ale w tym krótkim fragmencie rzeczywiście tego za bardzo nie widać. Tylko wiedźmina sobie ukradłem dla żartu i pewnej intertekstualności. Tak czy inaczej, dzięki za ostrożną ocenę pozytywną;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

fanthomasie – w życiu! Więcej nie czytam! (do kolejnego razu XD)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

O rany, ależ się spłakałem. Miałem nie czytać niczego bizarro (nosz nie znoszę!), ale najpierw DoubleCezary skusił mnie tytułem, a potem przypomniałem sobie, że Outta Sewer bardzo gustuje w tym gatunku i znów uległem. Rety, jakie to było dobre! Pomysł! (wcale nie z gatunku “kurwa, sprytny”) Szyderstwo z rzeczywistości! Nawiązania do trendów internetowych! 

Już sam początek z Denisem Rozpierdalaczem i Żyrafem mnie roz*ierdolił, a dalej było tylko lepiej.

Gratulacje!

Idę zgłosić do biblioteki.

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Indiana Jones i wykopalisko pierwsze: 

Doskonale się czytało! Lekkie, zabawne, wciągające i – mimo przymrużenia oka – z nutką odautorskiego cynizmu. 

Przez tekst płynie się bardzo gładko. Zrobiła na mnie największe wrażenie nienachalna, świetnie sygnalizowana stylizacja. Nie wiem, czy potrzebowałeś do tego researchu, czy samo Ci tak gładko wyszło, w każdym razie gratulacje.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Córka przeżyła w realu te spotkania naprawdę, ale bez gadania

Koalo, może wszystkiego jeszcze Ci nie powiedziała ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady, no nie, ten wiersz zdecydowanie nie aspiruje do Poezji Wysokiej. Ale dobrze się bawiłem przy pisaniu. Dziękuję za średniówki, ale nigdy nie planowałem tego dopracowywać – ot zrobić wybryk i zapomnieć (i nie pamiętam, dlaczego zjadłem te przecinki, może miałem jakiś pomysł, a może zwyczajnie o nich zapomniałem).

Stanięcie w szranki recytatorskie imponuje. Myślę, że Twoja przygoda była jedną z takich wielu. Pamiętam jak wiele serca na studiach koleżanki wkładały w akcent, intonację, inne sprawy fonetyczne (wiersze po rosyjsku), a wygrał ktoś, kto rzucił się na zmienię i udawał omdlenie ;)

Nie będę Cię na razie zaganiał do szperania po szufladach – najpierw obejdę portal. Mam zamiar dzięki Tobie zdobyć tytuł Naczelnego Archeologa :)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Regulatorzy – dopiero do mnie dotarło, że chodzi nie tylko o bibliotekę :) DZIĘKI!

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Koalo, może i racja, że “zsocjalizowany” jest trochę za nowoczesne, ale już w powieści zostawiłem (tak samo jak został “przekaźnik” – nie umiałem go zamienić / z tą socjalizacją byłoby łatwiej). Skład za nami, jak się nic nie wyłoży, to w poniedziałek tom idzie do druku.

A AschJoel (dopiero pomyślałem, że jak MarMax) to nie błąd – w drugim tomie minimalnie rozwijam koncepcję podwójnych imion (jak AdJorden). Co też jest przyczyną morderczych planów redaktorki. 

Cieszę się, że znów Cię nie zawiodłem (i oby tak dalej;)). Dzięki za wrażenia i klika.

PS I cieszy mnie, że lubisz przedstawienia postaci. Ja dalej lubuję się w opisie bezpośrednim i nie umiem przestać ;)

 

Regulatorzy – dzięki. Chyba tego klika mi do szczęścia brakowało ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Canulas – gdybym nie znał innych tekstów Koali, to obstawiałbym raczej psychiatryk friendly ;)

Gadające zwierzęta i rosyjska ambasada, paranajone, paramoje, paratwoje ;)

Ale to Koala, więc miło, słodko i z poczuciem humoru – obawy o stan psychiczny córki narratora odkładam na bok.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

AP – w tym kontekście trochę łatwiej zrozumieć;) (też lubię SF, ale fantasy chyba bardziej)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Wchodząc tu porzuciłem wszelką nadzieję, że będę się dobrze bawił, bo nie przepadam (eufemizm) za bizzaro. Ale Twój tytuł zniewolił jak zawsze i nie mogłem się powstrzymać.

Boszszsz jak ja nie lubię tego głupiego gatunku XD I ze złością muszę przyznać, że mi się podobało. Lekko, zabawnie, absurdalnie, bardzo fajnie. Nie wiem, czy klik jeszcze potrzebny (może jakieś są w zawieszeniu), ale pędzę do biblioteki.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

To był coś jakby jedenastozgłoskowiec bez większych aspiracji do utrzymania stopy metrycznej (jestem na to za leniwy i daleko mi do Twojego zdyscyplinowania). Poza tym żarcik od razu rozpoznawalny. Nie pamiętałem już dokładnie, ale wykopałem starocia ;) (”zapnie” zniknęło w wersji końcowej) Można się pośmiać, proszę:

 

Smutno mi borze

I.

Smutno mi borze! Przecie dla mnie wkoło

Rozlałeś blaski zieleni soczyste,

Przede mną skłaniasz jasne słońca czoło

Poza drzew liście,

Choć leśne piękno to dla mnie być może,

Smutno mi borze!

 

II.

Niczym łupina, która zabrzmi pusto

Stoję w otchłani bez szczęścia bezdennej,

Dla obcych ludzi mam twarz niczym lustro,

Maski kamiennej

Jeno przed tobą me serce otworzę,

Smutno mi borze!

 

III.

Jak cicho dziecię bez matki się żali

Tak ja mam od łez policzki gorące,

Patrząc jak liście, gałęzie, konary

Skrywają słońce,

Choć wiem, że znów jutro nie wzejść nie może,

Smutno mi borze!

 

IV.

Zielonym tchnieniem dzisiaj obłąkany,

Inaczej całkiem niż betonu gębą,

Widziałem lecące niebem bociany,

Co wkrótce będą

W zoologicznym li tylko ogrodzie,

Smutno mi borze!

 

V.

Żem często dumał nad czynami ludzi,

Nad przez nas samych stworzonym wyzwaniem,

Bo już nikt przecież w trosce się nie trudzi

Lasu przetrwaniem,

Cement zaleje gdy się w grób położę,

Smutno mi borze!

 

VI.

Ty nie zobaczysz moich białych kości

Stłoczonych przy rurach miejskich wychodków

Bom jest człowiekiem co mocno zazdrości

Popiołom przodków…

Nie mam co liczyć na spokojne łoże,

Smutno mi borze!

 

VII.

Choć w kraju pobożnym dziecina mała,

Składała pięknie rączęta w kościele,

To żadna modlitwa nie pomagała,

Wciąż ginie zieleń…

A pacierz na nic poradzić nie może

Smutno mi borze!

 

VIII.

Nie ma w niebiosach Aniołów ni Boga,

Możemy wszystko, lecz nim to pojmiemy,

Nim przebudzenia ogarnie nas trwoga,

Marnie zginiemy.

W poczuciu winy przed tobą się korzę,

Smutno mi borze!

 

Pisałem o zachodzie słońca w Borach Tucholskich

A tak naprawdę w pociągu Poznań – Gdańsk;)

 

Nigdy nie wydałem zbioru wierszy, bo większość wyrzucam i w życiu nie nazbieram na tom. Coś tam się tylko pojedynczego ukazywało. Jeśli masz czas i ochotę, to tu są moje tłumaczenia z rosyjskiego:

 

https://www.academia.edu/26636524/T%C5%82umaczenie_wierszy_A_Szarapowej_i_J_Szewczuka_Krytyka_Literacka_

 

A tu redagowany i wydany przeze mnie tomik wierszy moich studentów: https://www.academia.edu/63265597/My%C5%9Bla%C5%82em_nie_ma_poet%C3%B3w

 

A teraz dawaj swoje! Gdzie można poczytać? :)

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

“Tekst okazał się rozczarowaniem” – to by było za mocne stwierdzenie. Czytało się ok. Widać fajny potencjał. Rozczarował tylko brak jakiejś wizji/pointy. Może kiedyś wpadniesz na pomysł jak to trochę przerobić i zrobi się coś fajnego. A tak – na razie dobre ćwiczenie literackie.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

AP – może i trochę jak herezja, ale ja zawsze popierałem heretyków ;) (precz ze świętościami!;)) Nie o szarganie dóbr narodowych chodzi. Po prostu zdziwiła mnie taka reakcja na Sapka. Pamiętam swój totalny zachwyt pierwszymi opowiadaniami w NF i ciekawie (dziwnie) usłyszeć, że kogoś wiedźmin odstręczał. Język Ci nie odpowiadał?

 

cezary_cezary – w przyszłości zapewne z tego patentu z licencją skorzystam ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

AP – “Sapkowski swego czasu zniechęcił mnie do fantastyki.” – Czegoś takiego jeszcze nie słyszałem!:)

Cieszę się, że udało Ci się przemóc i opowiadanie Ci się podobało. 

A tabu… no tak – ma uwierać. 

I dzięki za klika!

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady – oj tam… ja kiedyś napisałem “za pnie drzew schowa się słońce” i akcentowo wyszło mi “zapnie”. Potem pół roku śmiali się ze mnie, że zapiąłem w wierszu rozporek… bywa;)

 

Potrójny limeryk faktycznie wydawał mi się przerośnięty, ale… odpowiada głowom – to raz. Niesmaczna pionta – dwa! (super). Warto było! :)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Przeczytane. Nawet fajnie się płynęło przez ten tekst, ale poczułem rozczarowanie zbliżone do wrażeń Koali75. Tak jakoś się urywa i zostawia czytelnika z pytaniem i po co to? 

Hm… może żeby wyrazić jakieś współczesne lęki egzystencjalne? 

A może, żeby autor wyrzucił z siebie pomysł, który nie rozwinął się w dalszą historię?

Nie wiem. Czuję się trochę oszukany ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Podobało mi się!

Fajny styl. Ciekawy – lubię, kiedy zdania poetyckie przechodzą w prymitywne. Widać, że piszesz, tak jak piszesz, bo chcesz. Zgodnie z zamierzeniem – nie musisz maskować słabego pióra wulgaryzmami, ponieważ trzymasz je pewnie.

 

Miesiące nowych chęci branych pod obcas przez stare nawyki – bardzo, bardzo dobre zdanie! Od razu zachciało mi się czytać dalej.

 

Wyznający blondynizm smark – XD

 

Jedyny minus – fantastyki tu coś nie widać. Ale poza tym fajna przygoda.

 

 

 

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ale jak to za rok? No jak to? Przecież płodzisz teksty jak Zeus dzieci! Do końca tygodnia poprosimy! (pluralis wcale nie maiestatis, bo myślę, że Tarnina mnie wesprze w żądaniach, jako i połowa forum ;))

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady,

Dziękuję! Stanowczo chciałbym do tego wrócić,

Tak! :) (Choć bardziej ciekawi mnie jak poradzisz sobie z tym przedziwnym światem, który stworzyłeś. Ale sam namiestnik też się intrygująco zapowiadał.)

 

Moim zdaniem to zależy od sensu zamierzonego przez autora

Tutaj masz znów rację, ale przyznam, że Regulatorzy odczytała “westchnienie” zgodnie z moim zamysłem. Potknąłem się w jego realizacji, ale już naprawione.

 

A co do trudnych orzechów… dosłownie wczoraj dzwoniła do mnie redaktorka z informacją, że udusi mnie za zmienianie słów w związkach frazeologicznych. No niby wiem, że orzech jest twardy, ale trudny brzmi jakoś zabawniej ¯\_(ツ)_/¯.

 

Canulas – nie wiedziałem, że są takie schizy XD Wiedźmina Sapka oczywiście polecam (jako i swoją powieść – ucznia próbującego dogonić mistrza;)). Wychowałem się na nim literacko i pozostanę zawsze wierny (choć im dalej w sagę, tym więcej irytacji). Dziękuję za przeczytanie i refleksję.

 

pnzrdiv.117 – dzięki za wizytę i rzeczowy komentarz. Dobrze wiedzieć, na co czytelnik zwrócił uwagę (fajnie, że podkreśliłeś różne perspektywy – zawsze staram się to realizować, ale nigdy nie mam pewności, na ile wyszło).

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

XD Myślałem, że to będzie jakiś automat do malowania marudzących widzów XD Poproszę drugą część ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Regulatorzy, ależ Twe intencje są zrozumiałe. Tak sobie tylko żartuję. Każdy kopniak jest mile widziany, o ile czyni tekst lepszym. A tutaj nie ma z czym dyskutować;) Dzięki.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ślimaku Zagłady – mi takie wyznania nie przychodzą łatwo, więc bierz komplement i pełznij dalej z uśmiechem ;) Jeśli zaś mówisz o „Namiestniku”, to cały czas mam nadzieję, że rozwiniesz ten wstęp w coś dłuższego. I z pewnością nie tylko ja. Pozostałe Twoje teksty właśnie sobie skopiowałem na czytnik, żeby sobie przypomnieć, więc – zgodnie z wcześniejszą obietnicą – będę się skradał Twymi śladami. Nie za szybko, bo czasu mam strasznie mało, ale pocieszam się, że jakoś utrzymam ślimacze tempo;)

Co do obu łowców potworów, to naprawdę nie przyszło mi do głowy, że mogliby rozważać wejście w koalicję. AschJoel ze względu na osobiste podejście do sprawy. A wiedźmin chyba z wyrachowania – skoro płacą i nie każą robić, to po co nadstawiać karku bez potrzeby? Ale… może i racja. W każdym razie mam wybieg: uciąłem tę rozmowę, więc właściwie nie wiemy jak dalej przebiegała ;)

Wprowadziłem poprawki – dziękuję. Niestety jak coś sam piszę,  to potem już nie widzę błędów. Gdyby Regulatorzy nie wyłożyła mi łopatą tej “rządzy zemsty”, tobym się z 5 minut zastanawiał, co jest nie tak z tym zdaniem;)

 

Ceazary_cezary – hej! Właściwie przez chwilę chciałem zatytułować to opowiadanie „Krew z krwi, czyli o tym jak jabłko może próbować odtoczyć się od jabłoni nawet jeśli ma pod górkę tudzież o fatalnych w skutkach błędach rodzicielskich”, ale pomyślałem, że podrabianie jednego stylu już wystarczy;)

 

Dzięki za wizytę, klika i dobre słowo. Sam się zastanawiałem, czy mój bohater nie jest zbyt wtórny. Samą postać wymyśliłem bardzo dawno (kiedy jeszcze wampiry nie wyskakiwały z każdej szafy) i nie umiałem z niej zrezygnować. Cieszę się bardzo, że mimo wszystko udało mi się w wyeksploatowany temat włożyć coś swojego. Nie spodziewałem się też, że uda mi się zaskoczyć wyrobionego czytelnika (nie w tym opowiadaniu, bo w powieści staram się być bardziej podstępny ;)), ale skoro i bez wielkich twistów czyta się – twoim zdaniem – dobrze, to tylko zacieram ręce.

 

Już nie muszę się zastanawiać, jak byłby napisany Wiedźmin, gdyby Sapkowski miał nieco lżejsze pióro ;)

– ;))))))))))

 

Regulatorzy – spodziewałem się, że mi przyłożysz, ale nie, że aż tak;)

„rządzą zemsty” – MATKOBOSKOCZĘSTOCHOWSKO! Sam to napisałem! XD

Co do tego, co było dalej, to patrzyłem, czy da się wyciąć z nadchodzącej powieści cokolwiek, co mógłbym jeszcze podrzucić, ale nie. Reszta tekstu, jak to u mnie, mocno opleciona pajęczymi wątkami i nie da się niczego wyodrębnić tak, żeby nie było bez sensu. Poza tym losy Ascha rozstrzygną się w tomie trzecim, a do tego jeszcze co najmniej rok – sam nie wiem jak to się wszystko zakończy.

W każdym razie dziękuję za opinię i poprawki (już pędzę robić porządek). Cieszę się, że kolejne akapity cię ukontentowały;).

 

PS Ja nie wiem, jak ktoś jest w stanie zauważyć podwójną spację! ;)

 

w każdej rzeźni za niewielką opłatą z chęcią korzystano z wampirzych usług. → Jakie usługi wampiry świadczyły rzeźniom? Zdaje mi sie, że było odwrotnie – to wampiry korzystały z usług rzeźni

A tu miałem na myśli to, że rzeźnie korzystają z wampirów do zabijania zwierząt – i spokojniej, i mniej babrania się w krwi.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ale się ubawiłem. Policzyłem wszystko, wystukałem akcenty, nooooo – majstersztyk ;)

Dzięki za tę poetycką chwilę.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ale się ubawiłem. Policzyłem wszystko, wystukałem akcenty, nooooo – majstersztyk ;)

Dzięki za tę poetycką chwilę.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Cześć Ślimaku Zagłady!

Dziękuję za zerknięcie którymś z czułków, za klika i opinię. Jesteś tu dla mnie coś jakby, ehm, tego…, ehm, ehm… autorytetem, więc Twoje pozytywne wrażenia bardzo mnie cieszą.

Dziękuję za błędy – tekst jeszcze jest w redakcji i może trochę się pośpieszyłem z jego udostępnieniem, ale już czekam z tym tak długo, że nie wytrzymałem. W każdym razie cztery punkty mniej dla redaktorki – dzięki.

Nie byłem pewien, czy to opowiadanie poradzi sobie, jako samodzielny tekst i całkowicie zgadzam się z Twoimi uwagami o pewnym uszkodzeniu kompozycji. Trochę nieuczciwie traktuję czytelnika zostawiając go też z pytaniem o to, co tam się dokładnie wydarzyło. No trudno – albo zostanie mi wybaczone, albo zbiorę cięgi ;) Wątek przygód Ascha jest w powieści kontynuowany (a razem z nim kwestia tożsamości) i TAK klasyczna wiedźmińska obietnica też zostaje złożona, choć już nie przez wiedźmina. Jego porzucam tutaj wraz z drwalami i Dagną. A Twoja uwaga o drwalach trochę mnie zaskoczyła – mi nawet nie przyszło do głowy, że mogliby się wybrać na polowanie wspólnie! Chyba za bardzo zafiksowałem się na tym, że wiedźmin woli pracować w pojedynkę, a AschJoel nie chciałby, żeby ktokolwiek odebrał mu zemstę. I gdzie tam drwalom na wampira… siekierą do lasu machać ;) Ale fakt… może wszystkich potraktowałem zbyt przedmiotowo – potrzebowałem tylko tła dla bohatera.

W ogóle tego tekstu jeszcze nie testowałem. Na nikim (nie licząc skromnej ekipy wydawnictwa). Czytelnicy tego forum są pierwszą próbą, więc tym bardziej ciekawi mnie wynik.

I ze wstydem przyznam, że fragmentu „Rozdroża kruków” jeszcze nie czytałem. Wstyd. Ale i czas, czas, czaaaasssss :(

 

Kulosławie – dziękuję za wizytę i pozytywną opinię. Cóż, styl tutaj specjalnie podszyłem trochę Sapkiem, ale ogólnie staram się ze stylizacją nie przesadzać, bo też mnie męczy. A nadmiar wychodzi sztucznie. Bardzo się cieszę, że mimo trudnego początku Cię wciągnęło (i chylę czoła, że się od razu nie poddałeś!). Zazwyczaj jestem pewien tego, co piszę, ale wyjąłem to opowiadanie z powieści i bałem się, że jest jako odrębna całość trochę przegadane i za mało wartkie (wokół się dużo dzieje, a to moment na zwolnienie akcji;)), lecz skoro dostrzegasz w nim wciągającą historię, to kamień z serca! Jest nadzieja, że i inni ją dostrzegą.

I kolejna czapka z głowy za dostrzeżenie detali – nawciskałem trochę i miło, że masz czujne oko ;)

+ chamska autoreklama: oczywiście po więcej zabawy zapraszam do powieści, albo do jej fragmentów zamieszczonych na forum – myślę, że Cię nie zawiodą;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Gratulacje! Świetny konkurs, fajnie było czytać wszystkie opowiadania (nie lubię specjalnie horrorów, a jednak fajnie) i kibicować. Wygrał mój faworyt XD Ale gratuluję wszystkim – także komentatorom, bo poza ciekawymi tekstami było też sporo ciekawych rozmów.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Zajrzałem dziś tylko na chwilę w biegu, a tu wyniki!

Gratuluję wszystkim! Świetnie się czytało. Trudno by mi było wyłonić trzy najlepsze – za dużo było dobrego. Ale jako nr jeden od początku wyróżniał się z mojego punktu widzenia Edward, wiec typuję go na złoty medal ;)

 

Outta Sewer – dzięki!!!! :)))) Ale jednak nie powącham podium ;)

 

Dzięki wszystkim za fajny konkurs i dobrą zabawę :)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Koalo, na razie żadnego opóźnienia – wszystko idzie zgodnie z planem (odpukać ;)). Powinien być w grudniu. Czyli jeszcze trochę cierpliwości.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Nowa Fantastyka