Profil użytkownika


komentarze: 161, w dziale opowiadań: 142, opowiadania: 98

Ostatnie sto komentarzy

‘Cienie’ kojarzą mi się jakoś z ‘Tanatonautami’ Bernarda Werbera. Podobna struktura tekstu, tj. ogólnoświatowy fenomen w kolejnych odsłonach. A potem jego implikacje w świecie religii, sztuki, polityki , nauki. W sumie czemu nie, to dobry schemat, dobrze się czyta. 

‘Ogrodnictwo’ to jakiś niby -esej.  Jeszcze raz rzucę okiem, ale nie przekonał mnie za pierwszym podejściem.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Przeczytałem na razie ‘Rudzika’ Styl troszkę nieporadny, nawet szkolniacki miejscami. W niektórych miejscach trzeba się zatrzymać, żeby odgadnąć, co jest podmiotem , a co dopełnieniem. Mimo to Autor zdołał zasiać we mnie nadzieję, że Obcy będzie się kierował ludzkimi motywacjami. I jest to niewątpliwie zaleta tego tekstu. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Zgadzam się z Blackburnem. Wizja praw ekonomii w tym opowiadaniu jest bardzo symplicystyczna. Uważam, że automatyzacja produkcji oznaczać będzie przesunięcie siły roboczej do sektora usług, a niekoniecznie strukturalne bezrobocie. Dajmy spokój przesądom. Zresztą nawet praca fizyczna ludzi może być wykorzystywana – do produkcji krótkich serii albo towarów unikatowych, cennych ze względu właśnie na pierwiastek ‘rękodzieła’. Zgadzam się też z Wilkiem Zimowym Nawet żywność może być droga (np ekologiczna) albo tania, czyli dostępna dla emerytów. 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

…a jeszcze co do opowiadania Tenszy : ‘mechanik powiedziała, mechanik mrugnęła okiem’ itd. Jeju, Tensza, ty tak serio? Przecież różne neologizmy można wymyślić dla żeńskiej wersji tego zacnego zawodu. Nie miałabyś problemu, skoro kilka fajnych neologizmów się znalazło w tekście. No i ze zdaniami typu ‘Smutek zastąpił gniew’ trzeba uważać. Lepiej użyć strony biernej, bo nie wiadomo, co czym zostało zastąpione.

Wesołych Świąt życzę :)  

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

uszanowanie

Co do felietonu Aleksandry Radziejewskiej – wydało mi się, że Autorka dość arbitralnie zdefiniowała ‘opornych’. Otóż mają to być ludzie, którzy niekoniecznie lubią fantastykę, ale za to generalnie lubią beletrystykę. Ja znam kilka osób, które w ogóle nie trawią fikcji literackiej, bo ma mniej wartości poznawczych niż literatura faktu czy literatura (popularno)naukowa. Ja  swego czasu  osobiście poleciłem “Robota”Wiśniewskaiego -Snerga pewnemu studentowi elektroniki. Są tam bardzo ciekawe przekształcenia równań z zakresu mechaniki klasycznej  . Albo ‘Gniazdo Światów’ Huberatha – jest tam  z kolei błyskotliwe równanie matematyczne opisujące świat a właściwie serię światów.

Oczywiście tę samą zasadę można odnieść również do samego pisarza. Na przykład,  polecam ‘Łysiak Fiction’ miłośnikom Waldemara Łysiaka, w ogóle nie kojarzonego z SF lub fantastyką

Pozdrawiam. Poczytam teraz opowiadania.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Nie wiem, czy to ktoś przeczyta, bo jakby późno się obudziłem . 

‘Flis’ – Zgadzam się z opinią MC, że Autor stworzył ciekawy świat. Sporo w tekście smaczków, neologizmów. Dobrze się czyta. Natomiast nie zgadzam się,  że Bizancjum w opowiadaniu ‘Nadzieja’ ( i chyba nie tylko)  było ciekawe. Bizancjum  nie było na tyle oryginalne, by powoływanie go do życia miało sens. 

‘Rewolwerowa Śnieżka’ – przeczytałem w kawałkach . Za duże stężenie środków artystycznych , by pochłonąć za jednym zamachem. Ale to żaden problem i oczywiście generalnie tekst na plus. 

‘Kambion’ – no zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie

2 poostałe opka  mi jeszcze zostały do lektury

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

To jeszcze dwa słowa na temat opowiadań zagranicznych

‘…niemrawy świt rywalizował z lampami na parkingu o prawo oświetlania świata’ – dla tego jednego zdania warto przeczytać  ‘Grę’.  Co do tematyki, faktycznie już eksploatowana, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Tekst napisany z jajem, a puenta mieści się konwencji , którą wybrał autor. 

‘Dzień ślubu’ – no tak, gdyby autor chciał napisać fantastykę, to dałby zwykłą heteroseksualną parę, skupił się na logistycznym aspekcie ewakuacji. Przedstawiłby też mechanizmy loterii, zamiast zdawkowych i w sumie niezbornych poszlak. Ale Jake Kerr wysmarował podrasowany melodramatyzmem donos na opresyjny (rzekomo) system. To wszystko pod płaszczykiem SF, podobnie jak w poprzednim opowiadaniu z 2015 roku, gdzie Kerr w sumie tylko bawił się formą. ‘Dzień ślubu’ jest poza tym  ewidentnie skierowany  na rynek wewnętrzny. Oj, stare konie w redakcji, a dały się nabrać.

‘O starciu sił zła …’ pachnie mi fantasy, więc sobie daruję

Pzdr.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Odpowiadając na apel wzywający do recenzowania, piszę, co następuje:

‘Stężenie pasożytnicze’ KT Lewandowskiego zaczyna się jak beletryzowany felieton, wprawdzie ciekawy, ale jednak nienadający się do działu prozy. Ku mojej uldze stary wyjadacz Przewodas wszedł jednak na właściwe tory. Wiele w opowiadaniu ciekawych pomysłów i nie miałem bynajmniej wrażenia zbytniego rozstrzału ani przesytu. Bardzo porządny tekst.

‘W cieniu jądra półleżąc’ A. Dzika miało chyba na początku tezę: coś w sensie, że ludzkość zawiodła, zbłądziła, utknęła w marazmie,  nie wykorzystuje potencjału. Miałem nadzieję, że Autor rozwinie tę myśl, że przedstawi jakiś punkt odniesienia. Ale nic takiego nie nastąpiło, wątki poszły w inną stronę. Nie dostałem odpowiedzi na pytanie, co takiego ludzkość mogła zrobić lepiej. W  każdym razie wyliczanie osiągnięć wielkich ludzi to raczej egzemplifikacja wykorzystanej szansy. Co do mieszania stylu poetyckiego i terminów naukowych – mam mieszane uczucia.  W każdym razie niektóre konstrukcje, np. ‘Plugawiła wektory znaczeń’ , to dla mnie pretensjonalne pustosłowie.

Życzę wszystkim Czytelnikom wielu literackich wzruszeń, zaskoczeń i zachwyceń w Nowym Roku. 

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

‘Lot pułkownika’ – pastiszowe nawiązanie do heroicznej epoki fantastyki naukowej. Styl adekwatny, taki formalno-socjalistyczny. Przedstawieni w tekście Rosjanie w sumie sympatyczni, co jest miłą odmianą w obliczu panujących trendów. Autor niestety za bardzo skupił się na wzmiankowanym  stylu. Za dużo jest o świecie przedstawionym, za mało akcji wbrew pozorom. Autor osłabił też moje zainteresowanie, antycypując kłopoty techniczne. Choć z drugiej strony nie za bardzo miał co psuć, bo kosmonauta nie miał konkretnej misji do wypełnienia.  W pewnym momencie miałem wrażenie, że jego misją miały być właśnie kłopoty. A co do rzeczownika ‘wriemia’ – sprawa bardziej skomplikowana. Jest on przede wszystkim rodzaju nijakiego, zatem ‘moskowskogo wriemieni’ ( i ‘moskowskich wriemion’)

‘Zanim złożysz ofiarę…’ – bardzo ciekawy pomysł, porządna realizacja. Nie da się uniknąć porównania z ‘Realem’  paręnaście kartek dalej. Opowiadanie Justyny Lech wypada znacznie lepiej. Co do puenty natomiast, również wyczuwam tu zgrzyt jak niektórzy z przedmówców. Otóż anonsowanie braku decyzji kłóci mi się z definicją dobrej puenty; lepiej zakończyć suspensem. No i te gadżeciarskie wtręty i didaskalia – nie były konieczne ani nawet użyteczne.

‘Sala…’ – rzuciłem profilaktycznie okiem na tytuły książek A. Ryana wymienione w notce.  ‘Pieśń Krwi’ – aha, domyśliłem się, z czym miałbym do czynienia. Patetyczna sztampa jednak mnie zniechęca.

‘Kamienna wojna’ – dobrze się czyta, ale przegadane. Zwłaszcza wzmianki o pokoleniach, które wyróżniły się tym, że przeminęły. No chyba, że to miała być jakaś (auto)parodia. Stylem zaś Ted Kosmatka niebezpiecznie zbliżył się do Paolo Coelho. Zgrabna, a jednocześnie logiczna puenta rekompensuje wszelkie niedostatki. 

Czas poczytać publicystykę

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Akurat ‘Vaterland’ miał zawoalowaną tezę, że gdyby USA były lepiej (wcześniej) poinformowane o holokauście, szybciej pogoniłyby kota Hitlerowi. Z tego punktu widzenia ‘Vaterland’ ma walor terapeutyczny.  Coś pomiędzy pokrzepieniem serc, a odtrutką na moralnego kaca. Nie twierdziłbym więc, że Richard Harris nie miał celu – zaspokoił pewną potrzebę.. W Polsce się taka literatura dobrze sprzedaje , jest na nią ciągłe zapotrzebowanie. 

Za to zgadzam się z sugestią Wojciecha Chmielarza, że fantasy to chodzenie na łatwiznę. A urban fantasy to w ogóle łatwizna do kwadratu. O ile fantasy sprawdza się przynajmniej w formach (audio)wizualnych, to o urban fantasy nie można tego powiedzieć.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

‘Ballada o memie i jego zabójcy’  

Nie ciągnie mnie do virtual reality, bo jeden poziom umowności w literaturze zupełnie mi wystarczy. W opowiadaniu Jakuba Nowaka chodzi jeszcze o styl. Dialogi niby zdawkowe, ale celebrowane z narcystycznym zapałem, przez co paradoksalnie ocierają się o wodolejstwo. A jak już bohater – twardziel/ zabijaka  coś poczuje albo pomyśli, to jest tak ważkie, że aż warte osobnego akapitu. Ta małomówność jest bardzo konwencjonalna wbrew pozorom i chyba zamierzeniom.

Za dużo w tekście neologizmów, w dodatku transkrybowanych niekonsekwentnie. Bo skoro ‘oridżin’ i ‘dżobs’ to dlaczego nie ‘dżip’, tylko ‘jeep’.  Jak już znajome słowo się pojawi, to się okazuje że autor ma coś innego ma na myśli. Np.‘beka’. Mój autorytet językoznawczy, prof Bralczyk twierdzi,  że oznacza ‘ubaw’ (mieć z kogoś bekę). Może jakiś słowniczek trudniejszych terminów by się przydał?

Jest sugestia red. Cetnarowskiego, że opowiadanie jest warte nagrody Zajdla. Naprawdę tak  hermetyczny tekst, skierowany do fachowców od informatyki i internetu może zdobyć Zajdla? Sorry , nie znam się, ale czy o tej nagrodzie decydują ludzie o n-tym stopniu wtajemniczenia? Bardzo dobrze, że Autor ma fascynacje, ale trzeba wyjść z tym do ludzi, nie tylko do współwyznawców. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

 

Wtrącając trzy grosze:

‘Wymiana Kulturowa’  – Opowiadanie Finkli jest sympatyczne, a nawet inspirujące. I nie jest to błaha deklaracja. Trochę szkoda, że górnicy podeszli do tematu tak bardzo na serio. Gdyby gadali o kosmitach przy piwie po szychcie, byłoby zabawniej. 

Harlan Ellison  wybitnym klasykiem jest. Tylko fantasy w jego wykonaniu mnie nie przekonuje, ale to pewnie dlatego, że w ogóle fantasy mnie nie przekonuje.

‘Chwała’ – ok

Opowiadania o memach nie zrozumiałem. 

O publicystyce może później

 

 

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

‘Pogoda dla zduhaczy’ Adama Synowca obudziła we mnie instynkt polemiczny.  Choć przede wszystkim odniosłem wrażenie, że autor nie wie, dokąd jedzie. Jest niby teza, że człowiek rządzi klimatem i antyteza,  że jednak klimat człowiekiem ( w końcu Angole nie rozproszą chmur nad Morzem Irlandzkim, tylko taplają się w błocku). Zamiast syntezy puenta z zupełnie innej – nomen omen -bajki. Po drugie primo rozumiem, że miał być element satyry na instytucje europejskie, że niby podatki i biurokracja. Ale UE to przede wszystkim działania ponadnarodowe, m.in. w tym wypadku cyrkulacja wiatrów, która musiałby być skoordynowana między krajami,  żeby jakiekolwiek tworzenie chmur miało sens. Za małe jest zróżnicowanie stylu między narratorem , niechby nawet pierwszoosobowym, a bohaterami.  Narrator  jest skądinąd wybiórczowiedzący: nie wie, kto jest kretem ( a w ogóle to po co ten uschnięty wątek?), za to wie, jak śmierdzą wymiociny prażółwia.  Przez erudycyjne wtręty tekst zahacza o esej, z drugiej strony w niektóre akapity Autor nawsadzał tyle metafor, że kolegów po piórze można by obdzielić.  Abstrahując od tych zastrzeżeń, przyznaję, że temat ciekawy i na czasie.

‘Taniec ze śmiercią …’ – znakomity. Zwłaszcza małomiasteczkowy klimat, ale także wątki – zgrabnie rozwinięte, a potem splątane. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Słuchajcie, a może stworzyć jakiś nieformalny komitet tj. włączyć więcej osób do korkety tekstów zatwierdzonych do druku. Oczywiście przed składem. Według mnie to żaden dyshonor dla redakcji (gdyby taki zarzut zalęgł sie komuś w głowie). Co dwie pary oczu to nie jedna, a jak się przeciśnie tekst przez sito to więcej zostanie wychwycone. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że skład też może namieszać

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Bellatrix. Piszesz, że  aż 3 opowiadania fantasy? Aj, to chyba sobie daruję ten numer. No chyba że Ken Liu naprawdę dobry. No i wiele dobroci życzę w Nowym Roku wszystkim czytającym te słowa.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Nie byłbym taki surowy dla ‘Piosenki międzystanowej’. Opowiadanie jest strukturalnie dobrze rozplanowane. Nawet przydługie akapity w oóle nie przeszkadzały mi w czytaniu. (Bo w innych okolicznościach zniechęciłyby mnie od razu). Rozumiem, że metoda autorki polegała na poruszeniu perwersyjnej cząstki natury czytelnika. Ja byłem ciekaw, kogo kobity w dlaszej kolejności zaszlachtują. Ciekawość moim prawem –  wolę takie teksty niż fantasy. 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Przed laty , gdy zmarła długoletnia korektorka (nie pomnę nazwiska niestety), Maciej Parowski wydrukował całkiem pokaźny nekrolog. Nie był to zdawkowy tekst, wręcz przeciwnie. Na tyle ujął mnie szczery żal, jaki z niego przebijał, że zapamiętałem do dziś. Dobry korektor jest na wagę złota. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Wdam się zatem w dalsze wyjaśnienia : z puenty wynika, że całe opowiadanie jest kontrapunktem do obowiązującej wersji ewolucji. Za to kiedy wprowadzasz marudnych niejadków, to wygląda jak kontrapunkt do zwyczajów żywieniowych w innych gadzich rodzinach. Nie wiem, czy w innych gadzich rodzinach też się je takie paskudności, czy babcia jest wyjątkiem. 2 kontrapunkty  to za dużo na tak króki tekst, o ten 1 niuans za dużo. Ale poza tym spoko, lekkie pióro się przyda na przyszłość.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Tekst w porządku, ale wolałbym się dowiedzieć, dlaczego domownicy nie chcieli zupki. Jeśli z powodu składników, to przekaz zostaje osłabiony, bo się nie dowiaduję, w czym gady gustują. Albo co im nie pasuje.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Nazgul. Zachęciłeś mnie wzmianką o opowiadaniu 'W labiryncie' . Kiedy się ukazało?

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

‘Terminal’ – Shodan słusznie się zastanawia nad motywacjami bohaterów. Na początku myślałem, że są samobójcami, potem, że samotnikami z wyboru. Pewnie wszystkim po trochu   i na pół gwizdka. Autor też jakby nie wiedział, dokąd jedzie (tzn. leci) A  czytelnik zadaje pytania, ale prawdopodobnie nie takie, jakich się spodziewał autor.

‘Tom, Thom’ bardzo fajny. Nowatorskie podejście do tematu. Mamy ciekawą relację odmieńca i ‘podmienianego’, której próżno szukać w ludowych wierzeniach, skoro się postacie się  wymijają.

‘Upgrade’ – nie zrozumiałem, o co chodzi bohaterom. Czy ich działania miały powstrzymać aberracje, czy tylko je badać. Wojskowo – strukturalno– instytucjonalne podejście do nieprzewidywalnych zjawisk. Takie podejście nie ma uzasadnienia moim zdaniem. 

 

 

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Przede wszystkim nie zgodzę sie z uwagą Regulatorów, że opowiadanie jest za mało absurdalne.  Jak ktoś się wespnie 4000 schodów i nie ma zakwasów w udach, no to jest nonsens niebywały :)

A poza tym jest spoko, dobrze się czyta. Nie wiem, czy trzeba deliberować nad przewidywalnością lub jej brakiem akurat w tym przypadku.

Pzdr

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Debiutując w roli recenzenta ‘NF’ wysnuwam nastepujące wnioski:

‘Nadzieja’ B. Działoszyńskiego. Udanym zabiegiem było przede wszystkim umieszczenie bohatera w podwójnej roli. Generalnie temat  arcyciekawy, tylko nie rozumiem, do czego potrzebował Autor bizantyńskiego anturażu. Może znalazłbym odpowiedź w pozostałych częściach tryptyku, ale nie wiem, gdzie ich szukać. Poza tym jest w opowiadaniu kilka tez, z którymi się zwyczajnie nie zgadzam. Na przykład ‘…nie posiadamy żadnych podstaw, żeby myśleć o przyszłości’.. Czyli ekstrapolacja przeszłości nie wystarczy? Doświadczenie, prawa fizyki, rachunek prawdopodobieństwa? Z innymi konkluzjami Nadieżdy Teofanowny  też mi nie po drodze, dlatego że zbyt generalizują. Ja sądzę, że sens życia jest ważniejszy niż nadzieja. Poza tym sens zakłada zaangażowanie, a nadzieja kojarzy mi się z biernością. Może się  wymądrzam, ale czasem mam kontakt z ludźmi, którzy marzą o (para)eutanazji np. przez zaprzestanie dializy. Nie ma dla nich nadziei na wyleczenie, ale gdyby znaleźli sobie jakąś rolę, zadanie życiowe na ostatnie dni, to ich stan psychiczny na pewno by się poprawił.

‘Pukając do Ziemi bram’ – kolejny zajmujący tekst B. Urbańskiego. Autor ewidentnie idzie za ciosem. A propos eksplozji nad Czelabińskiem – chciałem znaleźć w internecie zdjęcia tych wybitych okien i pokaleczonych ludzi i jakoś bez skutku.  A ostatnio w wyniku uderzenia meteorytu zginął w Indiach człowiek, kierowca autobusu. Liczyłem najmarniejszą choćby fotkę z miejsca zdarzenia i  też na nic w internecie nie natrafiłem. Za słabo drążyłem?

Co się tyczy ilustracji  – D. Grzeszkiewicz zaprezentował… cokolwiek. Moim zdaniem rysownik powinien mieć talent oraz technikę, ale przede wszystkim ma mnie przekonać, że przeczytał tekst, który ilustruje. Może też brać przykład z kolegów. Zwłaszcza M. Kułakowskiego, który zaprezentował poza tym udaną kompozycję i ciekawą dynamikę postaci. 

Co do innych spraw –  nie czytałem albo (jeszcze) nie mam zdania, co jest oczywiście do nadrobienia.

 

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Dzikowy

Lubię absurdalny humor, szczególnie oparty na semantycznej dosłowności. Uwagi 1. Wojciech ucieka, bo boi się śmierci, a potem ginie i tak. I to w sposób, który gwarantuje późniejsze zbezczeszczenie zwłok. To już lepiej, żeby towarzysz namówił go powrotu i ewentualnej kremacji. 2. Podmiana narratora w puencie jest dla mnie nieprzekonująca.   3. Psyche jest moim zdaniem rodzaju żeńskiego. Pzdr

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Jarku Jarecki. Styl dobry, wciągający, ale chyba się pogubiłeś w końcówce. Bohater  sądzi, że jest robotem , potem lekarze twierdzą , że jest człowiekiem, potem wymieniają mu element ( czyli jednak robot), potem znowu człowiek. Raczej denerwująca wańka-wstańka. I jeszcze ta puenta. Gdyby nie uprzednie roważania o rzekomym czy prawdziwym człowieczeństwie, miałaby jakąś siłę wyrazu. Ale nie miała. Sory, ale nie da się wszystkiego zwalić na schizofrenię. Pozdrawiam.U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Sugestywne opowiadanie. Masz bardzo osobliwy styl, który dostarcza miłych wrażeń estetycznych. Świat przedstawiony w moim mniemaniu trzyma się kupy, nie ma się czego przyczepić. Gratuluję i pozdrawiam. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Corrodedzie

Twój rozwlekły, kwiecisty styl bardzo utrudnia czytanie. To jest dobre na 2-3 akapity, a potem zaczyna męczyć. Mam wrażenie, że można by wyrzucić połowę słów bez szkody dla treści. Kilka przykładów:

Np 

Obraz przed moimi oczami rozmywa się

Założę się , że 100% czytelników odgadnie, że chodzi o oczy narratora więc  ‘Obraz rozmywa się’ zupełnie wystarczy.

ujawnił swą wadliwość 

A nie wystarczy ‘zawiódł’?

przeniesienie nas 

A może po prostu ‘wyprowadzka’?

 

Gdybyś skompresował tekst, zyskałbyś czytelników. Daj znać, jeśli się zdecydujesz, a wtedy przeczytam tekst w całości.  PZDR

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej 

Trochę mnie razi ‘zbiór rzeźby’. Nie lepiej rzeźb? Coś z rzeźbiarstwem można by też pokombinować w analogii do kolekcji malarstwa.

Jako osobnik robiący we wzmiankowanym fachu fachu, powiem tyle, że nieuprzejmy przewodnik nie dostaje napiwku. A poza tym jego znudzenie dziwnie kontrastuje z późniejszym zaaferowaniem.

Niewyraźnie – razem!

Pzdr

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Enigmatyku

O ile wiem, wciąż jeszcze pisze się Finka, a nie ‘Finlandka’

Poza tym % napisałbym słowami. Pozdrawiam

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Plasmicie

Ciekawy eksperyment. Masz wciągający styl, którym zatrzymałeś moja uwagę. Świat na tyle spójny i przekonujący, że nie ma sensu czepiać si szczegółów. Mnie się podobało (choć, jak sadzę, sam powiedziałbyś: ‘mi się podobało’) Daję głos na bibliotekę.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Przemku

Istnieje naturalna potrzeba odróżniania liczebników głównych i porządkowych . Dlatego ludzie często dopisują końcówki do cyferek, np 10-ty albo  33-ci . Występujesz nie tylko przeciw oficjalnym zasadom  pisowni, ale też przeciw temu, co ludzie mają zakodowane w głowach. Dlatego nie wróżę sukcesu twoim próbom. A co do francuskiego– akurat posługuję się tym językiem na co dzień, czasem rozmawiam z Kanadyjczykami (tymi z Quebecu). Oni się nie odwracają od języka , ewentualnie od niektórych nowinek płynących z byłej metropolii. Upierają się na przykład, że kolacja to souper, a nie diner.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Nie, zasady ułatwiają odbiór dzieła. Ich ignorowanie jest toksyczne, a czasem nawet zaraźliwe (nad czym ubolewam). Myślę, że powinieneś jednak przeczytać, co o problemie sądzą językoznawcy. Pzdr

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej

Jako miłośnik Irlandii, przeczytałem z zainteresowaniem. I w zasadzie zrozumiałem , do czego nawiązujesz.  Mieszkasz może w Irlandii? 

u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Przemek

10 z przodu jest chyba liczebnikiem porządkowym? W takim razie powinna być z kropką. Ewentualnie możesz napisać ‘pole nr 10’. A w ogóle to najlepiej wyrazić pełnym  słowem ‘dziesiąte’

Jeśli chodzi o całokształt, to jeszcze się zastanowię

pzdr

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

 Nie wiem, o co ci chodziło w tym tekście. Facet odchodzi, mówiąc, że wszystko jest jasne, a nic nie jest jasne. Potem się pojawia i to też nie jest jasne. I jeszcze pogrzeb nie jest jasny

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Badkidzie

Chciałbym się upewnić, czy tego piekarnika nie dało się po prostu wymontować (i ewentualnie wystawić przed dom)? Nawet jeśli standardowe egzorcystyczne rekwizyty  nie zadziałały, rozważyłbym inne opcje niż potraktowanie sprzętu granatem. Co do niektórych postaci – chyba nie wniosły zbyt wiele do treści –  nie wiem, czy warto było wprowadzać aż tylu bohaterów do krótkiego w sumie tekstu. Poza tym za późno wyjawiasz, że Irena była silną kobietą. Pzdr

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Lycoris, tekst wygląda jakby fragment wyjęty z całości, taki kadłubkowy. Nie ma niezbędnych elementów, by go uznać za samoistne opowiadanie. Ale z takim stylem pewnie sporo można zdziałać

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej ta Andżelika coś za  dobrze się zna na słowiańskich stworach. Aż przez chwile podejrzewałem, że jest z nimi w komitywie. A w ogóle pod tym względem zagina dra Szyszkę. Oj , będzie z niej udany pracownik naukowy :)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Jeśli ma to być przypowieść, alegoria, to tekst jest za długi i zbyt zagmatwany. A inna interpretacja byłaby naciągana. Pozdro, u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej, klimat jest zapewne, ale mam poważną wątpliwość. Z punktu widzenia Roberta całe te ceregiele na początku nie miały sensu. Skoro ona się podkochuje,  a on kocha to mogli od razu podążyć ku pałacowym korytarzom. A tu jakaś przekąska, gadka– szmatka. Z punktu widzenia rozwoju akcji, zupełnie bez uzasadnienia= bo jej nie uzasadniłaś. A poza tym pomylenie (niechby i dużej) lalki z małą nawet kobietą jest uzasadnione tylko przy braku światła i totalnie zaburzonym poczuciu proporcji albo perspektywy. (chyba że coś przeoczyłem. mogłem coś przeoczyć) Natomiast hobby fajne mieli ci dwoje i pasujące do późniejszych wydarzeń. Pozdrawiam. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

nie zarzucanie– razem się pisze

‘dumy’ – dumny

Tekst przegadany, w kółko piszesz to samo. Na przykład o niezasługiwaniu na miłość, o złym traktowaniu. Jeżu kolczasty, jak w miarę uważny czytelnik sczaiłem do szybko, nie musisz mi wtłaczać do mózgu. Powiedz mi coś, czego nie wiem. Pozdrawiam

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

A, czytałem gdzieś, że doskonałą próżnia jest w istocie stanem wysokoenergetycznym, więc faktycznie można by tę energię jakoś z niej wyssać. Dobrze, że zasygnalizowałaś ten temat. Pozdro

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Jesieni! Tekst mocno przegadany, ale to już zasygnalizowało szacowne grono. Ciemność kojarzy mi się z Dukajowym ćmiatłem z ‘Lodu’. Rozumiem , że bohaterka jakby niedomaga i dlatego jest tyle żółci w jej wywodach, ale czasami jednak praca niektórym ludziom przynosi satysfakcję. Nie wyobrażam sobie też, by Firma, mając tak wątpliwą reputację, mogła skutecznie rekrutować, oferując kiepską płacę. Są tu wszelkie przesłanki po temu, by domagać się dobrej pensji. Od razu widać, że nigdy nie sprzedawałaś dragów:) ‘Ta’ w bierniku = tę , a nie ‘tą’, w komentarzach znowu robisz skuchę.  Te skrótowe imiona to też taki sobie pomysł. Nie wiadomo, kto kobieta, kto mężczyzna. Dobrze , że nie zamieszałaś totalnie umieszczając jakiegoś L. i Ł ;)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Gravel

Po ‘Szatanie smutnym śmiertelnie’ kolejne opowiadanie, w którym występuje motyw potencjalnie silnego osobnika, który ostatecznie okazuje się bezsilnym mięczakiem. Uważaj, bo to prosta droga do (samo)zaszufladkowania.  

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

po prostu przyjrzałem się (między innymi) temu problemowi w ‘Randce z profesorem’ Oczywiście nie byłem pierwszy ani ostatni. Pozdro. U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Sethraelu  – w moim tekście to było , u mnie, mówię ci,  u mnie to znalazłeś :)

 

pozdrawiam

U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

sethrael 

Pracowałem kiedyś dorywczo w barze, mianowicie w Dublinie. Stąd wiem, że wycieranie kufli jest świetnym zajęciem dla zajęcia rąk, trochę jak palenie. Poza tym ( mówi o tym stare chińskie przysłowie) ‘Jak cię widzą – pracuj’. I po trzecie primo –  ważne jest usuwanie zacieków, osadów wapnia. Przetarcie szmatką nasączona octem dobrze robi szkłu. To akurat nie dotyczy Dublina, bo tam mają miękką wodę, ale jeśli masz kiepską sól w zmywarce albo nie masz wcale, ręczne pucowanie się przydaje.  Pozdrawiam.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Cieniu Burzy

Co do zdolności poznawczych ludzi niewidomych od urodzenia – z tego, co wiem mózg nienauczony rozpoznawania kształtów i kolorów w dzieciństwie nie poradzi sobie z interpretacją rzeczywistości nawet gdy oczy zostaną naprawione i będą technicznie sprawne. Poza tym w sytuacji opisanej powyżej Nie wyobrażam też sobie samodzielnej nauki czytania i mówienia bez pomocy logopedy. Chyba że nabycie takich zdolności zakwalifikujesz jak element SF w opowiadaniu. Pozdrawiam przedświątecznie

U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Engelbercie

Niepotrzebnie wydłużony wstęp – przedmówcy słusznie zwrócili na to uwagę. 

Na jeszcze jedną rzecz zwróć uwagę – w pewnym  momencie Fitzroy okazuje się specjalistą od  lapidarnych, celnych uwag,  później –  ignorantem , który nie zna imienia premiera.

Zdziwiło mnie, że tak łatwo Bohater zaakceptował zlecenie zabójstwa. To, że jakiś człowiek jest maszyną, to raczej słaby powód.

Pozdro

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Wszyscy

Opowiadanie napisałem już jakiś czas temu. Teraz bym już się tak nie rozwodził nad pewnymi wątkami, bo dochodzę do wniosku, że kto dużo obejmuje, ten słabo ściska.  

Thargone – zgadzam się z zarzutami, ale czasami pytania też są ważne. 

Bellatrix – no proszę jakieś pokrewieństwo dusz się zarysowuje. No to bądźmy w kontakcie :) Co do samego tekstu, powstał co najmniej 5 lat temu, więc byłem pierwszy i mogę to udowodnić na specjalne życzenie :P  No może przeczytam tekst z betalisty, jeśli nie masz nic naprzeciw?

A poza tym stare teksty mi się niniejszym skończyły, jeśli będę coś wstawiał, to świeżo z główki.

Pozdro . A nawet slan (po irlandzku, bo dziś dzień św Patryka)

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Lolu

Zwróciłem uwagę na Twoje opowiadanie ze względu na nawiązania do Janerki (nick i labirynty na przykład), który jest moim ulubionym rockmanem. Jego siłą jest nie tylko oryginalny przekaz, ale też  gra słowem. Klimat opowiadania kojarzy mi się z ‘Procesem’ Kafki. Pachnie absurdem i irracjonalnością. Pozdro

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Nazgul, Joseheim

Dzięki za komentarze. Ten tekst powstawał długo i był poprawiany wiele razy. Jak widać ciągle zdarzają niedoróbki.

Z różnych powodów spędzałem czas w takich miejscach jak opisane . Po pracy nie było co robić, więc się szwendałem. patrzyłem i widziałem ludzi, zamykających swe biznesy na parę miesięcy, pakujących manatki. Są sytuacje, które skłaniają do przemyśleń.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Podpisuję się pod opinią Bellatrix.  Natomiast chcę zwrócić uwagę, że Twój ‘Dyeu -Peter’ jest według mnie najbardziej niedocenionym opowiadaniem na tym portalu. Ale mam wrażenie, że nie przykładasz wagi do marketingu.

Nieprędko piszemy razem.

I pytanie (nie do Ciebie, Przemku) ale gdzie pozostałe 3 komentarze? Podobno są 4, a z moim – nawet 5. Pzdr . U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

hej Lordi

dzięki za komentarz

Mam zamiar napisać coś o tajemniczym Azaelu, ale nie będzie tam najdrobniejszego nawet nawiązania do sytuacji przedstawionej powyżej. 

Nie zgadzam się z tezą, że kobiety  opowiadaniu są złe. Te nieregularności , które im się zdarzają są  zneutralizowane przez całą masę okoliczności łagodzących.

Pozdro

U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Bardzo fajny drabelek

nie zgadzam się z opinią, że polityki nie należy brać na warsztat

 

Co do maści – forma zależy od tego, co chcesz powiedzieć

użyć maść = użyć całą tubkę , czyli mniej więcej to samo, co ‘zużyć’

użyć maści = to użyć małej ilości

 

tak samo 

daj mi chleb = daj mi cały bochenek

daj mi chleba = daj mi kromkę (lub dwie)

 

pozdrawiam

u

 

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Werwena, Vyzart – dzięki za komentarze i uwagi

Sam widzę, że mam kłopoty z puentą. Wezmę to pod rozwagę w przyszłości

Poszukam informacji o ‘Ptaku słońca’

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Paradoksie, napisałeś stylem lekkim i w sumie przyjemnym, ale gdybyś rozbił tekst na 2-3 podrozdziały np. asteryskami, łatwiej bym go wchłonął. 

Najbardziej przeszkadzało mi to, że wsadziłeś tu gender. Na szczęście chyłkiem się z niego wycofałeś, ale połączenie genderu i świata bez emocji jest chybionym pomysłem. Moim zdaniem, ekspansja ideologii gender, o ile nastąpi, nie będzie się wiązać  z tłumieniem ekspresji, a wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam

U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

No właśnie te skomplikowane zwłoki są tak malownicze, że poświęciłbym im więcej uwagi. Teraz już po ptokach, ale innego opowiadania zaczyn i zarzewie…

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Finkla

 Rzuciła mi się przede wszystkim w oczy solidna redakcyjna obróbka tekstu. A także kompozycja – długość akapitów, układ rozdziałów zachęcają do lektury. Odgadłem przyczynę tej staranności, gdy pojawiły się inicjały MC. Chociaż odpowiedzialna funkcja członkini loży zobowiązuje :)

Pojawiły się głosy, że wzmianka o Noblu była niepotrzebna. Zgadzam się i nawet posunąłbym się dalej – patenty i odzyskiwanie energii też były niepotrzebne. Z powodu obecności powyższych elementów powstaje za dużo wątków. Mnie zdecydowanie najbardziej podobało się ‘mieszanie  członków i bebechów’ i chciałem więcej. Dzięki takiemu uproszczeniu decelerator mógłby lepiej spełniać funkcję osi utworu, która jest ważna przy braku pierwszoplanowego bohatera i pierwszoosobowego narratora. 

Ale są za to różne smaczki:) Ciekaw jestem, czy robisz w szeroko rozumianej nauce? Pozdrawiam u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Handlarzu

Ja nie podzielam entuzjazmu Kacpra. To opowiadanie trzeba najpierw porządnie przepisać. Na przykład Hiperkon piszesz w 3 wersjach: Hiperon, Hiperkon i hiperkon. Przez chwilę myślałem, że nie chodzi o jedno i to samo– kluczowe  końcu– urządzenie. Bez korekty ani rusz.

Pozdrawiam

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Ja się z ogólnego trendu nie będę wyłamywał i również życzę Paniom, by każdy kolejny Dzień Kobiet był lepszy od poprzedniego.

Empatio – ciąg przyczynowo-skutkowy wygląda inaczej. Najpierw wręczasz kwiaty koleżance, potem  ją odwiedzasz w celu obserwacji. Jeśli dobrze się trzymają, to znaczy, że coś do niej czujesz.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Gdybyś, Puszczyku, trzymał się zadanego tematu, wyszłoby to na dobre i tekstowi, i wrażeniom czytelnika. Na przykład łażenie po śluzach i kanałach mogłeś sobie zupełnie darować. A te wszystkie rozlazłe dygresje niewiele wnoszą. 

Błędów interpunkcyjnych dużo, dziwi mnie wstawianie przecinków w dowolnych miejscach

Rosnąca, wskutek…

albo

 

…pan Assam, bez reszty…

poza tym

obu dłońmi 

chyba ‘obiema’. Ostatecznie ‘obu rękami’, ale to zmurszały relikt liczby podwójnej i też odchodzi w zapomnienie

błękitno zielonkawa

razem

 

No i to stylistyczne zadęcie:

posiadał (…) wygląd

pzdr

u

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Dzięki, Zygfrydzie, za uwagi i łaskawe summa summarum słowo. Poprawiłem oczywiście. 

Jestem skłonny się zgodzić, że tekst nie należy do hard SF, ale wybór opcji nie jest zbyt duży. Może pasuje do kategorii ‘inne’. Nie zależy mi specjalnie na etykietkach, ale niech już będzie, jak jest.

Pozdrawiam

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Gravel

A propos krwi – masz szansę wyróżnić się, wlewając młodą krew w skostniałe struktury. Tak wypłynęła Masłowska, a z tych międzynarodowych, starych i bardziej znanych np. Alfred Jarry. Czego ci życzę oczywiście.

Pozdro

u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Emelkali

Dzięki za miłe słowo

O ile wiem Agatha Christie jest najpoczytniejszą autorką w historii literatury, więc porównanie do niej nie jest ujmą, ale honorem. Słabo ją znam, co nie jest bynajmniej powodem do dumy. Kojarzę ze ‘Śmierci na Nilu’ i jako kryminalna zagadka był to majstersztyk. Prawda, że Christie jest w stanie stworzyć atmosferę bez uciekania się do fajerwerków. 

Powoli, kiedy czas pozwala zaznajamiam się z tekstami z biblioteki , zwłaszcza piórkowymi, też pewnie polubię Twoje

Pozdrawiam

u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Bellatrix

Czytając to opko miałem wrażenie, że przeskanowałaś mój mózg. Albo przynajmniej dysk twardy komputera, gdzie konspekt nieco podobnych motywów sobie siedzi i czeka na lepsze czasy. A w moim opowiadaniu – gdy je wreszcie zmaterializuję – teleportacja i ksiądz będą odgrywali ( o kurde, a może odgrywały?)  znaczącą rolę. Ja podejdę jednak z innej strony  do zagadnienia.

Pamiętam powieść , w której (domniemanych) złoczyńców wysyłano na planetę zwaną Piekłem. Okazało się, że w tym piekle panuje dość luzacka atmosfera.

Mam uwagę nt homoseksualizmu – jeśli małżeństwa jednopłciowe są narzucone, to jest już prawdziwy totalitaryzm. A w warunkach przymusu nie ma wyboru, więc gdy mówisz o wyborze przyjaciela, to jest to po prostu decyzja niezależna od linii partyjnej

Poza tym nie wiem, co to jest dobra próżnia

Może dlatego, że do tej pory trafiałem tylko na wybrakowaną próżnię :)

Pozdrawiam

U

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Dzięki, Tenszo, za wskazówki.

Poprawiłem.

Aczkolwiek zauważyłem, że jest trend, by gesty i sygnały mimiczne zaliczać do ‘przekazów paszczowych’ i pisać z małej litery po myślniku. Może się to brać z tego, że czasami czasownik oznacza zarówno używanie więzadeł głosowych, jak i ruch, np. zwrócił się do przedmówcy (bo jednocześnie odwrócił głowę w jego kierunku). Ja mogę zostać przy starych zasadach, bo w sprawach języka jestem raczej konserwatystą.

A co do myślników – czytając ostatnią ‘N. Fantastykę’ stwierdzam, że autorzy /tłumacze mieszają beztrosko pauzy i półpauzy, a korekta nie reaguje.

Sam poziom opowiadań bardzo dobry – dodam asekuracyjnie. 

 

Pozdro

u.

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Wicked 

Opowiadanie porusza ciekawe problemy

Natomiast – podobnie jak Thargone - mam kłopot z puentą. Sugerujesz, że czytelnik powinien wybrać między wykluczającymi się wersjami, a tymczasem one mogą się uzupełniać. Zwłaszcza nr 2 i 3. Gdybyś w puencie utrzymał klasyczną jedność  czasu, miejsca i akcji, czytelnik zmuszony byłby do wybrania jednej interpretacji. 

A Clarisse to teoretycznie kobieta ? czyli prorokini :)

Pozdrawiam

U

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Śniąca, Hej Gary

Co Wy opowiadacie, z tymi pieniędzmi?  przecież Basia nie była w stanie stwierdzić, ile ma Gonzales na koncie, więc jak może stwierdzić, że dostała wszystko? A poza tym jak miałaby dopilnować spieniężenia dóbr (przecież niekoniecznie znajdują się na statku, nie?) A Gonzales taki skory miałby być do uczciwego spieniężania? Przecież to przekombinowane.

PZDR 

u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej thargone

Chyba nie taki z Ciebie debiutant, skoro Nazgul twierdzi, że się wybudziłeś z hibernacji:) I ten debiut jest pewnie którymś z kolei?

Bellatrix znalazła parę literówek i ja mam parę:

mileniach, misię, riun, muślę, corych, zdnilizny, skłebione, leżą, miałe, mżonka, żdna, sie

 

No właśnie– przeczytałem tekst w trybie ‘wyszukiwanie literówek’ zamiast wybrać tryb ‘zachwyt nad treścią’ (co nie znaczy , że pierwszy dobrze zadziałał, hehe)

 

W każdym razie jeśli chodzi o sceny walki to są raczej lepsze niż inne, pozwolę sobie  więc nie zgodzić się z Nazgulem

Muszę się przyjrzeć jeszcze raz, a teraz czas do łóżka

PS

Co to jest ryft? Albo torszer?

u

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Czołem Regulatorzy. Poprawiłem wg Waszych wskazań. Może oprócz tych omsknięć, które wymagają głębszego główkowania, ale tuż przed północą nie dam rady.  Wielkie dzięki :)

Zastanawia mnie Wasza metodologia. – czy polega to na paste i copy do worda? Tak się pytam, gdybym sam próbował być równie skuteczny i spostrzegawczy

Pozdrawiam 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Dzięki za budujące słowa. Błędy poprawiłem, przynajmniej te wskazane . Ciekaw jestem, kto rozdaje wejściówki do biblioteki :) może wiedziałem, ale zapomniałem

Pozdrawiam.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Drogi Muflonie

Ten beztroski ciąg myśli da się skomentować samymi cytatami

Nigdy nie czytałem czegoś tak niezrozumiałego, pokręconego, pełnego wstawionych ni z gruszki ni pietruszki dziwacznych dygresji i aluzji a do tego napisanego tak beznadziejnie.

albo

 

Przerzuciłem kilka kartek i masochistycznie brnąłem dalej.

Rany Julek! To o mnie!

Bełkoczę? Może i tak.

Oj , tak.

A poza tym mam Ci za złe  św. Sebastiana naszpikowanego chemikaliami :)

 

Dla równowagi -jest tu parę zabawnych gagów do wykorzystania lub rozwinięcia

między innymi ‘zwietrzałe pajęczyny’. Kojarzy mi się to ze ‘zużytymi pajęczynami’.

Cieszę się, że masz w sobie dużą dozę samokrytycyzmu

Pozdro

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Zdecydowanie nie zgadzam się na condomtoksynę, albowiem zastrzegłem ją patentem. W ostateczności może to być translutotoksyna, a Milton– jeśli chce– niech sobie wypełza jako oślizła lutownica transformatorowa. 

Houk :)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Longinie

Mierzwa to gnój, obornik, w najlepszym wypadku ściółka dla bydła. Mierzwa ludzka -hołota. Nie życzę nikomu gęstej mierzwy na głowie :)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Kiedyś czytałem w ‘N. Fantastyce’ tekst o namierzaniu złośliwych inteligentnych programów. Z przyjemnością stwierdzam, że tekst Blackburna jest lepszy, bo obie strony mają pretekst, ba! – nawet powód, by uderzyć w gadkę, więc nie wygląda to sztucznie. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Gary

 

Twoja Basia jest bardzo sprytna i rezolutna. Świeżo rozbudzona, a już pyskuje, składając wielokrotnie złożone zdania. Na podstawie jednej rozmowy rozpoznaje sytuację i stawia diagnozy, które w dodatku okazują się trafne. To nie jest łopatologia, jak twierdzą przedmówcy, tylko droga na skróty. Z drugiej strony dużo gierek słownych i psychologicznych, które zamulają i spowalniają. Przez to rytm opowiadania jest nierówny.

Jeszcze jeden przykład – Basia rozpracowuje Gonzalesa, ale podajesz to w sposób niebezpośredni, zamiast dać więcej szczegółów i wyjaśnić to jak najbardziej łopatologicznie. Zaraz potem  Basia wymyśla cuda niewidy wymieniając dobra, jakie ma jej Gonzales przelać na kartę. Powinna podać konkretną kwotę i już.

A swoją drogą – międzygwiezdny system rozliczeń bezgotówkowych to nie przelewki. Fiu -fiu :) Pozdrawiam

 

 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Emelkali

Fajne, fajne 

Nie zrozumiałem tylko, czy  Odyseusz przyczynił się jakoś do tego, że linka się poluzowała i Leon uleciał w bezkresy ? :)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Ryszardzie, coś mi się zdaje, że mieszanie faktów z fikcją stanie się trendem w literaturze fantasy i SF w najbliższych latach. No i czytelnicy będą mieli problem z oddzieleniem tego, co prawdziwe i zmyślone. Będą się zżymali i marudzili. Czyngis chan musiał opanować sztukę oblegania miast – w przeciwnym razie podboje szłyby mu bardzo, bardzo  opornie. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Ja tylko jeszcze chce zwrócić uwagę, że większość piszących używa programu Worda , a tam  łączna pisownia nie z imiesłowem przysłówkowym podkreślana jest jako błąd, co powinno budzić czujność. To w ogóle jest dobra metoda – piszemy łącznie, a jak słownik nie protestuje, znaczy, że jest poprawnie.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Aj, już wiem, o co zapomniałem spytać Autora. Co się stało z prawdziwym prezydentem? Niezręcznie jednak tak zostawić ten wątek. Coś przegapiłem?

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Mnie się tekst podobał, fajny. Jeśli Longin miał odkryć karty, to nawet lepiej, że zrobił to na samym początku. Po prostu uprzedził, by nie spodziewać się przewrotnej puenty, tylko cieszyć smaczkami. Nawet błędów nie zauważyłem, tylko jedno ‘nie’ z jakimś imiesłowem razem napisałeś, Longinie.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Myślę, że jest problem koncepcyjny w tym opowiadaniu. Pager jako osobne urządzenie nie ma racji bytu, ponieważ z jego zadaniami bez problemu poradziłaby sobie aplikacja na smartfona. Kiedyś czytałem tekst o ludziach z wszytymi czipami, które co jakiś czas przypominały im, co mają robić. 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

No właśnie, opowiadanie wygląda jak przeróbka odrzuconego scenariusza ‘Terminatora’. Publikowanie takich tekstów nie ma sensu, bo są wtórne.  Przez pewien czas liczyłem na pastisz, parodię czy choćby próbę zagrania popularnymi motywami. Nic takiego nie nastąpiło. PS. Może nie jestem na bieżąco z młodzieżowym słowotwórstwem, ale jak wygląda  ‘rozkopany jegomość’?

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

hej Reinee

Znalazłem trochę literówek : duszy mnie, nie specjalnie, cerce, nachla się, taksówkach, łapę się.

Poza tym : otaksowuje i zaintrygowanie – niby gramatycznie poprawne, ale toporne.

Ppozdrawiam

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

A ja lubię nienachalne historie, takie z klimatem. Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę, jeśli nie, to ‘prze’ przerób na ‘przez’ , a “noże na ‘może’ Pozdro

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Zauważam kilka idees fixes wśród komentatorów, np. czy autor zapisał cyferki słowami? Albo: czy aby w tekście jest fantastyka? Mnie nie przeszkadza brak fantastyki, czasami może on być nawet zaletą (pachnie bluźnierstwem, wiem). Tym niemniej puenta trochę za mało wyrazista. Gdybyś dodała jakieś sugestywnie urwane koło, toczące się poboczem… A styl  wciągający, co ma szczególne znacznie, gdy się czyta rano. Pozdrawiam z rana  :) 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Mnie się zdaje, że powinno być ‘chłopaki spisały się’. Ewentualnie ‘chłopacy spisali się’.

Nadużywasz przecinków, np. ‘w lewym, dolnym rogu’

‘…dwa, starszy’ ‘rzeczywiście, nie zadzwonił’ ‘szacun, dla sposobu’

Czasami lepszy jest myślnik zamiast przecinka:

‘już wcześniej, na autobus’

Opowiadania nie zrozumiałem. Może dlatego, że na grach, imprezach i melanżach się nie znam.  Nie moje pokolenie. Pozdrawiam

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Bemik – tak se pomyślałem, że jak Fryderyk zapalił ostatnią świeczką, to pierwsza już mu się już wypaliła. A co ta ósemka w nawiasie ma znaczyć (uwaga, zapisałem cyferkę słownie hehe) 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Finkla – gorzała się pali, o ile się jej przesadnie nie ochrzci. Opary alkoholu – żeby być precyzyjnym. W ogóle to wiele substancji się pięknie hajcuje lub nawet wybucha, gdy je zmieszać z tlenem. Wiem to z podstawówki. Ryszard – błędy logiczne, powiadasz. hmmm, to mi ćwieka zabiłeś.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Tak sobie myślę… a gdyby przerobić ‘wodze fantazji’ na ‘lejce fantazji’  – co sądzicie?

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Hej Emelkali 

Dzieło niewątpliwie wciągające i interesujące,  natomiast miałbym parę merytorycznych (mam nadzieję) uwag .

Zdaje mi się, że dopełniacz liczby mnogiej od jaskinia to ‘jaskiń’ . ‘Co by’ napisałbym razem, bo to gwarowy odpowiednik ‘żeby’ . Cichodajki w lupanarze nie są takie ciche. ‘Kurwa’ jest wulgaryzmem albo nazwą profesji. Aby uniknąć dwuznaczności, nie używałbym go w domu publicznym. ‘Chude rzeczy’ – może chude elementy?

Pamiętaj, że czepialstwo to forma zaangażowania :) Pozdro

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Tu mniej efektów specjalnych, które w innych opkach mnie dekoncentrowały,  więc zauważyłem, że masz lekki styl.  Jakiś ideowiec z Ciebie, jeśli tak, to prawdopodobnie do akcji bym się przyłączył. Nie wiem, jakie są Twoje doświadczenia emigracyjne, ale ci, którzy myją gary, mają słaby dostęp do napiwków. Drapacz wg mnie jest frazeologicznie złączony z chmurami. Council natomiast z town, city, county itd. Czemu sex piszesz z iksem? A spadający samolot zrobiłby totalną demolkę, nie tylko zniszczenie czy nawet spustoszenie. Czemu Kiran? Mnie się to imię skojarzyło z Kieranem lub Ciaranem ( irlandzkie imię, podobna wymowa) Kłaniam się.

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Dzięk,i Tenszo, poprawiłem. W istocie chciałem mimochodem sprawdzić, czy Azael “się przyjmie” i reakcje szanownych recenzentów są obiecujące:) 

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Już zespół Papa Dance rozstrzygnął, czy odmieniać czy nie : Mona Lisą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie…  PS. Można też użyć wersji ‘Gioconda’

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Dzięki , Finkla. Jeśli mi jeszcze wyjaśnisz, co to za kolejka, to będe wdzięczny i dam spokój z głupimi pytaniami tj. na jakiś czas:)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Dzięki Rooms za komentarze i wychwycenie baboli. Mam pytanie trochę bez związku  (jestem tu 1,5 miesiąca , a nie zgadłem) te kwadraciki na górze z napisami kol i czy -co oznaczają?  Ryszard – też zauważyłem, że wolisz bez krwi i trupów, thanks za dobre słowo. Natomiast mam zamiar taki tekst zasunąć, że ten, kto doczyta do końca zaryzykuje depresję

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Cieniu Burzy – motyw fantastyczny jest akurat całkiem klarowny. Naomi jest bardzo czarna. Po matce– to zrozumiałe. Po ojcu dlatego , że jako górnik miał skórę czarną od kurzu węglowego i spędzał dużo czasu w ciemności. Mamy zatem dziedziczenie cech nabytych. Darwin by się w grobie przekręcił :)

Lepiej brzydko pełznąć niż efektownie buksować

Nowa Fantastyka