Witamy na nowej stronie

Redakcja NF | 25.03.2014, g. 16:46

Jeśli masz konto w na­szym ser­wi­sie, ale nie lo­go­wa­łeś się jesz­cze na nowej stro­nie, klik­nij na "za­po­mnia­łeś hasła?" w pa­ne­lu lo­go­wa­nia i je zre­se­tuj. Jeśli konta nie masz, za­chę­ca­my do jego za­ło­że­nia, co po­zwo­li Ci za­miesz­czać oraz ko­men­to­wać opo­wia­da­nia i pu­bli­cy­sty­kę.

Informacje

31
kom

AP - Epizod

Duch Biblioteki | 21.07.25, g. 21:47 | kom. AP

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest AP.

Nie­któ­re me­cha­ni­zmy obron­ne za­pro­jek­to­wa­łem już wcze­śniej. Wy­twa­rza­łem sub­stan­cje tok­sycz­ne, które od­stra­sza­ły szkod­ni­ki. Mia­łem grube li­ście, po­kry­te pa­rzą­cy­mi wło­ska­mi, a korę twar­dą i nie­smacz­ną.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest Ko­scia­nIx.

Przy­spie­szał w tem­pie, któ­re­go żaden za­ło­go­wy sa­mo­lot nie byłby w sta­nie utrzy­mać przez dłuż­szy czas – bez wa­ha­nia i bez li­to­ści dla struk­tu­ry kon­struk­cji. Ram­jet za­sy­sał po­wie­trze z taką siłą, że każdy gram tlenu wpa­dał do ko­mo­ry spa­la­nia pod ogrom­nym ci­śnie­niem, ge­ne­ru­jąc ciąg zdol­ny pchnąć drona coraz szyb­ciej. Mach 3.5… Mach 4… Mach 4.5… Po­szy­cie za­czy­na­ło drżeć w wy­so­kich re­zo­nan­sach ter­micz­nych i ae­ro­dy­na­micz­nych, ale ca­łość wciąż pra­co­wa­ła w gra­ni­cach wy­trzy­ma­ło­ści kon­struk­cji. 

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

W lipcu 1518 roku w Stras­bur­gu Frau Trof­fea za­chę­ci­ła do wie­lo­ty­go­dnio­we­go tańca w ma­ka­brycz­nym upale ponad czte­ry­sta osób! Bi­lans umie­ra­ją­cych z wy­cień­cze­nia oka­zał się prze­ra­ża­ją­cy!

Zdru­zgo­ta­ne wła­dze lo­kal­ne były cał­ko­wi­cie bez­rad­ne, bo – choć tym razem sto­sun­ko­wo szyb­ko wska­za­no spraw­czy­nię ca­łe­go zaj­ścia, lecz – nawet jej wy­wie­zie­nie do ka­pli­cy nie po­mo­gło, bo lu­dzie tań­czy­li dalej. I pa­da­li, scho­ro­wa­ni, od­wod­nie­ni oraz wy­czer­pa­ni.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest ce­za­ry­_ce­za­ry.

– „Zdro­wa żyw­ność”, „Pro­duk­ty we­ge­ta­riań­skie”, „Je­dze­nie dla de­mo­nów”, „Żyw­ność dla bytów bio­ne­kro­tycz­nych”… Kurwa mać! – za­klął pod nosem. – Czy można jesz­cze do­stać co­kol­wiek nor­mal­ne­go!?

– Alej­ka trzy­dzie­sta, naj­wyż­sza półka, po pra­wej – po­wie­dział bez­na­mięt­nym gło­sem pra­cow­nik skle­pu. – Nie ma za co.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

Huk zde­rze­nia był nad wyraz silny. Okręt roz­trza­skał się o wy­brze­ża Ja­maj­ki. Byłam na po­wrót Hisz­pa­nem Gon­za­lo Gu­er­re­ro, daw­nym żoł­nie­rzem, obec­nie awan­tur­ni­kiem i żąd­nym łupów zdo­byw­cą.

Kiedy w dżun­gli oto­czy­li nas uzbro­je­ni Ma­jo­wie, po­pa­trzy­łam pierw­szy raz na nich, jak na ludzi. Mieli złe oczy i roz­gnie­wa­ne twa­rze, lecz trud­no było im się dzi­wić – bro­ni­li swej ziemi przed ko­lej­ny­mi in­tru­za­mi.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

Roz­dzie­lo­ne pary żeber sta­nę­ły przed nią w rzę­dzie, jedna obok dru­giej, stop­nio­wo ro­snąc i prze­mie­nia­jąc się w ludz­kie po­sta­cie sil­nych, ogo­rza­łych męż­czyzn. Ubra­ni byli w po­dob­ne, ko­lo­ro­we, cy­gań­skie szaty.

– Co ka­żesz, ma­tiusz­ko? – za­py­ta­li chó­rem.

– Nie mów­cie tak do mnie, sy­necz­ko­wie, już nie­raz pro­si­łam.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest Outta Sewer.

– Ja… Ekhem… – Po­sło­wi Kar­wiń­skie­mu nie w smak było sku­pie­nie na sobie uwagi, jed­nak spró­bo­wał wy­krze­sać z sie­bie choć odro­bi­nę ini­cja­ty­wy. – Ja nie będę się tutaj z panem mi­ni­strem prze­rzu­cał zło­śli­wo­ścia­mi, bo nie po to przy­ją­łem za­pro­sze­nie do pro­gra­mu. Roz­wi­nę więc tylko py­ta­nie pro­fe­so­ra Lu­bo­nii, li­cząc ze stro­ny pana Za­mbrow­skie­go na szcze­rą od­po­wiedź: czy wa­sze­mu ugru­po­wa­niu prze­szka­dza fakt, że wszyst­kie AI wie­rzą w Boga i po śmier­ci chcą zo­stać zba­wio­ne? Czy w imię wy­zna­wa­nej, an­ty­re­li­gij­nej ide­olo­gii od­ma­wia­cie im ist­nie­nia duszy?

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku hor­ror, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

– Tegom chciał! Do­pią­łem swego! Ja tylko panem je­stem, nikt inny poza mną! – po­wta­rzał do sie­bie z dumą Chro­bry, a źre­ni­ce czer­nia­ły mu cią­gle moc­niej, i moc­niej.

Sława księ­cia pol­skie­go jako or­ga­ni­za­to­ra owej wy­pra­wy, pa­tro­na misji chry­stia­ni­za­cyj­nej oraz hoj­ne­go dar­czyń­cy, umiesz­cza­ją­ce­go wy­ku­pio­ne za złoto re­li­kwie mę­czen­ni­ka w świę­tych miej­scach, uła­twi­ły mu drogę do umoc­nie­nia wła­dzy, a także do przy­szłej, upra­gnio­nej ko­ro­na­cji. Zły Sulam znowu trium­fo­wał.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest Za­na­is.

Na ze­wnątrz sza­la­ła śnie­ży­ca. Jedna z ta­kich, które zdzie­ra­ją prze­cho­dnio­wi ka­pe­lusz z głowy ni­czym pi­ja­ny żar­tow­niś w Nowy Rok i ucie­ka­ją z nim w głąb ulicy. Na­szła mnie ocho­ta, aby od­wie­dzić naj­bliż­szy bar, po­sma­ro­wać su­szo­nym mio­dem łapę bar­ma­na i cmok­nąć szkla­ne ustecz­ka bu­tel­ki whi­sky.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest ma­rzan.

Za­sło­nił się tar­czą. Usły­szał prze­raź­li­wy zgrzyt dzio­ba o ka­mie­nie. Zadał pchnię­cie mie­czem, a kiedy zę­ba­te ostrze prze­bi­ło skórę, na­parł na rę­ko­jeść i wbi­jał broń coraz głę­biej w ga­la­re­to­wa­te ciało. Ocze­ki­wał, że Arial ode­pchnie go i uciek­nie, by gdzieś w pod­ziem­nym tu­ne­lu le­czyć rany. Tym­cza­sem wróg przy­cią­gnął go do sie­bie jesz­cze moc­niej.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

 – Zaraz, muszę to spraw­dzić, wejdę głę­biej i po­grze­bię – po­wta­rzam sobie, sa­piąc z wy­sił­ku. – Tam na pewno są ukry­te zwło­ki! Muszę to spraw­dzić, bo nie dam rady dłu­żej, bo nie wy­trzy­mam, bo się za­mę­czę tą nie­pew­no­ścią…

Wy­ko­rzy­stu­jąc jakąś po­rzu­co­ną skrzyn­kę staję wyżej i pod­cią­gam się, aby za mo­ment za­nu­rzyć część tu­ło­wia w cuch­ną­cym wnę­trzu. Do­strze­gam czar­ne worki umiej­sco­wio­ne na samym dnie.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

– Pa­mię­tasz, mamo, pół roku temu za­ko­pa­łaś w do­nicz­ce prze­kro­jo­ny ogry­zek z krwią i ka­wał­kiem pa­znok­cia? Do do­nicz­ki do­stał się też, cał­kiem przy­pad­kiem, zie­lo­ny pająk oraz kilka mu­chó­wek, gą­sie­ni­ca, zia­ren­ko dmu­chaw­ca i liść babki. I, pro­szę bar­dzo, oto je­stem cały ja – stwo­rzo­ny przez cie­bie po za­sa­dze­niu w jed­nym miej­scu wszyst­kich tych rze­czy ży­wych i nie­ży­wych. W sumie razem two­rzy­my zgra­ny or­ga­nizm.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest Ga­li­cyj­ski­Za­ka­pior.

Na­tych­miast wsta­je i za­czy­na pra­co­wać rózgą. Słu­cha ro­dzi­ciel­ki kor­nie jak samej Bozi, bo czasy cięż­kie. Tak cięż­kie, jak chyba nigdy wcze­śniej. Śmierć może przyjść i od Ruska, i od Niem­ca. La­skich band też trze­ba się wy­strze­gać, choć stary Jóźwa za­pew­nia, że Pod­ga­ja nie ruszą, bo przed Bol­sze­wią to był za­ścia­nek, i wszy­scy tam byli La­cha­mi.

opowiadanie
fantasy

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest Ro­bert Raks.

– Prze­pra­szam, co pani tu robi? – za­py­ta­łem ostroż­nie.

– O, ra­czy­łeś wró­cić – od­par­ła z wy­rzu­tem. – Sie­dzę tu od trzech go­dzin, a ty wcho­dzisz, jakby nigdy nic.

Za­brzmia­ła jakby była moją żoną. Albo co naj­mniej dziew­czy­ną. A prze­cież nie mia­łem ani jed­nej, ani dru­giej.

opowiadanie

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest kra­r85.

Klara od­wró­ci­ła się po­wo­li i, jakby lekko zdzi­wio­na, po­da­ła dłoń sto­ją­ce­mu za nią męż­czyź­nie. Tyle że nie pa­trzy­ła na niego. Spoj­rze­nie dziew­czy­ny błą­dzi­ło nieco ponad jego lewym ra­mie­niem, ku skry­te­mu w mroku kon­fe­sjo­na­ło­wi. Miała pięk­ne, błę­kit­ne oczy i lekko roz­chy­lo­ne usta…

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest vrchamps.

Z po­cząt­ku usły­sza­łem me­ta­licz­ny stu­kot, tępy łomot sta­lo­wych stóp – roz­prze­strze­niał się po twar­dej po­wierzch­ni be­to­nu, two­rząc echo, które wpra­wia­ło mgłę w ryt­micz­ne pul­so­wa­nie.

opowiadanie
science-fiction
«« « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 » »»
Nowa Fantastyka