Witamy na nowej stronie

Redakcja NF | 25.03.2014, g. 16:45

Jeśli masz konto w na­szym ser­wi­sie, ale nie lo­go­wa­łeś się jesz­cze na nowej stro­nie, klik­nij na "za­po­mnia­łeś hasła?" w pa­ne­lu lo­go­wa­nia i je zre­se­tuj. Jeśli konta nie masz, za­chę­ca­my do jego za­ło­że­nia, co po­zwo­li Ci za­miesz­czać oraz ko­men­to­wać opo­wia­da­nia i pu­bli­cy­sty­kę.

Informacje

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest aeoth.

Coraz bar­dziej klu­czy­li, czę­sto się za­trzy­mu­jąc albo wra­ca­jąc po swo­ich śla­dach. Zna­leź­li kry­jów­kę, kiedy coś miało przejść zbyt bli­sko. Za­pach tej isto­ty był dla Diry odu­rza­ją­cy, ledwo się opa­no­wał. Jed­nak szko­le­nie wzię­ło górę. Przy­padł nisko do ziemi, spo­wal­nia­jąc od­dech. Obec­ność in­nych stwo­rzeń była teraz wy­czu­wal­na wszę­dzie do­oko­ła.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest Adam Huzar.

Nie­zna­jo­ma za­ło­ży­ła rę­ka­wicz­ki, by nie do­ty­kać zwłok go­ły­mi rę­ka­mi. Roz­cię­ła sznur i do­kład­nie zba­da­ła dło­nie zmar­łe­go, szu­ka­jąc ja­kich­kol­wiek nie­pra­wi­dło­wo­ści. Za­rów­no palce, jak i pa­znok­cie wy­glą­da­ły jed­nak zu­peł­nie nor­mal­nie. Na­stęp­nie od­gar­nę­ła włosy męż­czy­zny i przyj­rza­ła się jego twa­rzy, lecz ta rów­nież po­zba­wio­na była nie­po­ko­ją­cych cech. Żad­nych de­for­ma­cji czy spe­cy­ficz­nych, czer­wo­nych ob­wó­dek wokół oczu.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

– Co też pani mówi? Wróż­ka? Ha­ha­ha!

– Wszyst­kie otrzy­ma­ne wów­czas, za­cza­ro­wa­ne pre­zen­ty bab­cia trzy­ma­ła w tej pusz­ce. Potem prze­ka­za­ła je mamie, a ona umiesz­cza­ła tam dary od, po­zna­nej dzię­ki babci, wróż­ki Ali­cji, kiedy była w ciąży z bra­tem, a póź­niej ze mną. Pusz­ka na­bra­ła szyb­ko cza­ro­dziej­skich wła­ści­wo­ści.

27
kom

AP - Pushout

Duch Biblioteki | 15.02.25, g. 09:02 | kom. Irka_Luz

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest AP.

Za­ma­cho­wiec zgi­nął. Szko­da. Miał­by spra­wie­dli­wy pro­ces i za­pew­ne nie unik­nął­by strycz­ka, ale przy­naj­mniej w trak­cie roz­pra­wy są­do­wej do­wie­dzie­li­by­śmy się o jego mo­ty­wach i zle­ce­nio­daw­cach. Je­stem prze­ko­na­ny, że na jaw wy­szła­by praw­da, która nie by­ła­by na rękę za­gra­nicz­nym spe­com od sia­nia nie­na­wi­ści prze­ciw­ko na­szej oj­czyź­nie. Ale wie­rzę w nasze służ­by. Nie ma obawy. Wszyst­ko zo­sta­nie wy­ja­śnio­ne. I wtedy…

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest Outta Sewer.

Ba­bu­nia po­bi­ła re­kord, o któ­rym pisał Neu­ro­ci­de – miała za sobą już dwie­ście trzy­dzie­ści go­dzin pracy ze wsz­cze­pem.

Przez czte­ry mie­sią­ce jej mózg prze­pro­ce­so­wał dane z dzie­więt­na­stu zle­ceń, ale wszyst­ko wska­zy­wa­ło na to, że dwu­dzie­ste, które dzi­siaj Mi­chał miał za­cząć przez nią prze­pusz­czać, bę­dzie ostat­nim.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest tilia.

Jakim cudem nie po­sze­dłem dalej? Nie po­sze­dłem ni­g­dzie? Gwoli ści­sło­ści – żaden z człon­ków mojej ro­dzi­ny, który od­szedł przede mną, ni­g­dzie nie po­szedł. Wszy­scy tło­czy­my się na tych czter­dzie­stu me­trach kwa­dra­to­wych, jak bez­cie­le­sne sar­dyn­ki.

35
kom

JolkaK - Ups!

Duch Biblioteki | 04.02.25, g. 19:34 | kom. JolkaK

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest Jol­kaK.

– Ja czuję smu­tek – wy­szep­tał wam­pir reszt­ką sił gi­ną­cych w świe­tle po­ran­ka. 

– Przy­wa­lić ci? – za­py­tał przy­ja­ciel­sko karcz­marz, uzna­jąc, że trze­ba py­ta­nie kra­sno­lu­da po­trak­to­wać jak czkaw­kę. 

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest Ry­ba­k3.

Wła­sną wsz­czep­kę pra­wie sie­dem lat wcze­śniej wsu­ną­łem do worka ze sztyw­ny­mi zwło­ka­mi bez­dom­ne­go beela, za­bie­ra­ny­mi aku­rat, wraz z od­pa­da­mi, z pe­ry­fe­ryj­nej łódz­kiej ulicy przez pół­au­to­ma­tycz­ną ko­mu­nal­ną śmie­ciar­kę. Nie, nie za­strze­lo­no go po po­ka­zo­wej akcji bez­pie­ki ze sto­li­cy, pa­cy­fi­ku­ją­cej reszt­ki ma­so­wych pro­te­stów po świa­to­wym unie­waż­nie­niu całej pa­pie­ro­wej wa­lu­ty. Tam­ten beel umarł zwy­czaj­nie: z głodu, cho­rób i sta­ro­ści. Grzech było nie sko­rzy­stać.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest ce­za­ry­_ce­za­ry.

– Dzie­sięć mró­wek ma­sze­ru­je, raz i dwa… – nie­spo­dzie­wa­nie za­nu­cił pod nosem czwar­ty sze­re­go­wy. Na­stęp­nie mru­czał coś jesz­cze, jakby do sa­me­go sie­bie i nie­zro­zu­mia­le, by do­koń­czyć tu­bal­nym gło­sem: – Jedna przy­sta­nę­ła, by za­wią­zać but!

Cały od­dział, jak na ko­men­dę, sta­nął. Dzie­więć twa­rzy, skry­wa­nych za osło­na­mi heł­mów tak­tycz­nych, jed­no­cze­śnie zwró­ci­ło się w kie­run­ku nu­cą­ce­go dzie­cię­cą me­lo­dię. Ka­pi­tan Bron­son wy­strze­lił, ni­czym z procy, zła­pał sze­re­go­we­go za ra­mio­na i mocno nim po­trzą­snął.

– Czy was, żoł­nie­rzu, do resz­ty po­pier­do­li­ło?! Zdra­dzisz naszą po­zy­cję!

opowiadanie
science-fiction
42
kom

bruce - Pers

Duch Biblioteki | 03.02.25, g. 18:04 | kom. bruce

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

Od­kry­te wśród od­pa­dów pon­cho rze­czy­wi­ście po roz­ło­że­niu zda­wa­ło się wy­dłu­żać nieco po obu stro­nach i dzię­ki temu przy­po­mi­na­ło sta­ran­nie wy­ko­na­ną wy­kła­dzi­nę pod­ło­go­wą. Do­ty­kał go, za­chwy­co­ny tek­stu­rą oraz so­lid­no­ścią. Pod­świa­do­mie wy­czu­wał, ile ta­jem­ni­czych su­row­ców wy­ko­rzy­sta­no do utka­nia ta­kie­go cuda. I był w pełni usa­tys­fak­cjo­no­wa­ny. Miał fart, tego mógł być pe­wien!

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta, któ­re­go au­to­rem jest Ca­nu­las.

Straż­nik przy­sta­nął na­prze­ciw krat celi i przy­świe­cił. Świe­ca gru­bo­ści koń­skie­go ko­py­ta ob­la­ła pół­ko­lem prze­strzeń. Szczu­ry nie drgnę­ły. Muchy nie wzle­cia­ły.

W wiecz­nej pu­st­ce zimny pło­mień przy­po­mi­nał blask śnie­go­wy, który nie zdo­łał umknąć uwa­dze księ­ży­ca. Pi­sta­cjo­wy roz­top w ob­ję­ciach swo­jej wła­snej śmier­ci. Uro­bo­ros spę­ta­ny w czte­rech po­rach roku.

szort

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta z ga­tun­ku fan­ta­sy, któ­re­go au­to­rem jest be­eeec­ki.

Dla dziew­czy­nek widok był znacz­nie pięk­niej­szy niż co­kol­wiek, co do­tych­czas wi­dzia­ły. Młode drzew­ko było świe­że i zdro­we, a wy­da­wa­ło się… po pro­stu dobre.

– To na pewno magia – szep­nę­ła Zavla.

– Głu­pia – od­burk­nął jej jeden z ga­piów. – Magia to nie ja­kieś tam ziel­sko. Zresz­tą, jutro przyj­dą i je wytną – mruk­nął po­nu­ro.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta, któ­re­go au­to­rem jest He­sket.

Po­ło­ży­ła się na łóżku. Za­sy­pia­ła nie wie­dząc, że przy drzwiach wej­ścio­wych, przy­siadł gruby kot; mru­żył śle­pia. Wokół okrą­głe­go, pu­szy­ste­go łepka wi­ro­wa­ła zie­lo­na po­świa­ta.  Słaba ża­rów­ka oświe­tla­ją­ca ko­ry­tarz, przy­ga­sła. Spło­szo­ny od­gło­sa­mi do­bie­ga­ją­cy­mi ze scho­dów, wy­strze­lił ni­czym z procy i wy­sko­czył przez okno.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest Ni­ko­dem_Pod­staw­ski.

Klik­ną­łem, a chci­we na dotyk kur­so­ra hi­per­łą­cze od razu otwo­rzy­ło nową kartę ze stro­ną skle­pu, na któ­rej mo­głem zo­ba­czyć sprzęt w peł­nej oka­za­ło­ści, w do­dat­ku okra­szo­ny kre­atyw­ny­mi pa­ra­me­tra­mi, które pew­nie bym zro­zu­miał, gdyby nie to, że ostat­nią in­for­ma­ty­kę mia­łem dzie­sięć lat temu. W każ­dym razie dru­kar­ka wy­glą­da­ła na­praw­dę do­brze. I gdy już mia­łem klik­nąć ma­gicz­ny guzik, który spra­wił­by, że nie­któ­re cy­fer­ki z mo­je­go konta znik­nę­ły­by i po­ja­wi­ły się na kon­cie skle­pu RTV, coś przy­ku­ło moją uwagę.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie z ga­tun­ku scien­ce-fic­tion, któ­re­go au­to­rem jest Gru­szel.

 – Słu­chaj – wes­tchnął de­aler. – Nie­któ­rzy po­trze­bu­ją do­dat­ko­we­go kopa, żeby roz­wi­nąć skrzy­dła. Tech­ni­kę już masz, mało kto ci do­rów­nu­je.

Mar­tin za­gryzł wargę. Stać przed jury i od­bie­rać na­gro­dę za na­gro­dą, w bla­sku re­flek­to­rów… ukry­wa­jąc szarą skórę pod war­stwą ma­ki­ja­żu… Za­drżał na samą myśl.

Alek­sy to za­uwa­żył.

– Dobra, prze­myśl to sobie, de­mon­stra­cję już mia­łeś. Numer znasz.

Mar­tin po­pa­trzył na żółk­ną­ce li­ście za oknem. Jeśli prze­my­śli… to co? Za­cznie brać? Mowy nie ma.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest pnzr­div.117.

Igor za­dzwo­nił do­mo­fo­nem, po­pra­wił fu­te­rał prze­wie­szo­ny przez ramię i zga­sił pa­pie­ro­sa po­de­szwą buta. Z wnę­trza domu do­cho­dzi­ły dźwię­ki trwa­ją­cej próby. Drzwi otwo­rzy­ła Zofia – wo­ka­list­ka Skærsild.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest bruce.

– Precz z ła­pa­mi, opraw­cy! – ryk­nął na nich, zdu­mie­wa­jąc za­ska­ku­ją­cym ata­kiem furii. – Po­tłu­cze­cie mo­nar­chę Fran­cji! Nie wi­dzi­cie, dur­nie, że je­stem ze szkła?!

Trzej bra­cia od­da­li­li się, kła­nia­jąc nisko i po­zo­sta­wia­jąc osłu­pia­łych dwo­rzan wraz z ich kró­lem, któ­re­go odtąd po­czę­to uzna­wać za obłą­ka­ne­go.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my nowe opo­wia­da­nie, któ­re­go au­to­rem jest Ni­ko­dem_Pod­staw­ski.

Nie mam po­ję­cia dla­cze­go po­sta­no­wi­łem mu za­ufać, ale wzią­łem te­le­fon i wstu­ka­łem w prze­glą­dar­ce „go­rą­ca cze­ko­la­da ko­niec”. Byłem przy­go­to­wa­ny, że do­sta­nę co naj­wy­żej prze­pis albo de­fi­ni­cję cze­ko­la­dy czy inny lo­so­wy wynik. Jakże się zdzi­wi­łem, gdy moim oczom uka­za­ły się tony ar­ty­ku­łów o tym, jak to ofi­cjal­nie go­rą­ca cze­ko­la­da prze­sta­ła ist­nieć.

W bi­blio­te­ce po­le­ca­my no­we­go szor­ta, któ­re­go au­to­rem jest Bar­dja­skier.

Na pod­da­szu ka­mie­ni­cy znaj­do­wał się strych, pach­ną­cy na­grza­nym drew­nem, wy­peł­nio­ny go­rą­cym po­wie­trzem, draż­nią­cym gar­dło i noz­drza. Stały tam re­ga­ły, stoły, dzie­cię­ce łó­żecz­ka i worki z ni­ko­mu już nie­po­trzeb­ny­mi przed­mio­ta­mi, któ­rych war­tość sen­ty­men­tal­na nie po­zwa­la­ła ich wła­ści­cie­lom się z nimi roz­stać. 

«« « 1 2 3 4 5 6 7 8 9 » »»
Nowa Fantastyka