Profil użytkownika

Uwaga na głowę - nigdy nie wiesz, co Cię może trafić.


komentarze: 603, w dziale opowiadań: 529, opowiadania: 254

Ostatnie sto komentarzy

Gratulacje dla wszystkich!

Spodziewaj się niespodziewanego

Chyba się źle zrozumieliśmy – dodawałam komentarz dwa razy, bo pierwszy gdzieś zaginął, stąd "nie wiem co się stało", do opowiadania nie mam zastrzeżeń :)

Spodziewaj się niespodziewanego

No to gratuluję ukończenia i wrzucenia opowiadania :D Pomysł ciekawy, przyjemnie się czytało, jedynie z przecinkami czasem widzę problem, ale to do wypracowania, no i czasem jakieś inwersje niekoniecznie potrzebne się wkradają :) Ale ogólnie elegancko :) Powodzenia :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Przejmujące. I bardzo dobrze się czytało.

Spodziewaj się niespodziewanego

Bardzo dobrze się czytało, pomysł ciekawy i przekonująco przedstawiony. W zasadzie tekst jest domknięty, nie pozostawił niedosytu, ale myślę, że chętnie bym też przeczytała coś dłuższego z opisem wynalazku "w akcji" i możliwych konsekwencji jego zastosowania na szerszą skalę :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Hej, nie wiem co się wydarzyło, ale chyba nie dodał mi się komentarz, więc jeszcze raz, krótko: super się czytało. Bardzo mnie wciągnęło, nawet całkiem zabawnie było, nie zatrzymały mnie też specjalnie jakieś potknięcia :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Reg, dzięki za łapankę :) Cieszę się, że mimo niechęci do tematyki dało się przeczytać :D

 

Finklo, miło, że się podobało (mimo zgrzytającej i nieco antypatycznej pani profesor) :D

Spodziewaj się niespodziewanego

Cóż, nie da się przewidzieć wszystkiego i wszystkich zadowolić… Mimo wszystko cieszę się, że się podobało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Hej, Skryty :)

Za literówkę dziękuję, już ktoś wcześniej wyłapał, ale na razie nie mam jak poprawić, więc tylko zbieram wszelkie niedociągnięcia, kiedyś do nich przysiądę.

Może zaskoczę, ale ja też się nie znam :) To, co ciągnie to opowiadanie, to odrobina researchu i masa wyobraźni :) Ale cieszę się, że "zaskoczyło" :)

Dzięki za kliki i miłe słowa, pozdrawiam!

Spodziewaj się niespodziewanego

Bardzo dziękuję za tyle miłych słów ^^

Spodziewaj się niespodziewanego

Uszanowanko szanownym czytająco-komentującym!

No to po kolei (w miarę)…

 

Hesket i Bardjaskier – zdaję sobie sprawę, że dużo jest opisów i objaśnień, ale potrzebowałam tego, żeby wprowadzić Czytelnika w ten świat i przedstawić najważniejsze aspekty, które są moim zdaniem istotne z punktu widzenia dalszej fabuły, równocześnie nie robiąc z tego trzytomowej powieści :) Zdecydowałam się zrobić to w formie fragmentów wykładów, więc nie mogłam wrzucić tam garści oderwanych informacji (tylko tych, które później się już nie przewijają w tekście), bo musiało mieć to ręce i nogi. A przeskoki w czasie zrobiłam po to, żeby nie zanudzić Czytelnika na pierwszej czy drugiej stronie i nie zniechęcić do dalszego czytania :)

Mimo wszystko cieszę się, że tekst był strawny przynajmniej na tyle, żebyście dobrnęli do końca :)

 

Aeoth – witam Kolegę :) Cieszę się, że się skleiło.

Jeśli chodzi o komunikowanie się przy użyciu kodu binarnego – rzeczywiście nie ujęłam tego w tekście, bardziej zostało w mojej głowie niestety, ale tak to sobie wymyśliłam, że Lydia (a raczej jej dusza) uwięziona w łapaczu w jakiś sposób stała się komputerem (co zostało wspomniane), natomiast sama komunikacja ze światem żywych stanowiła dla niej ogromny wysiłek. Co prawda jej podopieczna stworzyła urządzenie, które to ułatwiało, nie zmienia to jednak faktu, że pani profesor ogrom energii musiała włożyć w przekazywanie jakichkolwiek komunikatów. I łatwiej jej poszło z "zaprogramowaniem" sobie kilku "komunikatów" (cyfry) do przesyłania, niż gdyby przyszło jej tworzyć osobny dla każdej cyfry i litery. Owszem, na początku pojawiło się więcej cyfr, ale szybko zostało to maksymalnie zredukowane, żeby mogła łatwiej się komunikować.

Co do Zaświata się nie zgodzę :) Przyznam szczerze, że na początku się zastanawiałam, która forma bardziej mi odpowiada – i stwierdziłam, że ta "zapożyczona" od odmiany słowa "świat". A nie mówimy przecież "światu", ale "świata" ;)

A ostro, bo… Znów, nie zarysowałam tego chyba zbyt wyraźnie (przekleństwo gnającej wyobraźni i nienadążających za nią palców), ale w kilku takich momentach starałam się pokazać, jaką osobą jest Lydia – co prawda ma Wielką Misję, ważną dla całej ludzkości (i tak, Czeke, nie zrobiło jej w tym kontekście różnicy, że ją zamknęli w maszynie), ale równocześnie nie liczy się szczególnie z jednostkami. Wszyscy muszą chodzić jak w zegarku pod jej komendą, a ona nie sili się na uprzejmości, no chyba że z jakichś względów je się to opłaca (jak na pierwszym wykładzie, kiedy stara się zachęcić studentów do pracy przy olbrzymim projekcie, gdzie każda dodatkowa para rąk i błyskotliwy umysł się przydadzą).

Koniec końców, cieszę się, że opowiadanie ogólnie przypadło do gustu :)

 

Wszystkim razem i każdemu z osobna – dziękuję Wam za czas poświęcony na przeczytanie i zostawienie po sobie śladu :) Nie udało się uniknąć niedociągnięć, ale cieszę się, że mimo wszystko wrażenia były raczej pozytywne :)

Pozdrawiam!

Spodziewaj się niespodziewanego

Bardzo dziękuję, cieszę się, że się podobało:) Również pozdrawiam!

Spodziewaj się niespodziewanego

Witam pierwszych komentujących!

 

Że też ta krótkoza mi tak jakoś umknęła… Jak do tego doszło, nie wiem :) O powtórzeniach i zjedzonych spacjach już nawet nie wspomnę, wstyd xD

Za uwagi serdecznie dziękuję, wezmę do serduszka i kiedyś poprawię – ale to jak już się dostanę do komputera, bo doświadczenie publikowania z telefonu jest przeżyciem, którego nie życzyłabym najgorszemu pisarzowi wrogowi, kolejnego edytowania już nie wytrzymię xD

 

Jeszcze serdeczniej dziękuję za przemiłe słowa i kliki! Cieszę się niezmiernie, że się spodobało i przekonało, miód na moje świeżo rozmrożone po długiej przerwie pisarskie serduszko <3

 

Pozdrawiam i dziękuję za poświęcony czas!

Spodziewaj się niespodziewanego

"Taki skarb uznano więc chronić." – coś mi zgrzyta w tym zdaniu. Poza tym ogólnie opowiadanie bardzo sprawnie napisane, czyta się przyjemnie. Pomysł też ciekawy :)

Spodziewaj się niespodziewanego

No bardzo ciekawe i oryginalne opowiadanie :) Niepozbawione co prawda niedociągnięć – trochę błędów stylistycznych, powtórzeń, problem z przecinkami. No i chwilami przeraża ściana tekstu – długie akapity i natłok… W zasadzie wszystkiego. Ale jest to do dopracowania :) Mimo wszystko przeczytałam z zainteresowaniem :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Szczerze mówiąc, trochę się zmęczyłam. Nie chodzi nawet o nie najprostszy język, szczegółowe naukowe opisy, ale o samą konstrukcję tekstu – mamy tu dużo zdań-tasiemców i nie najdłuższe, ale też i nie najkrótsze akapity. Trochę ściana tekstu. Niemniej opowiadanie jest ciekawe i napisane sprawnie, ładnym językiem. Nie rozumiem tylko powiązania części o wynalezieniu pojazdu z resztą fabuły – owszem, jak się zdaje, dzięki temu hrabina ostatecznie odkryła swoje nietypowe zdolności, ale cały opis procesu twórczego i testów wydaje się nadmiernie rozciągnięty właśnie przez to, że nie ma jakoś szczególnie związku z całą resztą. Taki trochę oderwany od reszty. Ostatecznie, przeczytałam z zainteresowaniem, ale mnie nie porwało.

Spodziewaj się niespodziewanego

"Na przykład ktoś, kto nadbiegał właśnie zdyszany od strony głównego wejścia, pobrzękując złotymi ozdobami i OKUTYMI W STAL STRAŻNIKAMI (…)" – to znaczy, że kapłan pobrzękiwał strażnikami? Bo odniosłam wrażenie, że jednak chodziło o to, że oni też mieli "wyręczać w okrucieństwie" ;) Doskonale napisane, wciągające, zabawne… Nawet przypisy są napisane z humorem :) Niemal do samego końca zachodziłam w głowę, dlaczego wynalazek nie należy do kobiety, zgodnie z założeniami konkursu… Aż dotarło do mnie, że w istocie dzięki pewnej dozie szczęścia mała wiedźma stworzyła coś nowego :) Nieszablonowe podejście, pomysł też niecodzienny, a do tego świetnie się czytało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Hej, a mi się rzuciła w oko taka rzecz: >„Co to może znaczyć?” – zastanawiał się Arnold. „Czy wieża wzywała pomocy? A może chciała ich przed czymś ostrzec?”< – o ile w tym pierwszym cudzysłowie mamy faktycznie zdanie, które można uznać bezpośrednio za myśl bohatera, o tyle w drugim już te "myśli" przedstawia narrator, więc cudzysłów jest niepotrzebny. Co innego, gdyby tam było "Czy wieża WZYWA pomocy? A może CHCE NAS przed czymś ostrzec?" – wtedy cudzysłów byłby uzasadniony. Podobnie ma się sytuacja we fragmencie, na który Ślimak Zagłady zwrócił uwagę, że cudzysłów jest niedomknięty – ja bym raczej w ogóle z niego zrezygnowała przy obecnej formie. No ale dość tego biadolenia :) Mimo pewnych niedociągnięć, opowiadanie jest całkiem sprawnie napisane, a pomysł oryginalny. Przyznaję, że mnie wciągnęło, czytało się całkiem przyjemnie :) No i, jak już zostało wspomniane wyżej, niespodziewane zakończenie bardzo na plus :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Czytało się bardzo przyjemnie, może jedynie kilka powtórzeń gdzieś na początku trochę mnie wytrąciło z rytmu. Ale pomysł bardzo ciekawy i przedstawiony z odrobiną humoru :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Doskonałe, świetnie się bawiłam :D Wynalazek potężny i w gruncie rzeczy niebezpieczny (podobnie jak emeryci, jak się okazuje), ale historia przedstawiona tak lekko i z humorem, że wprost się przez nią płynie. Naprawdę dobrze mi się czytało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Jak to szlifujemy, mój się jeszcze pisze :x

Spodziewaj się niespodziewanego

"To przeciwskazanie do wykonania zabiegu" – przeciwwskazanie, zgubiła się litera ;) No i myślała jak o synu, nie o synie :) Kilka takich drobnych kiksów, ale ogólnie to dobre opowiadanie. Zaczyna się miło i sympatycznie, nawet ze szczyptą humoru, ale potem atmosfera robi się ponura, a zakończenie jest wręcz jak z horroru. Dobrze się czytało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Jedyne, co mnie raziło: "Nie OTRUŁAM was" – później już Sha cały czas mówi o sobie w trzeciej osobie, więc to pierwsze zdanie przez nią wypowiedziane nie pasuje do reszty. Poza tym jednym mankamentem czytało się doskonale. Istoty zwierzopodobne jako żywo przywodzą mi na myśl "Wsypę doktora Moreau", klimat jest przy tym równie niepokojący, mroczny i gęsty, jak to już ktoś wcześniej napisał. Historia jest wciągająca, kilka razy zaskakuje, no i nie daje chwili wytchnienia – cały czas coś się dzieje. Bardzo mi się podobało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Czytałam to opowiadanie przez pół dnia, tak po trochu w wolnych chwilach, ale ciężko się było oderwać, jak obowiązki wzywały :) Napotkałam ze dwa czy trzy kiksy, które gdzieś tam na etapie bety musiały umknąć (albo coś się pomieszało przy wprowadzaniu zmian, i tak bywa), niestety nie jestem w stanie ich wskazać przez korzystanie z telefonu… Tak czy inaczej, nie wpłynęły one jakoś niekorzystnie na odbiór całości. Naprawdę dobrze poprowadzona i wciągająca historia, z zaskakującym twistem – niestety nie pozytywnym, ale nie wszystko musi takie być. Podobało mi się, na ile taka smutna historia podobać się może :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Tak mnie wciągnęło, że nie wiem, czy to ja połknęłam tekst, czy wręcz przeciwnie :) Pomysł ciekawy, taki inny, a przy tym historia opowiedziana wprawnie, ale też tak swojsko :) Nie zanudza, choć przy takiej objętości z góry pojawiła się przed tym obawa… No jednym słowem, doskonale się czytało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Nigdy nie czułam się najlepsza z fizyki, niemniej fizyka kwantowa, choć wykraczająca poza moje zdolności pojmowania, wydawała mi się zawsze niezmiernie ciekawa. Tak więc powyższe opowiadanie, choć dla mnie nieco trudne do przebrnięcia, całkiem mnie wciągnęło.

Spodziewaj się niespodziewanego

"Czuję się jak ostatni idiota i debil, jak imbecyl, który nie w sobie krzty męskości" – chyba jakiś czasownik się tu zagubił ;) Trochę mam wrażenie, że te fragmenty opisane z perspektywy chłopaka nie wnoszą za wiele do opowieści. Niemniej napisane całkiem sprawnie :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Tak przeczytałam i nie wiem jak skomentować… Wydaje mi się trochę naiwnie, trochę za bardzo sprawozdawczo – nie widzimy za wiele świata przedstawionego, a jedynie kolejne wydarzenia rzucane jedno za drugim. Co do samego zakończenia – osobiście odniosłam wrażenie, że król nie przewidział co się stanie, bo Urszula nie wyjaśniła, w jaki sposób działa eliksir i że barbarzyńcy zakochają się w pierwszych osobach, na które spojrzą (równie dobrze mogliby w sobie nawzajem i co wtedy?). W każdym razie – nie wywarło wielkiego wrażenia, ale życzę powodzenia w dalszej pracy :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Taktyczna (.), może w końcu coś spłodzę po tak długiej (acz niechcianej) przerwie… A jak nie, to przynajmniej będę obserwować :x

Spodziewaj się niespodziewanego

Tak się tu przymierzam do wszystkich konkursów po kolei i ciągle nie wychodzi, jakiś zastój mam od dłuższego czasu… Ale horror to jest to, co tygrysy lubią najbardziej! Do tego długość tekstu wreszcie taka jak być powinna i nikt mnie nie będzie ścigał za słowotok… No jak tutaj nic nie napiszę, to już będzie bardzo źle :/ Ale z przyjemnością postaram się podjąć tę rękawicę :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Czy do przypisów też można zgłaszać poprawki? Rzuciłam na razie pobieżnie okiem, cóż tam nawyczynialiście w moich tekstach i niektóre przypisy mi trochę zgrzytają xD

Spodziewaj się niespodziewanego

Uff, dobrze, że znalazłam wreszcie czas, żeby tutaj zajrzeć po dłuższej nieobecności – jak widzę, w sam raz, żeby nie przegapić dobrych wieści, dostać zawału, że jeszcze nie przyszedł żaden mail, i odetchnąć z ulgą, że to nie ja zostałam pominięta, tylko mail jeszcze nie poszedł w świat :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Błędów i językowych, i merytorycznych trochę jest, jak już wyżej wspomniano, nie będę się powtarzać. Dużo ciekawych pomysłów, parę razy zaskoczyło. Ale, czego mi najbardziej brakowało – adekwatnych stylizacji w określonych fragmentach. Zwłaszcza w części opisującej wydarzenia ze starożytności, ale też np. w momencie kiedy Twój Diabeł się przebudził, ale jeszcze nic nie wiedział o obecnych czasach – jeśli mamy opis z jego perspektywy, to parę rzeczy zgrzyta. Ostatecznie źle nie wyszło, ale wiele pozostało do poprawy. Pozdrawiam i powodzenia :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Nie powiem niczego nowego, jeśli zauważę, że czytało się płynnie, ale miejscami było trochę łopatologicznie. Nie porwało mnie jakoś szczególnie, ale mimo to z zainteresowaniem śledziłam dalsze losy :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Zostawiam sobie komentarz w ramach przypominajki, żeby wylosować zestaw prezentowy i zaprzestać hodowania rdzy pisarskiej :D

Spodziewaj się niespodziewanego

"James wyciągnął rękę, aby JE DOTKNĄĆ" – kogo/czego, a więc go, nie je ;) Zagubiłam się. Ale pomysł oryginalny. A na warsztat rzeczywiście nie ma co narzekać, więc czytało się przyjemnie :)

Spodziewaj się niespodziewanego

"Wyglądało to, olbrzymi, śpiący labrador" – chyba czegoś tu brakło; "Otoczyła mnie gromada istot z ogromnymi oczami i wąskimi, srebrzystymi mieczami na plecach, przypominającymi zarazem Wiedźmina i ważki" – moment, ale miecze przypominały wiedźmina i ważki? Przedziwne musiały mieć kształty wobec tego… Rozdrażniło mnie parę niepotrzebnych przecinków wciśniętych w dziwnych miejscach i chyba jakaś spacja przed kropką, ale czytało się tak fajnie, że wybaczam bez wahania :D

Spodziewaj się niespodziewanego

No więc tak: "Optymistycznie zakładam, że przyszedł na PRZYJĘCIA z nudów" – przyjęcie; "NI dostałem udaru" – literówka; "Biuletyny, ulotki, OGŁOSZENIA, stare zdjęcia, formularze, OGŁOSZENIA." – to powtórzenie celowe?; "W SPOSÓB NIECO EKLEKTYCZNIE wpasowany w kuchenne realia" – albo nieco eklektycznie, albo w sposób nieco eklektyczny; "babcia zasypywała milionem pytań (…) o to czy CHCE herbaty" – chcę; "Perwersyjna RZĄDZĄ posiadania jak największej ich ilości doprowadziła ją nareszcie do mnie" – żądza!; "zdałem sobie sprawę, że nie ROZPOZNAJE dłoni, SYLWETKI, twarzy tworów" – rozpoznaję, i raczej sylwetek w tym wypadku ;) Generalnie przed publikacją fajnie dać opowiadaniu "odpocząć" i przejrzeć jeszcze raz świeżym okiem albo poprosić kogoś, żeby to zrobił, choćby żeby wyeliminować te brakujące ogonki i inne kiksy (albo ortografy, sic!). No chyba że ten etap był u Ciebie, ale chochliki się i tak prześlizgnęły swoim chochlikowym zwyczajem, i tak się zdarza :) Ale poza tym czytało się dobrze (może poza tym, że niektóre akapity można by podzielić na kilka mniejszych – zwłaszcza na końcu). Ogólnie podobało mi się :)

Spodziewaj się niespodziewanego

To jeszcze parę uwag ode mnie: "Łapy, GŁOWĘ i tors PRZYBITE SĄ do gałęzi drzew" – albo wszystko przybito, albo jednak głowa; "Dziękuję, nie wystarczy." – tu chyba bardziej dziękuję w cudzysłowie, bo w tej formie wygląda to jakby ojciec dziękował za podziękowanie; "W końcu coś, albo ktoś nas ZACZNIE i nas dopadnie." – zacznie czy znajdzie?; "obawiam się, że nie możesz się ze mną OŻENIĆ" – jeśli bohater jest mężczyzną, to raczej wyjść za mąż (albo "nie możemy się pobrać", bardziej uniwersalnie). A poza tym wszystkim to doskonałe opowiadanie! Humorystyczne, ale czuć też odpowiedni ciężar, absurdu jest co niemiara, ale jest konsekwentny, a nie powciskany zupełnie przypadkowo, no i są zwroty akcji nie do końca spodziewane. Podobało mi się bardzo :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Wciągnęło mnie, fajnie się czytało, mimo paru potknięć i nieco dziwnego w moim odczuciu podziału tekstu :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Ekhm… "tylko czasem KOŚ potknął się o fragmenty rozbitego muru" – literówka; "WPRAWNE JEDNAK OKO dostrzegało" – sama uwielbiam stosować inwersje w tego typu konwencji, ale ta chyba jest jednak niepotrzebna; "Może nie chciał JĄ straszyć" – jej, nie ją ;) I jeszcze "DOBYWSZY BROŃ czekali" – tutaj, muszę przyznać, miałam wątpliwość, czy aby jednak nie broni, ale szybkie sprawdzenie źródeł każe mi przypuszczać, że obie formy są jednakowo poprawne, więc tak tylko chciałam nadmienić :) Piszesz pięknym, bogatym językiem i bardzo obrazowo. Czytanie było czystą przyjemnością :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Wszak są rzeczy ważne i ważniejsze :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Dosypali konkursami jak konfetti, a ty człowieku siedź i pisz a nie tam pracy szukaj :D

Spodziewaj się niespodziewanego

Jaki piękny konkurs *,* Chcę! Znaczy wziąć udział… I oby się udało, bo uwielbiam takie wyzwania ^^

Spodziewaj się niespodziewanego

A ja wykopałam kilka kiksów, które musiały umknąć na etapie redakcji: "depcząc jaja goniłem OD skrzydlate stworzenia"; "Przyciągnąłem Dytę DO i wskazałem na zegar."; "byłem przekonany, że COOFNIE się albo do góry, albo w dół". Tak poza tym bez większych potknięć, napisane całkiem sprawnie. Mimo wszystko, choć jest jakiś cel i puenta, to trochę sens mi umyka (choć trudno może się go doszukiwać w tego typu tekście). Plus za pomysł, czytało się dobrze, ale mnie niestety nie porwało :)

Spodziewaj się niespodziewanego

A jako fanka Sapkowskiego właśnie sobie uświadomiłam, że tytuł nawiązuje do jego "Złotego popołudnia" też na motywach Alicji – to tylko przypadek czy celowy zabieg? :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Jakie fajne! Nawet prawie się nie pogubiłam, za to bardzo wciągnęłam :)

Spodziewaj się niespodziewanego

"Biel wynikała we mnie" – a nie wnikała? Albo wynikała, ale ze mnie xD Chaos, chaos, chaos. Dobry pomysł z tym naćpaniem bohaterów, tak że wszystkie dziwactwa im się wydają zupełnie normalne :D Trochę przecinkowo niewygodnie i parę monstrualnych akapitów podzieliłabym na mniejsze, ale generalnie czytało się całkiem fajnie :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Fajnie, na wesoło, na czasie, ale z przymrużeniem oka :) Dobrze mi się czytało ogólnie, ale jak zwykle parę przecinków bym powywalała albo przesunęła gdzie indziej ;)

Spodziewaj się niespodziewanego

Ale mnie wciągnęło, a jakie pomysłowe… Parę razy się potknęłam na drobnych kiksach, ale ogólnie nieźle się czytało, a i twist na koniec nawet zaskoczył :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Chciałabym tylko zauważyć, że w przedmowie nie podałaś obrazu i hasła ;) I że "Potrzebuję skorupę żółwia." -> potrzebuję czego? Skorupy, nie skorupę. I tak z dwa razy przynajmniej. Ależ to szalone! I pomysłowe. Choć trochę ciężko za akcją nadążyć. Choć lekka chaotyczność wynika pewnie z konwencji, w której to bohaterka opowiada historię, odpowiadając na wścibskie pytania :) Powodzonka!

Spodziewaj się niespodziewanego

Fantastyczne :D Strasznie dziwne i bardzo wciągające, czego chcieć więcej :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Stephen Gibb “Sideshow Allegory of Carnival Knowledge” iii zawody w wąchaniu Smerfów, dziękuję ślicznie :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Mi tu brakuje trochę Boscha, a jeszcze bardziej Beksińskiego. No i też nie zdążyłam nic upolować, również czekam na aktualizację :)

Spodziewaj się niespodziewanego

O, brzmi ciekawie :3

Spodziewaj się niespodziewanego

Cóż za miłe zaskoczenie :) Gratulacje dla zwycięzców i dla zakwalifikowanych do antologii! No i dziękuję za kolejne wyróżnienie ^^ Już zakasuję rękawy do pracy :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Bardzo… Inne opowiadanie. Bardzo ładne, choć w zasadzie smutne, ale z pozytywnym zakończeniem. Podobało mi się :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Cóż, może nie będę po raz kolejny powtarzać, że właśnie o to chodziło i tak miało być :) Niemniej dziękuję za poświęcenie czasu i przemiłe słowa :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Bardzo dziękuję obu Panom za kolejne miłe słowa :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Dzięki, dogsdumpling, za poświęcenie tych kilku chwil, cieszę się, że okazały się przyjemne :)

Spodziewaj się niespodziewanego

W zasadzie, jak dowodzą przynajmniej teksty konkursowe ze ścieżki A – a i ze ścieżki B, jak mniemam – pomysł z odświeżeniem znanych motywów faktycznie zagrał bardzo fajnie, po powstała przy tym masa dobrych, bardzo różnorodnych opowiadań ^^

Spodziewaj się niespodziewanego

Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach trudno wymyślić motyw, który w tej czy innej formie się już wcześniej nie pojawił. Łatwiej chyba zaproponować nowe spojrzenie na coś już znanego. Albo przynajmniej spróbować ubrać to wszystko jakoś zgrabnie – co mi się w jakiś sposób udało, jak wnoszę po komentarzach :) Dziękuję raz jeszcze ^^

Spodziewaj się niespodziewanego

Dzięki :) Faktycznie koncepcja podobna :)

Spodziewaj się niespodziewanego

A ja dodam tylko: "(…) pozwolił IM ciałom rozpocząć to pierwsze, odurzające spotkanie." – raczej ich ;) No szkoda, że na konkurs się nie udało zdążyć, naprawdę fajnie wyszło :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Bardzo dziękuję :)

Spodziewaj się niespodziewanego

No to ja dziękuję pięknie za organizację konkursu i za docenienie mojego szorcika :) I gratuluję pozostałym docenionym :)

A teraz czekamy cierpliwie na dalszą część wyników :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Ten nieszczęsny limit pomijając, całkiem zgrabne i pomysłowe :)

Spodziewaj się niespodziewanego

No mnie się spodobało :) Choć może za dużo jak na mój gust tych opisów z życia codziennego, ciekawie zaczęło się robić dopiero pod koniec… Ale finał wynagrodził z nawiązką :D Pozdrawiam!

Spodziewaj się niespodziewanego

Przyznam, że długo zastanawiałam się, co z tym tekstem zrobić – jak go interpretować, jak odebrać i ostatecznie jaki zostawić komentarz.

Nie ulega wątpliwości, że jest to tekst trudny i, jak już zauważyli Komentujący powyżej, pod pewnymi względami odważny. Z interpretacją jest podobnie jak z opinią – każdy ma swoją. Nie jestem do końca pewna, jaka jest moja, bo tekst wzbudził we mnie bardzo mieszane odczucia. Na pewno jednak coś tu się dzieje – niekoniecznie to, co może wydawać się czytelnikom.

Językowo było całkiem sprawnie, raczej się nie potykałam.

Bardziej wgłębiać się nie będę, bo dalej nie wiem, co powiedzieć. Pozdrawiam.

Spodziewaj się niespodziewanego

Ładnie i klimatycznie. Kilka potknięć, niepoprawionych lub niewyłapanych po łapance bruce, ale nie raziło nadmiernie. Z tego co ja rozumiem, bohaterce się podobało, a płakała, bo nie udało jej się trafić w to miejsce ponownie, ale może sobie dopowiadam. Fantastyki i erotyki rzeczywiście jest tu dość mało, raczej wszystko pozostaje w sferze domysłów czytelnika… Ale też to nie nasze zmartwienie, a jurorów :) Przeczytałam nawet z przyjemnością:)

Spodziewaj się niespodziewanego

Zrobiło fajne wrażenie, choć krótkie :)

Spodziewaj się niespodziewanego

"Jakie myśli cię nachodzą, ODKRYWAJĄC, że całe ciało masz zlane potem?" – w tak sformułowanym zdaniu to myśli odkrywają podczas nachodzenia ;) Ładnie napisane, trochę zawiłe, ale doskonale się czyta. Narracja wcale niełatwa w pisaniu, ale to tylko potęguje efekt :) Niezłe.

Spodziewaj się niespodziewanego

Dziękuję ślicznie, cieszę się, że się spodobało ^^

Spodziewaj się niespodziewanego

Cieszę się, że znowu się udało ^^ Dziękuję i gratuluję pozostałym :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Podpisuję się pod czepialstwem Fascynatora. Wrzuć gdzieś jakiś przecinek, żeby się znaki zgadzały i będzie cacy xD Fajne opowiadanie, zakończenie przednie. A z tego Swena to niezły był podrywacz :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Jest ładnie i miło, ale znowu mi raczej brakuje fantastyki w fantastyce. Przecinkowo troszkę niespójnie. A końcówka mnie wyrzuciła z siodła, najpierw myślałam, że pani Róża wyszła za Swena, ale coś mi nie pasowało :x I trochę nie ogarniam, dlaczego albumy ze zdjęciami, o których żona chyba nie powinna wiedzieć, leżały sobie tak o w miejscu, do którego każdy mógł mieć dostęp, choć może właśnie najciemniej pod latarnią… No nic, mimo wszystko przyjemnie było zobaczyć Erosa od takiej sympatyczniejszej strony :)

Spodziewaj się niespodziewanego

bruce, jak przystało, ma szybkość błyskawicy :D

Spodziewaj się niespodziewanego

NaNa, ale tu jest nieco ponad 7 tysięcy znaków (?).

Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale w ścieżce A górny limit miał wynosić bodaj 6969 według mojego zapamiętania :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Nowa Fantastyka