‘Bry wieczór.
Cóż… Przypomniał się Skyrim, i w to sumie największy plus. Pod każdym innym względem jest raczej słabo, począwszy od interpunkcji, na różnych fabularnych głupotkach skończywszy. Poniżej wybór:
Dym wypływał z podłużnego ogniska mieszczącego się pośrodku karczmy.
I tak od progu zacząłem się zastanawiać, jak wygląda podłużne ognisko i dlaczego ktoś pali je w karczmie. Raczej chodziło o palenisko. Dwa kolejne zdania o dymie trochę melodramatyczne, jak na opis cokolwiek prozaicznej sytuacji.
Skierowała dwudziestoparoletnie oczy na taflę, znajdującego się w jej kuflu, grzanego piwa. Podłego, ale na szczęście ciepłego.
Obydwa przecinki niepotrzebne – to nie jest wtrącenie. Rozumiem potrzebę opisania bohaterki, ale nie za pomocą ,,dwudziestoparoletnich oczu”, bo taki związek w ogóle nie ma racji bytu.
– Założę się, że normalnie nikt tej gospody nie odwiedza.
– Masz rację, dlatego postanowiłem stworzyć drużynę.
Przed wyruszeniem w drogę… ;) A tak poważnie, to wychodzi na to, że stworzył drużynę, bo nikt nie odwiedza karczmy. Czyli… co?
Pokryta rybią łuską twarz Laradara przybrała pytający wyraz. (…) Jego ciemniejsza karnacja wskazywała na to, że pochodził z cieplejszych krajów południa.
Nie wiem, co tu miałeś na myśli, ale dla mnie to niekonsekwentny opis – wyobraziłem sobie jakiegoś jaszczuroluda, a potem okazuje się, że to Murzyn/Arab (i to jeszcze blondyn).
Po krótkim i chłodnym powitaniu wyruszyli na łowy.
Kolejna niespójność. ,,Chłodne powitanie” znaczy tyle co ,,nieżyczliwe”. Ogólnie budujesz taką atmosferę, że każdy gra na siebie i żadnego honoru wśród złodziei, ale po interakcjach w drużynie tego nie widać.
– Nieśmiertelna będę mogła zabić smoki i odebrać im duszę mojej matki. Chcę przywrócić jej życie.
O, o tym właśnie mówię. Sądzisz, że dziewczyna wychowana na ulicy, samotniczka, tak chętnie opowiadałaby obcemu facetowi o swoim życiu prywatnym?
-Sram na to. Poświęcę wszystko, aby jeszcze jeden raz przytulić się do mamy.
Duża różnica tonu między pierwszym zdaniem a drugim. A przekleństwa zazwyczaj nie przydają wypowiedzi dojrzałości…
Scena polowania… No nie wiem, czy frontalny atak na mamuta to dobry pomysł. Z tego, co czytałem, to nawet prehistoryczni myśliwi woleli je zapędzać w pułapki (bagna, naturalne zagłębienia terenu etc.).
Padła na kolana i zwymiotowała.
A czemuż to? Co do wydzielin – p. wyżej, uwaga dotycząca przekleństw.
– Nawet cię polubiłem, ale nagroda jest tylko jedna – rzekł. – Przepraszam.
Szabla została wzniesiona. Wcześniej wytarta odbijała promienie słońca. Miała przynieść kres życiu Safesti.
No co ty? [sarkazm] Czytelnik nie jest idiotą (zazwyczaj…) i raczej jest się w stanie takich subtelności domyślić. W takiej formie zdanie do wyrzucenia.
… jedynym dobrze płatnym zajęciem, jakiego mogła się podjąć, było zostanie kurtyzaną.
Piszesz ,,kurtyzana”, a opisujesz ją jako zwykłą dziewkę uliczną. Kurtyzana to trochę bardziej luksusowy towar, jakkolwiek źle to nie zabrzmi. Skoro tekst miał być w zamyśle ,,edgy”, to nie rozumiem, dlaczego w tym miejscu akurat nie pada słowo ,,dziwka” czy ,,kurwa”.
W sumie cały akapit trochę infodumpowy, a określenia typu ,,cukiereczek” i ,,mamusia” są albo cholernie nieadekwatne do treści, albo służą wprowadzeniu zamierzonej ironii, chociaż nie wiem, w jakim celu.
Końcówka kiczowata, przynajmniej dla mnie, ale mój poziom wrażliwości jest raczej niski. :P Poza tym – to nie miał być ostatni mamut? Skąd tu młode?
Pominąłem literówki i większość wspomnianych na początku błędów interpunkcyjnych (te są prawie w każdym akapicie – na początek, wołacz zawsze oddzielamy przecinkiem). Cała historia może i ma jakiś potencjał, ale na razie szału nie ma.
Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...