
komentarze: 407, w dziale opowiadań: 396, opowiadania: 168
komentarze: 407, w dziale opowiadań: 396, opowiadania: 168
Ramshiri
Dzięki, że wpadłeś. Cieszę się, że wiersz do ciebie trafił, to oznacza, że jednak coś ciekawego udało mi się z siebie wydobyć.
Pozdrawiam również!
AS
Prawda, cisza na morzu również jest przygnębiająca, aczkolwiek według mnie niepomyślne wiatry to także znaczny problem.
Dzięki za rewizytę ;)
Zabawny wiersz.
W tych czasach opętanie przez anioła może być problematyczne, bo czasem człowiek nie wytrzymuje i po prostu musi wypić albo zapalić, a tu klops, anioł czujnie obserwuje i nie pozwoli na to ;)
Cześć bruce,
dziękuję za klika i pozytywne słowo.
Podmiot liryczny to niestety bardziej pesymista zresztą jak sam autor.
Pod tekst Marzana na pewno zajrzę, bo przyznam szczerze, opis zaciekawił.
Pozdrawiam ciepło!
chalbarczyk
No tak, metafora nie nowa, ale zawsze ma jakiś urok, przynajmniej według mnie.
Dzięki za wizytę i również pozdrawiam!
GOCHAW
Dzięki za kliczka! Cieszę się, że wywołało emocje, o to głównie w poezji chodzi.
Fakt, wydźwięk dość pesymistyczny, ponieważ pisane w trudnym momencie życia, lecz wydaje mi się, że skoro u autora lepiej to i żeglarz może ostatecznie odnaleźć szczęście :)
Pozdrawiam również i do zobaczenia pod kolejnymi wierszami!
Cześć bruce!
Dzięki za kliczka i pozytywne słowo.
Mitologiczne klimaty to coś, co zdecydowanie lubię, będzie tego więcej, jeśli wena pozwoli ;)
Również pozdrawiam ciepło!
Finkla
No cóż, podmiot liryczny niestety posłuchał syren i skończył marnie. Strzeżmy się morskiego zewu.
MichaelBullfinch
Cieszę się, że dobrze się czytało. Syreny są do niczego, lecz wciąż wielu daje się omamić i sprowadzić na manowce.
chalbarczyk
Na więcej metafor jakoś nie mogłem wpaść, może też wina tematyki, bo więcej jest oklepanych miłosnych metafor niż świeżych.
Dzięki za wizytę i pozdrawiam również!
skryty
Wielbiciele Poego łączmy się! Trochę racja z tym Tartarem i Elizjum, choć z drugiej strony Edgar również nierzadko wspominał w swoich dziełach greckie mity. Może nie bezpośrednio mitologiczne zaświaty, ale jednak ;]
Dzięki, że wpadłeś i pozdrowionka!
GOCHAW
Nie pozostaje mi nic innego jak się cieszyć. Dziękuję za wizytę i również pozdrawiam ciepło!
No i do zobaczenia pod kolejnymi wierszami oczywiście
Fakt, nie mając obrazu przed oczyma, można się trochę pogubić, ale spoglądając na niego i czytając jednocześnie, już jest lepiej i jaśniej. Ekfrazy nigdy nie pisałem, przyznam, że teraz trochę kusi, żeby samemu spróbować ;)
Dzięki Finklo.
Poe to specyficzny autor, można go pokochać albo znienawidzić, ja jestem w tej pierwszej grupie i życzę Ci, abyś też do niej dołączyła, gdy już się za niego zabierzesz, bo w końcu lepiej kochać niż nienawidzić :}
Ale powodzenia dla mnie czy dla podmiotu lirycznego?
GOCHAW – kora
Ładny, okraszony fajnymi metaforami wiersz o miłosnym szaleństwie.
Czytało się przyjemnie, zatem lecę poklikać ;)
Jako osobie mieszkającej nad morzem spodobały mi się te morskie metafory :)
Ładny wiersz, pełen wrażliwości. Zamykający cytat również piękny i trafny.
Pozdrowionka!
Ambush,
tych zaimków nie zauważyłem podczas pisania. Te na początku wersów są celowe, a reszta jakoś się przypałętała, w końcu to wyznanie kierowane bezpośrednio do osoby. Przemyślę sugestię.
Dzięki za wizytę!
GOCHAW,
Dziękuję za miłe słowo, mam nadzieję, że wybrance faktycznie się spodoba ;)
Pozdrawiam ciepło i do zobaczenia pod kolejnymi wierszami!
bruce,
Dziękuję za kliczka, miło mi, że się podobało. Pojawi się jeszcze jeden taki wiersz.
Pozdrawiam również i do zobaczenia!
Zeppelin
Wiersze są na portalu i mają się dobrze, tylko klikają się słabiej niż proza.
„Ja” na końcu faktycznie zaburzyłoby trochę rytm, choć i tak w moich wierszydłach ten rytm jest dość luźny.
Dzięki za przeczytanie, fajnie, że udało się wywołać rumieńce :P
skryty,
Laik czy poetycki weteran, każda opinia się liczy. Nie są to moje wyżyny kreatywności i formy, więc może stąd mieszane uczucia. Pod względem tematyki też jestem na obcym gruncie, ale będę próbował dalej.
Dzięki, że wpadłeś i pozdrowienia również dla Ciebie!
Hej Ananke!
Atak demonów interpretowałbym raczej jako zakończenie życia. To pesymistyczna wizja, ludzkie życie jest krótkie (70 lat w skali Wszechświata to niewiele), końcem żywota jest pożarcie przez wygłodniałe demony, nie ma nieba ani czyśćca, jest tylko śmierć. Po tym cały proces zacznie się na nowo.
Dzięki, że wpadłaś i cieszę się, że dało radę przeczytać bez przykrości ;)
Polecam również obadać inspirację, czyli „Robaka Zdobywcę” Poego.
Pozdrowionka!
Jeśli nawiedzi mnie wena, może pojawi się coś świeżego i interesującego, póki co jest prosto, ale ładnie :)
Zachęcam do wypatrywania kolejnych wierszydeł i pozdróweczka ;}
Hej Ananke!
Cieszę się, że jest ładnie, o to po części chodziło :)
Na intrygujące pomysły również przyjdzie pora, choć uważam, że dobrze podana prostota też może zadziałać.
Dziękuję, że wpadłaś i pozdrawiam ciepło!
Ładny wiersz, pobudza wyobraźnię i wzbudza refleksję. Biblio zasłużone.
Mam tylko wątpliwości czy po przecinku następny wers powinien zaczynać się dużą literą, ale może to celowy zabieg stylistyczny.
Pozdrawiam!
Nie wiem, czy do końca zrozumiałem, aczkolwiek wiersz ciekawy. Zostawia pole do interpretacji, a to na plus.
Brak znaków interpunkcyjnych to celowy zabieg? Pytam, bo u siebie zawsze je stosuję, nawet w wierszach i na początku trudno było mi się przyzwyczaić do ich braku, ale to w sumie niewielki problem.
Finklo,
rymować nie umiem, ale po części moim usprawiedliwieniem jest to, że tak jak pisze AS, rymy gramatyczne pojawiły się też w „Robaku”, który stanowił bezpośrednią inspirację.
szoszoon,
z tą nemezis to fakt, poprawię. Skojarzenie nieco dalsze niż bliższe zamierzonemu sensowi wiersza, ale to twoja interpretacja i nie będę jej podważał. Jeśli było plastycznie to pozostaje mi tylko się cieszyć :)
ASie,
dzięki za komentarz, wygląda na to, że zostałem trochę uratowany przez Edgara Allana Poego ;)
Hej, bruce
dzięki za klika i pozytywne słowo!
Cieszę się, że było ciekawie, z Anną German to tylko tytuł podobny, u niej zdecydowanie mniej makabry ;)
Pozdrawiam również!
Finklo,
wszystko ma swoje wady i zalety, ale poeci to jednak sentymentaliści :)
Dzięki za przeczytanie i komentarz!
Tekstu osadzonego w „moich” stronach się tu nie spodziewałem :)
Po części muszę się zgodzić z poprzednimi komentarzami, że trochę mniej tutaj typowej historii czy poetyckości, (ta druga jedynie na początku i na końcu) a więcej elementów charakterystycznych dla eseju czy przewodnika turystycznego. Ale jakaś refleksja zostaje i fajnie poczytać opis cudzych odczuć na temat dobrze znanego miejsca ze swoich okolic.
A, no i legendy z córką szwedzkiego kapitana nie znałem, więc kolejny plusik za uzupełnienie wiedzy!
skryty
Jeśli cokolwiek czuć, to chyba dobrze, bo głównie o emocje chodzi w poezji :)
Rym niezamierzony, ponieważ to w końcu wiersz biały, a przynajmniej taki miał być. Mimo to cieszy mnie, że się podobał.
Pozdrawiam!
Hej bruce,
w takich chwilach boli brak możliwości cofnięcia czasu, ale pozostają wspomnienia i właśnie nostalgia.
Dzięki za klika i również pozdrawiam ciepło!
GOCHAW
Pełna zgoda. I do tego ten dualizm: będąc dzieckiem, chcemy być dorośli, a będąc dorosłymi, nierzadko chcemy znów być dziećmi.
Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam również!
AP
Z tymi niepokojącymi elementami to chyba trochę nadinterpretacja.
Podmiot liryczny jest sentymentalny i tęskni za przeszłością, ale ten stan raczej aż tak negatywnie na niego nie wpływa. Czuje się spętany, ale ten stan nie utrzymuje się ciągle, tylko „czasami gdy jedzie do miasta”. Sznur nostalgii nie będzie oplatał go przez całe życie. Z tym całunem to być może moja wina, bo nie chodziło o śmierć a o tymczasowe przykrycie umysłu podmiotu lirycznego „całunem wspomnień”. O zastąpienie myśli wspomnieniami, które zmotywują podmiot do odwiedzenia wioski i spotkania z przeszłością, mimo że ten pozostanie sentymentalny, bo po prostu taka jego natura. Może bardziej pasowałby tu wyraz „zasłona” niż całun.
Mimo to ciekawa interpretacja :)
Dzięki za wizytę! Pozdro!
Finkla
Z portalowiczami nie jest tak źle, ale znam paru ludzi, których fantazja opuściła na zawsze, stąd te liryczne żale.
Morskie stworzenia rzeczywiście są fantastyczne, ale według mnie ta magia mimo to dodawała im niezwykłości.
Dzięki za wizytę i kliczka!
Cześć bruce,
dziękuję za wizytę i klika bibliotecznego!
Dramatyzm i przygnębiający wydźwięk zamierzone, bo, nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach wielu ludziom brakuje wyobraźni i uważają przejawy fantazji za coś dziecinnego czy głupiego.
Portalowiczom na szczęście taki los nie grozi i masz rację z tym poczuciem wyższości. Bądźmy dumni z bycia fantastami.
Pozdrowienia również dla Ciebie!
GOCHAW
Zgadza się, fantazja jest potrzebna w życiu. Również do jeszcze większego ubarwienia tego naszego świata, bez niej pozostałoby właśnie tylko takie „Morze pustki”.
Dziękuję za przeczytanie i również pozdrawiam!
Nikodem_Podstawski
Fakt, nieodkryte głębiny morskie mogą działać na wyobraźnię, choć uważam, że wielu ludziom jej brakuje.
Rytmizacja być może mogłaby być lepsza, choć starałem się utrzymać to wszystko w kupie.
Cieszy mnie, że czytało się przyjemnie.
Pozdrawiam również!
GOCHAW
Jeśli wiersz zatrzymuje, to pozostaje mi tylko się cieszyć, że nie wyszedł jakiś generyczny bubel ;)
Dzięki, że wpadłaś i pozdrawiam również.
Finkla
Gdyby to była proza, wycisnąłbym więcej :)
Niemniej widzę, że mimo to się podobało.
Dzięki za przeczytanie i łaskawego kliczka!
Finklo,
ta nieśmiertelność jest tu bardziej w sensie metaforycznym niż dosłownym. Podmiot liryczny jest twórcą, więc chodzi bardziej o zapisanie się w historii jako wielki artysta. Unieśmiertelnienie siebie jako kogoś wspaniałego, bycie zapamiętanym na wiele lat po śmierci jako ktoś wielki i utalentowany.
Dzięki, że wpadłaś i pozdrawiam!
Oblatywaczu,
dzięki, że zajrzałeś. Przyznam się, iż Król Olch Goethego to jeden z moich ulubionych wierszy, choć bezpośredniej inspiracji nie stanowił.
Co do rytmu to teoretycznie jest to wiersz o budowie nieregularnej, stąd trochę chaosu sylabowego. Choć z drugiej strony rytmizacja nie jest jeszcze u mnie tak dobra jak być powinna. Czasem po prostu za dużo chcę przekazać w jednym wersie. Wierszował będę dalej, może następnym razem spróbuję się z rymami.
Pozdrawiam również!
bruce,
ostatnio trochę smęcę, więc tym razem musiał być happy end :)
Cieszy mnie, że wiersz Ci się podobał i dało radę wywołać refleksję.
Dziękuję za kliczka i pozdrawiam cieplutko!
Outta Sewer
Być może wyszło bardziej przygnębiająco niż zakładałem, ale wciąż końcowa refleksja jest pozytywniejsza niż ostatnio.
Dzięki za przeczytanie i również pozdrawiam!
Adexx
Dzięki, że wpadłeś! Cieszy mnie, że wiersz się podobał. Trochę ich jeszcze mam :)
Pozdrowienia również dla Ciebie!
Zanadro,
być może nie jest w 100% pozytywnie, ale kończy się optymistyczną refleksją :)
Miło mi, że uznałaś wiersz za ciekawy. Największą sztuką jest być wielkim, spełnionym twórcą bez much w nosie ;D
Całkiem dobry wiersz. Przypomniał mi się ten ciężki klimat „1984” Orwella. Chyba muszę przeczytać ponownie, bo grzech nie wracać do takich dobrych książek.
Pozdrawiam!
Hej bruce!
Dzięki za klika. Fakt, sporo tu sentymentalności, ale cóż taki mój styl. Mam dużo pomysłów i będę kontynuował wierszowanie na portalu, bo widzę, że coraz więcej ciekawskich zagląda :)
Pozdrawiam również i być może do zobaczenia pod kolejnym wierszem!
Finklo,
być może powinny, jest to spojrzenie na marzenia z tej smutniejszej strony. Będzie jeszcze jeden wiersz o marzeniach, myślę, że o bardziej pozytywnym wydźwięku.
Dzięki za przeczytanie!
Oj, tak „Koty Ultharu” to klasyka! Choć osobiście jeśli chodzi o te hipnotyzujące i bardziej fantastyczne utwory zawsze najbardziej rozpływałem się nad „Zagładą Sarnath” i „Wędrówką Iranona”.
No i czyste horrory z Cthulhu i spółką również są super, ale to chyba oczywistość :D
Pozdrówki również dla Ciebie!
Adexx
Dzięki za przeczytanie, fajnie, że wiersz wywarł pozytywne wrażenie. Pozdrawiam również!
piotr_jbk
Cieszę, że ostatecznie było dobre :D
Osobiście uważam, że wiersze powinny być krótkie, wtedy refleksja wybrzmiewa lepiej, choć z drugiej strony dłuższe wiersze są bogatsze poetycko. Staram się łączyć te dwie cechy, ale wiadomo wychodzi różnie.
Mam jeszcze trochę wierszy w kopiach, zobaczymy, jak te się przyjmą.
Pozdrawiam również i być może do zobaczenia pod następnym poetyckim utworem!
Zanadro, bruce dziękuję za Wasze kliki!
bruce, pozytywny wiersz o marzeniach jeszcze się pojawi, póki co czeka na swoją kolej w kopiach roboczych :)
Cieszę się, że uznałaś wiersz za dobry.
Pozdrawiam Cię również!
Ambush
Dzięki za klika. Piękno i smutek często chodzą parami. Mam jeszcze jeden wiersz o marzeniach, bardziej pozytywny, ale na niego jeszcze nie pora.
M.G.Zanadra
Dziękuję za miłe słowa. Fajnie, że się spodobało. Mam jeszcze jeden wiersz w kopiach roboczych, również o marzeniach i o bardziej optymistycznym wydźwięku. Wrzucę go za tydzień lub dwa.
Pozdrawiam również!
SNDWLKR
Fajnie, że wpadłeś, mimo że to nie twoje klimaty :)
Sam nie jestem super ekspertem w dziedzinie poezji, np. rymy nadal wychodzą mi koślawo i zupełnie nie ogarniam akcentów, ale coś lirycznego potrafię sklecić. Fajnie, że ci się podobał, to mnie motywuje. Dzięki za przeczytanie!
Pan_Ismael
Arnheimskie włości to tak jak piszesz nawiązanie to opowiadania Poego o ogrodzie rodem ze snów.
Nie przepraszaj, miałeś prawo nie wiedzieć, doczytałeś i teraz już wiesz ;)
Swoją drogą polecam utwory pana Edgara. Dużo w nich inspiracji.
Cieszy mnie, że wiersz się podobał, dzięki, że wpadłeś!
Jest horrorowo-weirdowy klimacik. Podobało mi się, przeczytałem bez większych potknięć. Kliknąłbym, ale widzę, że już nie potrzeba.
Ambush
Cieszy mnie, że ostatecznie wyszło sympatycznie. Dziękuję za klika.
Obrzydliwości starałem się podawać w strawnych dawkach, choć była pokusa dokręcenia śruby :)
Dzięki za przeczytanie!
Ave Cezary, w tym przypadku chyba bez mortituri te salutant ;D
Dzięki za przeczytanie, cieszy mnie, że szort się podobał.
Co do grozy to masz rację, jest jej tu trochę mało i bardziej chodzi o klimat. Chociaż według mojej intencji horrorowymi aspektami miał być opis trupa i scenka powstawania z grobu. Inspiracje czerpię z klasyków grozy i, prawdę mówiąc, nigdy nie odczuwałem przy lekturze prawdziwego przerażenia jeno lekki dreszczyk lub niepokój, więc stąd też u mnie groza mniejsze ma kły :)
Bohaterowie za to są celowym zabiegiem. Chodziło tu bardziej o ich emocje i odczucia niż o nich samych, w końcu nawet nie posiadają imion. Tak sobie to obmyśliłem, choć przyznam się, że kiedyś chciałbym napisać szorta lub opowiadanie poświęcone tylko studium psychologicznemu jednej postaci.
Dzięki raz jeszcze i również pozdrawiam!
Tygrysica – Bagna Symoru
Hej, Tygrysico!
Trochę czasu zajęło mi dotarcie na bagna Symoru, to znaczy od dodania do kolejki do przeczytania ;)
Muszę przyznać, że fajnie mi się to czytało. Lovecraftowy klimat i styl pełną gębą i jako fan twórczości samotnika z Providence płynąłem przez tekst z przyjemnością. Powiedziałbym, że wyszła tu fuzja „Księżycowych moczarów”, (klimatyczne bagno) „Przerażającego starucha” (postać Frosta) i „Koszmaru w Red Hook” (rytuały wskrzeszające zmarłych i inne okropieństwa), ale nie jest to wada, bo wszystkie elementy zainspirowane tymi opowiadaniami połączyłaś w zgrabną, fajną całość. Opisowa natura tekstu nie była mi straszna, podkręcała jedynie atmosferę klasycznej grozy.
Ogółem bardzo dobry tekst dla entuzjastów retro horroru i moim zdaniem zasługujący na klika.
Dzięki za dobrą lekturę i pozdrawiam serdecznie!
M.G.Zanadra
Faktycznie niewzruszony trochę tu nie pasuje, miałem na myśli sparaliżowany ze strachu czy coś podobnego. Poprawię.
Według mnie “iż” pasuje, ponieważ akcja nie dzieje w czasach współczesnych, co sugeruje styl i parę innych archaizmów. Może powinienem to bardziej zaznaczyć. Poza tym “iż” zawsze stosuję jako synonim “że” .
Dzięki za komentarz i cieszę się, że coś tu ostatecznie zagrało. Pozdrowienia również dla Ciebie!
Swoją drogą jeśli pomysł na pokutę zainteresował to podobna koncepcja, bardziej rozwinięta, już się u mnie pojawiła.
Zostawiam link, gdyby ciekawość wzięła górę: https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/31929
regulatorzy
Z pewnością będzie im się wiodło. Może nawet znajdą sposób na wyswobodzenie z cyklu pokuty rodziców dziewczyny? Któż wie? ;)
Dzięki za przeczytanie i wskazanie błędów.
Pozdrawiam!
Cześć, bruce!
Dziękuję za klika. Cieszę się bardzo, że szort się podobał.
Pozdrawiam również ;)
Hesket
Hmm, to strzaskane serce miało brzmieć trochę poetycko, mnie nawet się podoba, ale rozumiem, że gusta są różne. Z włosami też nie jestem pewien. Patologiem nie jestem, ale wydaje mi się, iż prędzej by spłowiały. Choć mogę się mylić. Pojechałem z tą żółcią, ponieważ tak jak w przypadku strzaskanego serca miało być poetycko. Zresztą cały ten tekst usiany jest takimi kwiatkami. Nigdy nie określiłbym wiatru mianem „dalekiego potomka Boreasza”, chyba że miałbym w tym cel :)
Rozpisałem się trochę. Dziękuję za klika i również pozdrawiam!
dovio
Bardzo się cieszę, że opowieść chwyciła. Masz trochę racji, teraz myślę, że mogłem podkręcić klimat po prostu opisem cmentarza nocą. Czytałem ostatnio coś w podobnym klimacie i tam to zadziałało. Może nie było mega strasznie, ale lekki niepokój się pojawił.
No cóż, teraz już tego nie zmienię, nie licząc łatania błędów i jakichś innych wpadek oczywiście.
Następnym razem będę miał to na uwadze. Planuję coś większego objętościowo i również z gatunku horror, więc będę mógł się popisać :)
Pozdrawiam Cię również!
Cześć bruce!
Tak jak napisałem Finkli wydźwięk przesłania zależy od interpretacji czytelnika. Ja tutaj dostrzegam więcej optymizmu, nadziei na osiągnięcie celu przez ludzi mimo faktu bycia istotami niższymi od bogów. Ale może to tylko ja.
Dziękuję za kliczka i pozdrawiam Cię również ;)
Finkla,
końcowy wers ma bardziej znaczenie symboliczne. Ludzie darowali im świat, czyli przyjęli greckich bogów jako swoich władców i zaakceptowali ich panowanie, tak jak to robią z nowymi. Wiersz ma charakter pochwalny, choć tak naprawdę wszyscy wiedzą, iż greccy bogowie wcale nie byli tacy nieskazitelni.
Dzięki za klika!
Dziękuję za klika, bruce!
Cieszy mnie, że wiersz się podobał.
Pozdrawiam również!
piotr_jbk
Też uważam, że prostota tego wiersza może być jego zaletą, ale zależy to od gustu czytelnika, bo faktycznie odkrywczości tu brak. Jedni lubią prostotę i minimalizm, drudzy się nudzą i szukają czegoś więcej.
Fakt, większa plastyczność byłaby tu mile widziana. Zawsze można pobawić się koncepcją na nowo.
Dzięki, że wpadłeś!
Finklo
To czy przesłanie jest optymistyczne czy pesymistyczne pozostawiłem do oceny czytelnikowi. Osobiście twierdzę, że jest tu zarówno optymizm (obietnica i tym samym nadzieja na osiągnięcie szczytu Piramidy Życia) jak i pesymizm (możliwość utknięcia po wsze czasy na świątynnych stopniach).
Dzięki za przeczytanie i komentarz!
piotr_jbk
Dzięki, skoro wywołało refleksję, to znaczy, że jest dobrze :)
To wciąż maleństwo, ale tak jak piszesz trochę więcej tu treści niż w tamtych króciakach. Będę to miał na uwadze, choć minimalizm uprawia się łatwiej.
Pozdrawiam również!
Cześć, piotr_jbk
Miło mi, że wiersz się spodobał. Jest krótki, ale cóż w takiej formie podyktowała mi go wena :)
Temat rzeczywiście ma potencjał, może kiedyś coś się pojawi w takim klimacie.
Choć o Iremie i zaginionych miastach pisał już Lovecraft i wątpię, czy przebiłbym go jeśli chodzi o klimat. Swoją drogą polecam tego autora jeśli nie znasz, choć dziś chyba zna go każdy.
Pozdrawiam również!
Cześć, piotr_jbk
Dzięki za komentarz. Cieszę się, że wiersz siadł.
Myślałem nad stworzeniem własnej mitologii, więc może coś się jeszcze pojawi w podobnych klimatach :)
Pozytywne opinie motywują do działania.
Pozdrawiam również!
Adexx
Dzięki za przeczytanie. Jeśli podobało się, mimo braku doświadczenia w poezji to znaczy, że coś tam mi wyszło w tym wierszu :)
Takie filozoficzno-mityczne klimaty to również moja bajka.
Pozdrawiam!
Witaj, Holly!
Dla mnie liczy się każdy komentarz, więc tak, Twój również jest coś wart.
Jest to wiersz biały, póki co tylko takie piszę, bo po prostu nie potrafię dobrze rymować. Choć muszę zdradzić, że jeden wiersz rymowany czeka w kopiach roboczych, ale jeszcze go szlifuję.
Cieszy mnie, że spodobał Ci się ten filozoficzny drobiazg. Świadomość, że dla kogoś ma to wartość, bardzo mnie motywuje. Muszę w końcu ruszyć z jakąś fajną prozą, bo wiersze na portalu to ta mniej popularna kategoria, choć fajnie czasem zabawić się w poetę :)
Dziękuję, że wpadłaś, pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia pod czymś dłuższym!
Finkla
Reszta zaginiona niczym sam Irem. A poważnie to teoretycznie miała to być całość. Zakończeniem są trzy ostatnie wersy w formie pytań, które mają wywołać refleksję. A przynajmniej tak to się układało w mojej głowie. Być może forma zawiniła, ale nie wykluczam rozwinięcia jeśli ciekawość pobudzona i niezaspokojona.
Finkla
Czasem nieodkrywcze banały też są potrzebne. Poza tym prostota ma moc inspirowania.
Trochę banałów jeszcze tu przedstawię, chyba że duch kreatywności nawiedzi mnie wcześniej :)
Trochę marnych wierszy napisałem, więc z ciekawości zajrzałem. Nawet zrymowało :D
Hmm… Sytuacja liryczna jest tu dość zadumana, bo to w końcu zagłębienie się w myśli podmiotu lirycznego. Wydźwięk (o ile dobrze to zinterpretowałem) dość pesymistyczny, bo wszędzie widzi kojarzące się z opuszczeniem, przygnębieniem i wspomnieniem dawnej chwały ruiny.
Druga strofa nieco odbiega od pozostałych. Wersy znacznie dłuższe i bardziej plastyczne, co z jednej strony fajne, z drugiej nieco zaburza układ. Chyba że to wiersz o budowie nieregularnej wtedy można przymknąć na to oko.
Osobiście zawsze staram się w wierszu ustalić jakiś konkretny układ i rytm, czy to bardziej minimalistyczne środki poetyckie, czy właśnie bardziej plastyczne. W tym wersie ok. 10 sylab, więc w następnym musi być podobnie itd.
To takie moje przemyślenia, bardziej obeznani z poezją użytkownicy mogą napisać ci coś zupełnie innego.
Ogółem jak na pierwszą próbę wierszowania nie jest źle. Moja wyglądała o wiele, wiele gorzej przypominając raczej słabą rymowaną prozę fabularną niż prawdziwą lirykę xD
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym wierszokleceniu!
Przecinki są do bani ;/
No cóż, ze słownikiem się kłócił nie będę. Usuwam, choć przyznać muszę, że wyglądał fajnie i przekonująco ;)
SNDWLKR
Z tym przecinkiem to sam nie jestem pewien. Kierowałem się zasadą, iż przecinek zawsze po wołaczu.
Lovecraft Irem pożyczył właśnie z bliskowschodniego folkloru. Nie pierwszy to raz zresztą u niego.
El Dorado po mojemu pasuje, ponieważ celowałem nie w vibe arabskiego poematu a wizji Iremu ukazującej się współczesnemu bądź XX-wiecznemu czlowiekowi, który o obfitującej w złoto krainie zapewne słyszał stąd porównanie.
To był trochę spontaniczny pomysł, więc może dlatego wrażenie, że to tylko wstęp.
Nie wykluczam, że coś podobnego może pojawić się kiedyś w dłuższej formie, bo fajnie się takie zadumane, poetyckie rzeczy klei :)
Dzięki za wpadnięcie i pozdrawiam!
bruce
Bardzo mnie cieszy, że się podobało. Dziękuję za klika. Tym razem wydobyłem z siebie coś oryginalniejszego niż ostatnio ;)
Pozdrawiam Cię również!
Ślimaku Zagłady,
dzięki za odwiedziny. No cóż, minimalizm środków i brak efektu wow widać na pierwszy rzut oka, ale takie pomysły też należy realizować. Wierszował będę dalej i satysfakcji przy tym nie zabraknie, chyba że wena niespodziewanie zdecyduje się mnie opuścić.
Pozdrawiam i również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
AP
Jeśli nasunęły się skojarzenia z Mickiewiczem, to chyba cytując klasyka: coś nie coś potrafię jeśli chodzi o wierszowanie :)
Dzięki za przeczytanie!
regulatorzy
Zgadza się. Moim postanowieniem noworocznym będzie uszczuplenie tej kolejki ;)
Bardziejaskrze, Koalo
Cieszy mnie, że mimo iż nie należycie do maniaków poezji to wiersz był strawny. Jeszcze trochę wierszy i pojawi się ta mityczna wrażliwość na poezję, o której pisał Bard :)
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę fajnej sylwestrowej zabawy!
regulatorzy
Bardziej odkrywcze pomysły wciąż czekają na swoją kolej, więc na razie taki pospolity rodzynek uprzyjemni forum ;)
Witaj bruce!
Cieszy mnie bardzo, że wiersz wywołał refleksję mimo powszechnej tematyki.
Miło, że wróciłaś na portal :)
Również serdecznie pozdrawiam!
Canulas
Jeśli wierzyć innym użytkownikom komentującym moje teksty (a wierzyć im raczej można) to przedstawianie znanych motywów w strawnej formie wychodzi mi całkiem dobrze. To chyba znak, że szczyt kreatywności i oryginalności jeszcze przede mną :)
Dzięki za przeczytanie!
Przyciągnął mnie tytuł i kategoria. Od razu skojarzyłem z grą „Penumbra”, którą bardzo lubię. Mimo że opowiadanie jest zupełnie inne od gry pod tym samym tytułem, to podoba mi się to, co tutaj jest. I nie dodam nic nowego jeśli powiem, że bardzo rozczarowało mnie zakończenie w najciekawszym momencie. Jest to przyjemny i wciągający wstęp do czegoś większego, więc mam nadzieję, że nie porzucisz tego pomysłu. A, no i jest trochę błędów do poprawy.
Pozdrawiam i powodzenia w dalszym pisaniu!
Arnubis
Dzięki za przybycie, a Krzkotowi za przywabienie.
Uwagi cenne i warte przemyślenia, szkoda, że w większości negatywne, ale cóż narzekał na prezent nie będę.
Po części wyjaśnieniem, dlaczego główny bohater biegł w stronę napotkanego mężczyzny, było jego przekonanie, że po prostu śni i w ten sposób szybko się wybudzi.
Wulgaryzmów jest tu więcej niż „standardowo” u mnie, ale muszę się nie zgodzić z tym, że jest ich za dużo. Jest ich trochę na początku kiedy bohater jest zdezorientowany i przytłoczony swoim losem, no i zdarzają się pojedynczo w retrospekcjach. Poza tymi momentami według mnie jest w miarę „czysto”. Sam uważam, iż ciągłe rzucanie mięsem to zła droga i jeśli ma się pojawić soczyste przekleństwo, to niech pojawia się z sensem. Jako podkreślenie intensywnego momentu czy emocji.
Cieszy mnie fakt, że przynajmniej moja kreatywność ma się dobrze skoro od strony pomysłu jest spoko xD
Dzięki i pozdrawiam!
Ładnie napisany, przyjemny szort w świątecznym klimacie. Czytało mi się z przyjemnością, mimo iż koncepcja nienowa. Klikać już nie trzeba, więc powiem tylko, że również cieszy mnie Twój powrót na portal. Brakowało Twojej pozytywnej energii i niezachwianego optymizmu :)
Pozdrowionka!
Tutaj betujący,
nie napiszę chyba nic nowego poza tym, o czym mówiłem w becie.
Historia ciekawa i wciągająca. Na plus wyróżniają się fajne, działające na wyobraźnię opisy oraz dobrze napisana psychologia postaci. Według mnie udało się też zbudować fajną atmosferę, w szczególności podczas eksploracji starego dworku przez bohaterkę.
Zakończenie może wywołać mieszane uczucia. Z jednej strony jest interesujące i tajemnicze, z drugiej strony ta tajemniczość może zostać odebrana przez czytelnika jako brak wyjaśnień co do motywacji ducha. Mnie osobiście podobał się ten zabieg, a pozostawione w tekście poszlaki pozwalają ułożyć w głowie własne wyjaśnienie.
Ogółem jak na debiut to całkiem udany tekst. Czyta się przyjemnie, bez odczucia znużenia.
Pozdrawiam serdecznie!
Dzięki za przeczytanie i komentarz Hesket.
Przyznam się, że nie wiedziałem, na co dokładnie chorował van Gogh, więc stąd niedopatrzenie.
Wiedziałem jedynie o epizodach psychotycznych, depresji czy nagłych napadach smutku i melancholii. No i absyncie.
Skojarzenia z Poem i Lovecraftem trafne, bo obaj panowie inspirują mnie od dłuższego czasu :)
Miło mi, że się podobało.
Pozdrawiam również!
cezary_ceazry
Co do Pielgrzymki masz rację, teraz myślę, że bohater mógł jednak dokądś dotrzeć przed konfrontacją ze strażnikiem. Choć z drugiej strony niedopowiedzenia w horrorze czasem wypadają lepiej niż wyjaśnienia.
Nie wiem, co odpowiedzieć na zarzut o blokach tekstu, gdyż po prostu zawsze pisałem w taki sposób. Czytam też dużo klasycznych horrorów, w których takie spore akapity to normalka. Wydaję mi się również, że jest to po części spowodowane mniejszą ilością dialogów, które jednak dynamizują tekst i wyróżniają się na tle opisów. Bo w końcu opowiadanie w większości stanowi opis wrażeń, emocji i tego, co przeżywa bohater.
Mimo to zastanowię się nad tym.
Dzięki za komentarz oraz przeczytanie i również pozdrawiam!
Bardziejaskrze, Finklo
Z własnego, może i małego doświadczenia w poezji mogę powiedzieć, że wiersze białe tworzy się łatwiej.
Dopiero gdy zamarzymy sobie wiersz rymowany, można wypić. Jak wiadomo po alkoholu rymuje się mniej opornie :P
Bardziejaskrze,
owszem wrażliwość na poezję bywa różna. Osobiście też kiedyś nie posiadałem jej wiele, ale poczytałem, popisałem i niespodziewanie pojawiło się jej więcej :)
Dzięki, że wpadłeś i również pozdrawiam!
Sajmon15
Cieszy mnie, że dobrze się czytało.
Niektórzy mówią, że Beksiński to artysta przereklamowany, ale osobiście takie twierdzenia uznaję za totalną głupotę i również uwielbiam wszystko, co stworzył od fotografii, przez rysunki po obrazy.
Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam!
Bardzo ładnie napisane, mimo że motyw przewodni nienowy. Czytało mi się z przyjemnością. Halloweenowy klimat też chwycił.
Kurczę, muszę przyznać, że udany debiut :)
AP
Dzięki za miłe słowa. Cieszy mnie, że się podobało.
Ostatnio czytuję dziewiętnasto– i dwudziestowiecznych klasyków poezji, stąd pewnie forma i treść dość niewspółczesna. A może po prostu po stylu łatwo mnie rozpoznać. Teraz już nie będę się bawił w anonimowe wierszowanie :)
Koala75
Tym razem się skusiłem i nie żałuję, bo przemówił do mnie. :)
I to jest najlepsze co może usłyszeć poeta :)
Dzięki i pozdrawiam!
Finkla
Dzięki, że wpadłaś. Teraz już na 100% elementy fantastyczne będą się u mnie pojawiać ;)
Nad początkiem spędziłem najwięcej czasu, pisano mi pod szortem, że więcej rozkmin i przemyśleń bohatera mile widziane i chyba za bardzo wziąłem to sobie do serca.
Muszę się natomiast nie zgodzić co do tego, że fabuła nadaje się na szort. Wręcz przeciwnie, jestem zdania, że gdybym się naprawdę zawziął z tej historii dałoby się napisać coś jeszcze większego objętościowo :)
Cieszy mnie, że czytało się przyzwoicie. Pozdrawiam!
No cóż, tym razem nie podeszło. Czytałem bez emocji. Konstrukcja tekstu bardziej przypomina materiał na film niż opowiadanie. Scenka, cięcie, następna scenka itd. Chyba jednak wolę bardziej stałą narrację. Jest też więcej błędów niż zazwyczaj.
Nie ma co ulegać ekscytacji, lepiej zaczekać i dać opowiadaniu „odpocząć” kilka dni przed publikacją nawet na amatorskim forum, jakim jest portal.
No i ludzkość znała wilkołactwo na długo przed 1765 rokiem, chyba że to historia alternatywna wtedy ok :)
Tygrysico,
dziękuję za pełen przemyśleń komentarz. Takie lubię najbardziej, bo mogę dzięki nim zastanowić się nad wieloma kwestiami.
Cieszy mnie, że w ogólnym rozrachunku się podobało. Na uratowanie bohatera ze szponów ptasiego strażnika trochę nie miałem pomysłu i wyszło coś takiego. Przez myśl przeszła mi koncepcja uśmiercenia Todda i wskrzeszenia go jako mieszkańca Świata Za Zasłoną.
Wynalazca serum i jego pomagier raczej nie pochodzą z tego świata, ale pozostawiłem tak jak w kwestii zakończenia otwartą furtkę :)
Dzięki raz jeszcze i pozdrowienia również dla Ciebie!
regulatorzy
Trochę starałem się uratować koncepcję narkotykowego odlotu końcową scenką. Heksagramy, teleportacje, Todd zmieniający się w potwora. To wszystko miało utwierdzić czytelnika w przekonaniu, iż nie były to omamy ;)
Może mogłem dorzucić w zakończeniu coś więcej? Na przykład proces przemiany bohatera w Pielgrzyma.
Mimo to cieszy mnie, że płynąc przez tekst nie napotkałaś sztormów :)
Jak zawsze dziękuję za wyłapanie błędów.
Ruszam do poprawek i pozdrawiam serdecznie!
Horror na Dzikim Zachodzie? Ekstra! Od razu przypomniały mi się opowieści niesamowite Ambrose’a Bierce’a. Setting, klimat i opisy są tutaj największymi plusami. Sama fabuła też jest ok, pcha czytelnika do poznania zagadki dyliżansu.
Jednak muszę przyznać, iż również miałem wrażenie chaosu w końcówce. Wszystko ładnie się ze sobą splatało, ale od momentu wybiegnięcia Matta z powozu i pojawienia się czarnej, trójpalczastej łapy nieco się zakręciłem. Choć może to mój czytelniczy defekt :)
Ogółem przyznam, że mimo wszystko czytało się z przyjemnością. Horror i western to jednak ciekawy mariaż.
Pozdrawiam ;)
regulatorzy
Dzięki za odkopanie tego tekstu. Osobiście uważam, że jest to moje najsłabsze opowiadanie. Miałem nawet w planach drugą część, ale szybko ją porzuciłem.
Zabieram się za poprawki, mimo że już prawdopodobnie nikt tu nie zajrzy :)
Pozdrawiam!
Finkla
dzięki za przeczytanie i komentarz.
Skoro styl jest ok, to będę go ulepszał. Osobiście też podoba mi się taka narracja z dużą ilością przemyśleń bohatera.
Co do rutyny to chyba zależy, jaką robotę się wykonuje, bo wiadomo, jest praca składająca się z mniej lub bardziej rutynowych czynności. W przypadku bohatera była to ta druga opcja.
Jeśli nie zwodzi mnie skleroza to chyba mój pierwszy tekst pozbawiony elementów fantastycznych :)
Nie licząc jednego wiersza.
Pozdrawiam!
Dziękuję za miłe słowa, Tygrysico.
Cieszy mnie bardzo, że szort się podobał. Będzie więcej tekstów tego typu :)
Do zobaczenia pod Twoim opowiadaniem ;)
Cześć, Holly!
Bardzo się cieszę, że szorciak się podobał, a nawet dał do myślenia :)
Masz rację co do długości, aczkolwiek po części tekst pisany był jako test nowego stylu narracji z dużą ilością psychologii postaci, który szlifuję.
Przyszłe opowiadania będą dłuższe no i oczywiście z elementami fantastycznymi.
Dziękuję za przeczytanie oraz klika bibliotecznego.
Pozdrowionka również dla Ciebie!
regulatorzy
Dziękuje za klika :)
regulatorzy
Bardzo mi miło, że szort się spodobał. Będę kontynuował pisanie w podobnym stylu, bo pomysłów jest co niemiara :)
Dziękuję za wskazanie błędów.
Pozdrawiam i poprawiam ;)
Klimatyczny i niepokojący szorciak. Nie będę oryginalny, pisząc, że według mnie manekiny również są przerażające.
Swoją drogą strach przed manekinami i innymi rzeczami nieożywionymi przypominającymi człowieka, czyli np. posągami to automatonofobia.
Witaj, pzarzycki
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Fakt, trochę czarnego humoru tu jest. Kontynuacji tego szorta raczej nie będzie, aczkolwiek nie wykluczam, że coś o szalonych socjopatach jeszcze się pojawi, bo to ciekawe dla czytelnika, a mnie po prostu fajnie się pisze w takich klimatach.
Dzięki za przeczytanie i komentarz!
Jeśli jesteś spragniony podobnej narracji, to proponuję zajrzeć pod ten tekst: https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/31739
Dłuższy i lepszy. Osobiście uważam go za moją małą dumę ;)
Cześć, Hesket
Właściwie ten szort to swego rodzaju test, mający sprawdzić, czy taki styl narracji jest atrakcyjny.
I cieszy mnie, że tak właśnie jest. Następne teksty z pewnością będą dłuższe i bardziej rozbudowane.
Dzięki za przeczytanie oraz komentarz i również pozdrawiam!
Cześć Sajmon.
Nie wiem, czy w sensie pozytywnym czy negatywnym?
Jeśli w negatywnym to trochę klops, bo jednak zamierzałem uczynić pana mordercę bardziej realistycznym niż fantastycznym :)
Sajmon15
Dzięki za komentarz!
Miło mi bardzo, że klimat zadziałał, bo, nie będę owijał w bawełnę, trochę czasu spędziłem nad jego tworzeniem :)
Pozdrawiam!
GreasySmooth
Patos był tu zamierzony. W końcu w dziełach z epoki też nierzadko występuje.
Nad modlitwą nawet myślałem, konkretnie nad Aszem Wohu, która wspomina o Najwyższej Prawdzie i Ormuździe, ale ostatecznie odpuściłem.
Miło mi, że dostrzegłeś zaskakujący wydźwięk rozumowania Cyrusa. Taki właśnie miał być, a wiele osób nie zwróciło na to uwagi bądź nie zrozumiało.
Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam!
A mi nawet się podobało, lubię takie klimaty. Choć muszę przyznać, że tekst mógłby być dłuższy. Wybrzmiałby wtedy lepiej i był bardziej zrozumiały dla tych, którzy się pogubili.
Pozdrawiam!
Jestem podobnego zdania co inni. Gdyby był to zwykły wiersz, czytałoby się lepiej.
Co do treści to bajka napisana ładnie, na liryce nie za bardzo się znam, więc mogę tylko powiedzieć, że z mojego laickiego punktu widzenia rymy i rytmika nie raziły w oczy.
Ogółem myślę, że warto było podzielić się tym tekstem, nawet jeśli ma klika lat na karku i zapisany jest dość niestandardowo :)
Pozdrawiam!
Czytało się dobrze, ale pamięci niestety nie obciąży. Może warto by rozwinąć tego szorta w dłuższe opowiadanie?
Pozdrawiam!
Zacząłeś całkiem fajnie. Opis przeżyć bohatera, niespieszna akcja, potem wpadnięcie do dziury i napotkanie tam stwora. To było naprawdę spoko, bo nie do końca wiedziałem, co to właściwie było no i dało się odczuć niepewność tak ważną w horrorze. Potem niestety czar prysł. Przemiana Johna w karczmie i nagłe pojawienie się innych wilkołaków nie wywołały już takich emocji. Do tego znów poleciałeś ostro ze streszczaniem zamiast pokazywaniem. Jules, Jack i Ben wszystko ładnie objaśnili naszemu bohaterowi, a on nagle ich zabija i tyle. Można było wycisnąć z tego więcej. Pokazać jak John myśli nad tym czy zabić pobratymców, pokazać jego niezdecydowanie i wewnętrzną walkę. Mógłby na przykład najpierw spróbować uciec, nie zabijając nikogo, wtedy wywiązałby się emocjonujący pościg albo walka trzech na jednego. Kto nie lubi dobrej naparzanki między potworami z legend?
Jest tu duży potencjał, lecz niestety niewykorzystany a szkoda.
Na plus dodam też koncepcję pół wampira pół wilkołaka, która wypadła całkiem interesująco :)
Pozdrawiam!